OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Leżał sobie na boku z półprzymkniętymi ślepiami aż nie usłyszał wychodzącego z wody smoka. Tak szybko? Westchnął cicho tylko do siebie. Sztorm dość impulsywnie zareagowała gdy odbiło Kaskadzie i dała sobie wleźć na grzbiet. Czy zareagowała gwałtownie i na wieść o śmierci przywódcy Ognia wywołanej akcją Daru? Podniósł powieki i przyjrzał się jej pyskowi. Głębia wzięła jego wąsy, a Sztorm sierść... ech dość tych ckliwości, przecież nigdy taki nie był. Zjechał wzrokiem na drewnianą łapę, ta zainteresowała go o wiele bardziej. Nawet nie brak ciała, ale sam fakt protezy. Kto ją zrobił? Kto wyszedł przed ciasno myślące smoki Wolnych Stad i zrobił coś tak ciekawego? Mało brakowało, a już zacząłby się o to pytać...– Jestem zaskoczony, że zgodziłaś się przybyć. Po tym co powiedział mi Godny sądziłem, że się nie zjawisz. Jak wiesz, sięgnąłem po iskrę Thahara. Moje plany z nią związane są jednak nieistotne bo to co wydarzyło się później jest o wiele ważniejsze. Słyszałem, że istota zwana Viliarem zechciała wam pomóc zniszczyć to co ukradło wcześniej mojego ciało. Słyszałem również, że walczyłaś jak mało kto poświęcając cząstkę samej siebie. Mówi się, że starość przyćmiewa umysł, czuję, że czasem tak jest... zachowuję się w sposób niewytłumaczalny. Czasem jednak widzę nieco lepiej niż za młodu. Widzę ciebie i Godnego, jak wyrośliście, waszą wartość wywalczoną przez was samych. Nie mógłbym być bardziej dumny ze swoich piskląt niż jestem teraz.
mówił powoli swoich lekko zachrypniętym głosem. Chciał to powiedzieć póki żył. Godny już swoje usłyszał, teraz była kolej Sztorm. Z Głębią trudniej było się skomunikować, ale i... była nieobecna.





















