Bliźniacze Skały

Legendy głoszą, że Bliźniacze Skały łączą pisane sobie dusze. Niektórzy przychodzą tu z nadzieją na odnalezienie drugiej połówki, a szczęśliwe pary chętnie korzystają z romantycznych scenerii.
Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Już z daleko dało się słyszeć czyjeś gniewne stąpanie. Śnieg skrzypiał potępieńczo, a gałązki trzaskały z płaczem. Zaintrygowana, zastrzygłam frędzlami uszu, kierujac dwubarwne ślepia w kierunku hałasu. Nozdrza odruchowo rozdęły się, wciągając zapachy, aby poznać woń tego, kto tak gniewnie przechodził przez las.
W końcu na polankę wyszła pstrokata, dosyć długa postać, ale dosyć jeszcze niepozorna, młoda. Może dobiegała ledwo piętnastu księżyców, trudno było stwierdzić na pewno.
W tej chwili jednak emocje, które epatowały z tego drobnego ciała, były nie lada przeciwnikiem dla tego młodego umysłu.
Perłowe powieki przymrużyły się delikatnie, a gdy rzucił kolejny raz śnieżką w skałę, na której spoczęłam, z trudem ukryłam uśmiech. Z drugiej strony, czyż nie każdy miał prawo do emocji? Coś niewątpliwie wzburzyło młodzika, a moja wrodzona ciekawość budziła się do życia.
Obniżając szyję, wraz z łbem, poruszając amarantowo białą wstęgą ogona, spojrzałam ku niemu. Mój łeb znalazł się mniej więcej na wysokości jednej z białych plam, a więc na pewno była idealnym celem, gdyby zdecydował się rzucić we mnie śnieżką.
Mrugnęłam powiekami.
Jaka smoczyca wzbudziła w twoim sercu taką złość? To prawie zawsze jest smoczyca – mrugnęłam do niego z lekkim rozbawieniem.

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Gra Pozorów
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 28 paź 2019, 12:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Skrajny
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Wonna Dziewanna

Post autor: Gra Pozorów »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: W,B,M,Pł,A,O,MA,MO,Śl,Kż,Skr: 1 | MP,Lecz: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Dalej był nabuzowany po oskarżeniach ciotki i tym, że wzięła stronę zdrajcy. ZDRAJCY! Nie jego, jej pilnego ucznia bez skazy, który po prostu nie chciał siedzieć z założonymi łapami. Zabił go? Nie. Ale powinien był to zrobić. Będzie musiał na dniach odnaleźć boginkę, pomówić z nią. Poprosić o azyl, albo cokolwiek innego. Nie chciał wracać do obozu. Najlepiej nigdy. Może znowu się przekradnie na tereny jakiegoś stada? Jak go za to ubiją, to i tak będzie mu wszystko jedno.
Kiedy tak rzucał śnieżkami w skałę, nie spodziewał się, że z niej wyrośnie jakiś smok. Większy od niego. Różowy i... rety, miała futro! Cały się nastroszył i zasyczał, bo warczeć niespecjalnie jeszcze potrafił. Zadarł ogon, wyrównując go z linią kręgosłupa, opuścił łeb niczym grożący przeciwnikowi bawół czy byk. Parsknął ciepłym kłębem powietrza z nozdrzy.
Idź sobie, wredna, wełnowa potworo! – wykrzyczał i faktycznie próbował wycelować śnieżką prosto w jej czoło, żeby ją spłoszyć. Miał dość tego futra, to zły omen.

Licznik słów: 160
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Now I’m livin’ in ecstasy, without this bullsh*t to shackle me
I have reined in my demons, but they are far from tame

Obrazek
.
⌠ szczęściarz ⌡
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/etapie leczenia. (dost.)
.
Cercella (kk)
S:1| W:1| Z:1| M:1| P:1| A:1
B,Pł,Kż,A,O:1

.
#724b5c
.
Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Umhum, zdecydowanie dostrzegłam błysk młodzieńczej furii, gdy samczyk tylko dostrzegł mnie na skale. Co zaskakujące, wydawał się tym faktem ani trochę nie ucieszony.
Czyżbym trafiła z przypuszczeniami?
Położyłam po sobie uszy, otwierając szerzej ślepia z zaskoczenia, gdy ten wydarł się, celując w moją stronę śnieżką. Poderwałam płynnie głowę do góry, aż śnieg rozprysnął się szpon pod moją brodą.
Zmrużyłam ślepia z rozbawionym, słusznym oburzeniem.
Wełnowa? No wiesz, tak zadbanego futra, jak ja to nie ma nikt, prócz mego ojca – żachnęłam się, przeczesując zielonymi szponami pofalowane sploty, udekorowane muszelkami, kryształkami oraz piórkami.
Magią skleiłam bliźniaczą śnieżkę, tak jednocześnie do wypowiedzi i posłałam ją w odwecie ku młodzikowi, celując w jego czoło. Na moim pysku odmalował się chytry uśmieszek.
Wyglądasz, jakby ci mrówki pod skórę zalazły – zauwazyłam, zeskakując zgrabnie ze skały, rozkładając nieco skrzydła, aby zamortyzować opadnięcie.
Strzepnęłam futrzastą kitą, a następnie przysiadłam na piętach tylnych łap.
Wiesz, śniezki to całkiem dobry pomysł na rozładowanie napięcia, przyjmujesz wyzwanie? – strzygąc uszami, spojrzałam na niego otwarcie, uśmiechając się półgębkiem, a przed sobą zaczełam formowac białą miękką kulkę. Wygięłam sugestywnie lewą brew, czekając na odpowiedź.

Licznik słów: 186
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Gra Pozorów
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 28 paź 2019, 12:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Skrajny
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Wonna Dziewanna

Post autor: Gra Pozorów »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: W,B,M,Pł,A,O,MA,MO,Śl,Kż,Skr: 1 | MP,Lecz: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Futro? Zdecydowanie nie lubił tego słowa. Wełna też mu się źle kojarzyła, ale miała też miłe odpowiedniki lub właścicieli. Potrząsnął głową zaskoczony. Dlaczego sobie nie poszła? To zawsze działało! Jak mógł ją inaczej poobrażać? Nie znał za dużo obelg, tak po prawdzie.
Nie zdążył ani odpowiedzieć, ani zareagować, bo oberwał w czoło kulką śniegową. Aż padł na zadek z wrażenia. Kichnął, a z jego nosa wyciekł zamrożony glut. Zwisał mu z krawędzi lewego nozdrza, nawet nie zwrócił na to uwagi. Podniósł się z godnością królewską i zmierzył ją uważnym spojrzeniem. Czy ona go wyzwała na pojedynek?
Cofnął się kilka kroków gdy widział skok. Nie przepadał za smokami ze skrzydłami, uważał je za zadufane w sobie. Nie żeby sam taki nie był, po prostu on miał ku temu inne powody niż budowa ciała. Pochylił się i łapką starł resztki topniejącego śniegu z głowy.
Gdybym miał taką twardą, stalową śnieżkę z kolcami, to nawet wiem kogo bym z miejsca nią ustrzelił – burknął sam do siebie, ale że była blisko to mogła coś tam usłyszeć. – Dobra, niech będzie. A co będę z tego miał jak wygram? – oczywiście, że był chytry, w końcu to wnuk Żeru.

Licznik słów: 196
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Now I’m livin’ in ecstasy, without this bullsh*t to shackle me
I have reined in my demons, but they are far from tame

Obrazek
.
⌠ szczęściarz ⌡
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/etapie leczenia. (dost.)
.
Cercella (kk)
S:1| W:1| Z:1| M:1| P:1| A:1
B,Pł,Kż,A,O:1

.
#724b5c
.
Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Nie mogłam się powstrzymac, kiedy śnieżka uderzyła w głowę samczyka, a ten poleciał, smarkając sobie na pysk, rozesmiałam się dźwięcznie z prychnięciem, aż się oplułam.
Odchrząknęłam, rzucając mu baczne, figlarne spojrzenie, podrzucając swoją śnieżkę w prawej łapie. Poruszyłam brwiami, mrużąc powieki.
Jak to co? Satysfakcję z tego, że pokonałeś uzdrowicielkę Plagi, a potem możemy po pertraktować, hm...? – rzuciłam, obwodząc perłowy pysk jagodowym językiem.
Nie czekałam jednak długo na odpowiedź. Zamierzałam go wymęczyć tak, czy inaczej. Zamachnęłam się swoją śnieżką, celując centralnie w jego pierś, podskakując na równe łapy, rzucając mu psotne spojrzenie znad grzywy.

Licznik słów: 96
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Gra Pozorów
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 28 paź 2019, 12:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Skrajny
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Wonna Dziewanna

Post autor: Gra Pozorów »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: W,B,M,Pł,A,O,MA,MO,Śl,Kż,Skr: 1 | MP,Lecz: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Nie rozumiał co było takiego śmiesznego w nim. Wszyscy inni dookoła zdawali mu się nieustannie dokuczać. A on chciał tylko zbierać ziółka i leczyć, jak ciocia. Była jego idolką. Tylko czy nadal tak było? Nie umiał stwierdzić. Nie chciał jednak na ten moment o tym myśleć, wolał się wyładować. A skoro... uzdrowicielka, to zaproponowała, uznał to za coś własciwego.
Aczkolwiek...
O, ty też mi powiesz, że przedawkowanie dziurawca zamiast chmielu jest złe, nawet jak smok sobie zasłużył? – burknął pod nosem.
Omal przez to nie zauważył nadlatującej śnieżki. Poderwał się i spróbował odskoczyć w lewo, unikając ciosu. Co prawda nie był najlepszym wojownikiem czy łowcą, ale wolał nie oszukiwać maddarą. Prędko ulepiłby własną kulkę, troszkę niedbale, a następnie cisnął nią w kierunku Mglistych Wrzosowisk. Za cel obrałby jej prawą przednią łapę, na wysokości łokcia, tylko od przodu.

Licznik słów: 138
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Now I’m livin’ in ecstasy, without this bullsh*t to shackle me
I have reined in my demons, but they are far from tame

Obrazek
.
⌠ szczęściarz ⌡
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/etapie leczenia. (dost.)
.
Cercella (kk)
S:1| W:1| Z:1| M:1| P:1| A:1
B,Pł,Kż,A,O:1

.
#724b5c
.
Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Przekręciłam łeb, zaskoczona jego pytaniem. A dokładniej treścią tego pytania, nic więc dziwnego, iż łapa mi zadrzała, a wyrzucona śnieżka prześmiewczo pacnęła dobre pół ogona przed samcem, miast w niego trafić. Zaraz potem jednak musiałam się bronić.
Rozstawiłam smukłe łapy i wybiłam się płynnie w lewą stronę, balansując ogonem. Śnieżka minęła mnie o kilka łusek, było blisko.
Sugerujesz, że lepszy byłby chmiel? Jeżeli tak, to dobrze, że był to dziurawiec, łysina trochę ostudzi zapędy, chociaż osobiście nie pochwalam nadużywania uzdrowicielskich praw, a tym samym zaufania pacjentów – odpowiedziałam, a wokół mojego nosa utworzyła się mroźna śnieżka. Jeszcze ruszając w bieg ku Iphiemu, od jego lewej strony, łapą zgarnęłam śnieg, ściskając go, aż nieforemną masę wycelowałam w jego zadek, gdy koło niego przebiegałam.
Ciekawa jestem, jak ten ktoś ci się naradził, mały potworku – rzuciłam, przystając za jego zadkiem, uśmiechając się jednak ciepło.

Licznik słów: 144
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Gra Pozorów
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 28 paź 2019, 12:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Skrajny
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Wonna Dziewanna

Post autor: Gra Pozorów »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: W,B,M,Pł,A,O,MA,MO,Śl,Kż,Skr: 1 | MP,Lecz: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Zerknął niepewnie na tę wadliwą śnieżkę. To była zmyłka? Taki fortel? A może jednak nie była uzdrowicielką i tylko udawała? Na szczęście zrozumiała medyczny slang, inny smok by nie wiedział o co chodzi. Chmiel. No tak, tylko te dwa zioła tak działały, w dużych ilościach. Aż go ciekawiło czy nikt nigdy nie próbował przedawkować czegoś innego? Od tego mogliby być zdrajcy, tacy jak Krwawe Oko. Wpychaliby im po kolei duże ilości każdego zioła i notowali efekty. Na ten moment bardzo ciekawił go orzech włoski...
To zdrajca. Do tego i tak próbował się zabić, tylko się niby rozmyślił jak Ateral już go chwytał za łapę – zastanawiające, że imię boga śmierci jako jedyne nie było mu obce. No, i jeszcze ten Etykal. Czy jak mu tam. – Przywódca nawet go nie ukarał, za próbę dezercji. Żałosne. – Zazgrzytał zębami nerwowo.
Zamyślił się i nagle poczuł chłód na tyłku. Podskoczył i naprężył błonki, szukając instynktownie napastnika. Chyba nie miał aż takiego nastroju na bitwę na śnieżki. Polepszyłoby mu się tylko gdyby ubił ojca, najlepiej we śnie. Udusił... cokolwiek.
Skrzywdził moją mamę. – Odparł ponuro. Nie lepił śnieżki, po prostu usiadł i się brzydko zgarbił.

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Now I’m livin’ in ecstasy, without this bullsh*t to shackle me
I have reined in my demons, but they are far from tame

Obrazek
.
⌠ szczęściarz ⌡
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/etapie leczenia. (dost.)
.
Cercella (kk)
S:1| W:1| Z:1| M:1| P:1| A:1
B,Pł,Kż,A,O:1

.
#724b5c
.
Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Mój mały towarzysz nie miał jednak nastroju do zabawy, nie zawsze udawało się odpowiednio rozproszyć czyjąś uwagę. Najwyraźniej to, co go trawiło, było poważniejsze, niż pierwszy miłosny zawód. Ciężki okres, byłam nie wiele od niego starsza, gdy mój własny świat się załamał.
Porzuciłam śnieżki, podchodząc do niego powoli, aby usiąść z jego prawego boku. Nie dotykałam go, jednak byłam blisko, ledwo pół szpona od jego ciała.
Ogon przesunął się płynnie ku przednim łapom, które otuliłam futrzastym końcem.
W takim razie potraktowałeś go bardzo łagodnie. Wymierzenie kary jednak winno należeć do Przywódcy. Nie wiem, jaką politykę wyznaje Ziemia, ale uważam, że każda zdrada, każda krzywda na rzecz społeczności, powinna być karana zależnie od wagi przewinienia – powiedziałam cicho, poruszając leciutko uszami. – Myślę, że nawet jeżeli kara nie będzie namacalna, już sam fakt tego, że inni się od niego zaczną odwracać będzie dla niego nauczką. Zapracowanie na zaufanie to droga przez mękę, a i tak nie gwarantuje, że odzyska to, co stracił. Nie kieruj się samosądem, bo jeżeli twój Przywódca ma inny światopogląd, tylko napytasz sobie biedy. A tak między nami, brawo za inicjatywę – mrugnęłam do niego, trącając go lekko barkiem.

Licznik słów: 192
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Gra Pozorów
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 28 paź 2019, 12:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Skrajny
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Wonna Dziewanna

Post autor: Gra Pozorów »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: W,B,M,Pł,A,O,MA,MO,Śl,Kż,Skr: 1 | MP,Lecz: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Gdy siedziała tak obok, smak i zapach futra stał się wyraźniejszy. Nie przyznał tego otwarcie, ale bardzo go to fascynowało. Czemu on miał łuski, a ona sierść? Co o tym decydowało? Nie powstrzymał się i sięgnął łapą do jej barku, zatapiając ją w lekko wilgotnej od śniegu sierści. Była mimo to taka puszysta! Pac, pac. Dotykał ją sobie bezprecedensowo. Robił tak zawsze ilekroć miał na to ochotę, tylko że jego bliscy byli raczej łuskowcami, jak on sam.
Przywódcy mają to w nosie. Zarówno poprzedni, jak i obecny – powiedział z przekąsem, podświadomie (a może nie?) informując o nowych zmianach w zarządzie Ziemi. – Wszyscy tylko mu współczują. A co ze mną? Czemu nikt się mnie nie zapyta co czułem, gdy ojciec zostawił matkę tak, że wyglądała jakby umierała, płakała przez niego i już się nigdy nie uśmiechnęła. Że chciał nas zostawić dla "nowego stada", bo tu go nie chcieli na przywódcę. Co za samiec tak robi, co za rzekomo dorosły tak robi. Czemu wszyscy go tylko usprawiedliwiają. Nie ma na to usprawiedliwienia. – Warczał pod nosem rozeźlony.
Zadarł pyszczek słysząc tę cichą pochwałę. Czyli nie zrobił nic złego?
Nie chcę siedzieć z założonymi łapami. Jak przywódca jest zbyt miękki lub leniwy by wydać wyrok lub karę, to ktoś inny musi to zrobić. Dla dobra rodziny. – O tak, miał się teraz za głowę swojej rodziny, jako najstarszy synek.

Licznik słów: 230
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Now I’m livin’ in ecstasy, without this bullsh*t to shackle me
I have reined in my demons, but they are far from tame

Obrazek
.
⌠ szczęściarz ⌡
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/etapie leczenia. (dost.)
.
Cercella (kk)
S:1| W:1| Z:1| M:1| P:1| A:1
B,Pł,Kż,A,O:1

.
#724b5c
.
Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Kiedy młodzik uniósł smukłą, krótką łapkę, zanurzając ją w futrze na barku, uśmiechnęłam się do niego lekko, mrugając powieką. Już nie była złym wełnowcem? W każdym razie nie przeszkadzało mi jego ugniatanie futra, czy pociąganie za końce. Lubiłam kontakty fizyczne, chociaż przez ostatnie księzyce raczej ostrożniej przejawiałam swoją ekscytację. Futro na pewno było jednak miękkie oraz dosyć śliskawe, gładkie, pozostawiające na palcach wrzosowo jaśminowy zapach olejków.
A więc to ojciec zasłużył na karę.
Mruknęłam cicho, przesuwając ogon za siebie, delikatnie splatając nasze końce.
Nie wiem, co czujesz w związku z zachowaniem ojca. Moi rodzice... chociaż nigdy nie byli razem, zawsze zachowują się w stosunku do siebie poprawnie. I masz rację, żaden dorosły smok, nie ważne, czy to samiec czy samica, nie porzuca rodziny, ani Stada, dla mrzonek o innym ugrupowaniu. Wiążą nas przysięgi. W dzisiejszych czasach nie wiele rzeczy ma wartość, kiedy nawet dane słowo przestaje mieć swoją wagę, kim tak naprawdę jesteśmy? Co różni nas od drapieżników czy ludzi? Może i was kocha, ale to nie jest miłość szlachetna. Inaczej nigdy nie chciałby zostawić chociażby was, piskląt. Z partnerami bywa róznie, nie zawsze do siebie pasują, z czasem się rozstają, bo bycie osobno wychodzi wszystkim na zdrowie, ale pisklęta? To świętość, własna krew – odpowiedziałam, trącając młodego lekko barkiem. – Dbaj zatem o rodzinę, ale nie daj się ponieść. Dlaczego masz potem cierpieć, kiedy to nie ty powinieneś wymierzać sprawiedliwość? Brak reakcji świadczy o przywódcy, o jego charakterze. Jakkolwiek rozumiem drugie szanse, sama chciałabym ich doświadczyć, tak zdrada Stada... co daje gwarancję, że to się nie powtórzy, kiedy smok nie uzyska należytej kary? – wzruszyłam lekko ramionami.
Może nie byłam za morderstwami za pierwsze wykroczenia, ale jawna zdrada Stada? Prawdziwa ucieczka, a nie tylko słowa kierowane emocjami? To powinno być karane.

Licznik słów: 293
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Ah'Rime
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 14
Rejestracja: 07 sty 2020, 20:53
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny

Post autor: Ah'Rime »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 2
U: B,L,Pł,A,O,MP,MA,MO,Skr,Śl,Kż: 1
Atuty: Mocarny; Niestabilny
// dokańczam tylko, wybaczcie proszę i nie zwracajcie uwagi ;–;

– W takim razie: Witaj Godny Uczynku. – Skinęła mu łbem, witając się jakby po raz drugi. Na jej pysku pojawił się miły uśmiech. Wysłuchała jego odpowiedzi i z radosnymi iskierkami w ślepiach spojrzała na redzenie które jej ofiarował.
– Oh ja sama móc polować, ale jeśli rzeczywiście nigdzie w pobliżu nie znajdę zwierzęta... – Przysunęła potężne zwierzę bliżej siebie, a następnie pochłonęła. Odrywała od całości mniejsze kawałki, które mogła w spokoju połknąć już w całości. Oh jak dobrze było zjeść tak wiele po tak długim czasie głodówki, czy jakiś marnych zdobyczach od czasu do czasu. Oblizała pysk i szpony. Wykopała płytki dołek na resztki, jeśli takowe znalazła i zakopała płytko pod ziemią.
– Ja dziękuję ci smoku, niewiele jest takich dobrych, bezinteresownych stworzeń jak ty. – Podczas podróży spotkała wielu, a mało kto potrafił pomóc "tak po prostu". Zazwyczaj chcieli coś w zamian. Przedmiot, przysługę... – A co do stada... propozycja kusząca, wybór duży. Nie wiem jednak, czy nie wyruszę w podróż jeszcze dalej na północny-zachód.

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.... Mocarna

.... Niestabilna
......Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP),
......w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.


Narracja | Mowa....
#4f5981 | #eaeefe
Brat Win
Dawna postać
Jeniec Trwałej Woli
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 478
Rejestracja: 29 kwie 2020, 21:36
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: wężowo-bagienny
Opiekun: Sztorm Stulecia
Partner: kamienna tabliczka

Post autor: Brat Win »
A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,A,Skr,Śl,Kż,MP,MO,MA: 1| W,O: 2| Prs: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Altruista
I momenty, w których gryzł się za gniecenie trawy, rujnowanie czegokolwiek, co było stworzone przez naturalną kolej rzeczy... zamilkły. Leżał, oddychając głęboko. Czuł każde źdźbło na swoim karku, każdy koniuszek zielonych pasemek, jakie to wbijały się w miękkie łuseczki. Wbrew wszystkiemu był świadom tego, że żyje. Poświecił długą drogę by dotrzeć w cień Bliźniaczych Skał, lecz była ona tego warta; uciekł od zgiełku Stada Ognia i pozwolił sobie żyć ze sobą.
Mała, mięsista łapka leniwie przesunęła się na unoszącą się w letargu pierś, a poliki zgięły się pod dotykiem wąsików. Delikatny uśmiech zawitał na jego pyszczku, jakże wylegującym się w popołudniowym żarze dnia. Czuł się obecny. Zmęczony, oczywiście, ale obecny, bowiem pomimo opadających po wędrówce łap... miał wrażenie, że robił coś w większej skali. Godnej samczyka. Godnej mężczyzny, szanownej estymy smoka.
Aedal mlasnął cichutko. Wdzięczny – nie wiedział za co. Szczęśliwy – nie wiedział po co. Ale nie musiał. Nie miał celu i bez celu czuł się dobrze. Był pełny.
Pełny słońca, rzecz jasna.
Trudno było się nie śmiać w takim momencie. W momencie, w którym nie gryzie się za gniecenie trawy. W momencie, w którym się z nią zlewa.

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ω boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie lub misję, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego"
Ω szczęściarz (xx.xx) – odwrócenie porażki akcji lub rzutu na wytrzymałość; do użycia raz na dwa tygodnie
Ω altruista – stałe -2 ST do wszystkich akcji towarzysza na misji lub polowaniu; modlitewny dar Dadu dla innego smoka raz na miesiąc

KK — MISIO (samica hydry)
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
B, Skr: 1| A, O, Pł: 2


Kalectwa: +2ST do akcji fiz. i mag. ; +2ST do Perc. (wzrok)
Gasnący Wiciokrzew
Dawna postać
Miodowa Cesarzowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2081
Rejestracja: 27 cze 2019, 14:05
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 99
Rasa: bagienny
Mistrz: Feeria Ciszy i Dar Tdary
Partner: Grabieżca Fal

Post autor: Gasnący Wiciokrzew »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Śl,Skr,Kż,B,Pł,MO,Prs,A,O,MP: 1 | Pł,W: 2 | MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Szczęściarz, Mistyk, Wszechstronna, Przezorna
Urodzaj się kończył. I Ziemia, jak swoja nieożywiona imienniczka, mogła... odpocząć. Jedna niemęczona już drzewami ciężkimi od kwiecia buchającego spomiędzy każdej blaszki, druga... od obowiązku przynoszącego z każdym księżycem coraz więcej rozczarowania. Wyprawy się dłużyły, miano Uzdrowiciela nabierało kwaśnego wydźwięku w ustach. Teraz zostało jej już tylko patrzeć, jak jej uczniowie mają uczniów. Starość zapukała o skarpę przy grocie odrobinę wcześniej, niż jej się spodziewano, ale nie można odmówić ugoszczenia.
Honi wracała do obozu, gdy z głuchego szumu świata u skraju letniej pory nagle wyłuskać mogła... śmiech. Zastrzygła uszami, aby zlokalizować jego źródło. Mięśnie grzbietu spięły jej się, gotowe, by biec; i uniknąć konfrontacji z czyjąś wesołością, gdy ona akurat tak wylewnego humoru nie miała. Może kiedy indziej, może... nie teraz.
Ale przystanęła na skraju gaiku przy Bliźniaczych Skałach. W soczyście świeżej trawie mieniły się trzy barwy, na przemian, zlewając w ruchliwą, pisklęcą postać. Od razu skojarzyła się jej z Riavelo, choć łatki tego były zdecydowanie mniej kontrastowe. I wtedy coś Dziewannę trafiło. Przecież Riavelo był już w pełni dorosłym samcem, rozhukanym, ciekawym, co życie ma do zaoferowania. Spotkanie pisklęcia, którego skóra i postura nie różniły się wiele od jej syna nie musiało być przecież zbiegiem przypadku i zrządzeniem losu. Może coś jest na rzeczy. Może ostał się na pamiątkę po jakiejś eskapadzie. Na bogów, mogłaby przysiąc, że Rio woli samców.
Nad młodym pojawić miała się ćma. Bielusieńka, aksamitna, o fantazyjnie długich czółkach jak paprotkach. Ospała, jak to ćmy pośrodku południa, i wdzięczną spiralką wzlecieć jeszcze wyżej, ponad jego głowę, by rozbryznąć się w jaśniejący proch jakby to same słońce ją pochłonęło. Tak o, tylko dać o sobie znać w jakiejkolwiek. Ziemia nie chciała nagle przychodzić i kogokolwiek straszyć, wyrywając z opalania się na łące.
Cieszysz się ostatnimi podrygami wiosny? – zapytała, podchodząc bliżej, ale wciąż utrzymując się na dystansie kilku skoków. Uszy miała przyjaźnie zawieszone w przód, pysk trochę zapadły, ale niegroźny. Zmieszany. Ciekawość ją dobiła, a tak nie potrafiła rozmawiać z pisklętami.

Licznik słów: 325
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu;

Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie;
zużyty: 13.12

Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego;

Wszechstronna: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Percepcji i Sile;

Przezorna: +2 ST do kontrataków przeciwników;

Błysk przyszłości
zużyty: 13.10

Kalectwa:
Brak skrzydeł, niemożność Lotu;
Niedowład lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych);
Wzdęcia i bóle brzucha (+1 ST do wytrzymałości).

| |
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Bandytka przybyła na wspólne tereny w bardzo konkretnym celu poznania bardzo konkretnego smoka. Przez kilka dni myślała co i jak zrobić z naszyjnikiem. W końcu umyśliła – nie miała nic do stracenia. Dla niej wisiorek był bezwartościowy. W najgorszym razie go stopi, w najlepszym zyska za niego parę kamieni które przyspieszą jej trening. Los przedmiotu nie był jeszcze przesądzony, a wiele zależało od smoka, z którym zamierzała się spotkać.
Szukam Zamąconego Błysku. Czekam na ciebie przy Bliźniaczych Skałach. Podobno mam w swoim posiadaniu coś co należało do ciebie. – wysłała krótką mentalną wiadomość w stronę terenów Ziemi, licząc że zachaczy ona o umysł odpowiedniego smoka. Jej słowom towarzyszył bardzo dokładny wizerunek medalionu z falami oplecionego wokół jej fioletowej łapy. Nie było możliwości pomyłki. Samiczka usiadła sobie niedaleko skał, oplatając łapki ogonem i rozkładając lekko skrzydła. Była ciekawa czy samiec odpowie na jej wezwanie i czy medalion rzeczywiście tak wiele dla niego znaczył. Mimir szczerze chciała go poznać, z czystej ciekawości. Jej matka podobno zwróciła na niego swoją uwagę i choć ostatecznie wybrała dla siebie Calada, ten osobnik także musiał czymś się wyróżniać. Było także pytanie które chciała mu zadać, ale na razie nie pozostawało jej nic innego jak czekać. Być może ożywieniec będzie miał ją w nosie i jedyne co zyska to dobrze wygrzane letnim słońcem plecki.

Licznik słów: 218
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »
A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
To było dość dziwne doświadczenie. Ktoś zupełnie mu nieznany wysłał mu wiadomość, i to w dodatku z informacją, że ma coś, czego szuka. Zamącony w tym czasie szukał tylko i wyłącznie jednej rzeczy, więc nie miał nic do stracenia a wiele do zyskania. Chociaż z drugiej strony to, co powiedział mu później w wiadomości mentalnej Godny... Trochę go to ruszyło, fakt, ale nie jego głosy we łbie, budzące go zwykle gdzieś w połowie nocy i w losowych momentach podczas trwania dnia.
Ale mniejsza z tym. Udał się czym prędzej na miejsce, zachowując oczywiście ostrożność. Co, jeśli to kolejna sztuczka Plagi, żeby go zabić tym razem raz a dobrze? Trzeba mieć ślepia dookoła łba, prawie że jak najlepszy przyjaciel Błysku.
Nie mógł odpowiedzieć na wiadomość, bo nie wiedział kto i skąd ją wysłał. Dlatego musiał być szybki.
Wylądował na ziemi zanim jeszcze wszedł na terytorium Bliźniaczych Skał, ale żwawym krokiem zaczął podążać w ich stronę, szukając swym wzrokiem, słuchem i węchem kogokolwiek innego znajdującego się w tym miejscu i pamiętając o tym, by mieć dla siebie ewentualnie chociaż jedną drogę ucieczki. W jego ślepiach było widać skrzącą się nadzieję połączoną z lekką desperacją.

Licznik słów: 192
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka
Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Bandytka z drugiej strony czuła się całkiem pewnie. Jedyną wątpliwością było to, że mogła powiedzieć komuś gdzie i po co lezie. Gdyby nie wróciła, Plaga wiedziałaby gdzie szukać i do czyich granic pukać za rekompensatą. Uznała jednak, że nie będzie się na razie błaźnić meldunkiem, tym bardziej smok którego kroki usłyszała wydawał się być ostrożny. Żółte ślepia obserwowały czujnie samca, a fioletowa smoczyca starała się ocenić z jakim ziółkiem będzie mieć do czynienia.

Brudno-brązowa łuska przetykana bladymi błonami na grzbiecie i głowie. Wyglądał na wojownika, brakowało mu tylnej prawej stopy, a na przedzie szyi mogła dostrzec drobną, ciemną łuskę. Znała ją aż za dobrze, wszak pokrywała spore fragmenty ciała jej ukochanej ciototuni Mahvran. Znak ożywieńca, smoka który wstał z martwych. Ojciec poderżnął mu gardło?
Jestem Bandytka. – powiedziała, ustawiając się do niego przodem i lekko strosząc czerwoną grzywę z łusek. Przypominała zaciekawionego ptaka obserwującego robaczka sunącego po źdźble trawy. – Słyszałam, że to... – uniosła przednią prawą łapę, wyczarowując bardzo dokładną replikę medalionu z grawerem morza i napisem po drugiej stronie. Nawet słowa się zgadzały: "Byś morze miał zawsze przy sobie – Eurith" – należy do ciebie. Leży bezpiecznie schowany na terenach Plagi. Ja go nie chcę, nie jest przeznaczony dla mnie i wierzę, że moja matka chciałaby, aby wrócił do tego, kogo nim obdarowała. Mogę ci go zwrócić, ale oczywiście nie za darmo. – powiedziała opuszczając łapę i rozpuszczając iluzję. – Cena będzie zależała od odpowiedzi na pytanie. Od ojca usłyszałam, że gdy starałeś się o Eurith poprosiłeś o szansę dla niego. Dlaczego? – zapytała. Mówiła spokojnie, uprzejmym tonem, spoglądając na niego z ciekawością. – Dlaczego prosić o szansę dla swojego rywala? Może gdyby nie to, ty zostałabyś jej partnerem.

Dlaczego zadała mu to pytanie? Z czystej ciekawości. Jej charakter nakazywał brać co chciała i walczyć o swoje, w granicach rozsądku. Nie wyobrażała sobie jednak, aby miała rywalizować z inną o samca, a potem jeszcze prosić o danie rywalce szansy. Zaintrygowało ją to i chciała poznać smoka, który zrezygnował z własnego szczęścia i oddał je swojemu rywalowi. Och, i Calad wspominał coś o wzajemnej żądzy mordu pomiędzy nimi.

Licznik słów: 350
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »
A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Nie od samego początku wiedział, z kim będzie miał do czynienia. Złapawszy woń i jednocześnie zauważywszy młodą smoczycę, z początku przybrał swą klasycznie neutralną postawę, maskę, która zakrywała jego szalejące wewnątrz emocje.
Usiadł pół ogona przed nią i zaczął badać uważnie jej wygląd.

– Bandytka, miło poznać. Jestem Malstrom. – przywitał się ze skinięciem łba, szanując oczywiście plagijską tradycję i nie zdradzając po sobie jeszcze niczego.
Dopiero gdy samica podniosła w górę łapę, ze ślepi Zamąconego od razu było widać ziarno tęsknoty, ale również i ulgi na sam widok jego wisiorka. Mimo, że dobrze zdawał sobie sprawę o jego sztuczności.
Kolejną zmianę na jego pysku można było dostrzec, gdy młoda okazała się być... córką Eurith i Calada. Ślepia pierw lekko się rozszerzyły, lecz zaraz po tym spojrzenie, wraz jakby z całym pyskiem przemienił się w nieco cieplejszy wyraz. Można było nawet śmiało rzec, że kąciki ust Zamąconego lekko poszły w górę, a jego ciało nieco bardziej się rozluźniło.
Bandytka, córka Eurith... no tak. Przecież te rogi mówią już o tym same za siebie. Myśl o tym, że para dorobiła się tak ślicznego w mniemaniu Zamąconego potomka ociepliła jego duszę. Szkoda tylko, że Eurith już nie ma. Pewnie w środku, poza tą plagową, twardą powłoką też to odczuwa.
Westchnął cicho nim zaczął mówić. Nie obchodziła go cena, nie będzie kręcił. Po prostu zrobi to, co zwykle, czyli przedstawi wszystko ze swojego punktu widzenia.

– Calad nigdy nie był moim rywalem, jeśli chodzi o kwestię Eurith. Był już z nią znacznie wcześniej, a ja poznałem twoją matkę w czasie, gdy oni byli ze sobą skłóceni. Opowiedziała mi o swojej przeszłości, ja również. Mieliśmy ze sobą... wiele wspólnego, rozumieliśmy się bez słów. Ona była tak samo nieszczęśliwa, jak ja. A nawet bardziej. Chciałem jej pomóc. Zaprosiła mnie nawet na jedną z Plagijskich wysp, oczywiście za zgodą Kheldara. To właśnie tam otrzymałem od niej ten medalion... To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu, ale... mimo, że ją kochałem, od samego początku wiedziałem, że jestem tylko czasowym zamiennikiem. Wiesz, uważam siebie za osobę, której szczęście jest mniej ważne od innych. Wiedziałem również, że każda kłótnia ma to do siebie, że zwykle kończy się pojednaniem. Nie chciałem przez chwilowy rozłam zabierać szczęścia komuś z mojego stada, komuś ważniejszemu ode mnie. Dlatego wtedy, na wyspie... Powiedziałem jej, by spróbowała z nim porozmawiać ponownie. Nie wiedziałem jeszcze, że Calad jest zdrajcą, i że odbierze moje spotkania z Eurith, o których sam nawet nie wiem skąd się dowiedział, tak personalnie. – starał się zachować spokój, i na zewnątrz mu się nawet całkiem udawało. Gorzej w środku, gdzie się rozklejał na samą myśl o całokształcie znajomości z Eurith i relacjach z Godnym.
– Byłem po prostu planem zapasowym, a przynajmniej... tak mi każe myśleć głowa. Z resztą... Eurith sama powiedziała, że kocha go bardziej ode mnie. I, że moglibyśmy być razem tylko gdybyśmy poznali się wcześniej. Nie chciałem sprawiać nikomu przykrości, i mimo że serce mi się łamało postanowiłem zrobić tak, by innym było najlepiej i później już im nie wchodzić w drogę... – na moment jego wzrok odpłynął gdzieś na bok, na skalistą okolicę. Huh, ciekawe jak na to wszystko zareaguje Bandycka. Czy będzie próbowała go zrozumieć, czy zaśmieje się Zamąconemu prosto w pysk oznajmując, że większego idioty trudno na świecie znaleźć.
– A jeśli chodzi o medalion, i dlaczego jest dla mnie ważny... Po prostu trzyma w sobie wspomnienia tamtego dnia. Patrząc się na niego, czując pod łapą jego fakturę, wygrawerowane słowa... mam w głowie tamten dzień, i tylko tamten dzień. Pozwala mi się uspokoić oraz wyciszyć te wszystkie złowrogie głosy i szepty we łbie... – dodał nadal tym niby spokojnym, cichym i neutralnym głosem. Obserwował potem uważnie Bandycką, licząc na to, że odziedziczyła choć trochę współczucia po matce... Albo przynajmniej stwarzania jego pozorów.

Licznik słów: 626
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka
Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Bandytka uśmiechnęła się wdzięcznie, gdy przywitał się z nią swoim pierwszym imieniem. Proszę, proszę, ktoś zadał sobie odrobinę trudu by poznać barbarzyńskie, plagijskie zwyczaje i jeszcze ich używać? Ho, ho, faktycznie chyba zależało mu na naszyjniku, bo chciał sprawić dobre wrażenie. Schlebiało Mimir, przyjemnie było widzieć smoka, który się dla niej stara. Fioletowa samiczka dostrzegła jak odrobinę wygładził się wyraz jego pyska gdy dotarło do niego, że jest córką Eurith. Jeśli sądził, że dostanie przez to taryfę ulgową był w błędzie – ona przyszła tutaj w bardzo konkretnych interesach.

Słuchała jego opowieści z uwagą, nie przerywając mu. To spotkanie miało na celu nie tylko zaspokojenie jej ciekawości i ewentualnie przekazanie pamiątki, ale także wybadanie z kim miała do czynienia. Chciała po prostu wiedzieć ile uda jej się wyciągnąć za naszyjnik. Mir widziała przed sobą dwie ścieżki: jeśli trafi na kogoś o twardym charakterze podobnym do Dziadka lub wuja Khardaha, odda naszyjnik za pierwszą lepszą cenę jaką uda jej się wynegocjować, bo wiedziała że dużo z takim smokiem nie ponegocjuje. Jeśli zaś trafi na kogoś bardziej miękkiego, łatwiejszego do podstawienia przy ścianie, zamierzała z niego zedrzeć ile się dało. Zamierzała jak najszybciej wyszlifować swoje zdolności walki, a droga do tego wiodła przez kwarce, których usługi nie były tanie. Chętnie także dorzuciłaby coś do plagijskiego skarbca.

Błysk pogrzebał się w jej oczach przyznając się otwarcie do tego, że uważa iż jego szczęście jest mniej ważne od innych. Skoro tak uważał, nie zamierzała wyprowadzać go z błędu, zamierzała to wykorzystać do własnego szczęścia. Odsłonił przed nią wszystkie swoje słabości, także to naszyjnik pozwala mu zachować spokój. Dla niej oznaczało to tylko jedno – będzie mogła podbić cenę. Bandytka nie była smoczą opiekunką, świątynną wróżką ani matką miłosierdzia, jego dobro nie leżało w jej interesie. To świadczyło nie najlepiej także o stadzie Ziemi – zamiast pomóc jednemu z nich znaleźć rozwiązanie problemu głosów we łbie, albo czuł że nie może im o tym powiedzieć albo powiedział im i otwarcie mieli go gdzieś.

Milczała jeszcze przez moment, gdy skończył mówić.
Dziękuję Ci za tę opowieść. To ciekawe usłyszeć, że Eurith i Calad... byli tacy zawsze. – uśmiechnęła się lekko. Niestety ten uśmiech nie był zbyt ciepły, bardziej drapieżny i lekko niepokojący. – Sześć kamieni szlachetnych. Takimi, którymi można zapłacić kwarcom za szkolenie. – sprecyzowała, żeby nie próbował jej wpuścić w maliny, jednocześnie ujawniając na co zamierzała wydać kamienie. To także był wybieg z jej strony, wierzyła, że ta miękka kluska którą był Zmącony chętniej wyskoczy z kamieni, jeśli usłyszy że kamienie pójdą na szczytny cel szkolenia ambitnej córki Eurith niż do plagijskiego skarbca. A co zrobi z nimi naprawdę... to już była jej sprawa. – Daj mi znać gdy zbierzesz kamienie, na granicy przy Celeri. Ja przyniosę naszyjnik, ty kamienie, wymienimy się i rozejdziemy w swoje strony. – dodała. Celowo nie wzięła przedmiotu ze sobą teraz. Co jak co, ale wciąż miała bardziej doświadczonego od siebie smoka. Mógłby jej dać po głowie, zabrać wisiorek i sobie pójść, zostawiając jej zezwłok. Na granicy oboje musieli dużo bardziej się pilnować. Tam, gdyby podniósł na nią łapę pomoc mogła przybyć znacznie szybciej. Zaczęła powoli zbierać się do odejścia, chyba że Błysk zamierzał negocjować?

Licznik słów: 526
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »
A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
W sumie o tych tradycjach dowiedział się nikogo innego, jak od samej Eurith. Witał się tak już z każdym smokiem Plagi, było to dla niego po prostu normalne, nic specjalnego.
W napięciu i milczeniu czekał na odzew młodej plagijki. Patrząc się na nią jednak miał dość dziwne uczucie. Zwłaszcza po tym niepokojącym uśmiechu. Chodź z drugiej strony większość smoków Plagi, nawet sama Thear w taki właśnie sposób się do niego uśmiechała.
Słysząc nagle z ust Bandyckiej to, że nie dość, że wymaga od niego zapłaty, i to jeszcze tak wysokiej, Błysk na moment rozszerzył swoje ślepia w wielkim zdziwieniu. Jego przygnębienie całkowicie po tym znikło, lecz zostało szybko zastąpione zwykłą neutralnością. Na pewno się nie przesłyszał?

– Sz-sześć...? – powtórzył po niej cicho, jakby w życiu tyle kamieni na raz nie widział. Co prawda miał tyle, nawet i dwa razy tyle, ale... nie. Nie da tyle kamieni. Chociaż... skoro wspomniała o kwarcach... może po prostu chodzi jej o to, że chce się czegoś nauczyć? Błysk wiedział, że taki sposób nauki nie jest tani, stąd może tak wygórowana cena. Przecież córka Eurith nie mogłaby ot tak po prostu być zwykłą, typową przedstawicielką Plagi, która coś kradnie i potem żeby to oddać chce jeszcze więcej w zamian.
– Czekaj, chcesz się podszkolić? Nie trzeba to tego kwarców, ja cię mogę pouczyć. – zaproponował jej, nie ruszając się z miejsca.

Licznik słów: 227
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka
Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Sześć. – powtórzyła bezlitośnie, mrużąc żółte ślepia ślepia. O nie gagatku, nie weźmiesz mnie na słodkie ślepka. Taki stary cap jak ty musiał w swoim życiu znaleźć znacznie, znacznie więcej kamieni – pomyślała, przystając na moment. – Chcę. – odpowiedziała na jego pytanie, cały czas mając go na oku. – Mistrzów walki mam pośród Siewców, twoja wiedza nie jest mi potrzebna. – odparła. – Czy możesz uczynić mnie silniejszą? – zapytała, strosząc czerwoną grzywę i napinając lekko mięśnie. Samiczka była młodziutka, a mimo to budową ciała wcale nie ustępowała jemu samemu, smokowi co najmniej dw...trzykrotnie starszemu od siebie. – Czy możesz uczynić mnie wytrzymalszą? Albo sprawić, żebym widziała, słyszała i czuła więcej? – zapytała i potrząsnęła lekko głową. – Nie sądzę. Mogą to natomiast uczynić kwarce, a ja nie zamierzam czekać całej wieczności, do swojej starości by stać się lepszą. Moje ciało ma za mną nadążać. – dodała, ujawniając mimowolnie to co nią kierowało: zamierzała być najlepszą wojowniczką jaką widziały te ziemię. Bandytka była ambitna i zdeterminowana by cel osiągnąć. Nie wierzyła także, żeby Zamącony był biedaczkiem, który nie miał przy sobie takiej sumy. Każdy wojownik powinien mieć niewielki zapas kamieni by w razie czego mógł wyleczyć swoje kalectwo u wróżek. Może gdyby miał tyle księżyców co ona, to by uwierzyła, że jest gołozadem.

Licznik słów: 215
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej