Polanka

Legendy głoszą, że Bliźniacze Skały łączą pisane sobie dusze. Niektórzy przychodzą tu z nadzieją na odnalezienie drugiej połówki, a szczęśliwe pary chętnie korzystają z romantycznych scenerii.
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Młoda szybowała sobie nad terenami wspólnymi, właściwie bez konkretnego celu. Chciała chyba poćwiczyć lot, czuła, że ma już zastane skrzydła. Gdy tak sobie krążyła w okolicy, dojrzała niewielką polankę, na której znajdywały się bardzo dobrze znane jej smoki Ziemi. Uśmiechnęła się do siebie i obniżyła lot, pikując w ich stronę. Gdy była już blisko, rozłożyła skrzydła, a błona napięła się niczym spadochron. Wylądowała, wzięła dwa głębsze wdechy, by uspokoić oddech i zwróciła się w stronę Adepta i Czarodzieja.
– Witaj Kwiecisty Rapsodzie, cześć Świetliku. – Powitała obydwu samców krótkimi skinięciami łba, po czym zwróciła się bezpośrednio do nauczyciela.
– Widziałam, że trenujecie magię... Czy... Mogłabym dołączyć? Bardzo podobała mi się nauka z tobą, Rapsodzie i to właśnie z tobą chciałabym kontynuować jej dalsze etapy.

Licznik słów: 124
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Niepokorny Hiacynt
Gracz
Ex-Supreme Leader
Gracz
Awatar użytkownika
Posty: 858
Rejestracja: 25 sie 2019, 16:33
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 113
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Feeria Ciszy i Trzęsienie Ziemi

Post autor: Niepokorny Hiacynt »
A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
Tym razem wszystkie wiadomości mentalne do niego dotarły. Prawdę mówiąc nieco zaskoczyło go marzenie. Było bardzo spokojne jak na taki opis interakcji z wizją swojego źródła.
– Nie martw się za bardzo wizjami Świetliku. – Odpowiedział spokojnie odnosząc się do jego spotkania ze źródłem.
– Ważne jest to w którą stronę zwrócisz swoją energię. Jeżeli fascynacja niszczycielką mocą będzie pchała cię do jej zgłębienia nie będzie w tym nic złego. Tak długo jak wykorzystasz to by bronić to co kochasz nie uważam, że jest się czym martwić. – Stwierdził, a jego źrenice zwęziły się poprzedzając dziwny błysk w bursztynowych ślepiach. Tą rozmowę, która mogłaby się stać dość poważna, jeżeli pociągnęłaby się dalej, przerwała obecność przyszłej łowczyni. Źrenice Rapsoda w moment wróciły do normalności, gdy spojrzał na zbliżającą się osóbkę.
– Oh, witaj Goździk. – Przywitał ją Rapsod.
– Akurat skończyliśmy uczyć Błędnego podstaw. Zobaczymy czy jak będziesz obok też będzie zachowywał się jak śmieszek. Nie żeby mnie to przeszkadzało. – Zachichotał spoglądając na Morrigan, dalej obezwładnioną lewitującymi łapami. Samiczka zadrżała ze złości, łypiąc na wszystkich groźnie. Dostrzegając, że jego kompanka ani trochę jeszcze nie ochłonęła, zbliżył się i otarł nosem o jej łepek. Potem usiadł wygodnie i znów zwrócił się do Imbirowej.
– Zapraszam. – Wskazał jej łapą miejsce obok swojego ucznia. Gdy się rozgościła kontynuował.
– Żadnemu z was nie wytłumaczyłem dokładnie na czym polega "anty-magiczna" tarcza, która nie pozwala nikomu manipulować bezpośrednio waszym ciałem. Możemy wyobrazić ją sobie jako niewidzialną, unoszącą się tuż przy łuskach powłokę. Przy pomocy czystej maddary można po prostu złamać patyk w pół, wyobraźcie więc sobie co działoby się gdyby nie istniała ta naturalna obrona. Smok miałby możliwość zniszczenia kości swojego przeciwnika bezpośrednio, co dawałoby małe szanse na obronę i być może nawet pozwoliłoby kontrolować jego ruchy. Można jednak ominąć tą tarczę, dotykając smoka, bo istnieje ona nieskończenie blisko ciała, ale go nie dotyka. Na tej właśnie właściwości polegają uzdrowiciele, aby odtworzyć odpowiednie tkanki i poukładać je na ich miejsce. – Wytłumaczył, po czym klasnął w łapy.
– Dobrze, a teraz stańcie naprzeciwko siebie w odległości około trzech smoczych ogonów. Najpierw Przećwiczycie najbardziej oczywistą formę ataku i obrony. Atak będzie polegał na wystrzeleniu pocisku w stronę przeciwnika (np. lodowego kolca), obrona natomiast na stworzeniu tarczy (np. skalnej ściany). Pamiętajcie, że zasady są takie same jak przy tworzeniu dowolnego innego tworu. Musicie sprecyzować wygląd, rozmiar i działanie. Nie celujcie w żadne punkty witalne jeżeli nie chcecie zabić. – Skończył po czym zwrócił się do Imbirowej.
– Ty zaczniesz. Będziesz atakować. Wolno wam użyć dowolnego tworu. – Potem zwrócił się do Błędnego.
– Ty obronisz się, a po tym zaatakujesz. Zamienicie się rolami. Można nawet powiedzieć, że stoczycie mini walkę. – Stwierdził.
– Imbirowej nie przyda się następna rzecz o którą poproszę, ale wiedza o poprawnym rozpoczęciu pojedynku nikomu nie zaszkodzi. Chciałbym żebyście udali, że właśnie rozpoczynacie pojedynek i wymienili się swoimi imionami oraz stadem. Przedstawienie się w ten sposób jest bardzo taktowne. Po przywitaniu, symbolicznie zgódźcie się na proponowane przez Imbirową warunki walki. Zacznijcie, gdy będziecie gotowi. – Dokończył i odszedł kilka kroków dalej, żeby ogarnąć wzrokiem obojga uczniów.

Licznik słów: 514
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”.
Niestabilny
Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Twardy jak diament
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Nieulękły
Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Przezorny
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
ObrazekMotyw walki Morrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
Spojrzała w bok na uwięzioną kompankę Kwiecistego. Zachichotała cicho, a tu co się działo? Przeniosła rozbawione spojrzenie na Świetlika, domyślając się, że to jego dzieło. O proszę...
– No... Świetlik będzie śmieszkiem raczej przez cały czas. – Odparła Czarodziejowi, a swojemu dobremu koledze pokazała język, jak wiele razy wcześniej. Po chwili jednak skupiła się na słowach Rapsoda. Przy wzmiance o tarczy spojrzała odruchowo w dół na swoje łapki, jakby mogła dojrzeć ową stałą, niewidzialną tarczę. Tak jak się spodziewała, niczego nie dojrzała. Wiedziała już przynajmniej w jaki sposób jej tatuś leczy smoki..
– A czy w takim razie mogłabym cię na przykład dotknąć i wpuścić do twojego ciała, przez twoje łuski, magię, która by cię niszczyła od środka, zamiast leczyć? – Zapytała przekrzywiając lekko łebek, starając się lepiej zrozumieć działanie magii. Po chwili spełniła polecenie Kwiecistego. Stanęła naprzeciwko Świetlika i z wesołym uśmiechem zwróciła się do niego.
– Witaj, zapraszam cię na magiczny pojedynek. Jestem Imbirowa Łuska ze Stada Ziemi, ale przyjaciele mówią mi Goździk, ty też możesz. – Rzekła, ale zaraz ugryzła się w wargę. – Eeee... Jednak ty nie możesz! Bo jesteś moim wrogiem! Więc dla ciebie jestem Imbirowa Łuska ze Stada Ziemi, ok? Nooo... A co do warunków, to... Nie krzywdź mnie! – Pisnęła cicho i przeniosła przerażone spojrzenie na Kwiecistego. Zaraz jednak wzięła się w garść. Musi przecież znać chociaż podstawy magicznego ataku i obrony, prawda? Bo co jeśli spotka jakieś magiczne stworzenie na polowaniu? Odchrząknęła i zaczęła jeszcze raz. – Co do warunków to proponuję walkę dopóki któreś z nas nie straci przytomności. I bez celowania w oczy oraz inne punkty witalne, o których mówił nam kiedyś Łupieżca Nektaru. – Dodała już pewniejszym głosem. Uświadomiła sobie, że przecież gdyby coś poszło nie tak to Kwiecisty na pewno zareaguje odpowiednio szybko. Spojrzała wyzywająco na Świetlika i jeśli zgodził się na jej warunki i sam odegrał scenkę z przedstawianiem się to rozpoczęła swój atak. Zamknęła na chwilę ślepia, by lepiej się skupić. Odnalazła źródło swojej maddary – ciepłe pulsujące światło pośród gęstej, lepkiej mgły. Z satysfakcją stwierdziła, że z każdym użyciem magii przychodzi jej to coraz łatwiej i bardziej naturalnie. Młoda wyobraziła sobie swój własny kwas! Pierwszy i ostatni raz używała go na spotkani z Bjallvarem. Oczywiście nie jego zaatakowała, a głaz obok. Heh, on wtedy o mało co nie spalił jej grzywki. Rozważania o tym zostawi sobie jednak na inny czas. Teraz skupiła się na formowaniu swojego tworu. Wyobraziła sobie nad grzbietem Świetlika kulę o idealnym kształcie, która miała promień smoczego szpona. Kula ta w stu procentach składała się ze żrącego, smoczego kwasu, przechowywanego głównie w gruczołach smoków drzewnych. Bazując na własnych wspomnieniach, kula kwasu miała ostry, nieprzyjemny zapach i żółto-zielonkawy kolor. Przy kontakcie ze smoczymi łuskami bądź błoną skrzydeł kwas miał zadziałać tak jak na tamten nieszczęsny głaz, doszczętnie rozpuszczając smocze ciało, mięśnie, kości i czyniąc jak największe zniszczenia. Żrący balonik miał się pojawić zaraz nad grzbietem Błędnego, w miejscu, z którego wyrastają skrzydła. Chciała by kula spadła, rozlewając się po łuskach, zżerając przy tym jego ciało, tak jak wcześniej sobie to wyobraziła. Gdy wizja była gotowa, młoda sięgnęła do źródła swojej wewnętrznej maddary i przelała ją w ową wizję. Gdy tylko kula się zmaterializowała, Imbirka nie czekając długo, poluzowała ją z magicznego uścisku umysłu, pozwalając swobodnie spaść i robić swoje. Oczywiście cały czas miała tą pewność w sobie, że nauczyciel panuje nad całą sytuacją. Bardzo nie chciała skrzywdzić Świetlika tak na poważnie. Ale gdyby coś... To tatuś na pewno by go poskładał.

Licznik słów: 578
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1609
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Młody wysłuchał informacji na temat jego wizji, i trochę to go uspokoiło. On jest kowalem swojego losu, więc nikt nie będzie mi narzucał niczego, nie da sobą manipulować! Pojawiła się Goździk, nasz bohater ucieszył się, zawahał wesoło ogonem, ale starał się nie rozpraszać. W tej chwili nauka przede wszystkim, ważniejsze niż cała reszta.
Cześć Goździk, cieszę się na dalszą wspólną naukę, odpowiedział krótko, i dalej skupił się na zadaniach nauczyciela. Dowiedział się o barierze, która chroni smoki, i inne żywe stworzenia, i nie tylko, ale nie jest szczelna, brak doskonałości..
Czy używając magii dałoby się tą barierę uszczelnić?, zapytał Rapsoda.
Znacznie zwiększyłoby to możliwości obronne, dodał na koniec. Potem dowiedział się, że będzie walczył z Goździk. Nie zrobię jej krzywdy, ale muszę jak najlepiej nauczyć się wszystkiego, wiec nie będę się tak hamował, jak na nauce walki, trzeba jak najlepiej wykorzystać teorie w praktyce, pomyślał.
Jestem Błędny Kolec ze stada Ziemii. Wyzywam Cię na pojedynek, zgadzam się co do przedstawionych warunków, nie pozabijajmy się nawzajem., powiedział dość formalnie w kierunku Imbirowej Łuski. Najpierw ona atakowała, a on miał się bronić. Najepszą obroną jest atak, jednak trzeba postępować według reguł. Patrzył na nią w skupieniu, gdy ta zaczęła klajstrować coś nad jego głową, nozdrzami wyczuł, że może być to kwas, dość żrący. Wpadł na pomysł co może go obronić: zaczął sobie wyobrażać nad sobą tarczę z wody, najpierw zaczął nadawać jej odpowiednią gęstość i wymiary, powoli zaczął ją nad sobą, tak, aby ochraniała cały obszar ciała, materializować. Gęstość była o tyle istotna, żeby nie przepuścić ani jednej kropli kwasu. Następnie zaczął zwiększać jej objętość w niezmieniające się już jednostce powierzchni, aby wystarczyło jej ilości do neutralizacji kwasu. Dodatkowo starał się dołożyć nieco mgły, aby utrudnić celowanie Imbirowej Łusce. Wszystkie te cechy dotyczące jego nowej tarczy dokładaj po kolei, aby nie spowodować jakiś nieścisłości w jej tworzeniu, żeby nie oberwać tym kwasem... I tak oto nad Świetlikiem zmaterializowała się falująca, wodna tarcza, z wylatującą mgłą bo bokach, przypominająca mini wodospad. Młody był zadowolony ze swojego tworu.

Teraz była jego kolei na atak, wymyślił sposób na poczekaniu, mało wyszukany, ale miał nadzieje, że skuteczny. Wyobraził sobie silne pnącza, które miały wystrzelić z ziemi, wykonane z wielu skręconych włókien elastycznego drewna. Miały być również pokryte nie palącym się śluzem, oraz odpornym na kwas, żeby Goździk nie dała rady usunąć ich, ziejąc kwasem. Zaczął wcielać plan w życie, ziemia wokół łap samiczki zadrżała, rozstąpiła się, ukazując niewielkie szczeliny. Ze szczelin wystrzeliły, szybko materializujące się, obślizgłe pnącza, w kierunku 4 łap samiczki, starając się ją skrępować, i upakować w podobny pakunek, jakim stała się Morrigan jego mistrza. Oczywiście pnącza miały za zadanie również połamać kości przeciwnika, dlatego dodatkowo zawarł w nich dużo włókien roślinnych, skręconych wokół siebie, żeby zadziałać na kończyny samiczki w rodzaju silnego rzemienie, odcinającego krew i druzgocącego nogi. Mało efektowne, ale może przynajmniej będzie efektywne!

Licznik słów: 472
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
Młoda pokiwała łebkiem z uznaniem, gdy Świetlik zrobił wodną tarczę, które praktycznie wchłonęła jej kulę kwasu. Bardzo pomysłowe. Uśmiechnęła się do niego delikatnie, a wtedy poczuła jak ziemia przy niej drży, a sam Adept przybrał na pyszczku wyraz skupienia. Musiała działać szybko, nie tak jak przy wymyślaniu ataku, gdzie mogło jej to wówczas zająć trochę dłużej. Zauważyła jak przy jej łapkach wysuwają się jakieś drewniane pnącza.. A znając Świetlika to nadał im jakąś dodatkową właściwość, tak o żeby nie było zbyt łatwo. Młoda szybciutko wyobraziła sobie wokół siebie przezroczystą, lodową kapsułę, w odległości około dwóch szponów od swojego ciała. Pod łapami, kapsuła była granicą miedzy jej ciałem, a ziemią na której stała. Wewnątrz lodowej kapsuły panowała temperatura, taka jak aktualna temperatura powietrza. Od zewnątrz natomiast po kapsule spływał płynny lód, niewiarygodnie zimny, zdolny na kość zamrozić łapę osobnika, który zechciałby jej dotknąć. Dodatkowo, kapsuła przepuszczała swobodnie powietrze, tak by Imbirka nie udusiła się w środku, gdyby długo musiała odpierać atak. A tak nie powinno się zdarzyć ponieważ w zetknięciu z płynnym lodem, z którego stworzona była tarcza, roślinne pnącza miały po prostu całkowicie zamarznąć i skruszyć się nim zdołają dosięgnąć Goździk, znajdującą się w środku lodowego żywiołu. Gdy każdy szczegół tarczy był już dopracowany, Adeptka sięgnęła po pokłady mocy znajdujące się w jej wewnętrznym źródle i przelała maddarę w swoją wizję. Tarcza zaczęła materializować się niemal natychmiast. Tylko czy zdąży przed pnączami, mającymi pogruchotać jej łapki?

Licznik słów: 236
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Niepokorny Hiacynt
Gracz
Ex-Supreme Leader
Gracz
Awatar użytkownika
Posty: 858
Rejestracja: 25 sie 2019, 16:33
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 113
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Feeria Ciszy i Trzęsienie Ziemi

Post autor: Niepokorny Hiacynt »
A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
Cóż. Udało im się. Mimo tego Rapsod stał obok, mrużąc mocno oczy z irytacji. W pewnym momencie nie wytrzymał i nawet prychnął. Wszystkie ataki i obrony wyszły dobrze i anulowały się nawzajem jak powinny przy ćwiczebnym pojedynku. Kwas rozpłynął się w wodzie, a pnącza w zderzeniu z tarczą po prostu zmroziły się i natychmiast popękały (może nawet odrobinę zbyt łatwo niż powinny). Z tego powodu nie mógł być zły, ale...
Westchnął, po czym wziął głęboki wdech, jeszcze jeden wydech i uspokoił się nieco. Jego rok był jednak surowy.
– Porozmawiajmy o waszych czarach. Mówiąc dokładniej, najpierw właśnie o atakach. Nie do końca chodziło mi o to co zrobiliście, ale nic nie szkodzi. Wkradło się w naszą komunikację drobne nierozumienie. Biorę to całkowicie na swoje barki, bo nie przetłumaczyłem tego zadnia dokładnie. Gdy mówiłem o pocisku, chodziło mi o twór, który będzie musiał przebyć dłuższą drogę, aby dostać się do przeciwnika. Tego typu czar, tworzy się bliżej siebie, aby na przykład nie gonić szarżującego wroga. Wy natomiast wykorzystaliście technikę, którą miałem zamiar przedstawić teraz. Zaraz też to zrobię, ale mam jeszcze kilka uwag do dodania.
– Błędny – Zwrócił się do adepta.
– Twój atak zaczął się bardziej jak obrona przeciwko wojownikowi. Krępując jego łapy, jesteś w stanie zatrzymać go i dać sobie szansę na natarcie. Natomiast jeżeli chodzi o atak, wyszedłby on pewnie mocniejszy, gdybyś skupił się na jednej kończynie. Zgniatając wszystkie naraz rozdzielasz maddarę jakby na cztery, bardzo podobne, ale jednak osobne zadania. To tak jak przypodnoszeniu czegoś ciężkiego łapami. Łatwiej będzie podnieść kamień, gdy złapiesz go w dwie łapy, prawda? – Przetłumaczył spokojnie po czym jego źrenice zwęziły się niebezpiecznie, gdy łypnął na samiczkę.
– Do ciebie też mam uwagę Imbirowa i wcale nie jestem zadowolony z tego faktu. Nie dotyczy ona techniki, ale tego jak niedelikatna byłaś. Nigdy nie wolno ci... Powtarzam – NIE WOLNO, lekceważyć mocy twojego ataku. Widziałem w jaki sposób był on zbudowany i gdyby nie to, że Błędny jest bardzo ambitnym uczniem, mogłabyś go poważnie poparzyć. Na szczęście żadne z was nie jest jeszcze na tyle silne, aby doprowadzić się nawzajem do kalectwa. – Po chwili uraczył swoim karcącym wzrokiem również drugiego ucznia.
– To samo tyczy się ciebie. Teraz was uchronię od złego. Gdyby jednak mnie tu nie było i komuś "podwinęła się łapa" w najlepszym przypadku skończyłoby się to płaczem i panicznym wzywaniem uzdrowiciela. Jeżeli nie chcecie kogoś skrzywdzić, nie przygotowujcie ataku tak, aby zadawał maksymalne obrażenia. Pęknięcie kości, przebicie łapy lub spalenie łusek na nasze ćwiczenia wystarczy. Uczycie się techniki i precyzji. Jeżeli będziecie w stanie ograniczyć siłę ataku, to jestem pewien, że będziecie mogli go też później rozwinąć. – Gdy skończył mówić, westchnął. Jego ciało zrelaksowało się i po chwili ciszy, był już gotowy do kontynuacji nauki.
– Dobrze. Co do waszych tarcz, nie mam żadnych zastrzeżeń. Popisaliście się oboje. Jesteście pomysłowi, dlatego ciekawy jest co wymyślicie przy następnej technice obronnej. Zacznijmy od początku. – Łatwo można było zauważyć, że do jego głosu powrócił entuzjazm.
– Gdy wojownicy walczą z czarodziejami też musza się w jakiś sposób obronić. Nie stworzą przecież tarczy, skoro ich wybrana metoda walki polega na ich mięśniach. Widzicie, używają oni innego sposobu, który jest równie skuteczny co tarcza, a w niektórych przypadkach może nawet okazać się dużo lepszy – dekoncentracja. Czarodziej potrzebuje skupienia do tkania maddary, więc pozbawienie go tego jest świetną obroną. Wojownicy robią to przykładowo poprzez przewrócenie maga. Wy, będziecie musieli wykonać podobną sztukę, jednak dzięki maddarze dostaniecie nieco więcej możliwości. Może zdecydujecie zakryć przeciwnikowi oczy, może narobicie hałasu, albo ukłujecie go zimnem w zadek. Technika będzie dowolna. Pamiętajcie jednak, żeby skupić się na dekoncentracji. Przy tym nie zadajecie obrażeń, bo musicie w pełni skupić się na przeszkadzaniu, inaczej wrogi atak i tak was dosięgnie. Jeżeli chodzi o atak. Powtórzycie to co zadałem wam poprzednim razem. Twór pojawi się niedaleko was i wystrzeli w stronę przeciwnika. – Wyjaśnił.
– Teraz zaś wytłumaczę wam szczegóły tego co stworzyliście przy pierwszej rundzie. Wykorzystaliście bardziej podchwytliwy sposób ataku – taki pojawiający nie tuż przy przeciwniku. Charakteryzuje się on tym, że trudniej go w porę wyłapać i zrozumieć z której strony trzeba się bronić. Oczywiście jest na to sposób. Tam gdzie tworzony jest czar, można wyczuć drgania maddary. Jednak nawet wtedy nie możecie wyczytać jego kształtu ani działania, dlatego chciałem przedstawić ten sposób tkania ataku razem z obroną, która sprawia że nie trzeba czekać na materializację czaru wroga. – Chyba naprawdę to, że został mistrzem przewróciło mu w głowie, bo gdyby najpierw przetłumaczył cel, a nie tylko pobieżnie technikę, wszystko poszłoby wedle plany. No cóż. Jak już powtórzył – jego błąd.
– Tym razem nie musicie już się sobie przedstawiać. Atakujecie z daleka, bronicie się poprzez dekoncentrację. Świetlik zaczyna.

Licznik słów: 782
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”.
Niestabilny
Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Twardy jak diament
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Nieulękły
Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Przezorny
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
ObrazekMotyw walki Morrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1609
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Mlody był trochę zawiedziony. Starał się włożyć w to zadanie jak najwiecej pomysłowości, i kreatywności, a wyszło, no tak sobie. No nic, musi się jeszcze bardziej postarać, jeszcze bardziej przyłożyć, ma być w końcu jak najlepiej! Wcale nie czuł się zdemotywowany, wręcz przeciwnie, porażka jest elementem dążenia do perfekcji! Kolejne zadanie było trudne, miał przeprowadzić atak, który miał być zaskoczeniem. Co takiego wymyślić, hmmm.... o! Może by tak przeprowadzić atak trąbą powietrzna, ale najpierw zdekoncentrować przeciwnika, może wyczarować by zmieniajacy się wiatr? , pomyślał. Także wziął się do roboty. Zamknął oczy, zaczął wyobrażać sobie przypływ prądów powietrza dookoła, gdy już je wyczuł, starał się je skierować wszystkie w kierunku Imbirowej Łuski, aby wywołać u niej dekoncentrację. Wzmocnij tez nieco sile i szybkość przepływu wiatru. Pod osłona wywołanego wiatru, zaczął formować trąbę powietrzną, wykorzystując cześć wiejącego już wiatru. Nadal jej odpowiedni tor po okręgu, wzmocnił znacznie szybkość i gęstość powietrza, dodał nieco opiłków metalu, dość dużych, aby wowyolac jakieś obrażenia, dla lepszego efektu. Tak przygotowana trąbę powietrzna pchnłą z całej siły w kierunku Goździk. Jego celem była głowa smoczycy, a dokładnie oczy, pysk, miał nadzieje, ze Rapsod nie pozwoli, zeby stała się jej krzywda... Przy takim rąbanie, i zmiennych prądach powietrznych, atak z zaskoczenia musiał się powieść!

Licznik słów: 206
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
Młoda słuchała słów nauczyciela i nieco zmarkotniała jej minka. Myślała, że ma być tak jak podczas nauki z Łupieżcą, że mają dać z siebie wszystko. Ale jak widać z magią nie ma żartów i nie powinna doświadczeń z jednej nauki przekładać na drugą.
– Przepraszam nauczycielu, Świetliku. Nie chciałam nikogo skrzywdzić. – Rzekła cicho, czując narastające wyrzuty sumienia. Rapsod miał rację, oprócz samego ataku, warto również nauczyć się kontrolowania jego siły. Dobrze, że jej kolega w porę wytworzył tarczę, która wręcz wchłonęła jej atak. Imbirka wzięła dwa głębsze wdechy i ponowne skupiła się na nauce, słuchając bardzo uważnie poleceń Czarodzieja. Czyli jej obrona tym razem to... Dezorientacja przeciwnika? Czuła się trochę nieswojo na myśl, że ma się bronić przed magicznym atakiem bez magicznej tarczy. No ale teraz już przynajmniej wiedzą, że mają się nie atakować tak by zadać poważne rany. No cóż najwyżej tatuś położy jedynie jakieś liście na jej łuski żeby wyzdrowiała. Goździk pierwsze co zauważyła to skupienie przeciwnika. Wyraźnie był czymś pochłonięty, a i ona sama poczuła jakby delikatne drgania maddary. Ha, a ten już coś czaruje! Młoda także się skupiła i wyobraziła sobie małe rechocące żabki. To będzie idealna dekoncentracja dla Świetlika. Wyobraziła sobie zielonkawy kolor pokrywający ich ciałka, nieco oślizgłą strukturę skóry w dotyku, charakterystyczny żabi zapach, a także rechot, który słyszała już wielokrotnie. Żabki niemal identyczne, co żabka Błędnego, z którą nigdy się nie rozstawał, z tą różnicą, że o połowę mniejsze, lecz tak samo głośne. Żabek było pięć i miały pojawić się nad łbem Świetlika, po to by po chwili spaść na niego, rechocząc mu tuż przy uszach i skacząc wesoło po jego łuskach. Jej twór nie miał skrzywdzić Adepta w żaden sposób, a jedynie zdekoncentrować go na tyle by przestał używać magii. I to wypadałoby zrobić szybko, bo młoda poczuła właśnie wiatr szarpiący jej grzywkę, a od łapy pokrytej łuskami odbiło się jej coś twardego. Nie czekając dłużej, sięgnęła do źródła swojej wewnętrznej magii i mając doprecyzowany już każdy szczegół, przelała magię w swoje wyobrażenie, obserwując efekty.

Licznik słów: 334
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Niepokorny Hiacynt
Gracz
Ex-Supreme Leader
Gracz
Awatar użytkownika
Posty: 858
Rejestracja: 25 sie 2019, 16:33
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 113
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Feeria Ciszy i Trzęsienie Ziemi

Post autor: Niepokorny Hiacynt »
A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
Gdy Imbirowa wytworzyła obronę, twór Świetlika był już naprawdę blisko. Jeden z opiłków metalu przebiegł nawet lekko po powierzchni łusek, nie powodując jeszcze na szczęście znaczącego nacięcia. W tym przypadku, stado żabek skutecznie odwróciło uwagę ich miłośnika. Nawet doświadczony adept może paść ofiarą dekoncentracji, gdy coś po tobie skacze i mąci ci w głowie swoimi krzykami, a co dopiero jeżeli jest to coś, co personalnie zwraca twoją uwagę.
Atak był kompetentny nawet jeśli nie do końca taki jaki nauczyciel sobie wymarzył, a obrona też okazała się być skuteczną. Ponownie Kwiecisty nie musiał interweniować...
Co wcale nie znaczy, że był zadowolony.
Na jego pysku pokazał się cień. Pod koniec wymiany czarów nawet obnażył kły, ledwie powstrzymując się od warknięcia. Czyżby Błędny miał problem ze słuchem? Rapsod wyraźnie tłumaczył, że nie mają celować tak, aby się skrzywdzić. Tłumaczył, że wystarczą powierzchowne rany.
– Dosyć! – Zarządził, gwałtownie machając łapą, sugerując aby wstrzymali się od kontynuacji. Jego źrenice zwęziły się niby do dwóch igieł, a po chwili ruszył z miejsca w stronę młodego samca. Jego postawa nadal była wyprostowana, dumna, ale tym razem też w dziwny sposób napięta – mniej przypominająca dostojność czapli, a bardziej skupienie węża. Stanął tuż przed swoim uczniem, patrząc na niego z góry. Prawie że zatrząsł się ze wściekłości.
– Oczy... Oczy?– Wycedził przez zęby.
– Czyżbym nie wyraził się jasno, mówiąc o tym, że powinniście poważnie się zastanowić nad możliwymi konsekwencjami swoich działań? – Zapytał, robiąc kolejny krok w przód, praktycznie wchodząc swoją piersią w adepta, przekraczając wszelkie normy zdrowego dystansu. Jego ciało ewidentnie wywierało presje, aby Błędny czuł, że powinien poddać się i cofnąć.
– Celowałeś jej w pysk Błędny! W ślepia, które zapewniają jeden z podstawowych zmysłów. W najlepszą drogę do skutecznego osłabienia i pozbycia się przeciwnika. W jeden z punktów witalnych, których nie chciałem, żebyście używali jako cele! – Warknął, a jego bursztynowe oczy na moment zabłysły furią. Po chwili jednak zamrugał kilka razy wydobywając się ze stanu, w który nie chciał teraz wpaść. Prychnął, a Błędny mógł na swoim pysku poczuć chłodny oddech czarodzieja. Rapsod dopiero wtedy, nie chcąc już psuć sobie krwi, ruszył. Nie wycofał się, tylko skręcał idąc w przód, niemalże następując adeptowi na jedną z przednich łap. Jeżeli Świetlik nie odsunął się, bok jego mistrza przejechał po ciele młodego pchając go na bok. Przyszły czarodziej nie zasługiwał na komfort swojego kawałka przestrzeni.
– W porządku. Ostatecznie rób co uważasz. Możesz ignorować moje prośby. – Odparł nagle, dziwnie spokojnym, choć nadal poważnym tonem. Wracał na swoje poprzednie miejsce z którego doskonale widział dwójkę uczniów.
– Pamiętaj tylko, że jeżeli życzysz komuś śmierci, to sam musisz być na nią gotowy. – Skwitował. W tym temacie nie miał nic więcej do powiedzenia. Celując w słabe punkty przeciwnika trzeba się liczyć z tym, że ten odwzajemni gest. Dokładnie jak kiedyś powiedziała mu Szeptucha.

– Kontynuujcie. Błędny Kolec ma się obronić, a Goździk atakować. – Jego pysk pozostał zachmurzony, gdy maddara adeptki gotowała się do splecenia nowego ataku.

Licznik słów: 492
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”.
Niestabilny
Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Twardy jak diament
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Nieulękły
Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Przezorny
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
ObrazekMotyw walki Morrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
Młoda była zadowolona, gdy jej obrona w postaci spadających żabek się powiodła. Wyszczerzyła wesoło drobne kły do Czarodzieja i aż zamarła. Rapsod wyglądał... Zupełnie inaczej niż Imbirka się spodziewała. W jej oczach nauczyciel wyglądał jakby ledwo powstrzymywał zabójczą furię. Młoda cofnęła się aż o krok, myśląc, że jest to skierowane do niej. Czarodziej ruszył jednak w stronę Świetlika, niemal go taranując. Nie pozostało jej więc nic innego niż przyglądać się tej dziwnej scence rozgrywającej się przed jej ślepiami. No i zaraz się wydało o co ta afera.... Błędny chciał jej pozbawić wzroku...? Jej piękne oczka... Dlaczego każdy się uwziął na jej oczka, nawet drapieżniki na ostatnim polowaniu... Czyżby Błędny nie wiedział, że oczka są jej potrzebne do zostania łowczynią? Przecież... To na nich głównie polegała. No i czy Łupieżca ich nie uczył, że są to punkty witalne? No mieli się już nie próbować krzywdzić tak na ostro. Młoda warknęła gniewnie w kierunku Świetlika, miała ochotę uderzyć go łapką w pysk. A ostatnie słowa Czarodzieja wskazywały na to, że daje jej wolność działania, że może zaatakować tak samo. Ale czy ona by tak mogła? Nie. Domyślała się, że jej kolega zrobił to raczej z głupoty niż ze złośliwości. Zresztą nic jej się nie stało, a Stado potrzebowało każdego członka, bezsensowna chęć zemsty osłabiłaby Ziemię. A i jej tatuś odstałby dodatkową pracę, ratując Świetlika. Kierując się jedynie tymi względami, młoda postanowiła zaatakować, tak jak wcześniej polecił im Kwiecisty. Goździk wyobraziła sobie płatki róż, takie nawiązanie do pierwszego spotkania z Czarodziejem. Pięć płatków miało pojawić się tuż przed nią. W umyśle młodej początkowo zaczęły powstawać kształty delikatnych płatków, starała się odwzorować każdą nierówność płatka, niekiedy lekko postrzępione brzegi. Następnie dodała płatkom kolor, każdy był biało-różowy z małymi ciemniejszymi plamkami. Młoda wyobraziła sobie nawet zapach kwiatów, delikatny lekko słodkawy. Zapach, którego już nigdy nie zapomni, a który już zawsze będzie kojarzył jej się z Rapsodem. Płatki były już prawie gotowe, jednak nie do końca. Młoda w sowim umyśle wzmocniła je, by były twarde niczym diament, a brzegi płatków ostre niczym dopiero co naostrzone pazury. Płatki wyglądały na delikatne i lekkie, tak jakby byle podmuch wiatru mógł je poszarpać. Ale wygląd był tylko zmyłką. Gdy miała już dopracowany każdy szczegół, Imbirka sięgnęła po maddarę i przelała ją w swoje wyobrażenie. Płatki zaczęły materializować się tuż przy niej, wirując niczym piła, każdy w tym samym tempie. Płatki był jednym pociskiem, po prostu podzielonym na mniejsze części, jednakże skupione w jednym miejscu. Adeptka pchnęła je w kierunku Świetlika, a konkretniej ramienia jego prawej łapy. Płatki miały przejechać po całej długości jego prawego boku, od ramienia, aż po nasadę ogona, rozcinając łuski i tworząc długie, płytkie zadrapania na ciele Błędnego. Nie miały jednak poczynić żadnych poważnych szkód, raczej takie, że goiłyby się maksymalnie przez jeden księżyc.

Licznik słów: 458
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1609
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Młodemu było głupio, ale nie chciał dać tego po sobie poznać. Wytrzymał ochrzan od nauczyciela, który miał racje, jednak gdy ten przepchnął się obok niego, to nie przesunął się. Fakt, zawinił, ale powinno się trzymać jakiś poziom, a nie przepychać jak jakiś dresiarz.
Wybacz mistrzu, i Ty Imbirowa Łusko, to było lekkomyślne i w przypływie emocji. Więcej się nie powtórzy, powiedział dość oficjalnie do dwójki smoków. Nie chciał się tłumaczyć specjalnie, ani kajać, bo po co? Zrobił idiotyzm, i teraz trzeba z tym żyć.
Miał teraz zdekoncentrować przeciwniczkę. Cóż, miał pewien pomysł. Można by stworzyć rój motyli, i w ten sposób zdekoncentrować jej uwagę.. to jest dobry plan, pomyślał młody. Zabrał się do tworzenia dekoncentracji, wyobraził sobie kilkadziesiąt małych motylków, najpierw nadal im kształt, potem wielkość, najróżniejsze kolory, jak najbardziej jaskrawe. Powoli, mozołem jego twory nabierać kształtów, dopasowywał im najróżniejsze kolory, od czerwonego, niebieskiego, tęczowego, żółtego, pomarańczowego. Wyczarował tą hałastrę poza zasięgiem wzroku Imbirki. Miał zamiar dosłownie dmuchnąć jej nimi w oczy, przy małej pomocy wiatru. Było to zupełnie nieszkodliwe, a mogło znacznie jej utrudnić zadanie. W tym samym czasie, co tworzył motylki, skupił się na wietrze. Tak jak wczesniej, zmienił kierunek prądu powietrznego w kierunku Imbirki, na razie nie wzmacniając go. Dopiero po wyczarowania wszystkich kolorowych motylków, gwałtownie zwiększył moc wiatru, w czasie gdy zobaczył, że Gożdzik coś już kombinuje. Zadanie motylków było proste: dekoncentracja, dekoncentracja i jeszcze raz, dekoncentracja!

Licznik słów: 231
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Niepokorny Hiacynt
Gracz
Ex-Supreme Leader
Gracz
Awatar użytkownika
Posty: 858
Rejestracja: 25 sie 2019, 16:33
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 113
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Feeria Ciszy i Trzęsienie Ziemi

Post autor: Niepokorny Hiacynt »
A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
Kwiecisty w milczeniu obserwował tą ostatnią wymianę czarów. Wyglądała dobrze. Imbirowa wymyśliła atak bardzo w guście Rapsoda. Nadawanie im zapachu nie było potrzebne, ale dla obserwatora, którego nos wyłapał ten zapach wyszło niezwykle przyjemnie. Obrona Błędnego była bardzo delikatna, ale skuteczna, bo płatki, choć były blisko, nigdy nie dotknęły jego łusek. Ograniczenie pola widzenia przeciwnika jest dobrym sposobem na dekoncentrację, tym bardziej że twór nagle pojawił się przed pyskiem przyszłej łowczyni.
Rapsod westchnął krótko.
– Dobrze się spisaliście. Poćwiczcie dokładność i wasza maddara was nie zawiedzie. – Odpowiedział spokojnie. Kącik jego pyska niemalże uniósł się lekko w zamyśleniu. Oboje posiadali stabilne źródła, przynajmniej na razie to tak wyglądało, więc powinni mieć mniej problemów z kontrolą niż ich nauczyciel.
– Bądźcie zdrowi i pamiętajcie, że to nie nasz czar płaci za jego konsekwencje tylko wy. – Kończąc to zdanie spojrzał poważnie, ale już bez złości w oczach na Świetlika.
– To od nas zależy jak będziemy używać tego co potrafimy i kim się dzięki temu staniemy.


//Proszę państwa można robić raporty z MA i MO

Dodano: 2020-11-07, 02:10[/i] ]
Kwiecisty ponownie przybył na to miejsce, tym razem nie czekając na żadnych uczniów. Po prostu spacerował już od dłuższego czasu i to miejsce wydawało mu się wystarczająco miłe, aby odpocząć. Westchnął kładąc się na trawie. Zamknął oczy, aby łatwiej nasłuchiwać dźwięków lasu, może jakichś ptaków. Jego spokój nie trwał jednak długo.
Oderwane skrzydło znowu udawało, że tam jest i zaczęło go swędzieć. Rapsod jakąś chwilę starał się to zignorować, ale w końcu to uczucie przestało być niewygodne, a zaczęło go naprawdę frustrować.
Czarodziej w desperacji rozejrzał się uważnie po lesie, sprawdzając czy nikogo nie będzie w pobliżu... Niby to co chciał zrobić nie było niczym złym, ale cholera trudno nie nazwać tej czynności żenującą.
Po prostu udawanie tego, że miał całą kończynę zamiast długiego, chudego kikuta zwykle pomagało w takich przypadkach, dlatego leniwie przewrócił się brzuchem do góry. Będąc na plecach powiercił się nieco z rozłożonymi skrzydłami, trąc łuskami o grunt.
Robił to do momentu, gdy spłynęła na niego błoga satysfakcja.
Na tym etapie konieczność leżenia na grzbiecie dobiegła końca, a jednak Rapsod położył łeb policzkiem na trawie pozostawiając swoje kończyny w górze, całkowicie odsłaniając złote łuski swojego brzucha. Ze słońcem o tej porze było już słabo, ale dzisiejszy dzień jeszcze dawał radę... Chociaż mowa tutaj o smoku lubiącym wylegiwanie się w śniegu, więc może kąpiele słoneczne o takiej porze nie były aż tak dziwne.

Licznik słów: 403
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”.
Niestabilny
Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Twardy jak diament
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Nieulękły
Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Przezorny
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
ObrazekMotyw walki Morrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1609
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
// inny czas

Młody wrócił po długim czasie na polankę, na której rozpoczął przygodę z maddarą. Ostatnio szło mu słabo, wiec postanowił wzmocnić się, wytrenować lepiej magiczną obronę. Nikt lepiej tego nie zrobi, niż jego mistrz, Rapsod. Świetlik średnio uznawał autorytety, ale do Rapsoda miał szacunek bezgraniczny. Wiedział, że może na nim polegać, jeżeli chodzi o gruntowne, porządne szkolenie. Za nim przypaletala się jego puma, Mara. Nic nie mówiła, nic nie komentowała, była na niego zła za wyczyny ostatnie na bagnie. Trzymała od niego pewien dystans, zeby pokazać, że jest obrażona, ale na tyle blisko, żeby w razie czego móc mu uratować skórę. Młody jak zwykle nie robił sobie bić z jej fochów.

Mistrzu, chciałbym kontynuować trening. Liczę, że uda mi się nauczyć lepiej bronić za pomocą maddary, bo ostatnio dostaje cięgie lanie na pojedynkach.. – taka mentalną wiadomość wysłał do Rapsoda. Czekał na odpowiedź.

//Kwiecisty Rapsod

Licznik słów: 147
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Niepokorny Hiacynt
Gracz
Ex-Supreme Leader
Gracz
Awatar użytkownika
Posty: 858
Rejestracja: 25 sie 2019, 16:33
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 113
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Feeria Ciszy i Trzęsienie Ziemi

Post autor: Niepokorny Hiacynt »
A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
Nie musiał długo czekać na odpowiedź. Uczeń był jednym z priorytetów Kwiecistego i t nie tylko z powodu przysięgi.
"Możemy zacząć nawet od razu. Zaraz przyjdę. " – Odpowiedział.
Morrigan? Idziesz ze mną do Echo? – Zapytał w głąb swojej groty, samiczka kruka nie ruszyła się jednak z miejsca dopóki Rapsod nie był już kilka minut poza jaskinią.

Czarodziej niedługo pojawił się na polanie. Na jego rogu siedziała absolutnie niezadowolona, napuszona na zapas Morrigan.
Witaj Echo. Zamknij oczy i nie otwieraj ich dopóki cię o to nie poproszę. – Przywitał się spokojnie, od razu jak gdyby nigdy nic wydając Błędnemu polecenie. Gdy zatrzymał się przed młodym, uważniej przyjrzał się pumie, którą oczywiście zauważył wcześniej.
Poza tym widzę, że mamy towarzystwo. Całkiem miło mi to widzieć. – Stwierdził po czym rozsiadł się spokojnie. Morrigan spojrzała na kota, ale nie za bardzo się przejęła. Puma na razie przeszkadzała jej dużo mniej niż widok młodego czarodzieja.

Licznik słów: 157
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”.
Niestabilny
Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Twardy jak diament
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Nieulękły
Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Przezorny
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
ObrazekMotyw walki Morrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1609
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Młody usłyszawszy odpowiedź, czekał. Mistrz się pojawił, ale kazał od razu zamknąć oczy i ich nie otwierać.. hmm, dziwne, ale na pewno jest w tym jakiś powód. Usłuchał polecenia.
Miło Cię widzieć... to znaczy słyszeć mistrzu. Gratuluje zostania zastępcą – powiedział oficialnie. Nadal trochę się przejmował, ze wtedy zawiódł nieco jego zaufanie, chciał się pokazać z jak najlepszej strony, a wyszło eee niezupełnie dobrze.
Tym razem postaram się lepiej wykonywać polecone zadania. Nie zawiodę Cię – powiedział również oficjalnym, dość przepraszającym tonem. Miał do Rapsoda, jeżeli chodzi o naukę, właściwie bezgraniczne zaufanie. Był jego absolutnym autorytetem. I się trochę go obawiał.
To jest Mara. Jest na mnie obrażona za popis magii precyzyjnej na bagnach w dzikiej puszczy. Na razie nie podjeździe, nie przepada za obcymi. – wyjaśnił Rapsodowi.
Oczy przez cały czas nadawania miał zamknięte, nie uchylił nawet na chwile. Był dość mocno spięty.
Mara łypała ze skraju polany na drugiego smoka, i... ten nieznajomy drób, co siedział mu na ramieniu. Mara lubiła drób, bardzo rozkoszowała się smakiem ptactwa. Jednak na razie była obrażona, i musiała to dobitnie pokazywać.

Licznik słów: 179
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Niepokorny Hiacynt
Gracz
Ex-Supreme Leader
Gracz
Awatar użytkownika
Posty: 858
Rejestracja: 25 sie 2019, 16:33
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 113
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Feeria Ciszy i Trzęsienie Ziemi

Post autor: Niepokorny Hiacynt »
A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
– Hm... Mara. – Mruknął Rapsod po czym uśmiechnął się co było słychać w tonie jego następnych słów.
– Nie szkodzi, nie musi podchodzić jeżeli sobie tego nie życzy. – Stwierdził po czym odchrząknął krótko przygotowując się do nauki.
– Zacznijmy od tego, że w tym momencie stworzyliśmy ci sztuczne utrudnienie, które kiedyś może się okazać niezmiernie prawdziwe. Nic nie widzisz. O dziwo, czasami nie jesteśmy w stanie czegoś dostrzec nawet jeżeli ślepia mamy szeroko otwarte. Utratę widoczności można potraktować po prostu jako symbol braku gotowości.
Pozbawiony "wzroku" – zaskoczony, często nie jesteś w stanie dobrze zidentyfikować ataku wrogiego czarodzieja lub magicznego stworzenia. Po samej maddarze nie stwierdzisz jaką formę ofensywy przyjmie. W takiej sytuacji dobrze jest użyć tarczy, którą można nazwać "uniwersalną" – taką która obroni cię przed jak najszerszym wahlarzem ataków.
– Wytłumaczył, od razu przechodząc do rzeczy.
– Kluczem w tym ćwiczeniu będzie uważne badanie otoczenia i szybkie reakcje na ataki, którymi cię uraczę. Bardzo ważne przy tym będzie dokładne osłonięcie obszaru który zaatakuję. Nie bądź zachłanny, otaczając obroną zbyt dużej powierzchni ciała, ponieważ wtedy nie poćwiczysz precyzji. Pamiętaj także, że nie wolno ci otwierać ślepi, póki ci na to nie pozwolę. – Dopowiedział bardzo zwięźle i od razu, zanim jeszcze skończył mówić o zamkniętych oczach, maddara już wirowała naokoło Echa, gotowa do akcji. Młody czarodziej nie potrzebował już takich pomocy jak przy swoich pierwszych naukach. Poza tym to ćwiczenie na tym właśnie polegało – szybkich reakcjach na niespodzianki.
Najpierw, tradycyjnie dla Kwiecistego, zaczęło się od lodowego kolca, który pojawił się pół ogona za Błędnym celując lekko z góry, pod kątem w jego prawe udo. Następną bronią była kula kwasu wielkości pięści. Pojawiła się ona przy ziemi pod brzuchem ucznia, szybko lecąc ku górze.
Z ziemi tuż przy jego przedniej łapie wyłoniła się plecionka trzech, wąskich, ognistych języków mających za zadanie smagnąć prawe przedramię czarodzieja niczym bicz, parząc je.
Ostatnim tworem był ostry, trzy razy większy od smoczego pazur. Pojawił się najbliżej ze wszystkich, tuż pod lewą, tylną łapą Echo.
Każdy atak przychodził w swojej kolejności, ale czas między nimi skracał się znacznie, aby nie ułatwić samcowi zadania.

Licznik słów: 350
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”.
Niestabilny
Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Twardy jak diament
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Nieulękły
Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Przezorny
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
ObrazekMotyw walki Morrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1609
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Młody skupił się jak najbardziej potrafił. W sumie nie widział trochę celu zakrywania oczu, i bronienia się bez użycia tego zmysły. Na pojedynkach zawsze uważnie przyglądał się, co robią przeciwnicy, żeby przewidzieć ich działania. Cóż, został rzucony na wyjątkowo głęboką wodę, z bardzo mulistym dnem. Kwestionować poleceń nie zamierzał. Skupił się, aby wyczuć miejsce ataku i jego naturę. Coś zimnego miało przywalić w jego prawe udo... wyobraził sobie tarczę wykonaną z wrzącej wody. Miała doprowadzić do stopienia się pocisku, i zniwelowania zagrożenia. Miała mieć grubość około dziesięciu smoczych łusek, zakrywać cały obszar prawego uda. Przelał energię ze źródła w bardzo szybkim tempie. Następny atak nadszedł ze strony brzucha. Miała charakter chemiczny, więc wodna tarcza o charakterze środka zobojętniającego powinna dać radę.. oddzieli mały fragment starej tarczy, powiększając go, i przemieszczając pod brzuch, gdzie wyczuł zawirowania maddary. Powiększył ją, aby zakrywała całe podbrzusze, żeby uniknąć chemicznych obrażeń. Coś o wysokiej temperaturze pojawiało się w bardzo szybkim tempie, praktycznie bez odstępu czasowego , przy prawym przedramieniu. Znów wykonał podobny myk, oddzielając mały fragment niż istniejącej tarczy, uzupełniając oddzielony brak w gej samej chwili, i powiększając odpowiednio, aby zakryć prawe przedramię. Ostatni atak, prawie natychmiast miał pojawić przy lewej, tylnej łapie czarodzieja. Tak odczuwał po szalejącej wokół niego maddarze. Nie wiedział jaki ma mieć charakter ten atak. Postarał się wyczarować solidny blok lodu, o grubości jak poprzednie tarcze, dziesięciu smoczych łusek, aby ochronić lewą tylną łapę przed czymkolwiek, co szykował jego mistrz. Do ostatnich obron nasz bohater przelewał energię ze źródła prawie w tym samym momencie. W tym samym momencie musiał utrzymywać poprzednie twory, co było dość wyczerpujące. Rzecz jasna, tarcze wykonane z fragmentów poprzednich barier miały identyczną grubość jak poprzednie, a braki w tamtych były uzupełnione. Miał nadzieje, ze mu się powiedzie, w innym wypadku trochę będzie z niego mielonka....

Licznik słów: 298
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Niepokorny Hiacynt
Gracz
Ex-Supreme Leader
Gracz
Awatar użytkownika
Posty: 858
Rejestracja: 25 sie 2019, 16:33
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 113
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Feeria Ciszy i Trzęsienie Ziemi

Post autor: Niepokorny Hiacynt »
A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
Na mielonkę z Echa Zbłąkanych na szczęście nie było szans, ponieważ żaden z ataków nie miał ostatecznie bardzo uszkodzić czarodzieja. W najgorszym przypadku trochę by się najęczał, ale nawet kleryk poskładałby go raz dwa!
Rapsod obserwował poczynania Błędnego. Woda była całkiem niezłym wyborem na trzy z jego ataków. Ta ciecz sama w sobie była dość uniwersalna, ale Echo zareagował raczej instynktownie zamiast przekalkulować czego Kwiecisty mógłby użyć. Tak czy inaczej trzeba mu było przyklasnąć za dobry refleks i dobre wyciąganie wniosków. Poczuł coś co zdradziło formę tworu to szedł za podpowiedzią.
Poza tym na szczęście wylosował poprawną formę tarczy do czwartego ataku. Następnym razem mógł jednak nie mieć tyle szczęścia.
– Nie marnuj swojego skupienia na utrzymywanie obrony, która już cię obroniła. – Odezwał się, na początek komentując utrzymywane naraz kilku tworów. Ataki pojawiały się jeden po drugim i ten zniwelowany nie przedstawiał już zagrożenia po przegranej z tarczą, więc można ją było usunąć..
– Woda jest dobrym wyborem, ale bez żadnych dodatkowych warstw lub właściwości nie zatrzyma fizycznego ostrza, dlatego musiałeś przeistoczyć ją w lód. – Skomentował. Mówił w miarę powoli, tak jakby przeszedł już w jeden ze swoich mentorskich transów. Nagle jednak, w środku jego wypowiedzi, Echo mógł poczuć jak krok za nim, przy ziemi pojawiła się "porcja maddary". W tym miejscu uformował się zwinięty kłębek ciernistego pnącza, które wystrzeliło, aby owinąć się wokół ogona samczyka w połowie jego długości. Cały ten czas Rapsod kontynuował swoją wypowiedź jak gdyby nigdy nic.
– Twój twór mógłby być bardziej złożony żebyś nie musiał go zmieniać podczas tego ćwiczenia.

Licznik słów: 258
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”.
Niestabilny
Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Twardy jak diament
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Nieulękły
Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Przezorny
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
ObrazekMotyw walki Morrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1609
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Słuchał z uwaga słów mistrza, jednak szybko wyczuł podstęp. Starając się zapamiętać jego uwagi, młody wyczuł coś kombinującą maddare w okolicy połowy ogona. Natychmiast zaczął klecić obronę. Nie wyczuł zmian temperatury, ani chemicznego charakteru ataku, więc postawił na atak zwykły. Wokół całego ogona utworzył pochewkę wykonaną z dębowego drewna. Miała mieć grubość dziesięciu smoczych łusek. Dodatkowe skręty twardziny w drewnie miały za zadanie zwiększyć wytrzymałość mechaniczną. Drewno dębowe zostało wybrane, ponieważ było bardzo twarde, i odporne na uderzenia, rozrywanie i miażdżenie. Zaczął przelewać energię ze źródła, nadal starając się skupić również na tym, co Kwiatek miał do powiedzenia. Nie komentował tego jednak, bo to już by było za dużo, jak na jego podzielność uwagi. To cud, że potrafił się tak skupić, mimo swojego wybuchowego temperamentu, i braku cierpliwości. Przeważał jednak szacunek do nauczyciela, i nieco strach....

Licznik słów: 136
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Niepokorny Hiacynt
Gracz
Ex-Supreme Leader
Gracz
Awatar użytkownika
Posty: 858
Rejestracja: 25 sie 2019, 16:33
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 113
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Feeria Ciszy i Trzęsienie Ziemi

Post autor: Niepokorny Hiacynt »
A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
Kwiecisty kiwnął głową, gdy pnącze zacisnęło się na powleczonym tarczą ogonie Echa. Atak siłował się jeszcze moment z obroną, zmuszając młodszego samca do utrzymania czaru. Po chwili jednak maddara Rapsoda niby rozwiała się w powietrzu.
– Dobrze. Możesz otworzyć oczy. – Stwierdził uśmiechając się lekko.
– Wolałem wodę, ale drewno też się sprawdziło. – Szczerze mówiąc tak gruba warstwa dębowego drewna zadziałałoby na całkiem sporą ilość ataków – jeszcze wiekszą jeżeli atak wroga nie byłby najmocniejszy... A to że ta obrona wyglądała nieco jak kłoda nałożona na ogon to już inna sprawa.
– Teraz chciałbym abyś obronił się tworząc jakieś zwierzę, które w dowolny sposób "przyjmie atak na siebie". Niedziwnym jest zobaczyć czarodzieja który używa wizerunku i mocy jakiegoś na przykład drapieżnika, by zniszczyć bądź przekierować nadchodzący atak. Oczywiście kształtowanie maddary w bestie jest równie skuteczne przy ofensywie. Ta technika jest przez wielu bardzo lubiana i nie zaprzeczę, że potrafi wyglądać bardzo widowiskowo. – Stwierdził kiwając głową jakby sam się z sobą zgadzał.
– Kiedyś pewnie tworzyłeś iluzje zwierzęcia czyż nie? Nawet jeżeli tak to wyobraźmy sobie takiego wilka – Stwierdził, podniósł łapę i przed nim, tuż pod nią, pojawiła się biała sylwetka standardowych wielkości wilka stworzona niby z bardzo gęstej mgły.
– Jeżeli chcesz stworzyć przekonującą zmyłkę skupiasz się nad tym by futro było "żywe" – to znaczy reagowało na powiew wiatru, było dość miękkie jak to futro ma w zwyczaju. – Mówiąc to przejechał łapą po sylwetce. Tam gdzie dotknął swojego tworu, mgła rozpraszała się ukazując opisane futro.
– Myślisz o tym jak wyglądają jego oczy, jak błyszczą, jaką posiadają źrenicę. – W tym miejscu machnął drapieżnikowi przed pyskiem, odkrywając jego ślepia.
– Myślisz też o tym jak jego klatka piersiowa porusza si podczas oddechu. Nie zapominasz nawet o tym, że jego łapy uginają kępki trawy na których staną. Zależy ci na każdym szczególe. – Stwierdził, w końcu w całości odkrywając swój twór. Był to zwykły – szaro bury wilk wytworzony jednak w taki sposób aby było widać wszystkie jego delikatne ruchy. Psowaty spojrzał na Echo, gdy łapa Kwiecistego przeczesywała jego gęste futro. Jego oddech pokazał się w formie pary na chłodnym powietrzu. Tutaj lekko zadrżał, tam lekko przekręcił uszy... Widać było, że Rapsod skupił się na przekonaniu widza do tego, że zwierzę jest całkowicie prawdziwe.
– Gdy się bronisz, nie potrzebujesz tych wszystkich ozdobników. – Stwierdził. Po tym podniósł łapę, pstryknął i wilk jakby zatrzymał się w czasie. Dopiero po chwili ruszył do przodu, ale przyglądając się mu można było łatwo stwierdzić, że nie był już taki sam. Jego ruchy były nieco mniej organiczne. Wzory kolorów w futrze straciły swoją klarowność. Życie uleciało z jego oczu teraz przypominając raczej szkło. Zabrakło wszystkich drobnych szczegółów nadających mu iluzję autentyczności.
– Wtedy skupiasz się głównie na tym co to zwierzę musi posiadać, by skutecznie odeprzeć atak. Masie, mocnych nogach lub kłach i pazurach. – Wytłumaczył. Mniej więcej w tym momencie wilk zdążył już podejść tak, by stać bardziej z przodu, po lewej stronie Echa, mniej więcej dwa ogony od niego.
W końcu drapieżnik zawarczał groźnie i wybił się ze swoich łap by dobiec do młodego czarodzieja obierając za cel jego lewy bark.

Licznik słów: 523
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”.
Niestabilny
Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Twardy jak diament
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Nieulękły
Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Przezorny
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
ObrazekMotyw walki Morrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1609
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Młody słuchał, słuchał, nie komentując. Chłonął wiedzę. Ale ten Rapsod mądry, tyle wie! Może kiedyś się uda być taki, jak on... Obrona za pomocą.... zwierzęcia? Hehehe, jedziemy z koksem. Młody wyobraził sobie... Tricepsa. Miał być wyjątkowo duży, ulany, żeby stanowić barierę przed atakiem. Miał mieć wielkość koło dziesięciu szponów na wysokość i długość piętnastu. Łeb miał mieć wielki jak sklep, jęzor wywalony, i wydawać głupie dziewki pokroju pierdzenia, aby rozproszyć wilka. Dodatkowo wyczarował mu spore poroże. Nie miał za zadanie zaatakować wilka, jedynie narobić rabanu. Zaczął przelewać energię w czar ze źródła, tworząc poczwarę. Miał pojawić się w okolicy lewego barku, po czym poleźć w kierunku wilka, albo przynajmniej się odwrócić, popiardując głupio. Młody aż gulgotał ze smiechu, tworząc maszkarę.

Licznik słów: 120
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej