A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: Pł,L,W,M,A,O,Skr,Śl,MP: 1| MO: 2| B, MA: 3
Atuty: Wrodzony Talent, Niestabilny, Mistyk, Utalentowany, Przezorny
Przekrzywił łeb, unosząc leciutko jeden z łuków brwiowych i zakładając ramiona na piersi. No proszę, kto by się spodziewał. Wielka obrończyni nagrobków postanowiła go przeprosić. Zaśmiał się szczerze rozbawiony, przez krótką chwilę, nim znów zabrał głos.
– Nie ma sprawy, panienko – odrzekł jedynie, krzywiąc się lekko oraz rzucając co jakiś czas na swój tłuszczyk, jak gdyby miało z niego wypełznąć coś więcej. Po chwili wstał na równe łapy, ociężale, kręcąc ciałem na boki aż fałdki podrygiwały wysoko. Coś nadal mu przeszkadzało w siedzeniu, tego był pewien. Po chwili o grunt odbiło się jeszcze trochę spłaszczonych, starych karaluszków, najwyraźniej martwych, z powyginanymi dziwacznie łapkami i rozpadającymi się pancerzykami. Pośród nich wylądowało również trochę ziaren piasku i kurzu. W pewnym momencie znalazło się tam również... parę listków melisy. Pyza rzucił prędkie spojrzenie samicy, od razu rzucając się na nie i wkładając z powrotem między co bezpieczniejsze fałdki tłuszczu.
– Niczego nie widziałaś – rzucił, całkowicie ukrywają fakt, iż czasami... cóż, bywał, przynajmniej częściowo, składzikiem stada Ziemi. Czasem nosił przy sobie trochę ziółek, choć niewiele. Również po to, żeby ładnie pachnieć. No i... Basior niekoniecznie musiał o tym wiedzieć. Zresztą, i tak prędzej czy później by go przeszukał. Pyza zachichotał bezgłośnie. Och, tak. Nawet tego wieczora, z całą pewnością.
– Ech? A, tak, jasne – przytaknął wtem, oglądając się za siebie. – Tam były te, no, bracia Wolec i Bicek, a także Habii, er, Mirka – wyrzucił naprędce, aż jego język nie nadążał za wymawianiem całkowicie nieznanych mu imion z dziwnymi cząstkami. Po tym wskazał na martwe tułowia pod nim. – A to, mhm, te, no, Aget i Bosior, i... Anthius – tutaj aż go ścisnęło serce. Coś go jednak zmusiło do kontynuacji. – ...oraz, ach, Ipfi – dodał jeszcze, wzdychając krótko. W życiu by się nie spodziewał, że byle wymyślanie imion w żartach wywoła w nim taką melancholię. Po tym powrócił do śledzenia ruchów Ognistej. Nie miał pojęcia, dlaczego miałby nazywać te pasożyty, ale skoro miał taką sposobność... ciekawe, co mu na to odpowie. – Er, znaczy, to ty je zjadasz czy... – zawahał się, przerywając, by przyjrzeć się uważniej jej mimice pyska. W końcu nie był pewien, jak ktoś taki jak ona zareaguje. Nie wydawała się nazbyt stabilna.
Licznik słów: 368

.
.「☆」.
► ᴡʀᴏᴅᴢᴏɴʏ ᴛᴀʟᴇɴᴛ
► ɴɪᴇsᴛᴀʙɪʟɴʏ
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
► ᴍɪsᴛʏᴋ
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
► ᴘʀᴢᴇᴢᴏʀɴʏ
+2 ST do kontrataków przeciwników.
► ᴜᴛᴀʟᴇɴᴛᴏᴡᴀɴʏ
Kalectwa: Brak skrzydeł, niemożność Lotu; brak języka oraz deformacja pyska (+1 ST do testów Percepcji, niezdolność mówienia); +1 ST do akcji fizycznych (niedowład lewej przedniej łapy), +1st do ziania
#eac49e ᴅɪᴀʟᴏɢ | #af6842 ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ
ʀᴇғᴋᴀ