A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
Domyślała się, że to blizna po jakiejś walce, może nawet po potyczce z jakimś mitycznym stworzeniem, ale zdecydowanie nie spodziewała się usłyszeć TEGO. Całe jej drobne ciało wyraźnie się spięło, a sama Goździk nieświadomie wbiła pazury w miękkie maddarowe legowisko. Nagle pobladła jakby zobaczyła ducha i spuściła wzrok, wciągając głośno powietrze w płuca. Umarł. Na. Arenie. Pokręciła z niedowierzaniem łebkiem na boki jakby chciała wyrzucić z głowy to, co dopiero usłyszała. Jeszcze chwilę temu stał i opowiadał jej, że nie zginie w walce, że czuwa nad nim Immanor, a teraz okazuje się, że... Umarł. Na. Arenie. Nauczyła się, że Czarodzieje i Wojownicy walczą, ale dla treningu. A on mówi, że chciał "trochę bardziej niebezpiecznie". Nie mogła pojąć skąd wzięła się w nim chęć do ryzykowania swoim życiem w tak głupi sposób.
– Dlaczego? – Zapytała głucho, a nawet to jedno słowo ciężko jej przeszło przez ściśnięte gardło. Nie sądziła jednak, że mógłby jej podać racjonalny powód. Zacisnęła na chwilę powieki, nie mogąc patrzeć na Astrala, na jaskinię, na legowisko, na nic. Jego słowa zszokowały ją, a sama czuła się jakby świat po którym do tej pory chodziła niebezpiecznie się zatrząsł. Po cynizmie wyczuwalnym w głosie partnera, domyślała się, że i dla niego było to ciężkie doświadczenie. Przeżyć własną śmierć... Bogowie, najważniejsze, że wrócił.
Goździk jednym szybkim, lecz delikatnym ruchem, wyślizgnęła się spod skrzydła Poranka i opadła na chłodne podłoże jaskini tuż przed samcem. Chociaż zimno to ostatnia rzecz, którą teraz się przejmowała. Ogon chodził jej nerwowo na boki, zamiatając zamaszyście podłogę groty, ale na to też nie bardzo zwracała uwagę. Przyglądała się w milczeniu Astralowi, a po chwili wyciągnęła przed siebie łapki i objęła nimi z obydwu stron pyszczek Poranka, odwracając go do siebie i przytrzymując lekko aczkolwiek stanowczo. Nie chciała żeby krążył wzrokiem gdzieś po ścianach jaskini. Chciała żeby patrzył na nią.
– Nie umrzesz tam po raz drugi. – Rzekła w końcu, a z tonu jej głosu ciężko było wyczuć czy to prośba, groźba, obietnica czy modlitwa, ale Cynamonka puściła po tych słowach pyszczek Astrala i podniosła się nieco na łapkach, by polizać go czule po całej długości pyska, od nosa aż po białe znamię. Okryła go też swoimi skrzydłami, przytulając mocno do siebie. Bo teraz.. teraz to ona odgradzała partnera przed całym złem świata. Poranek jest dla niej zbyt ważny, żeby mogła go tak łatwo stracić. I na pewno potrzebował teraz baaardzo baaardzo dużo tulenia.
– Czy... spotkałeś tam.. bogów? – Zapytała cicho, nie wypuszczając go z objęć. Oprócz faktu, że to co mu się przytrafiło było okropne, to też w pewnym stopniu fascynujące. Nigdy nie słyszała o tym by smoki wracały ponownie do życia po swojej śmierci.
Licznik słów: 441
Atuty
• ostry węch •
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
• szczęściarz •
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
• lekkostopy •
trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania
• opiekun •
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów, kompani mają +1 turę na polowaniu
• znawca terenów •
znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła 2 razy na polowanie
zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny.
ostatnie uż. szczęściarza 20.10 | lekkostopy – marzec 0/3 | znawca – marzec 0/2 | ostatnie uż. błysku przyszłości 03.11
Kompani
| KK Dixi – kotołak | KK Trufla – bies |
| A: S:1|W:1|Z:2|M:2|P:3|A:1 | A: S:1|W:1|Z:2|M:1|P:3|A:1 |
| U: B,A,O,MA,MO,Kż: 1|Skr,Śl: 2 | U: B,A,O,Kż: 1|Skr,Śl: 2 |
Atuty Dixi:
regeneracja – raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich
ran wybranego stopnia o jeden
szczupły – potrzeba o 1/4 mniej pożywienia by zaspokoić głód