OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Cóż, twory tworami, ale w walce nie szło mu już tak dobrze.. Skulił się lekko, jak sobie przypomniał, że jego maddara lubiła go okaleczać, i to tak solidnie.. Nie chciał dalej poruszać tego tematu, było zbyt sympatycznie, żeby teraz to zrujnować.. Co do ptaszka.. nadal go intrygował.. Był niesamowity.-Komplementy jak najbardziej na miejscu, fajny kogucik. – odparł Echo. Nie spodziewał się takiej reakcji na swoje kule śniegowe, mamuna też syknęła, widząc co się dzieje, gotowa pomóc wojowniczce. Świetlik zaklął pod nosem, w ten sposób ganiąc się za swoją głupotę.. Nie każdy lubi takie niespodzianki, ty durniu. Mglejarka przytaknęła.
-Przepraszam najmocniej, nie chciałem Cię przestraszyć.. wybacz mi. – powiedział ze skruchą do Zirki. Było mu strasznie przykro, mimo tego, że z natury wredny jak cholera, to ona była zbyt sympatyczna.. Nie można tak..
Usłyszał, że jednak wojowniczka się śmieje.. Uśmiechnął się nie pewnie, po czym zarobił od niej śnieżką prosto w dziób, natomiast w bok głowy dostał śnieżką od Mglejarki..
-A masz, za straszenie miłej i ładnej Pani! – powiedziała mamuna, waląc w niego śnieżkami, jak prawdziwy śnieżkomiot.. Wszystkie praktycznie trafiły, więc Echo przykryty był warstwą śniegu.. Zaśmiał się, waląc zaspą w Mglejarkę, tylko częściowo trafiająć, gdyż była zbyt sprytna..
Przygotował kolejne dwie kule do ataku na Zirkę, i posłał je, ale tak niezbyt celne, nie chciał jej trafić, tylko kontynuować wygłupy.
-Cieszę się, że nic Ci się nieooo.. – chciał powiedzieć coś do Pogodnej, ale śnieżka wpadła mu do ryja, i się zatkał.. Mamuna kontynuowała ostrzał. Dwójka na jednego, no nie! Naszyjnik diamentowy na szyi Zirki pozostał na swoim miejscu, Echo nie chciał przerwyać czaru, bo pewnie by się jej przykro zrobiło..















