A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Może liczyła na odrobine ciszy, nie zamierzała jednak na siłę krążyć pół dnia i szukać takiego miejsca. W końcu i do niej dotarł zapach smoczycy i w sumie nie ruszył jej fakt, iż ta pochodzi z Plagi. Co jakiś czas przez łeb przechodziła jej myśl, że uzdrowiciel miał jednak za długi jęzor, szybko jednak odrzucała to od siebie. Gdyby cos komuś powiedział, stosunki między ich stadami nie były by tak spokojne, do tego zaraz po jej spotkaniu zapewne zwołana została by połowa populacji ich wojowników i czarodziei.
– Smokom raczej z natury ciężko rozstawać się od tak ze swoimi skarbami, nawet zgubione starają się odnaleźć. Nie zmienia to faktu, że czasem można na coś trafić. – gdy ta usiadła, przyjrzała jej się uważnie, chcąc dobrze zapamiętać napotkany pysk, dodatkowo doczepiając do niego adepckie imię.
– Trochę błota, czy maddary i da się je schować. Mogę Cię nauczyć, jeśli nikt inny tego nie zrobił. – zaproponowała i jeśli nie było sprzeciwu wstała by i rozejrzała naokoło.
– Możesz mi mówić Fille, Chaos lub Kwintesencja Chaosu. Jak Ci wygodniej. Różana od kwiatów, jakie dwunogi lubią hodować? – zapytała jeszcze, tak z czystej ciekawości.
Gdy tylko padły odpowiedzi na ewentualne pytania, mogła przejść dalej. W sumie nauka też nie była zła na chwile relaksu.
– Kamuflaż nie jest trudny, jeśli wiesz jak powinien działać. Możesz zrobić zwykły kamuflaż, lub taki z pomocą maddary. Zaczniemy od tego pierwszego. – mówiąc to odeszła z dwa kroki na prawo, nieco bliżej zarośli. Łapą zgarnęła warstwę opadłych liści, odsłaniając wilgotną ziemię. Same liście zepchnęła na zgrabny stosik, jeszcze się przydadzą.
– Najpierw zastanówmy się, co taki kamuflaż powinien ukryć. Kolor łusek jest oczywisty, ale poza nimi zdradza Cię również zapach. Niesiony z wiatrem szybko zdradził by twoje położenie, a przecież tego próbujemy uniknąć kamuflując się. Wilgotna ziemia sama w sobie pachnie dość intensywnie, sama zobacz. – skinęła łbem na odsłonięty kawałek, licząc na ciekawość ze strony młodej.
– Jest jeszcze wiele innych rzeczy, będących w stanie go ukryć. Trzeba tylko pamiętać, by nie przesadzić i dopasować się do otoczenia w którym się znajdujesz. Omówimy taki najprostszy i najłatwiejszy do zrobienia, pod warunkiem, że akurat nie siedzisz na jakiejś pustyni, czy na zaśnieżonej równinie. Mamy wilgotną ziemię, jeśli jest nieco za sucha zawsze możesz dolać do niej wody lub spróbować poszukać jakiś dół, tam powinna być bardziej wilgotna. – z torby wyjęła swój bukłak i położyła obok, pozostawiając do użycia w razie potrzeby.
– Do tego opadłe z krzewów liście oraz same krzewy, gałązki na nich, niektóre nadal ulistnione. Najważniejsze, to pokryć każdą część ciała błotem, szczególnie pachy, pachwiny, czy sam zadek. Tam zapach jest najbardziej intensywny. Upewnij się, że wszystkie miejsca pokryte czerwienią są całkowicie zakryte i nie rzucając się w ślepia. Jest z tym trochę zabawy, jednak bez porządniej podstawy, nic z tego nie wyjdzie. Trzeba się też przy tym nieco sprężać, by ziemia nie zaschła, przy okazji unikając zbyt gwałtownych ruchów, by jej z siebie nie strzepać. – opowiadając, wzięła nieco ziemi w łapę i roztarła na drugie kończynie, chcąc pokazać jaka warstwa była by najlepsza. Następnie odczekała wystarczająco długo, tak by Różana mogła na spokojnie cała nim się pokryć, wskazując przy tym miejsce mogące umknąć jej uwadze.
– Teraz dobrze by było, czymś się oblepić. Tu mamy właśnie liście, świetnie się do tego nadające. Można się w nich ostrożnie wytarzać, zaś resztę doczepić łapami. – kilka z nich sama przykleiła na wcześniej wysmarowanym miejscu. Trzymały się, skutecznie zakrywając ciałko pod nimi. I kolejna przerwa, w której obserwowała poczynania. Jeśli chciała do całości dodać coś od siebie, chętnie zobaczyła by to, każdy wkład ze strony ucznia w naukę, był mile widziany.
– Teraz sprawdźmy, jak Ci poszło. Załóżmy, że przed kimś uciekasz, może być to inny smok, czy drapieżnik z którym w pojedynkę nie dasz rady, a pomoc jest za daleko. Wykonałaś kamuflaż, teraz wykorzystaj go i ukryj się. Dobrze przyjrzyj się otoczeniu i schowaj się w miejscu, gdzie najlepiej się w nie wtopisz. Pamiętaj, by pozostać po tym w bezruchu, pilnować oddechu. Ślady też nie powinny Cię zdradzić. Zrobić wszystko, by ten ktoś Cię nie zauważył. Odwrócę się tyłem, a ty spróbuj. Gdy będziesz gotowa sprawdzę czy da się ciebie wyczuć, lub odnaleźć. – jak powiedziała, tak zrobiła. Odwróciła się zadem i czekała, wpatrując się gdzieś przed siebie. Efekty omówią za moment.
Następny miał być kamuflaż magiczny, tu znacznie więcej teorii.
– Skoro mamy omówiony zwykły, to teraz magiczny. Przydaję się na przykład podczas nurkowania. Przy jego użyciu należy jak najbardziej upodobnić się do otoczenia. Tworem musisz pokryć całe ciało, tak by ukrywał zapach jak i wygląd. Pływając przy rafie, na swoich łuskach możesz stworzyć drobne koralowce, a pod nimi błonę która nie przepuści zapachu. Wtedy płynąc powoli, bez gwałtownych ruchów jest duża szansa, iż nie zostaniesz zauważona. Płynąc bliżej powierzchni, może okazać się skuteczny kamuflaż stosowany przez rekiny. Ich ciało widziane od góry jest ciemniejsze, co upodabnia je do dna morskiego. Zaś widziane od dołu, jaśniejsze, dzięki czemu nie rzucając się w oczy na tle światła przedzierającego się przez wodę. Możesz spróbować wykonać jakiś prosty, na przykład stanąć przy krzewie i pokryć łuskę czymś, co upodobni Cię do tła.– tu ponownie odczekała ile trzeba, by na spokojnie przećwiczyła c trzeba, zadała ewentualne pytania.
Ostatnią przydatną rzeczą, były pułapki.
– Na koniec zostały nam pułapki. Tych mamy kilka rodzajów, ale mają swój podział. Doły oraz wilcze doły nadają się do łapania większej zwierzyny, ale wymagając od smoka większego nakładu siły. Są jeszcze sieci oraz pętle, w nie złapiesz mniejsze zwierzęta, wymagając bardziej zwinności przez potrzebę wejścia na drzewa, czy ostrożne umieszczenie ich gdzie trzeba. Każda z nich trzeba zakamuflować, inaczej nic w nią nie złapiemy. Zrobimy po jednej, pokaże Ci co i jak, a ty zrobisz obok własną. Najpierw zbierzmy potrzebne materiały. Pnącza, nie za grube, ale żeby nie zerwały się nam przy lekkim pociągnięciu. Do tego kilka rozłożystych gałęzi, liście, trawa. Nieco grubsze patyki, najlepiej w miarę proste, bez rozgałęzień. – tu pewnie zleciało im nieco więcej czasu. Sama zebrała liście i usypała z nich stos, to samo dotyczyło trawy. Obok ułożyła gałęzie potrzebne do przykrycia dołu oraz te, które trzeba będzie naostrzyć. Na końcu poszukała pnącze wystarczająco długie i wytrzymałe.
– Zaczniemy od dołów. Najpierw trzeba znaleźć dla nich dobre miejsce. Na przykład jakaś wydeptana przez zwierzęta ścieżka prowadząca do rzeki, czy jeziora. Ważne, aby nie był to teren gdzie piasek jest zbyt sypki, lub miejsce w którym dół zaleje woda. Zaczynamy od wykopania dołu, musi on być na tyle duży by zmieścić dorosłego osobnika tarpana, czy żubra. Do tego na tyle głęboki, by nie dało się z niego wyskoczyć. – jak powiedziała, tak też zrobiła. Wykopany przez nią dół był wystarczająco głęboki, do tego na tyle szeroki by zwierz zmieścił się, ale przy okazji nie miał zbyt dużego pola manewru na dole.
– Teraz bierzemy grubsze gałęzie. Jeden koniec trzeba naostrzyć, czy to pazurami, czy maddarą. Wbijemy je w dno dołu, tak by ostre końce skierowane były ku górze. Powinny trzymać się stabilnie, wtedy zadziałają. To one uśmiercą zwierzę które wpadnie w pułapkę. Przy zwykłym dole nie używa się ich, trzeba jednak samemu dobijać złapaną sztukę. – ta część pułapki również trafiła na miejsce. Pilnowała by zostały wbite wystarczająco głęboko i nie ruszały się zbyt mocno.
– Teraz już lepiej uważać, by samemu tam nie wpaść. Na koniec taką pułapkę trzeba zakamuflować. Nad dołem układamy wcześniej zebrane gałęzie, na tyle gęsto by zdołały utrzymać liście i trawę. Powinny być na tyle długie, by bez problemu utrzymać się na krawędziach dołu. Gdy to zrobisz, sypiemy na nie liście, tak by zakryły pułapkę i ukryły ją. – tu również jak powiedziała, tak zrobiła. Gałęzie ułożone, zasypane liśćmi, gdzie nie gdzie sypnęła nieco trawy, z tą jednak nie przesadzała.
– Tutaj to wszystko, pozostaje posprzątać swoje ślady i ruszyć dalej. Za kilka dni będzie można wrócić i sprawdzić czy coś się złapało. Zostały nam sidła i sieci. Pierwsze są łatwe, szukasz dobrego miejsca, najlepiej tam gdzie widać, że jest to jakiś wydeptany szlak. Do tego, dobrze by było, gdyby w danym miejscu była jedynie jedno miejsce do przejścia. Na przykład jak tutaj. – tu wskazała na krzewy, widać tak było wąską, wydeptaną ścieżkę biegnąca przez zarośla.
– Robimy pętelkę z liny, tak by mogła się ona zacisnąć, gdy coś w nią wpadnie. Następnie zawieszamy ją na takim krzaczku, na jednej z gałązek znajdujących się nad ścieżką. Nie za wysoko. Najlepiej delikatnie zahaczyć pnącze o gałązki znajdujące się po bokach, tak by jak najmniej rzucała się w oczy. Część znajdującą się przy ziemi przykrywamy liśćmi. Pozostałą część również staramy się jak najlepiej ukryć między gałęziami, a to co na ziemi pod liśćmi. Koniec przywiązujemy do czegoś ciężkiego, tak by zwierz nie uciekł nam z pułapką i to w sumie tyle.– opisywane czynności, od razu pokazywała na przygotowanej przez siebie pułapce.
– Idący tędy zwierzak wpadnie w to głową, przez pociągnięcia pętla zaciśnie mu się na szyi i już jej sam nie zdejmie. Pozostaje jedynie wrócić do pułapki i obić zwierzę. – odczekała chwilę, aż Różana przygotuje swoją pułapkę.
– Z siecią jest więcej pracy, wymaga znacznie większej ilości pnączy. Splata się je ze sobą, związuje końce i tak przygotowaną zawiesza między dwoma drzewami. Długą linę prowadzisz przy pniu drzewa i po ziemi wprost w przejściu. Nie za wysoko. Musisz to wszystko ukryć i jeśli coś tamtędy przejdzie i nadepnie na linę przy ziemi, sieć spadnie w dół. To również należy przywiązać do czegoś. – wyjaśniła.
Licznik słów: 1570
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn
kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych
samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną
pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka
pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze