A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 1
U: W,B,Skr,MA,MO,A,O,Pł,Prs,Kż,Śl: 1| Lcz,MP:2
Atuty: Pechowiec, Parzystołuski, Obeznany
Samczyk przytaknął łbem i wziął żółte kwiaty dziurawca i bukłak z wodą, nalał ciecz do miseczki i skupił maddarę w sobie by podgrzać ciecz, wrzucił do niej złote płatki i przez chwilę je zaparzył, na następnie dał tam odrobinę miodu dla smaku. Gdy napar był gotowy, podał miskę Szaremu by ten mógł skosztować leku.
Popiół nie był w stanie opanować radości, zrobienie naparu dla swojego mistrza sprawiło mu mnóstwo radości, co było widać po trzepoczących skrzydełkach młodego.
Znów się skupił na nauce którą przedstawił mu dorosły smok, gdy samiec zademonstrował swoją magię, samiec przymknął oczy, faktyczni czuł coś... innego.
– Tak, mistrzu, czuję – powiedział spokojnie, wgląd maddarą w narządy swojego pacjenta, to było dopiero coś! Kleryk mógł wtedy obserwować narządy i w jakim są stanie, również sprecyzować jak bardzo dane rany są poważne i gdzie jest krwotok wewnętrzny. Ta wiedza bardzo mu się przyda przy leczeniu, choć pewnie na samym początku swojej kariery będzie leczył małe rany.
Popielny słuchał uważnie swojego Mistrza, ale przyszedł czas na to, by on zaczął mówić. Dla Jaaha zadania były wręcz pisklęco proste, dla samczyka nie bardzo, choć nie chciał zawieść nikogo, ani Szarego; ani Ognistych; ani siebie.
Pierwsze zadanie wymagało delikatności i precyzji, wszak chodziło o tak delikatny narząd jak oczy. – Przede wszystkim, najpierw umyłbym łapy zanim przystąpiłbym do leczenia – wtedy uświadomił sobie, że w jego grocie przydałoby się jakieś źródełko…– Dobrze mistrzu, na zapalenie rogówki użyłbym żywokostu którego bym gotował robiąc z niego wywar, schłodziłbym ciecz, a następnie maddarą nabrałbym leku i zakropił ostrożnie oczy pacjenta. Mógłbym też użyć w zamian plechę morszczynu, wyciskając sok ostrożnie na gałki oczne smoka, Dobrze sprawdziłby się też opatrunek z ostróżeczki ze sparzonych płatków kwiecia. – smok zamknął pysk kończąc na razie swoją gadaninę – Dotknąłbym łeb pacjenta i wniknąłbym maddarą w układ krwionośny prowadzący do jego gałek ocznych, pozbyłbym się opuchlizny oraz powstałych bakterii, nawilżyłbym rogówkę oka, też mógłbym pomóc ziołom lepiej się rozprowadzić po gałkach ocznych – znów skończył, patrząc uważnie na reakcje swojego mistrza.
Przed młodym Klerykiem stało kolejne, rzucone przez Szarego, wyzwanie, które jak się okazało, nie było wcale takie proste. Opisana rana wydawała się skomplikowana, a na dodatek musiał dać więcej ziół niż zwykle.
Wziął głęboki wdech, musiał się na chwilę uspokoić i przypomnieć sobie znów zioła, rozpoznanie krwotoku wewnętrznego, wtedy była blada skóra i gorączka, tak. Złamanie, opuchlizna, ból.
– Na początku starałbym się ułożyć głowę pacjenta na delikatnym podwyższeniu, mogłaby być to na przykład torba, następnie zabrałbym się za robienie wywarów. W pierwszej kolejności zaznaczę, że wszystkie zioła podałbym w podwójnej dawce – Zmarszczył nos by zastanowić się, od którego naparu zacząć najpierw….
– Po pierwsze, zacząłbym od dziurawca, przygotowałbym zagotowaną wodę i wrzucił do niej płatki kwiatu, lecz w granicach rozsądku – spojrzał na ściemnione łapy swoje mistrza – następnie schłodziłbym napar, wyzwaniem jest podanie lekarstwa nieprzytomnemu smokowi dlatego trochę uniósłbym jego głowę, rozwarł szczęki i wlał do środka by przypadkiem się nie zadławił, dodatkowo poruszałbym jego krtanią by pobudzić pracę przełyku. – wypuścił powietrze.
– Kolejnym lekarstwem byłby gęsty napar z owocu kaliny, który pomógłby na to paskudne złamanie, gotowałbym wodę wraz z owocami, kiedy zgęstnieje wystudziłbym go maddarą i podał podobnie jak przy poprzednim naparze, ale tu poruszałbym jeszcze szczęką pacjenta, napar z kaliny jest dosyć gęsty.
– znów na chwilę się zawiesił, by zastanowić się, co dalej. – Skoro pacjentem ma być ktoś tak ważny jak przywódca, dałbym jeszcze napar ze żmijowca, przyrządza się go praktycznie tak samo jak dziurawca, z płatków kwiatu ziela przygotowałbym napar, schłodził bym go i podał nieprzytomnemu pacjentowi.
Samiec przełknął głośno ślinę, czas na ryzykowne ziele, jak Topolę Czarną.
– Na gorączkę najlepsza jest topola, jednak trzeba się z nią obchodzić bardzo ostrożnie, wielokrotnie ugotować, a przy podaniu trzeba to robić bardzo, bardzo powoli i ostrożnie – mówiąc to, czuł jak zaczynają mu się trząść łapy z poddenerwowania, samo podanie takiego leku który może przynieść śmierć smoka jest bardzo stresujące dla tak niedoświadczonego kleryka.
– Na koniec dałbym coś, co wspomoże regenerację, do tego idealnie nadaje się lecznicza papa z żywokostu. Sproszkowany korzeń wsypałbym do misy i powoli wlewałbym wodę, by powstała bardzo gęsta masa, którą nałożyłbym na nadgarstek, a po godzinie zdjąłbym to. – smok spojrzał w ślepia swojego mistrza i znów się zawiesił, teraz przyszedł czas na etap leczenia magicznego, jego drugi test.
–Aby wniknąć maddarą w ciało pacjenta, muszę go dotknąć, na pewno starałbym się poskładać kość wykorzystując do tego odłamki znajdujące się w ciele, o ile takowe by były, następnie również zbędna byłaby krew z wylewających się wewnątrz rozerwanych tkanek, oczywiście nimi też bym się zajął naprawiając układ krwionośny doprowadzając krew w odpowiednie miejsce. Odbudowałbym mięśnie oraz ścięgna. Leczeniem maddarą kierowałbym się coraz bardziej na zewnętrzne partie łapy, czyli naprawił bym uszkodzone nerwy oraz zregenerował skórę. Maddarą pomógłbym lekom lepiej rozprowadzić się po ciele – Młodzieniec skończył swój monolog, powoli czuł się zmęczony tą nauką, pewnie jego mistrz również miał ochotę pójść do groty. Czy teraz był wystarczająco wyszkolony, by rozpocząć swoją ścieżkę kleryka?
Licznik słów: 830
❈ Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji ❈ Parzystołuski: -1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy (Zręczność)
❈ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran
Kalectwo
Karłowate skrzydła – niezdolność do lotu
kolorki
|
ŚCIĄGA || ZIELNIK || MAPA || FULLBODY

Senguis – KK
sokół
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3
L,A,O,Skr: 1