OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Nie lubiła latać, bardzo, ale nie chciała pół dnia tułać się wolnym krokiem po ziemi w poszukiwaniu wolnego miejsca. Tak, może to dziwnie brzmi, ale miała na tyle pecha że jej ulubione miejsca były zajęte. Jezioro Południowe? Nie, już lecąc widziała co najmniej dwójkę smoków... Jezioro Nillim? Również nie, cała wataha wilków i jakieś inne większe stworzenie na zachodnim brzegu. Rzeki zazwyczaj ciągnęły ze sobą wypełzające z lasów drapieżniki lub były za płytkie, aby w nich wygodnie siedzieć. Była jeszcze opcja, aby siedzieć w jaskini, gdzieś w podwodnych jaskiniach które się z nią łączyły, może odwiedziłaby tatę? Wolała dać Barusowi drzemać w spokoju, bez zbędnych plusków wody przy gwałtowniejszych ruchach, kiedy sunęła przez zalane tunele.No i co, no właśnie nic, nie znalazła żadnego pasującego jej miejsca. Gdzieś z powietrza błysnęło jej coś w Szklistym Zagajniku. Choć ostatni raz była na Terenach Wspólnych jako pisklak i ma jeszcze jakąś traumę z nimi związaną, przełamała się aby zobaczyć co to było. Srebrzysty Staw rzeczywiście pięknie odbijał promienie słońca. Miała nadzieję, że mimo piękna tego miejsca nie było za często odwiedzane, nie chciała bowiem gości. Tym bardziej z pozostałych stad. Do tafli podeszła niepewnie, zanurzając później zaledwie kostki, no, może trochę wyżej. Następnie zsunęła się, jakby podłoże jeziora było śliskie. To były jedynie pozory, bo wybiła się delikatnie z tylnych łap, które pozostały w miejscu, a cały ruch umożliwił jej sięgnięcie daleko przednimi i rozciągnięcie się w wodzie. Leżała tak, z zanurzonymi łapami, do połowy również skrzydłami i piersią. Kiedy woda się uspokoiła spojrzała na swoje odbicie. Widziała fałdki skóry, potwierdzające, że jednak się starzeje. Trochę zmęczone ślepia, wyprany z emocji pyszczek. Trochę smutny widok, a jednak zaśmiała się cichutkim "heh". Ile już księżyców minęło? I o ile mniej księżyców życia przed nią? Przynajmniej w powrocie na te ziemie znalazła w końcu spokój, a aktualna sytuacja nie stresowała ją tak jak zanim stąd odeszła. Nie miała już miłości swoich dzieci, przynajmniej nie taką jak kiedyś. Nie chciała im się wtrącać w życie, łatwiej chyba będzie im z matką, której nie było i nie ma. Zanurzyła łeb dla szybkiego wdechu i wydechu.
Nie mogła tu tak sama siedzieć, odpłynie za daleko w rozmyśleniach i jeszcze źle się to skończy. Niby dalej odczuwała resztki tamtej "szalonej" wody, która na siłę ją rozweselała, ale nie tego potrzebowała. Chciałaby z kimś porozmawiać, tak po prostu. O tym co u rozmówcy, o tym co u niej. Ale... kogo wołać, aby przypadkiem nie odciągnąć go od czegoś ważniejszego? Wnuczki mogły być zajęte nauką, dzieci nauczaniem wnuczków. Tatusia nie będzie wołała taki kawał drogi, plus na pewno ma ciekawsze zajęcie.
Spojrzała się w niemalże bezchmurne niebo. Braciszek przywódca na pewno zajęty... przewodzeniem, a przyjaciele? Honi, której nie widziała milion lat i jak już to odwiedzi ją po prostu w jej jaskini, głupio tak wołać na przywitanie. Błysk oczywiście zajęty był córką od czasu jej powrotu.
I kogo, i kogo wołać jak nikogo nie ma. Utwierdziło ją to w istniejącym już przekonaniu, że nikogo nie miała. Nikogo na tyle bliskiego, aby wołać go do takich rozmów. Dzieci, które mają własne życia, dwójka przyjaciół którym nie chce zawracać głowy skoro na pewno mają coś ważniejszego do roboty.
Ale, ale może chociaż zapyta? Tylko nie Honi, bo przecież jak już pomyślała wcześniej, głupio jej nawet było, odwiedzi ją po prostu potem. Wysłała wiadomość do Błyska. Taką delikatną, cichutką. "M-masz może czas przyjść do Szklistego Zagajnika? Jak jesteś bardzo zajęty to rozumiem, chciałam tylko porozmawiać, nic ważnego." Z kolejnymi słowami robiło jej się jakoś coraz głupiej i głupiej. No bo po co zawraca mu łeb, na pewno ma coś ważniejszego na głowie niż byle gadanina. Położyła więc i pysk w wodzie, zanurzając go do połowy jego wysokości i przymknęła oczy. Nie ma co kogoś wołać. Po prostu poleży i wróci później do swojej jaskini. Leżała, leżała... no i bardzo szybko zasnęła, bo było tu tak cicho i tak spokojnie.


















