A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Dopiero z czasem powody powoli do niej dotarły, oraz próby dosięgnięcia tej śmierci. Zupełnie, jak gdyby usilnie próbowała wyprzeć je z pamięci i zamknąć gdzieś w najodleglejszym zakątku umysłu, tak by samej nie mieć do nich dostępu. Nigdy do nich nie wracać, ani do bodźców które je wywołały. Bo czy tak nie postąpiła, czy nie zabiła usilnie tej jednej iskierki, która skłaniała jej ku pewnemu samcowi, zamieniając to w coś co czuła względem Pasji? Coś, co dawało jej przez te kilkadziesiąt księżyców złudną nadzieję, na rzecz nieosiągalną. Przynajmniej dla niej.
Pozbycie się tego uczucia oraz czas spędzony z Pasją zmieniły to wszystko, w coś nowego. Z pewnością nie będącego odpowiednikiem tego z Despotą.
Na złość malującą się na jego pysku nie zareagowała, a gdy zamknął ślepia od niechcenia przewróciła oczami, jak gdyby oglądając popis pisklęcia. Tego jednak nie miał jak zobaczyć, gdyż gdy tylko powieki podniosły się, na nowo widział opanowany wyraz pyska, nie zdradzający praktycznie nic. Tego akurat nauczyła się od samego mistrza takiej postawy, znanego również samemu uzdrowicielowi. O czym oczywiście nie wiedziała. Patrzyła na niego jedynie uważnie i słuchała uważnie.
Nic jednak na podane informacje nie odpowiedziała.
– Bardziej uważam, że to mnie bierzesz za tą idiotkę, skoro uważasz, że wypytywała bym o nią, gdybym miała coś z tym wspólnego.– tu w ton wkradła się chłodniejsza nuda, stanowczo przedstawiająca wypowiedziane zdanie.
– Na prawdę sądzisz, że po przyczynieniu się do jej zaginięcia, od tak pytała bym o nią. Gdyby tak było, nie musiała bym pytać o wszystko, bo bym już to wiedziała.– o dziwo, kłamstwo wychodziło jej lepiej, gdy trunek nieco ją rozluźnił. Owszem nie była głupia, nie przyznała by się przed Plagą do zabicia ich członka, do tego przed smokiem, który nie miał za czystej opinii w Wodzie.
– Tak więc, nie. Nic na jej temat nie wiem, poza tym co mi teraz powiedziałeś oraz tym, że nie stawiła się na umówioną walkę. Niestety, tylko ona jest na tyle szalona, by bez głupich pytań porwać się na walkę, w której mogła stracić łeb. Taki przeciwnik, to dla mnie w pewnym sensie skarb. Mało takich.– tu uśmiechnęła się na moment, niejako na wspominkę tych wszystkich pojedynków. Nie wspomniała o Nawałnicy, nawet się nie zająknęła przy każdej z wypowiedzi.
– I nie ukrywajmy, sam prosiłeś się o to pytanie, przez wymowne milczenie jakie zapadło przedtem.– dodała na koniec, by podczas tych słów zakręcić patykiem.
Kolejne pytanie.
Pomyślała chwile, co też chciała by wiedzieć. Oczywiście nie łudziła się, że dostanie w pełni szczerą lub kompletną o wszystkie informacje odpowiedź.
-Skoro poniekąd zarzucasz mi zamach lub poniekąd udział w nim, na członka twojego stada. To co ty, masz na sumieniu? Znajdzie się tam coś, czym z nikim byś się nie podzielił, poza tym co usłyszałam na początku?– przyjrzała mu się uważnie, stukając pazurami prawej łapy o miseczkę.
Licznik słów: 467
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn
kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych
samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną
pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka
pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze