A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Maddarowe podrygi Zorzy spłynęły na niczym, gdy samiec wybił jej je z głowy ogonem. Spojrzała na niego, nieco zaskoczona, ale uśmiechnęła się do niego zadziornie. Po jej pysku było widać, że jest zadowolona z całego procedensu. Sapała, pojękiwała i pozwalała się brać, jak tylko tego chciał. Na liźnięcia odpowiadał pocałunkami, znacząc śliną jego szare łuski. Jej ciepły oddech muskał jego polik, gdy pojękiwała przy nim. Zabawa trwała, aż się wycofał, a wtedy poczuła jego zęby na karku. Samiec mógł poczuć, jak jej kark sztywnieje. Samiec tylko podkreślał swoją dominację, chociaż w tym przypadku, chyba nie było to konieczne. Zorza z przyjemnością oddawała mu kontrolę nad wszystkim, co miało miejsce.
Kolejne bodźce zalewały jej umysł, a smoczyca z przyjemnością im się oddała. Cykl miał się zakończyć, bo znów zaczynała wstrzymywać oddech i zaciskać szczęki, jakby nie chciała wydać żadnego dźwięku. Jej ciało zadrżało, nogi napięły się, a wraz z nimi jej mięśnie w środku. Jeden raz, drugi raz. Tym razem było ciężej i samej sobie musiała sobie pomóc. Na jej pysku wpłynęło skupienie, a ona sama zamknęła oczy. Nie mogła długo wstrzymywać powietrza, więc wypuszczała je z płuc stopniowo, ale wraz z cichymi jęknięciami, które jej umykały. Jej nogi ugięły się lekko, chociaż jeszcze podtrzymywała ich oboje. W końcu osiągnęła ten punkt i wszystko straciło znaczenie.
Cała napięła się, gdy przelała się przez nią fala. Nogi wyprostowały się, przednie łapy przesunęły się po podłożu, a samica otworzyła pysk, wypuszczając z siebie głośny jęk. Jej ścianki zacisnęły się na nim mocno, jakby zaczęły żyć własnym życiem i chciały go pochłonąć w sobie na wieczność. Drżenie, jęki i rozluźnienie. Jej wnętrze zapulsowało, aż stopniowo ustąpiło. Kolorowy łeb opadł na ziemię z otwartym, dyszącym pyskiem. Pulsacyjne skurcze jeszcze jakiś czas trwały w jej wnętrzu, aż wszystko się zatrzymało. Wraz ze wszystkim też i samiec. Zorza zamruczała gardłowo, czując co się święci. Docisnęła się do jego bioder i zamarła, czekając z utęsknieniem na jego nasienie. Jaah miał tyle czasu ile potrzebował, więc mógł skupić się w tej chwili tylko na sobie. Ostatnie pchnięcia powitała sapnięciami, a na przyjemne ciepło, rozlewające się w jej wnętrzu, zamruczała gardłowo. Zadygotała od świadomości i ekscytacji. Lubiła to uczucie wypełnienia, a Jaah, wydawało jej się, wyprodukował tego dość dużo.
Oboje odpoczywali po małej gonitwie. Samica leniwie podniosła łeb i spojrzała na niego. Jeśli był w zasięgu, to polizała go po policzku. Korzystała z chwil, jakie jeszcze mieli ze sobą, bo wiedziała, że będzie chciał zaraz z niej zejść. Tak też się zresztą stało. Chociaż lekko cofnęła biodra, to wysunął się z niej. Zorza ugięła lekko łapy z wrażenia, gdy poczuła jak po udach zaczyna ściekać koktajl, który razem przygotowali. Poprawiła ogon, który dalej pozostawał odchylony, jakby tęsknie liczyła, że jednak w niej zostanie. Mogliby i nawet tak spać, gdyby jakimś cudem udało mu się znaleźć odpowiednią pozycję do penetracji i snu.
Zorza miała ochotę się położyć tu i teraz, bo nogi jej drżały od utrzymywania ich wspólnego ciężaru, ale samica miała jeszcze coś do zrobienia. Obróciła się, gdy tylko zszedł z jej zadu i podeszła do niego od boku. Nie chciała marnować czasu, bo wiedziała, że może nie mieć go tak dużo. Zamruczała gardłowo, oblizując zziajany pysk i wsunęła łeb pod niego, uginając przednie łapy i schodząc do odpowiedniego poziomu. Zad pozostawia w górze, nadal zresztą odsłaniając się ogonem. Głównie dlatego, że liczyła, że płyny w niej zostaną, a nie naznaczą ślad za jej zadem. Zresztą, może podobała się jej świadomość, że jeszcze jest pełna?
Jej język spotkał się z jego członkiem, jeśli jej nie uciekł. Oblizała starannie jego główkę, a potem przesunęła powoli językiem po całej jego długości. Jeśli jej pozwolił, zamierzała go oczyścić z wszystkich płynów swoim językiem. Zamknęła przy tym ślepia i pracowała uważnie językiem. Skoro już przy tym była, to w miarę możliwości wsunęła go głębiej w pyszczek, aby objąć go wargami i ciepłem. Na tym się zatrzymała, na drobnej zabawie jego męskością przy użycia języka i pyska. Badała ich granice oraz możliwości.
Licznik słów: 657

* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme
Atuty
Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów
Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego
Jednorożec – Łuna – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|
Ryś – Szkarłat – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|
#cc6699 | #bac7ff