OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Nagle nastała taka niezręczna cisza, której za nic nie wiedziałem jak przerwać... Nie wiem może temat się wyczerpał. Nagle do głowy nie zatrzymane przez żadne rozsądne myśli przyleciało na jęzor dziwne wyznanie. – To było całkiem niedawno. Pewna smoczyca poprosiła mnie o wprowadzenie się do niej. Tak tylko po przyjacielsku. Pierwszej nocy przyszedł do nas on. Dużo starszy smok i kazał jej wyjść z nim. Nie wiem dlaczego, ale podsłuchałem ich rozmowę i wyszło na to, że oni są... razem. Wtedy zrozumiałem, że zakochałem się w tej smoczycy i stamtąd uciekłem.– Powiedziałem jakbym opowiadał pisklakom bajkę. Oczywiście nie użyłem imion bo mogłoby to zagrażać bezpieczeństwu stada.Podnóża Skały
- Niebieski Kolec
- Dawna postać
Pamiętasz mnie?
- Posty: 1415
- Rejestracja: 13 maja 2014, 15:07
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 16
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Popielaty Kolec [*]

A: S: 2| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 3| A: 3
U: W,S,B: 1
Atuty: Spostrzegawczy
Licznik słów: 106
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Jeżeli nie odpiszę przez 24 godziny nie bój się wysłać przypominajki ;)
Atuty:
I. Spostrzegawczy: Jednorazowo +1 do Percepcji
Atuty:
I. Spostrzegawczy: Jednorazowo +1 do Percepcji
- Echo Odwetu
- Dawna postać

- Posty: 808
- Rejestracja: 03 sie 2014, 18:05
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 29
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Jad Duszy
- Mistrz: Pani Wojny

A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 4| P: 2| A: 1
U: A,O,Kż: 1| B,S,L,Skr,Śl,M: 2| W,MO,MP: 3| MA: 4
Atuty: inteligentny; kruszyna
Czarodziejkę trochę zaskoczyło takie wyznanie, o ile pamiętała, Zapomniany nie chciał o tym rozmawiać... może zmienił zdanie? Tak czy siak – teraz nie wiedziała co odpowiedzieć. Zapadła dziwna cisza. No bo co miała powiedzieć? Wszystko będzie dobrze, każdy coś takiego przeżył, to nic wielkiego, miłość można spotkać parę razy? Pojęcie takie jak miłość było dla Zmiany zupełnie obce! Chwilę więc milczała, zastanawiając się co zrobić. Gdy w końcu na jakiś pomysł wpadła, westchnęła głośno.
– Nie powiem "współczuję ci" i "jest mi przykro" bo kogoś pokochałeś, przykro mi, że dana smoczyca nie odwzajemnia twojego uczucia, i że cię zraniła. Jeśli powiesz jej prawdę, pewnie się oddalicie, mogę więc tylko powiedzieć, że życzę ci powodzenia. – Powiedziała mrużąc ślepia.
– Nie powiem "współczuję ci" i "jest mi przykro" bo kogoś pokochałeś, przykro mi, że dana smoczyca nie odwzajemnia twojego uczucia, i że cię zraniła. Jeśli powiesz jej prawdę, pewnie się oddalicie, mogę więc tylko powiedzieć, że życzę ci powodzenia. – Powiedziała mrużąc ślepia.
Licznik słów: 118
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Are you, are you
Coming to the tree
They strung up a man
They say who murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met at mid-
Night in the hanging tree
Are you, are you
Coming to the tree
Where dead man called out
For his love to flee
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met at mid-
Night in the hanging tree
Przedmioty: cytryn, rubin
Pożywienie: 1/4 mięsa, 1/4 owoców
kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
Jak ktoś chce kontynuować fabułę/naukę to walić na PW!
Coming to the tree
They strung up a man
They say who murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met at mid-
Night in the hanging tree
Are you, are you
Coming to the tree
Where dead man called out
For his love to flee
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met at mid-
Night in the hanging tree
Przedmioty: cytryn, rubin
Pożywienie: 1/4 mięsa, 1/4 owoców
kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
Jak ktoś chce kontynuować fabułę/naukę to walić na PW!
- Niebieski Kolec
- Dawna postać
Pamiętasz mnie?
- Posty: 1415
- Rejestracja: 13 maja 2014, 15:07
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 16
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Popielaty Kolec [*]

A: S: 2| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 3| A: 3
U: W,S,B: 1
Atuty: Spostrzegawczy
Uśmiechnąłem się lekko. Zmiana była smoczycą, która sprawiała, że smok ma po co żyć i z kimś rozmawiać. Może kiedyś lub całkiem niedługo. Zastanowiłem się co odpowiedzieć. – I nie musisz. Oboje uznaliśmy, że lepiej zostać przyjaciółmi. Może uda mi się kiedyś znaleść prawdziwą miłość.– A może już znalazłem. Nie wiem. – Wybacz, ale obowiązki wzywają. Gdybyś potrzebowała mięska możesz zwrócić się do mnie lub do mojego ojca Bezchmurnego Nieba.– Powiedziałem i czysto w akcie przyjaźni ( a może i nie) liznąłem smoczyce w bok pyska by po chwili uśmiechając się do niej wzbić się w powietrze i odlecieć w stronę obozu Życia.
Licznik słów: 103
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Jeżeli nie odpiszę przez 24 godziny nie bój się wysłać przypominajki ;)
Atuty:
I. Spostrzegawczy: Jednorazowo +1 do Percepcji
Atuty:
I. Spostrzegawczy: Jednorazowo +1 do Percepcji
- Echo Odwetu
- Dawna postać

- Posty: 808
- Rejestracja: 03 sie 2014, 18:05
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 29
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Jad Duszy
- Mistrz: Pani Wojny

A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 4| P: 2| A: 1
U: A,O,Kż: 1| B,S,L,Skr,Śl,M: 2| W,MO,MP: 3| MA: 4
Atuty: inteligentny; kruszyna
Cóż... pewnie gdyby samica wiedziała, jak opisywał ją w myślach Zapomniany, pewnie by się zdziwiła. Zmiana na razie uznawała smoka Życia za jednego z lepszych przyjaciół... tak naprawdę jedynie z ojcem miała dobrą relację i swoją byłą mistrzynią, przywódczynię Ognia. Uśmiechnęła się słysząc słowa samca.
– Na pewno. Ci milsi zawsze znajdują. – Szturchnęła lekko Zapomnianego w bok, ukazując białe zęby w uśmieszku. Słysząc, że musi już iść jej uśmiech się zmniejszył. Dobrze jej się rozmawiało z samcem. – Zapamiętam sobie. Mam nadzieję, że niedługo znowu się spotkamy. – Chwilę po tym jak skończyła mówić, Zapomniany ją liznął w bok pyska. W pierwszym odruchu znieruchomiała, zaskoczona. Była odrobinkę (albo trochę więcej niż odrobinkę) za młoda, żeby uznać kogokolwiek za potencjalnego partnera i myśleć o kimś w ten sposób. Nie mniej jednak nie było to niemiłe. Chwilę patrzyła za odlatującym samcem. Sama by odleciała... gdyby mogła. Westchnęła tylko i pieszo udała się w stronę własnej groty.
– Na pewno. Ci milsi zawsze znajdują. – Szturchnęła lekko Zapomnianego w bok, ukazując białe zęby w uśmieszku. Słysząc, że musi już iść jej uśmiech się zmniejszył. Dobrze jej się rozmawiało z samcem. – Zapamiętam sobie. Mam nadzieję, że niedługo znowu się spotkamy. – Chwilę po tym jak skończyła mówić, Zapomniany ją liznął w bok pyska. W pierwszym odruchu znieruchomiała, zaskoczona. Była odrobinkę (albo trochę więcej niż odrobinkę) za młoda, żeby uznać kogokolwiek za potencjalnego partnera i myśleć o kimś w ten sposób. Nie mniej jednak nie było to niemiłe. Chwilę patrzyła za odlatującym samcem. Sama by odleciała... gdyby mogła. Westchnęła tylko i pieszo udała się w stronę własnej groty.
Licznik słów: 155
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Are you, are you
Coming to the tree
They strung up a man
They say who murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met at mid-
Night in the hanging tree
Are you, are you
Coming to the tree
Where dead man called out
For his love to flee
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met at mid-
Night in the hanging tree
Przedmioty: cytryn, rubin
Pożywienie: 1/4 mięsa, 1/4 owoców
kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
Jak ktoś chce kontynuować fabułę/naukę to walić na PW!
Coming to the tree
They strung up a man
They say who murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met at mid-
Night in the hanging tree
Are you, are you
Coming to the tree
Where dead man called out
For his love to flee
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met at mid-
Night in the hanging tree
Przedmioty: cytryn, rubin
Pożywienie: 1/4 mięsa, 1/4 owoców
kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
Jak ktoś chce kontynuować fabułę/naukę to walić na PW!
- Dwuznaczna Aluzja
- Dawna postać
Ankaa Brawurowa
- Posty: 3158
- Rejestracja: 23 paź 2014, 9:12
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 105
- Rasa: drzewna x powietrzna
- Partner: Uskrzydlony Marzeniami*

A: S: 1| W: 4| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: L, Śl, Skr, Kż, B, S, P, W, M, MA, MO, MP: 3| O, A: 6
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Nieugięta; Wybraniec bogów; Utalentowana;
Kolejny zimny, jesienny dzień pełen kolorowych liści. Niebo wydawało się być spokojne, słońce tylko od czasu do czasu przysłaniały białe obłoki. Wokół panowała przyjemna cisza, ale po pewnym czasie stała się nieznośna, kłująca wręcz w uszy. Grzeszna znalazła się przy Błękitnej Skale, u jej podnóża. Wyglądała już dobrze, nie to co na początku, gdy przybyła do krainy. Widać, że liczne treningi poprawiły jej stan i fizyczny, i psychiczny. Nigdzie się nie śpieszyła, nie było sensu się śpieszyć. Odczuwała przyjemny Chłód Ukojenia, wiążący się z wspaniałą ciszą i spokojem.
U podnóża Błękitnej Skały znajdował się duży głaz – a właściwie skalna półka. Mieściła na sobie dwa smoki. Widać było z niej cały teren wokół – była wysoka na jakieś dwa smoki. Od strony góry była jednak trochę niższa, i od tej strony smoczyca na nią wskoczyła. Rozejrzała się i ostatecznie upewniona, że jest tutaj sama, położyła się na skale niczym królowa, i z uniesionym łbem obserwowała spadające z drzew, jesienne liście oraz szumiącą trawę, poruszaną przez ciche podmuchy zimnego wiatru, okalającego również łuski Ankai.
U podnóża Błękitnej Skały znajdował się duży głaz – a właściwie skalna półka. Mieściła na sobie dwa smoki. Widać było z niej cały teren wokół – była wysoka na jakieś dwa smoki. Od strony góry była jednak trochę niższa, i od tej strony smoczyca na nią wskoczyła. Rozejrzała się i ostatecznie upewniona, że jest tutaj sama, położyła się na skale niczym królowa, i z uniesionym łbem obserwowała spadające z drzew, jesienne liście oraz szumiącą trawę, poruszaną przez ciche podmuchy zimnego wiatru, okalającego również łuski Ankai.
Licznik słów: 173
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Karmazynowy Kolec.
- Dawna postać

- Posty: 133
- Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 0
- Rasa: Skrajny
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
Ostrożnie, stawiając krok za krokiem podążał za piętrzącymi się przed nim skałami. Dagr mijał mniejsze i większe, przeskakiwał raźno po tych ledwo wystających z ziemia lub wdrapywał się na te nieco wyższe. Nie maszerował ich szczytem, nie...To by było zbyt niebezpieczne dla młodego smoka. Zadarł głowę gdy spostrzegł że jego spacer w poszukiwaniu Tehanu odbywa się pod czujnym okiem jednej ze skalnych ścian, ogromnych skalnych ścian to właśnie w ich cieniu przemierzał kolejne metry pokrytego śniegiem terenu wspólnego. Gdy dotarł do podnóża skał zadarł nieznacznie łebek, był świt choć zimą nawet ta pora dnia zdaje się złudnie przypominać noc. Otworzył pyszczek i wydał z siebie głośny, dudniący ryk...Oczywiście w wersji młodzika nie brzmiał tak dostojnie jak zewy starszych samców, nie mniej był dumny z tego co z siebie wykrzesał. Miał nadzieję że Tehanu usłyszy jego wołanie.
Licznik słów: 136
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Tejfe
- Dawna postać

- Posty: 3682
- Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 0

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Usłyszała ryk, znajomy ryk i wiedziała, że jest on skierowany do niej. Ryk młodocianego samca, pisklęcia, którego śmiało mogła nazwać przyjacielem. Prawdziwym przyjacielem. Dagr, pomyślała wzlatując w powietrze. Krążyła nieopodal Błękitnej Skały, tuż przy samym jej podnóżu. Nie błądziła jednak długo, gdyż charakterystyczny zapach samca od razu wdarł się do jej nozdrzy. Podeszła bliżej. –Witaj.-powiedziała na powitanie i otarła się bokiem o jego bok. Miał to być rodzaj przytulenia. –Jednak nie czekaliśmy na spotkanie, aż tak długo. Jednak mnie wezwałeś– Z nieukrywaną radością, na jej pysku wystąpił charakterystyczny banan, bądź jak kto woli pół-księżyc. –A więc poco mnie tu zwołałeś? Jakiś cel ukryty, czy może w celach towarzyskich?– zaśmiała się. Tak bardzo go lubiła.
Licznik słów: 114
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
- Karmazynowy Kolec.
- Dawna postać

- Posty: 133
- Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 0
- Rasa: Skrajny
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
Usłyszał charakterystyczny odgłos, huk błon i szelest wiatru na przemiennie uderzających o chłodne, zastane powietrze gdzieś ponad nim. Zaraz potem w nieśmiałych promieniach wstającego słońca mignęła mu lśniąca połać łusek koloru tafli północnego jeziora, to musiała być Teahnu pomyślał raptem. Odsunął się nieco by miała gdzie wylądować, gdy stała już przed nim uśmiechnął się serdecznie, ochoczo odwzajemnił czułość smoczycy przymykając przy tym ślepia z lubością. Mało który smok cieszył tak młodzika swoją osobą jak własnie Hipnotyzująca.
– Masz rację. Przyznał jej krótko smagając ogonem śnieg za sobą.
– Bardzo bym chciał by nasze spotkanie było tylko sposobnością do wymiany paru zdań, niestety lub sety chcę Cię o coś poprosić. Zadarł łebek i spojrzał na skrzydła Tehanu, masywne lecz zgrabne, zaprawione w podniebnych bojach były idealną mieszanką siły ukrytej w finezyjnych kształtach.
– Czy nauczysz mnie latać? Rzucił pewnym siebie tonem, liczył się z tym że samica może mu nie odpowiedzieć w końcu jest sporo starsza i ma swoje rzeczy do roboty...Chciał jednak spróbować.
– Masz rację. Przyznał jej krótko smagając ogonem śnieg za sobą.
– Bardzo bym chciał by nasze spotkanie było tylko sposobnością do wymiany paru zdań, niestety lub sety chcę Cię o coś poprosić. Zadarł łebek i spojrzał na skrzydła Tehanu, masywne lecz zgrabne, zaprawione w podniebnych bojach były idealną mieszanką siły ukrytej w finezyjnych kształtach.
– Czy nauczysz mnie latać? Rzucił pewnym siebie tonem, liczył się z tym że samica może mu nie odpowiedzieć w końcu jest sporo starsza i ma swoje rzeczy do roboty...Chciał jednak spróbować.
Licznik słów: 163
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Tejfe
- Dawna postać

- Posty: 3682
- Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 0

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Patrząc na topniejący śnieg, czując ciepło na pysku z uwagą wsłuchiwała się w każdy odruch, który Dagr wykonywał swym językiem. W każde jego słowo. Chce poprosić mnie o naukę latania!/i]– zaśmiała się w duchu. Będę miała pretekst, aby móc spędzić z nim więcej czasu.– pomyślała z nieukrywanym zachwytem. Poza tym lubiła uczyć. Na chwilę jednak posmutniała, ale tylko na chwilę. Do jej głowy, niczym insekt wdarła się nieprzyjemna myśl, nieprzyjemne wspomnienie. Odsunęła je jednak szybko. Teraz był czas dla Dagra, a ona nie będzie się niczym przejmować. Znowu wykrzywiła usta do góry. –Ależ oczywiście, że nauczę Cię latać. Czemu by nie? Każdy smok powinien to umieć, to przecież najcudowniejsza rzecz na świecie!– zachwyciła się. Normalnie smoki biorą zapłatę w postaci kamieni od smoków z innych stad. Jednak ona nie chciała wziąć. Przecież od przyjaciół nie wymaga się zapłaty. A Dagr był jej prawdziwym przyjacielem. –A więc najpierw jakaś teoria, możesz usiąść. Pogadamy. Co Cię w lataniu pociąga? Dlaczego chcesz umieć latać?– spytała. –Jak nie chcesz nie musisz odpowiadać, to nie jest konieczne. Rozmarzyłam się, myśląc czemu mi to sprawia radość. Powiedz mi za to, jak powinna wyglądać odpowiednia postawa podczas lotu. Ja Ty uważasz?
Licznik słów: 194
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
- Karmazynowy Kolec.
- Dawna postać

- Posty: 133
- Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 0
- Rasa: Skrajny
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
Ucieszył się usłyszawszy słowa zgody, krawędzie czerwonego pyszczka uniosły się ku górze a ogon mimochodem strącił świeży śnieg z kilku mniejszych kamieni. Przez te kilka chwil gdy mówiła zdążył zauważyć entuzjazm wprost bijący z jej jasnych ślepi. Nie wątpił ani na chwilę że Tehanu nie podoła zadaniu w którym będzie musiała wcielić się w rolę nauczyciela, przeciwnie. Zdawała się być do tego stworzona. Perspektywa wspólnej nauczki nie tylko niosła ze sobą korzyści ale także pozwalała parce kupić trochę czasu tylko dla siebie.
– Jestem tego samego zdania choć nigdy nie latałem...Przyznał lekko zakłopotany przysiadając na śniegu.
– Ilekroć jestem wśród skał, górskich rozpadlin coś pcha mnie do przodu i każe skoczyć, rozłożyć skrzydła i lecieć, właśnie wtedy szpony wbijają się w grunt tak twardo...A mięśnie stają się jakby sparaliżowane. Zdrowy rozsądek mówi mi bym nie zrobił ani kroku... To trudne, pewnie znasz uczucie które towarzyszy Ci gdy masz nagłą ochotę skosztować czegoś co uwielbiasz a nie możesz tego zrobić przez przeciwności losu lub swoją niemoc? Ja mam tak z lotem... Wyjaśnił, było to jedno z jego bardzo osobistych przeżyć, nie widział jednak przeszkód by nie podzielić się nim z Tehanu. Skoro smoczyca miała nauczyć go szybować ponad koronami drzew musiała wiedzieć wszytko co z lotem miało coś wspólnego. Nawet jeśli były to tylko emocjonalne wynurzenia samczyka.
– Przestrzeń. Odpowiedział krótko aczkolwiek zwięźle.
– Brak barier, poczucie wolności, to musi być coś pięknego... Wziął głęboki wdech oddając się na krótki moment zadumie. Wypuścił powietrze z płuc lecz to zamiast stać się parą na tle chłodnej aury panującej dookoła uleciało spomiędzy kłów samczyka niby biały, lodowaty dym.
– Lot pomógłby mi też w walce i zdobywaniu pożywienia. Dodał po chwili.
– Hmm to zależy, można rozłożyć skrzydła w biegu i wystartować będąc w ruchu, wtedy należy pamiętać o tym, że wybicie tylnych nóg musi idealnie zgrać się z rozwinięciem skrzydeł a kilka pierwszych uderzeń musi być naprawdę mocnych, mocnych na tyle by wznieść ciało pod niebo na odpowiednią wysokość by już w przestworzach ustabilizować lot. Można też wystartować z pewnego odpowiednio wysuniętego punktu...Na przykład skały wysoko w górach, wtedy należy po prostu skoczyć, podwinąć przednie łapy pod klatkę piersiową, szeroko rozłożyć skrzydła, wyprostować ogon... Gdy cofniemy głowę w tył zmniejszymy opór powietrza, podobnie jak w przypadku startu z biegu trzeba wykonać kilka solidnych machnięć na dobry początek. No i trzeba zrobić to daleko od punktu wybicia...By skrzydła nie zawadziły o wystającą gałąź czy kamień. Ale masz pewnie na myśli klasyczny start. Cóż w takim przypadku należy ułożyć ciało w podobnej pozycji do tej od której zaczynamy skok wzwyż...Pochylić się, wyprostować ogon. Przednie i tylne łapy ugiąć w łokciach, kark albo wyprostować albo zgiąć... Potem należny podskoczyć z impetem i siła wyprostować nogi, poderwać je do góry a gdy ciało zawiśnie w powietrzu mamy tylko chwilę na rozprostowanie skrzydeł i zaczęcie uderzania nimi w powietrze. Wziął wdech...Taki wygład własnej wiedzy opartej na obserwacji zmęczył go do tego stopnia że zaschło mu w gardle, miał nadzieje że Tehanu nie znudziła jego długa odpowiedz.
– Jestem tego samego zdania choć nigdy nie latałem...Przyznał lekko zakłopotany przysiadając na śniegu.
– Ilekroć jestem wśród skał, górskich rozpadlin coś pcha mnie do przodu i każe skoczyć, rozłożyć skrzydła i lecieć, właśnie wtedy szpony wbijają się w grunt tak twardo...A mięśnie stają się jakby sparaliżowane. Zdrowy rozsądek mówi mi bym nie zrobił ani kroku... To trudne, pewnie znasz uczucie które towarzyszy Ci gdy masz nagłą ochotę skosztować czegoś co uwielbiasz a nie możesz tego zrobić przez przeciwności losu lub swoją niemoc? Ja mam tak z lotem... Wyjaśnił, było to jedno z jego bardzo osobistych przeżyć, nie widział jednak przeszkód by nie podzielić się nim z Tehanu. Skoro smoczyca miała nauczyć go szybować ponad koronami drzew musiała wiedzieć wszytko co z lotem miało coś wspólnego. Nawet jeśli były to tylko emocjonalne wynurzenia samczyka.
– Przestrzeń. Odpowiedział krótko aczkolwiek zwięźle.
– Brak barier, poczucie wolności, to musi być coś pięknego... Wziął głęboki wdech oddając się na krótki moment zadumie. Wypuścił powietrze z płuc lecz to zamiast stać się parą na tle chłodnej aury panującej dookoła uleciało spomiędzy kłów samczyka niby biały, lodowaty dym.
– Lot pomógłby mi też w walce i zdobywaniu pożywienia. Dodał po chwili.
– Hmm to zależy, można rozłożyć skrzydła w biegu i wystartować będąc w ruchu, wtedy należy pamiętać o tym, że wybicie tylnych nóg musi idealnie zgrać się z rozwinięciem skrzydeł a kilka pierwszych uderzeń musi być naprawdę mocnych, mocnych na tyle by wznieść ciało pod niebo na odpowiednią wysokość by już w przestworzach ustabilizować lot. Można też wystartować z pewnego odpowiednio wysuniętego punktu...Na przykład skały wysoko w górach, wtedy należy po prostu skoczyć, podwinąć przednie łapy pod klatkę piersiową, szeroko rozłożyć skrzydła, wyprostować ogon... Gdy cofniemy głowę w tył zmniejszymy opór powietrza, podobnie jak w przypadku startu z biegu trzeba wykonać kilka solidnych machnięć na dobry początek. No i trzeba zrobić to daleko od punktu wybicia...By skrzydła nie zawadziły o wystającą gałąź czy kamień. Ale masz pewnie na myśli klasyczny start. Cóż w takim przypadku należy ułożyć ciało w podobnej pozycji do tej od której zaczynamy skok wzwyż...Pochylić się, wyprostować ogon. Przednie i tylne łapy ugiąć w łokciach, kark albo wyprostować albo zgiąć... Potem należny podskoczyć z impetem i siła wyprostować nogi, poderwać je do góry a gdy ciało zawiśnie w powietrzu mamy tylko chwilę na rozprostowanie skrzydeł i zaczęcie uderzania nimi w powietrze. Wziął wdech...Taki wygład własnej wiedzy opartej na obserwacji zmęczył go do tego stopnia że zaschło mu w gardle, miał nadzieje że Tehanu nie znudziła jego długa odpowiedz.
Licznik słów: 499
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Tejfe
- Dawna postać

- Posty: 3682
- Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 0

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Nie nudził jej ten wykład wcale. Wręcz ją fascynował. Poza tym każdy odgłos wydawany przez tego dużego, czerwono-czarnego pisklaka był takim małym powodem do szczęścia dla jej uszu. Da niej samej. Kiedy skończył z radością oznajmiła. –Łał, genialnie powiedziałeś pozycje. Prosiłam jednak tylko o pozycję a nie cała mechanikę latania. Może to Ty powinieneś uczyć inne pisklaki, skoro tak lubisz mówić?– droczyła się. –A tak na serio to naprawdę przyjemnie mi się słuchało i doskonale odpowiedziałeś na pytanie. Poprawnie. A wracając do tego co Cię cieszy ja także na to odpowiem. Ja kocham wiatr, każdy jego dotyk na moich łuskach, na błonie pomiędzy skrzydłami sprawia mi radość. Sprawia, że czuję iż naprawdę żyję. Pełnia szczęścia. Poza tym jest to także chwila zadumy dla mojej duszy i ciała. Nogę cofnąć się w głąb siebie, dotrzeć do swoich marzeń, pragnień, zastanowić się nad różnymi kwestiami, nawet tymi nielubianymi... Kocham to. A wolność i przestrzeń to również coś co lubię. – odpowiedziała, a poczucie dumy z tego, iż potrafi to robić i jest smokiem, aż kipiały w jej jasnych oczach. –Przepraszam. Znowu się rozmarzyłam. Ostatnio robię to za często.– Aby odwrócić niechciane myśli i sprawy. –Wracając do twojej nauki. Faktycznie może to być pozycja skoku wzwyż, ale może to być też na luzie. To nie ma większego znaczenia, ważne, aby w czasie lotu mieć odpowiednią. Czyli ogon na równi z ciałem, tylne łapy podkurczone, a przednie do przodu. Głowa przy ciele, ale nie musi być sztywno. To ma sprawiać przyjemność. A teraz zacznij machać energicznie skrzydłami. Nie wznoś się jednak w powietrzu. Spróbuj przyzwyczaić je do ruchu. Rozgrzej je.
Licznik słów: 266
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
- Karmazynowy Kolec.
- Dawna postać

- Posty: 133
- Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 0
- Rasa: Skrajny
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
-To tylko wiedzą oparta na obserwacji... Nic więcej... Powtórzył się, lekko speszony jej komplementem wbił błękitne ślepia w śnieg pod łapami, mimo to słowa smoczycy ucieszyły go i podbudowały zarazem. Wysłuchał jej ze spokojem i pełnym zrozumieniem. Wiele z tego co mówiła o wietrze i lataniu pokrywało się z jego własnymi oczekiwaniami i wyobrażeniami. Krótka rozmowa tylko zachęciła go do nauki jeszcze bardziej. Usłyszawszy polecenie nauczycielki rozprostował skrzydła. Mięśnie ramion i przedramion napięły się delikatnie prostując paliczki i rozpięte pomiędzy nimi błony. Zawachlował naraz skrzydłami wzbudzając przy tym lekki wietrzyk tuz przed sobą. Na początku wachlował delikatnie, stopniowo narzucając sobie coraz to gwałtowniejsze tępo i zataczając skrzydłami koło poczuł że mięśnie są rozgrzane na tyle by z łatwością wznieść go ku niebu. Co do lotu czy szybowania nie był pewny bo nigdy tego nie robił, młody samczyk był jednak dobrej myśli. Złożył skrzydła po sobie i czekał na dalsze instrukcje.
– Co teraz? Rzucił raźno.
– Co teraz? Rzucił raźno.
Licznik słów: 155
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Tejfe
- Dawna postać

- Posty: 3682
- Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 0

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Przypatrywała się badawczym wzrokiem młodemu samcowi. Kiedy już wykonał polecenia, adeptka uśmiechnęła się. –No, skoro to już wykonałeś, to chyba wiadomo co teraz będzie. Latanie. A więc odbij się od podłoża tak ja przy skokach. Tyle, że zamiast wyciągać łap, zacznij machać skrzydłami. Tak jak robiłeś to teraz. Do góry i do dołu, do przodu i do tyłu. Nogi cały czas miej przy sobie. Nie denerwuj się. Uda się. Zaraz zauważysz jak wzniesiesz się w powietrze.– poleciła. Czekała, aż zobaczy poczynania Dagra. Czuła, że da radę.
Licznik słów: 86
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
- Karmazynowy Kolec.
- Dawna postać

- Posty: 133
- Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 0
- Rasa: Skrajny
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
Bez zbędnych ceregieli wykonał jej polecenie. Niepewność i obawa przed porażką uleciała precz wraz z kolejnym podmuchem lodowatego wiatru. Smoczek wycofał się o kilka kroków tak by znaleźć dla siebie i rozłożonych już skrzydeł więcej wolnego miejsca, cały czas czuł na sobie czujne niepojenie mentorki. Wziął wdech...Głęboki na tyle by wypełnić płuca bo brzegi zimnym tchnieniem. Zatoczył skrzydłami pojedyncze koło, najpierw jedno potem drugie i trzecie coraz silniej. Skrzydła poruszały się po osi przesuwając łopatki w przód i w tył. Przy kilku ostatnich łomotach błon poczuł ze się unosi. Instynktownie podniósł wyciągniętą szyję ku niebu a przednie łapki które balansowały jeszcze przez chwilę, zawieszone nieporadnie w chłodnym powietrzu, podkurczył pod mostek. Nie przerywając machania które teraz stało się czynnością wręcz mechaniczną skupił się na ogonie i zadnich łapach. Poderwał w górę najpierw jedną, chwilowo pozwalając sobie by to umięśniony, zwinny ogon podtrzymywał jego sylwetkę w górze. Następnie, gdy poczuł się pewniej pociągnął drugą kończynę pod brzuch a ostatecznie ogon. Wyszczerzył triumfalnie ząbki, był bardzo zadowolony z siebie i z każdą chwilą trwając zawieszony w powietrzu dzięki sile własnych mięśni nabierał śmiałości. Skrzydła poruszały się teraz spokojnie, zataczając głębokie kręgi bardziej do przodu pozwalały na czasowe zawiśnięcie w przestrzeni, wyciągniętą do tej pory prosto szyja opadła na tors zgięta finezyjnie w majestatyczne "s". Zawinął w powietrzu giętkim ogonem który w przeciwieństwie do stabilnej reszty ciała zastygłej w lodowej aurze bujał się bez ustanku utrzymując równowagę. Młody samczyk popatrzył w milczeniu na swa nauczycielkę oczekując dalszych instrukcji. Był niezwykle szczęśliwy i zadowolony z siebie co ukrywał pod grubą maską skupienia jakiego jeszcze wymagała od niego czynność latania.
Licznik słów: 265
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Tejfe
- Dawna postać

- Posty: 3682
- Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 0

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Uważnie patrzyła jak młody samiec wzbija się w powietrze i razem z wiatrem tańczy swój pierwszy taniec. Skupiała się na każdym drganiu, na każdym ruchu tych silnych, dużych mięśni. Wygląda na nieco starszego, niż w rzeczywistości.– pomyślała, cały czas skupiając swe jasne ślepia na czarno-bordowym samcu. Kiedy Dagr przeleciał już spory kawałek i zawisł w powietrzu, skupiając wzrok na niej, wiedziała, że ma podać dalsze instrukcje. –A więc kiedy jesteś już w górze, w sporej odległości ode mnie!– krzyczała, bojąc się, że szum wiatru zagłuszy dźwięki. –Zaczniemy skręcanie! Pochyl głowę w lewo, bądź w prawo, a zaraz po niej resztę ciała, ogon odchyl na końcu! Skupiaj się cały czas na tym, że ma on tworzyć równie z resztą ciała! No i nie zapominaj o ruchu skrzydeł. To wychodzi samo i jest odruchowe! Nie stresuj się!– wydzierała się. Czekała, aż Dagr przyleci do niej i znowu zawiśnie. Tym razem bliżej.
Licznik słów: 149
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
- Karmazynowy Kolec.
- Dawna postać

- Posty: 133
- Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 0
- Rasa: Skrajny
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
Słyszał ją głośno i wyraźnie pomimo huku błoniastych skrzydeł i zgrzytu wiatru. Posłusznie przytaknął łbem nie przestając wachlować w powietrzu skrzydłami. Wiatr powstały od energicznych ruchów błon w przód i w tył skierował się silną fala wprost na sylwetkę samiczki owiewając ją. Skręcanie nie mogło być takie trudne, mając tak długi ogon, który praktycznie cały czas pozostając w ruchu odwalał za samczyka kawał najgorszej roboty jaką było skupienie się na utrzymaniu pionu...Zamachnął się konkretnie obojgiem skrzydeł naraz, ciągnąc szyję w tył i lekko zawijając ogon w stronę ziemi, a tak by ten wgiął się w coś na kształt leżącej litery "C" wycofał się znajdując trochę więcej miejsca na manewr skrętu. Podbił ku niebu ciągnąc głowę w górę i intensywnie machając przy tym skrzydłami, łapy cały czas trwały w bezruchu przytulone do klatki piersiowej. Będąc na odpowiedniej wysokości zatoczył w powietrzu szerokie koło, leciał wolno, płynny lot nie przypominał jak na razie gwałtownej zmiany kierunku lotu. Dopiero po chwili samczyk gwałtownie zamachnął łebkiem na prawo, lecąc niemal po skosie szpony przednich łap lekko rozluźniły kurczowy chwyt i przebrały w chłodnej aurze sprawiając wrażenie jakby smok biegł po niewidocznym gruncie. Za łbem powiodła giętka, długa szyja za szują korpus, sztywne skrzydła rozłożone szeroko pozwalały by siła pędu i wiatr unosił ciało ku górze natomiast mięśnie i pozycja w jakiej znajdował się Dagr odpowiadały za kierunek skrętu. Łapki ponownie przytuliły się do spodu ciałka, ogon zakołysał melodyjnie nad ziemią podobny do żyjącego własnym życiem latającego węża. Całą kanonadę zasadniczych ruchów powtórzył jeszcze parę razy następnie skierował lot ku Tehanu, młody lotnik wylądował z gracją tuż przy samicy ocierając się o nią bokiem nie zdarzając jeszcze złożyć skrzydeł zamachnął nimi w powietrzu i dopiero teraz spoczął je na zmęczonym treningiem grzbiecie.
– I jak mi poszło pani profesor? Wyszczerzył się szczeniacko oczekując pochwały, był z siebie szczerze dumny.
– I jak mi poszło pani profesor? Wyszczerzył się szczeniacko oczekując pochwały, był z siebie szczerze dumny.
Licznik słów: 304
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Tejfe
- Dawna postać

- Posty: 3682
- Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 0

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Jej oczy nie mogły oderwać się od ruchów jakie wykonywał młody samiec. Był to zaledwie jego pierwszy lot, a już wykonywał to bardzo dobrze. Wręcz idealnie. Trochę się jednak zdenerwowała widząc jak samiec ląduje. Nie mówiła mu jak to się robi. Samiec, oglądając chyba lądowanie innych smoków pomyślał, że tak to się robi. Jednak jego wersja byłą dobra, choć dosyć oryginalna. Ona sama nigdy tak nie lądowała. No poza tym jednym razem, kiedy sama uczyła się lotu. To chyba charakterystyczny sposób lądowania, stosowany przez początkujących.– zaśmiała się w duchu, lecz nie dała po sobie poznać, że to ją bawi. Chciała przybrać pozę złowrogiej nauczycielki, która na wszystko patrzy krytycznym ślepiem. –No cóż. Myślę, że było dobrze, choć mogło być lepiej.– wygłupiała się. Wiedziała, że Dagr to zauważy, ale odrobina humoru przy nauce nikomu jeszcze nie zaszkodziła. –A teraz patrz na mnie. Uczniu. Pokaże Ci profesjonalne lądowanie.– jej głos, choć brzmiał sztucznie był śmieszny. Wzleciała w powietrze, mocno uderzając wiatr, swoimi niezbyt dużymi skrzydłami. Pozycje miała najluźniejszą. Kiedy dotarła już na odpowiednią wysokość, z hipnotyzującym błyskiem w oku, spojrzała na samca. –Patrz na profesjonalne lądowanie!– wrzasnęła i wzięła się do roboty. Skierowała głowę ku dołowi, odchyliła lekko resztę ciała, a ogon cały czas miała stabilny. Przednie łapy skierowała do przodu, tyle wygięła jak przy skokach. Skrzydła przestały pracować, a ona jak strzała z niewyobrażalnym tempem śmigała ku dołowi. Kilka skrzydeł przed podłoże, wyrównała ciało do nieco normalniejszej pozycji i znowu zaczęła machać skrzydłami. –To było pikowanie.– powiedziała, będąc już na dole. –Nie musisz go umieć, ale jak chcesz to proszę. Kiedy wybierzesz już sobie punkt lądowania, kierujesz się ku dołowi i przestajesz machać skrzydłami, ale gdy już zbliżasz się ku ziemi, z powrotem wchodzisz do uprzedniej pozycji i zaczynasz machać skrzydłami. Lądujesz, wystawiając przednie łapy do przodu.– powiedziała. –Tradycyjny sposób, tylko Ci powiem. Jest tak łatwy, że nie muszę go pokazywać. Będąc w powietrzu zataczasz kręgi, kierując się ku dołowi, jednak nie kierując ciało do pionu, ale w swobodny locie. Każdy okręg jest mniejszy od poprzedniego. To łatwe. – Czekała, aż samiec pokaże swoje wyczyny. Po cichu jeszcze szepnęła. –Tak naprawdę, latasz świetnie.
Licznik słów: 352
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
- Karmazynowy Kolec.
- Dawna postać

- Posty: 133
- Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 0
- Rasa: Skrajny
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
Żachnął się słysząc jej przechwałki, może faktycznie jego lądowanie nie należało do tych najlepszych ale przecież był to jego pierwszy lot... I bądź co bądź, pierwszy kontakt z oporami powietrza tak starannie utrudniającymi młodemu samczykowi lądowanie pełne gracji i majestatu. Przysiadł cierpliwie na śniegu i poczekał aż samiczka skończy prezentację, musiał przyznać że w tym co robi była dobra... Naprawdę dobra, mimochodem westchnął jakby spuszczając z ciała ciążący na zbolałych ramionach balast, a przecież to nie koniec. Nastąpiła jego kolej, podniósł siedzisko z ziemi i spojrzawszy przelotem w zasnute chmurami niebo rozłożył skrzydła. Napięte błony zafalowały nieznacznie, targane chłodnym wiatrem, wyprostował ogon i czekał na odpowiedni moment. Sprężył ciało, przykurczając przednie łapy do podłoża i wystrzelił w górę. Huk skrzydeł potoczył się głuchym echem po okolicy, wzleciał w górę równomiernie poruszając obojgiem skrzydeł. Będąc już wysoko ponad Tehanu zaczął naśladować jej ruchy: najpierw opadł bezwładnie w dół, ze sztywno rozłożonymi ramionami skrzydeł, tak by wiatr kołysał nim delikatnie ku dołowi, potem gdy wyczuł płynny rytm wiatru wbił się w niego i balansował jedynie karkiem i giętkim ogonem. Co jakiś czas, kontrolnie machnął skrzydłami by zwolnić opadanie. Tym sposobem, z gracja i łagodnie wylądował nieopodal Tehanu, zdrobnił kroki luzując mięśnie.
– Teraz chyba lepiej prawda? Uśmiechnął się do niej ciepło, chodź obecność smoczycy poprawiał mu nastrój ból i zmęczenie dawały się we znaki.
– Teraz chyba lepiej prawda? Uśmiechnął się do niej ciepło, chodź obecność smoczycy poprawiał mu nastrój ból i zmęczenie dawały się we znaki.
Licznik słów: 222
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Tejfe
- Dawna postać

- Posty: 3682
- Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 0

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Przyglądała się wyczynom samca z prawdziwą uwagą. Nie mogła przecież pozwolić, aby jej uczeń wykonał coś źle. Na szczęście nie musiała go poprawiać i kiedy wylądował na ziemi, uznała, że to koniec nauki. Po co go na siłę męczyć? –No poszło Ci całkiem nieźle i sprawnie. To tyle z naszej nauki latania.– przyjrzała się mu dokładnie. Zauważyła po jego mimice i postawie, że jest zmęczony i nie czuje się zbyt dobrze. –Dagr. Wszystko w porządku? Coś Cię boli?– spytała, nagle uświadamiając coś sobie. –Nie mów, że latanie Cię tak zmęczyło? Jeżeli tak to w wolnej chwili potrenuj jeszcze, aby złapać lepszą kondycję. Choć to był twój pierwszy raz. A ja dałam Ci dosyć mocno popalić. Przepraszam.– To ostatnie słowo powiedziała trochę ciszej. Nie lubiła przepraszać. To nie w jej stylu. Jakby z poczucia winy, choć nie wiadomo czy to było tym spowodowane, usiadła koło samca i łapą zaczęła masować przedział pomiędzy oboma skrzydłami, a później zewnętrzną stroną łapy, tak aby nie skaleczyć młodszego od niej samca, ocierała nią kręgi na kręgosłupie i szyję. Miała nadzieję, że to pomoże. –Dagr musimy pogadać. Szczerze.– odezwała się niespodziewanie.
//Raport//
//Raport//
Licznik słów: 186
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
- Karmazynowy Kolec.
- Dawna postać

- Posty: 133
- Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 0
- Rasa: Skrajny
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
– To nic takiego, zwykłe zmęczenie... Odpowiedział hardym tonem pusząc się przy tym jak mały kogut któremu od nadmiaru barwnych piórek poprzewracało się w głowie. Nie chciał wyjść na mięczaka, choć może wiek w którym był przyzwalał mu jeszcze na okazywanie drobnych słabostek, nie chciał wykorzystywać w ten sposób narzuconej mu przez naturę metryczki... Owszem, był zmęczony i tak, brakowało mu kondycji lecz w duchu postanowił sobie to zmienić jak najszybciej się da. Masaż Tehanu spowodował nagły przypływ ulgi, lekki, uśmierzający ból dreszczyk rozbiegł się ciepłem po całym ciele samczyka, zamruczał podobnie do głaskanego pod szują kocura.
– Dziękuję. Podziękował jej ty samym upojnie mrukliwym tonem głosu. Z przyjemnego stanu rozluźnienia wyrwał go jej zdecydowany ton, który zadaje się że zaskoczył także i ją samą. Oswobodził się z mętnej przyjemności jaką mu okazywała, potrząsnął łbem chcąc w czas odzyskać całkowita trzeźwość umysłu niezmąconą dreszczem ulgi.
– Tak? Zapytał szczerze zaskoczony i nie ukrywał tego. Zastanawiał się co takiego zrobił, może było coś czym ją uraził i tego nie pamięta? Może Tehanu spotkała gdzieś tego bezskrzydłego szczura który naważył piwa przeciwko niemu i oczernił go w oczach samiczki? W ostateczności podejrzewał Naudira i jego długi, nie koniecznie wyparzony jęzor.
– Dziękuję. Podziękował jej ty samym upojnie mrukliwym tonem głosu. Z przyjemnego stanu rozluźnienia wyrwał go jej zdecydowany ton, który zadaje się że zaskoczył także i ją samą. Oswobodził się z mętnej przyjemności jaką mu okazywała, potrząsnął łbem chcąc w czas odzyskać całkowita trzeźwość umysłu niezmąconą dreszczem ulgi.
– Tak? Zapytał szczerze zaskoczony i nie ukrywał tego. Zastanawiał się co takiego zrobił, może było coś czym ją uraził i tego nie pamięta? Może Tehanu spotkała gdzieś tego bezskrzydłego szczura który naważył piwa przeciwko niemu i oczernił go w oczach samiczki? W ostateczności podejrzewał Naudira i jego długi, nie koniecznie wyparzony jęzor.
Licznik słów: 198
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Tejfe
- Dawna postać

- Posty: 3682
- Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 0

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Wzięła głęboki oddech. Policzyła do dziesięciu. Mimo to kończyny drżały jej jak szalone. Serce biło mocniej. Była zdenerwowana. To było oczywiste przecież. Miała to być jedna z przełomowych chwil w jej życiu. Nigdy nie czuła takiej presji. Ale jak już zaczęła temat, musi go dokończyć. Chciałaby być szczera, tak jak jest na co dzień i, taka też będzie. Poza tym rozmawiała już z Naudirem o tym i on sam uznał, że powinna to zrobić. Nie powinna oszukiwać. Siebie i jego. –Może, uznasz to za trochę dziwne, nie codzienne wyznanie. Więc przygotuj się.– zaśmiała się nerwowo. –Jest to dla mnie stresująca chwila i nie wiem jak to przyjmiesz.– zwlekała. –Dobrze, już. przejdę do rzeczy. Podobasz mi się.– po tych ostatnich słowach, poczuła jak oblewa ją ogromna ulga. Dała radę. Jednak zaraz o niej nastąpił przełom. Myśli. Przecież on jest jeszcze za młody. Może ja się mylę? Czy ja mu się także podobam. Może to jaj jestem za młoda. Czy wiem co to miłość dwojga płci? Czy on wie? A jeśli się na mnie obrazi? Czy dobrze zrobiłam? Nie chcę niszczyć naszej przyjaźni. Ale nie chcę go oszukiwać, skoro coś do niego czuję. Skoro go kocham. Wzięła jeszcze jeden wdech. Dziwnie się czuła. Nie wiedziała jak zareaguje Dagr. Pozostało jej tylko czekać. –Kocham Cię. – Te dwa krótkie słowa wyrwały jej się niczym szum wiatru. Spadły z niej na niego niczym jesienne, deszczowe krople. Były prawdziwe.
Licznik słów: 234
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Chcesz dołączyć do gry?
Musisz mieć konto, aby pisać posty.
Rejestracja
Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!












