OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
– Nie mów tak. – Przytuliła się do Agnara. – Widziałeś jak oni walczyli. Żadnemu smokowi by się nie udało z nimi wygrać, nawet najlepszemu wojownikowi. Poza tym zaatakowali nas znienacka. – Tym bardziej więc nie powinni wygrać tamtej walki. I tak cudem udało się dwójce uciec. – Uratowałeś przecież Mrok. Gdyby nie ty to ona też by została okrutnie okaleczona, albo gorzej.. – Wolała o tym nie myśleć. Pewnie nie potrzebne byłyby im dwa smoki więc jednego z nich by zabili na miejscu.– ... – W jakim sensie woń ognia zniknie? O co chodziło? – CO? – Otworzyła szeroko oczy, słuchając tego co mówił. Dosłownie opadła jej szczęka. Rozumiała jeszcze wydziedziczanie samca, ale nie spodziewała się, że to zajdzie aż tak daleko. Wzięła głęboki wdech i nadęła policzki gdy usłyszała jaki był "powód" decyzji przywódczyni. Nazwanie Sekcji zdenerwowaną w tamtym momencie byłoby mocnym niedopowiedzeniem. Fuknęła, wypuszczając przez nos chmurę kwasowej mgły. – Jeden moich ojców otrzymał rangę dopiero w wieku ponad sześćdziesięciu księżyców, drugi ma jeszcze więcej i dalej się szkoli. W Stadzie Ziemi nie widzimy powodu, żeby usuwać kogoś ze stada, tylko dlatego, że nauki zajmują mu dłużej niż innym – ujmując to najłagodniej. – Jeśli taka jest decyzja Przywódczyni Ognia, to niech tak będzie. Teraz powinieneś się postarać dołączyć do innego stada. – Wiadomo oczywiście do jakiego. – Jeśli rzeczywiście Żagiew uznała że już nie jesteś smoka, to nie obowiązują cię już żadne jej kolejne wyroki, tak długo jak znajdziesz nowe stado. Jeśli natomiast tylko przepędziła cię z ziem Ognia.. to w takim razie dalej jesteś Ognistym, a więc nikt nie ma prawa cię zabić. Nie wiem co dokładnie powiedziała, ale w takim razie dałaby chyba jakiś warunek powrotu, prawda? Póki co zostań w Świątyni. Tylko bezbożnik zdecydowałby się zaatakować tam innego smoka więc o ile nie masz wrogów wśród Plagi to powinieneś być bezpieczny. Poza tym.. – przejechała łapą po czerwonej grzywie, siadając obok. – Powinieneś porozmawiać z Rozkwitem, Przywódcą Ziemi. Będziesz potrzebował jedzenia, a Tereny Wspólne są dość jałowe. – To co ustali z przywódcą to inna sprawa. Ważne żeby teraz nie leżał i nie użalał się nad sobą, tylko coś zrobił. Inaczej umrze...



















