A: S: 5| W: 5| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: W,B,Pł,Skr,MA,MO,MP,Kż,Prs: 1| O,L,Śl: 2| A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Adrenalina; Twardy jak diament; Uzdolniony; Poświęcenie
Oczywiście, Aventus jako rosły samiec o dość sporych gabarytach posiadał dość dużą siłę w porównaniu do innych smoków. Gdyby Dmuchawiec mu zaproponowała, prawdopodobnie byłby w stanie przenieść powalone drzewo (chociażby po to, żeby pokazać ile drzemie w nim siły). Nie potrzebował do tego żadnego konkretnego powodu. Uwielbiał wysiłek fizyczny, dlatego trenował. Był niezwykle pewny swoich umiejętności, może nawet zbyt pewny. Miał o sobie wysokie mniemanie, dlatego często odwiedzał arenę, szukając godnych przeciwników, z którymi mógłby zawalczyć.
Był jednak również łasy na komplementy i uwielbiał chwalić się swoją siłą. Wykorzystywał każdą okazję, żeby ją zaprezentować. Nie ważne, czy chodziło o zdominowanie przeciwnika, czy zaimponowanie samicy. Czuł na sobie wzrok Roztargnionej, która świdrowała jego bark, obserwując umięśnienie ciała górskiego. Nie przeszkadzał mu on, a wręcz mu się podobał.
Ich spojrzenia się spotkały, gdy ta przeniosła na niego wzrok. Jej dwukolorowe ślepia i jego szkarłatne, przypominające kolorem posokę rozlaną na arenie.
– Plaga zabrała część terenów Księżyca tuż przed tym, jak nasze stada się połączyły. Twoi dawni pobratymcy są bezpieczni, ale wasze legowiska przepadły. Za to wasz przywódca stoi na czele stada, razem z dawną przywódczynią Ognia.
Wyjaśnił jej pokrótce sytuację, chcąc jej pokazać, że Księżyc nie przepadł. Wszyscy nadal żyją, w prawdzie na innych terenach, jednak niezmienni. Wszystko było dobrze. Teraz cała sytuacja się uspokoiło, a Słońce było jak każde inne stado.
– Citialin... Ładne imię.
Gwiazda. Jak oświetlająca drogę przewodniczka, lśniąca na niebie i prowadząca zbłąkane dusze. Musiał przyznać, że to imię bardzo jej pasowało. Była niezwykle pocieszna, urocza, a jej zachowanie sprawiało, że aż chciało się za nią podążać. Nawet zwykły spacer stawał się niezłą rozrywką.
Zaraz jednak z myśli wyrwały go kolejne słowa samicy. Prychnął na nie rozbawiony. Nie spodziewał się, że naprawdę zamierza go tak nazywać, jednak nie protestował.
– Będę nosił je z dumą, jako wojownik i walczył do ostatniej kropli krwi, aby ocalić nieszczęsne liście w potrzebie. – Powiedział może z nieco przesadnym dramatyzmem i determinacją.
Podobał mu się czas spędzany w jej towarzystwie. Być może właśnie dlatego, zazwyczaj chłodny i zdystansowany, tym razem był nieco bardziej rozmowny. Do tego, żadne jego słowa jeszcze nie uraziły samiczki. Było to coś nowego, patrząc na to, że kilka księżyców temu jedno złe zdanie sprawiło, że młodziutka adeptka opuściła Obóz w pośpiechu.
Musiał uważać na słowa, bo nie chciał, aby ich spacer po Dzikiej Puszczy skończył się przedwcześnie.
Licznik słów: 389
Aventus w każdej swojej obronie (w razie możliwości) wykorzystuje twardy blok!
Boski ulubieniec- darmowe błogosławieństwo na misję zwiadowczą (ostatnie użycie: kwiecień)
Adrenalina- dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Twardy jak diament- stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Poświęcenie- raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
Błysk przyszłości – ostatnie użycie: 02.07.23
—————————
Gigantyzm- do sytości potrzeba 5/4 pożywienia
Domanu (ptak dodo)
S:1| W:1| Z:1| M:1| P:2| A:1
B,Kż:1