Kwarce Percepcji i Aparycji

[Opiekun]

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Jeżeli kwarc mógł mieć jakieś swoje prywatne przemyślenia, to na pewno zaskoczyło go, że tak młody smok chce się szkolić w sztuce charyzmy. Jeśli już miewał gości, zwykle koncentrowali się oni wokół drugiej ze sztuk, których mógł ich nauczyć, dlatego odwiedziny Ziemnego były miłą odmianą.
Może dlatego światło, którym rozbłysnął kwarc w odpowiedzi na zapłatę nie raziło w ślepia aż tak bardzo? Ejra mógł odnieść wrażenie, że wizja przyszła do niego bardzo delikatnie, stopniowo, niczym powiew letniego wiatru lub nocny, przyjemny sen.
Nie znaczy to jednak, że wskazówki, które miło szeptał mu do ucha jakiś przyjemny, zachrypnięty głos były proste do wykorzystania. A jednak, w wizji kwarc zadbał o to, by jak najlepiej przygotować smoka do ewentualnych przyszłych potyczek słownych czy pokojowych pertraktacji.

Ejra
– 2x szafir;
– 2x tygrysie oko;
– 40x muchomor.
+ Aparycja IV

[Jadowity Jeż]

Szalej powrócił do świątyni. Miał zamiar polepszyć swój.. wygląd. Chciał mieć jeszcze piękniejsze futro, gęstsze, bardziej złote i tym podobne. Podlazł więc do prawidłowego kwarcu, wyłożył dary na jego powierzchnie i się nieci zamyślił.
– Dobry duchu tego miejsca, spraw, abym był piękniejszy. – odparł, po czym zaczął oczekiwać na efekt. Nie to, że miał jakieś kompleksy, tylko po prostu jak jest opcja jeszcze podkręcenia wyglądu, to czemu z niej nie skorzystać? Jego futro i tak nie ma sobie równych!

/szafir, 2x agat, 2x bursztyn, 2x cytryn za aparycje III

[Opiekun]

Technicznie rzecz biorąc, kwarc nie był duchem, a aparycja nie miała aż tak wiele wspólnego z pięknem i lśniącym futrem. O tym pierwszym, wizja, którą kwarc zaserwował Ziemnemu, nie wspomniała, o tym drugim... cóż, powiedzmy, że w pewnym stopniu tak. W końcu fakt, że kwarc rozbłysnął i oślepił samca, fundując mu lekcję, zamiast przygotować dlań gruntowne mycie i wyczesywanie futra, dawał do myślenia. W swoim treningu, Szalej uczył się jednak czegoś zgoła innego: panowania nad mimiką swego pyska. Spokojny głos we łbie tłumaczył, w jaki sposób zapanować nad ekspresją, choć w wizji samiec miał przed sobą dziwny twór, niby pionowo ustawioną taflę jeziora, w której widział swoje odbicie, a nie kogoś innego. Z każdą chwilą pysk mógł mu się wydawać coraz bardziej obcy, bowiem wraz z upływem czasu, a co za tym idzie także i ćwiczeń, uczył się lepszego wykorzystywania jego wyrazu do swoich własnych celów.
Czy kwarc uczynił go piękniejszym? To zależy, w jaki sposób rozumiało się piękno. Faktycznie jednak, Szalej miał zdecydowanie większe szanse zwrócenia na siebie uwagi innych i nakłonienia ich do swoich celów.
Szalej Jadowity
+ Aparycja III;
– szafir, 2x agat, 2x bursztyn, 2x cytryn.

[Odległa Łuska]

Nie minęło wiele wschodów, a postać młodej kleryczki znów zamigotała gdzieś pomiędzy posągami i kwarcami świątynii.
Tym razem nie taszczyła ze sobą worka z zapłatą na kilka i na zaś, a jedynie małą sakwę na szyi z kamykami i mięsko już osobno. Być może ta lekkość, a być może nie bycie zmuszoną do spędzenia całego poranka na liczeniu i liczeniu, sprawiło, że tym razem miała jeszcze dziwniejszą fryzurę niż wcześniej – pojedyńcze warkoczyki pospinane miała w obwarzanki, a przez środek karku przeplotła błękitną wstążkę, której jedna ścięta końcówka trzymała ostatnie kępki włosów w luźnym koczku, a druga trząsła się na wietrze. Kwarce nie mają oczu, ale i tak wypada się dla nich wystroić.
– Ale nie dodasz mi dodatkowej pary oczu, prawda? Chciałabym ulepszyć tylko tę obecną. Ciocia powiedziała, że za niedługo będę gotowa na pierwszą wyprawę i chciałabym jej przynieść coś ładnego.

/ 2x cytryn, x2 agat, malachit i 8/4 mięsa za Percepcję III

[Opiekun]

Wygląd rzeczywiście nie miał dla kwarców najmniejszego znaczenia. Na dobrą sprawę, skoro ich magia działała także na kompanów, nie miało w ogóle znaczenia czy prezentujący zapłatę był smokiem, czy nie-smokiem. Skoro jednak młoda Ziemna przynosiła odpowiednią zapłatę, to niezależnie od tego, czy była wystrojona czy nie, miała otrzymać lekcję, o którą poprosi.
I tak też się stało.
Położona przed kwarcem percepcji zapłata zniknęła i już po chwili półprzezroczysty kamień rozjaśniał jakby od środka. Światło z każdą chwilą przybierało na sile i, choć ani nie wydłubało, ani nie dorobiło Odległej żadnej dodatkowej pary ślepi, zawładnęło jej wizją na tyle, by w miejscu warsztatu sprezentować swoją własną wersję rzeczywistości. W tym wyobrażeniu, które zaserwowano Ziemnej, usłyszała ona także mówiący wprost do jej ucha głos, nakazujący skupiać się na coraz to nowszych elementach widmowego krajobrazu. Trening dostrzegania tego, co ukryte, z całą pewnością miał sprawować się lepiej niż druga para ślepi, choć... gdy wizja się skończyła, kleryczka i tak mogła mieć wrażenie, że widzi jakoś tak inaczej, bardziej ostro, niż przed przyjściem do warsztatu.
Odległa Łuska
+ Percepcja III;
– 2x cytryn, x2 agat, malachit;
– 8/4 mięsa.

[Ścigająca Burzę]

Vehementi przybył tu... sam. No, nie do końca. Kaskada została przy wejściu do świątyni wyraźnie krzywiąc się z niesmakiem. Poinstruowała papugę co musi zrobić, wręczyła jej pakunki ziół, które miały być zapłatą, po czym machnęła łapą zmuszając tym samym ptaka do rozwinięcia skrzydeł i lotu. Nie żeby Vehementi potrzebował jakiejś dodatkowej zachęty.
Wylądowawszy przed właściwym kwarcem papuga wypuściła z pazurów i z dzioba zapłatę, po czym czekała. Nie wiedziała, co tak właściwie ma się wydarzyć, ale nie chciała zawieść swej właścicielki. Zaczęła więc układać sobie piórka jak gdyby nigdy nic.

/ 10x kalina, 10x kozłek, 10x mięta, 10x imbir, 10x muchomor, 10x morszczyn za Perc III dla Vehementi

[Jadowity Jeż]

kraaa, kraaa – wnętrze świątyni rozległo się bardzo intensywnym krakaniem. Do środka wleciał jak torpeda Grot. Wpierw latał szaleńczo to tu, to tam, chcąc wszystko sprawdzić. Kompan wytłumaczył mu o jaki kwarc chodzi, co to i tak dalej, poza tym miał dostęp do jego myśli. Rozbiegany wzrok kruka w końcu odnalazł właściwy kamień, kwarc, czy jak to się zwie cholera..
Przysiadł nad nim, po czym wyspał zawartość woreczka, który miał być zapłatą. Tojad dał mu to, żeby wreszcie przestał krakać jak najęty i może formułował swoje przemyślenia w bardziej przystępny sposób.. No, jako jedzie efekt, to wszyscy zobaczą.
– Kraaaa, kra, kraaa, kra, kra! – wypowiedział Grot, podskakując przy tym i prawie tańcząc na powierzchni kamienia.
No, dajcie mi już mówić!


/1/4 warzyw, 3/4 mięsa, 3x agat za aparycję II

[Aberracja Światła]

Kizia wiedziała, że jest piękna. Jednak, gdy dowiedziała się o miejscu, które sprawi, że będzie jeszcze piękniejsza, nie mogła nie spróbować. Zjawiła się przed Kwarcem, który miał uczynić ją piękniejszą.
Położyła ciężki bagaż który ze sobą przyniosła: owoce, rubin, cytryn i malachit. Smol również pomógł jej tachać ową ofiarę, przylatując z turkusem. Wyleciał jednak szybko po odłożeniu go na ziemię. Nie ufali tym całym kwarcom z jakiegoś powodu i woleli obserwować z daleka.
Nie wiedziała co ma teraz zrobić, nikt jej nie wytłumaczył. Podeszła bliżej kwarcu zerkając raz jednym, a raz drugim ślepiem. Ciekawe jak uczyni ją piękniejszą, skoro już teraz ozdabiały ją najpiękniejsze pióra?

// 12/4 pożywienia, rubin, cytryn, malachit, turkus za aparycję III

[Opiekun]

Przed kwarcem zebrał się całkiem osobliwy tłumek złożony z dwóch ptaków i smoka. Papuga przybyła jako pierwsza, lecz zanim duszki zdążyły zebrać całą zapłatę, wleciał kruk i narobił takiego rabanu, że chyba odrobinę je rozproszył: w końcu, z jakiego innego powodu tak długo czekaliby na wizję? A przynajmniej tak chciałyby wytłumaczyć swoją opieszałość duszki, gdyby ktokolwiek je o to zapytał. Nigdy przecież nie przyznałyby, że ofiar było dla nich zbyt dużo i trochę nabałaganiły z tym pobieraniem opłat i organizacją.
Ponieważ jednak pytania lub reklamacje nie padły, kwarce bez większego ociągania rozbłysły jasnym światłem tuż po tym, jak warzywa, mięso, zioła i kamienie zniknęły.
Vehementi został obdarzony wizją rozległej, ośnieżonej przestrzeni, w której tym trudniej było się odnaleźć, że promienie Złotej Twarzy, odbijając się od wszechobecnej bieli, mocno raziły oczy. A jednak, kompan Ścigającej musiał sobie poradzić i odnaleźć właściwą trasę. Ptasi wzrok, już i tak całkiem dobry w spełnianiu swoich zadań, podczas tej przygody w głębi własnego umysłu, z całą pewnością nauczył się dostrzegać więcej, niż widzieli wszyscy dookoła.
Czy kwarc aparycji nauczył kruka mówić? To się dopiero okaże. Z całą pewnością Grot nie opuści jednak warsztatu bez poprawienia swoich piórek, gdyż dzięki nauce, która spłynęła na niego w wizji, zrozumiał istotę własnej prezencji i tego, jak jego zachowania wpływają na innych w jego otoczeniu.
Co się zaś tyczy młodej adeptki ze stada Ognia… ona również spędziła trochę czasu wpatrzona w coś, co wyglądało łudząco podobnie do jej odbicia w jeziorze, jednak mniej zniekształconego, a jednocześnie… smok po drugiej stronie wydawał się być jakiś inny, poruszać z większą gracją, inaczej ustawiać łeb. Jednak na tym wizja wcale się nie skończyła! To był dopiero początek nauki, nauki na temat tego, w jaki sposób zaskarbić sobie serca innych. Cichy, choć obcy Mięciutkiej, głos przeprowadził ją przez naukę, tak, aby i ona potrafiła działać tak, jak jej niezwykłe, zaprezentowane przez kwarc odbicie.
Ścigająca Burzę
– 10x kalina, 10x kozłek, 10x mięta, 10x imbir, 10x muchomor, 10x morszczyn;
Vehementi
+ Percepcja III;

Szalej Jadowity
– 1/4 warzyw, 3/4 mięsa;
– 3x agat;
Grot
+ Aparycja II;

Mięciutka Łuska
– 12/4 owoców;
– rubin, cytryn, malachit, turkus;
+ Aparycja III.

[Mroczna Nowina]

Przyszedł do świątyni Khart który słyszał o mocy darowanej w tym miejscu. Poprosił więc przywódcę o jakiś skromny datek na jego sprawę, a potem udał się już bezpośrednio do świątyni. Przytargal ze sobą jeszcze świeże mięso, a raczej jakiegoś smoka którego pochodzenia nie znał.
Przed ołtarzem postawił więc pokaźną kupię owoców i truchło. Wątpił aby duchy tego miejsca odrzuciły ciało, które równie dobrze mogło stanowić pożywienie co posłużyć do obrzędów religijnych.
Samiec bez emocji poniósł wzrok na kwarc i czekał co się stanie.
Czy przypomni sobie jak uważniej wypatrywać zwierzyny? W końcu ktoś lub coś powinno umieć latać jego dziury w pamięci.

//4/4 smocze mięso, 20/4 owoce na percepcję II//

[Ścigająca Burzę]

Przybycie w to miejsce było dla niej trudne. Wiedziała, że w świątyni były duszki, leczyły kalectwa i zarządzały wieloma innymi kwestiami... nienawidziła ich z całego serca po tym, co zrobił jej jeden z nich i wcale nie zamierzała wchodzić do tego miejsca. Wręcz zgrzytała zębami na sama myśl o tym, a żądany kwarc miała ochotę zwyczajnie obsikać w geście pogardy. Nie mogła tego jednak zrobić jeśli zależalo jej na poprawie swojego wyglądu. A zależało.
Z mocno zaciśniętymi szczękami i wyraźną niechęcią położyła zapłatę przed odpowiednim kwarcem i czekała.

/10x imbir, 10x muchomor, 10x ostróżeczka, tygrysie oko, onyks, topaz, opal za aparycje 3

[Opiekun]

Co duszki się unarzekały, to ich. Można wręcz było odnieść wrażenie, że celowo opóźniały całą procedurę, aż do pojawienia się kolejnego klienta warsztatu — w końcu, gdy do zapłaty przyniesionej przez Oddanego dołączyła ta od Ścigającej, cały proces przebiegł zdecydowanie szybciej. Wizja nadeszła wkrótce później, choć początkowo adept Plagi mógł czuć dziwną niechęć bijącą z kwarcu. Uczucie było o tyle dziwne i niecodzienne, że gdyby chciał, nie potrafiłby wyjaśnić z czego wynikało. Żelaznych dowodów też na takowe nie było: podczas swojej wizji przeszedł zupełnie normalną naukę podczas której musiał wytężyć wzrok na przekór wszechobecnej, śnieżnej pokrywie, od której odbijały się promienie Złotej Twarzy, oślepiając niemal tak dobrze, jak emanujące od kryształowego kwarcu światło.
Nauka przyniosła jednak efekty i tylko to miało się liczyć.
Również i Ścigająca doświadczyła wizji. Tym razem żaden z duszków nie był złośliwy, bo obsłużyły ją ekspresowo i bez zbytniego kontaktu. Zamiast nieprzyjemnych doświadczeń, Ziemna dostała naukę sztuki obcowania z innymi i zaskarbiania sobie ich sympatii przez sam wyraz pyska czy charakter kroku. Z pewnością miało jej się to przydać do wszelakich pertraktacji w przyszłości.
Oddany Kolec
– 4/4 smoczego mięsa;
– 20/4 owoców;
+ Percepcja II.

Ścigająca Burzę
– 10x imbir, 10x muchomor, 10x ostróżeczka;
– tygrysie oko, onyks, topaz, opal;
+ Aparycja III.

[Granica Wybuchu]

Przyleciała z chochlikiem, który sam musiał podejść do warsztatu po lądowaniu. Deku ostrożnie wyłożył dużo mięsa, ściągając kolejne kawałki z grzbietu swojej smoczycy. Chochlik ukłonił się nisko i cicho wymamrotał prośbę o poprawienie jego wzroku żeby już się tak nie przewracał ilekroć pomagał rozglądać się za zwierzyną lub ziołami dla swojego stada. I czekał.

// 16/4 mięsa za Percepcję 2 dla pokurcza

[Opiekun]

Chochlik – klient jak każdy inny. Chociaż wypakowywanie ofiary trochę trwało, w końcu duszki odliczyły zadowalającą je ilość mięsa i sprawiły, że cały ten stos, nad którym Deku tak się napracował zniknął w jednym mrugnięciu ślepia. Kompan nie miał jednak czasu, żeby się takim stanem rzeczy przejąć czy zdziwić: oto kwarc rozświetlił się od wewnątrz i jego światło zawładnęło zmysłami stworzonka. Jaką wizję otrzymał, wiedział tylko on sam. Jedno jest pewne: gdy dobiegła końca, widział więcej, niż przed nią.
Granica Wybuchu
– 16/4 mięsal

Deku
+ Percepcja II

[Jadowity Jeż]

Kruk znów przyleciał do tęgi kwarcu, który pomaga być nieco bardziej spostrzegawczy! Niestety w polowaniu czasem wypatrywał jakichś paskudników, co nawet nie chcieli usłyszeć jego porywających historii, a tylko atakowali, jak jakieś prostaki! Będzie musiał stworzyć wiersz odpowiedni dla lich i chochlików, żeby je uspokajać! Będzie to natchnieniem do nowych rymów. Przysiadł na kamieniu, wysypał dary z woreczka.
– Kwarcu przenajświętszy! Spraw, abym mógł znajdować jeszcze więcej kamieni szlachetnych! Aby pokonać Hermana, i zdobyć uznanie lokalnych rosomaaaaków! – próbował wyśpiewać falsetem Grot. Niestety, dalej śpiewał nisko. Ah, więcej ćwiczeń, koncertów i będzie lepiej! Z pewnością!

/percepcja III – 3x agat, 2x granat, szmaragd (kruk)

[Opiekun]

Coś często kompani ze stada Ziemi pojawiali się w ostatnim okresie przed obliczem kwarców. Ponieważ jednak wszyscy przynosili należną zapłatę, duszki nie zamierzały ich w żaden sposób dyskryminować: ot, zgarnęły zaoferowane przez Grota kamienie szlachetne i za pomocą sobie tylko znanej metody rozpoczęły proces przelewania smoczej wiedzy w niesioną za pomocą oślepiającego światła wizję.
Grot nie miał nawet czasu wydusić z siebie słowa więcej, gdy jego umysł przeniósł się na otwartą przestrzeń, gdzieś poza ciałem i poza warsztatem, zamiast tego w miejsce, gdzie mógł w spokoju szkolić swoje zdolności postrzegania aż do skutku.
A później wszystko wróciło do normy: pokryty śniegiem plac świątynny i niczym niezachwiane kwarce wystające ponad poziom białego puchu.
Szalej Jadowity
– szmaragd, 2x granat, 3x agat;

Grot
+ Percepcja III.

[Pamięć Oceanu]

Wylądowała przed kwarcami po raz kolejny.
Wkrótce miała rozpocząć swoje pierwsze wyprawy po zioła, a doszlifowana percepcja przecież nie zaszkodzi... tak przynajmniej sądziła. Na długiej liście rzeczy do zrobienia był to jeden z wielu punktów do odfajkowania, wciąż droga przed nią długa i kręta, ale od tej pory nie zamierzała się już spieszyć.
Z pomocą Souby i Tatakae przyniosła dary, które złożyła pod odpowiednim kwarcem. Nie była do końca pewna czy... czy taka właśnie zapłata wystarczy, ale w zanadrzu miała coś jeszcze, w razie gdyby Półbożek zaklęty w kamieniu kręcił nosem.
Czekała.

/4/4 owoców, 8/4 mięsa, 7x dziurawiec, 3x imbir, nefryt, szafir za Percepcję II.

[Opiekun]

Smoczyca i kompani jej ojca złożyli odpowiednią ofiarę przed odpowiednim kwarcem. Kwitnąca nie musiała czekać zbyt długo, aż owoce, mięso, kamienie oraz zioła zostaną jej zabrane na rzecz rozjaśnienia kwarcu magią, za sprawą której do oczu Księżycowej przyniesiona została wizja.
Percepcja obejmowała tak wiele aspektów, a specjaliści w tej dziedzinie nie potrzebowali dużo czasu, by dostrzec te istotne szczegóły już na pierwszy rzut ślepia… Kwitnącej wciąż daleko było do tego poziomu, lecz im dłużej pozostawała pod wpływem magii kwarców, tym więcej rzeczy udawało jej się zauważyć. Paradoksalnie, w swojej wizji wciąż była w warsztacie… tyle tylko, że smoczy głos z minionych pokoleń udzielał jej wskazówek, na co powinna patrzeć: na ślady po ptasich łapach, odbite w śniegu, choć w dużej mierze już zasypane, na miejsce, gdzie ktoś przed nią złożył i tutaj ofiarę…
Kwitnąca z całą pewnością mogła wyciągnąć z lekcji bardzo dużo, a jej bystry wzrok sprawiał wrażenie, jakby się jeszcze wyostrzył… pytanie tylko, czy rzeczywiście tak było?
Kwitnąca Łuska
+ Percepcja II;
– 4/4 owoców, 8/4 mięsa;
– 7x dziurawiec, 3x imbir;
– nefryt, szafir.

[Mackonur]

Tacie popsuł się wzrok od czytania borsuczych pergaminów bo wzroku, dlatego Axarus musiał ze swoim ojcem udać się do okulisty duszkowego, trzeba było coś z tym zrobić! Łowca nosił tatka na swoim grzbiecie, oboje wędrowali i wędrowali, aż dotarli do kwarcu Percepcji i Aparycji, Mackonur miał już przygotowane wszystkie tabliczki.
"Mojemu Tacie popsuł się wzrok od czytania, możecie coś z tym zrobić?" – Zapytał, kładąc przed siebie cały woreczek kamieni szlachetnych.
"Na pewno potraficie, bardzo prosimy!" – Dodał po chwili i oczekiwał na efekt.

//2x cytryn, onyks, 2x topaz, szmaragd za Percepcję III dla Taty

[Słodkie Wspomnienie]

Gerna znała doskonale kwarce, chociaż świątynia nadal pozostawała lekką zagadką dla młodej adeptki. Wróć, uzdrowicielki. Wciąż nie przyzwyczaiła się do świadomości, że była już dorosła. Czarnołuska złożyła skrzydła i podeszła do jednego z kwarców. Na szyi miała zawieszoną torbę, z której wyjęła swoje skarby. Rozdawała się z nimi niechętnie i wynikało to głównie z potrzeby, niż z jej widzimisię. Nie lubiła jednak tracić nazbieranych skarbów, nawet jeśli wcale nie były prawdziwie jej.
Położyła przed kwarcem percepcji jadeit, bursztyn, 2 szafir, tygrysie oko, 4/4 owoców i poprosiła w myślach o zwiększenie własnych możliwości. Potrzebowała percepcji na wyprawy, jeśli miała być skuteczna.

Jadeit, bursztyn, 2 szafir, tygrysie oko, 4/4 owoców na Percepcję II

[Opiekun]

Kwarc, rzecz jasna, zamierzał odpowiedzieć we właściwy sobie sposób, tuż po tym, jak duszki zabrały zapłatę i przekształciły ją w energię, za pomocą której magia mogła przekazać wspomnienia dawnych smoków uzdrowicielce. Na dobrą sprawę, nic nie uległo zmianie... poza faktem, że chwilę po zniknięciu ofiary, wizją tak Gerny, jak i Taty zawładnęła moc kwarców. Głos Poszeptu Nocy tłumaczył jej na co zwracać uwagę i w jaki sposób odnajdywać wskazówki w otaczającym ją świecie. Później przyszła część praktyczna, choć w rzeczywistości uzdrowicielka nie przesunęła się z warsztatu ani na krok.
Ostatnia Kołysanka
– jadeit, bursztyn, 2 szafir, tygrysie oko, 4/4 owoców;
+ Percepcja II.

Mackonur
– 2x cytryn, onyks, 2x topaz, szmaragd;

Tata
+ Percepcja III.