Plac przed świątynią

[Obłęd Agonii]

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Wraz z młodą uzdrowicielką przybyła i wojowniczka. Właściwie jedynie po to, aby ją upilnować i dać znać obecnie wiodącej bogini, że wykorzystuje swój przywilej. Gdy już wszystko załatwiły, po prostu opuściła świątynię licząc, że to samo zrobi jej towarzyszka.

//Darmowy zwiad, za misję 1.4.2022 (przełożona)

[Strażnik]

Jako, że czyjś głos podczas błogosławieństw słyszał rzadko, z niesłyszalną, choć głęboko zakorzenioną gdzieś wdzięcznością przywitał się, a także odprawił Szczerozłotą. Nie uśmiechnął się do niej wprawdzie, ale skinienie łba, które ociepliła sama moc Sennah powinna jej wystarczyć. Oby wróciła z tym, po co wyruszyła.

Błogosławieństwo Sennah 02.04.22
Szczerozłota
– 2x agat i 1x akwamaryn

Błogosławieństwo Sennah 01.04.22
Obłęd Agonii
– darmowy zwiad

Ostatnia Kołysanka
– 4/4 mięsa, 2/4 grzybów oraz 6/4 owoców

[Jadowity Jeż]

Szalej postanowił się wybrać na misję. Już dorósł na tyle, że nie pluł na posadzkę w domu bogów. Jakie nie byłoby jego stanowisko wobec nich, to szacunek się należy. Co innego Strażnik, ten durnowaty dziad, który jest bezużyteczny. No, dobra, darujemy mu kąśliwych komentarzy, po prostu poczekamy, aż weźmie myto i sobie pójdzie. Pewnie cholernik zatrzymuje te kamienie dla siebie i na nich śpi, czy co? Nie ważne, nikogo tak naprawdę Prorok nie obchodzi, w ziemi go się toleruje, pewnie gdzie indziej bardziej go gnoją. Wyłożył trzy kamienie szlachetne na posadzkę, przysiadając i wbijając wredne, niebieskie ślepia w dal, przed sobą.

/2x szafir, nefryt za misje 9:00 9.04

[Błysk Przeszłości]

Stary Błysk razem ze swym starym synkiem szli sobie spokojnie w stronę świątyni, aby złożyć kolejną opłatę na spokojny zagraniczny wypad. Dawno w sumie z nim nigdzie nie chodził. Ostatnio, gdy... Uh, nie ważne.
Spoglądał raz po raz za siebie na błękitnego, czy dotrzymywał szarołuskiemu kroku. To bardzo miłe, że tym razem Poranek zaproponował nawet udzielenie zapłaty ze swojej strony.
– Dzień dobry. – Powiedział zwykle do Strażnika, kiedy już znalazł się na placu przed świątynią i usiadł. Czekał teraz i na błogosławieństwo, jak i również na swoją część zapłaty, którą dzierżył drugi smok.

// na misję 10.04.2022, 20:00, Poranek funduje :D

[Pasterz Kóz]

Nadal... Hm... Nie przemawiało do niego, aby nazywać Błyska ojcem od kiedy związał się z świętej pamięci Chromką, więc co najwyżej nazwie go staruszkiem albo coś, choć dobre i tyle! To prawie jak "tato". Tak czy siak, stawił się razem z Błyskiem, aby móc razem wyruszyć na przygodę. Być może mogli iść bez błogosławieństwa, ale zawsze lepiej mieć nad sobą czujne oko bogów.
Nadgonił szybko Błyska, kiwnął głową z uśmiechem w stronę Strażnika i położył przed sobą cztery kamienie szlachetne. Akwamaryny i tygrysie oczy, wybór akurat przypadkowy, ale tak samo cenne jak każdy inny kamień.

//2x akwamaryn, 2x tygrysie oko za 10.04.2022, 20:00

[Maros]

Przyszedł tutaj, bo musiał jeśli nie chciał ryzykować jeszcze większych kłopotów z ludźmi. We łbie miał już ułożony mały plan, wymówkę, dlaczego znalazł się tam, a nie w innym miejscu i uzasadnienie swoich poszukiwań.
Wylądował na placu, znacznie zgrabniej niż na początku. Znajdujące się smoki przywitał krótkim ruchem łba, nie rozdrabniając się na konkretne pyski. Przysiadł na swoim miejscu i po prostu czekał.

//Korzystam z:
darmowe wyjście na misję zwiadowczą dla 1 osoby – zużyj do końca '22
Na moje 11.04 o 19

[Strażnik]

Jadowitego Strażnik odprawił tak jak każdego innego zwiadowcę, pierw spoglądając na kamienie, a potem kiwając mu łbem, zarówno w ramach powitania, jak i pożegnania. Prosta praca, może nieangażująca, ale też mająca swoje zalety, jak odnotowywanie stadnej aktywności, czy nastrojów samych zwiadowców. To jedno łączyło go z bogami, że o ile nie cierpiał czuć się bezsilny, tak zawsze, zwyczajnie lubił patrzeć.
Oślepiające światło bogini i wypełniające pierś ciepło nie było dla stałych wędrowców w żaden sposób nadzwyczajne, choć warte doświadczenia, jeśli chciało się poczuć odrobinę dodatkowego komfortu.

Błogosławieństwo Sennah 09.04.22
Szalej Jadowity
– /2x szafir, nefryt

Błogosławieństwo Sennah 10.04.22
Gwieździsty Poranek
– 2x akwamaryn, 2x tygrysie oko

Błogosławieństwo Sennah 12.04.22
Obiecujący Kolec
– darmowe wyjście na misję zwiadowczą dla 1 osoby – zużyj do końca '22

[Wzburzone Cienie]

Na swoją pierwszą wyprawę w odleglejsze rejony wybrał się sam. Zawsze był sam, nie potrzebował towarzystwa. Zostawił Sanduruvę w okolicach obozu (nie był pewien, gdzie pantera się teraz włóczy) i ruszył w kierunku świątyni, gdzie podszedł – lub zaczekał – na Straznika. Burknął coś niezrozumiałego na przywitanie i położył przed nim zapłatę.

/cytryn, tygrysie oko i nefryt za quest 14.04 (nefryt czeka na akualizację od modów stadnych)

[Pasterz Kóz]

Jakiś czas później przybył wraz z młodszym od siebie łowcą, czyli Zagajnikiem. Smok był zainteresowany jaszczuroludziami, toteż wypadało razem się tam wybrać.
– Tylko nie jedz mięsa z czerwoną przyprawą tam, bardzo ostre – ostrzegł smoka. Gdy tylko podeszli do Strażnika, przywitał go szerokim uśmiechem i położył przed sobą sporo kamieni szlachetnych jako zapłatę. Głównie turkusy, ale też granat się tam znalazł.

//9x turkus, granat za 2 dni błogosławieństwa dla mnie i Zagajnika za 15.04, godz 17:00

[Zapierający Dech]

  Zagajnik szedł za Astralem, słuchając jego iście mądrych rad i porad. Zainteresowała go zwłaszcza ta o mięsie, bo w zasadzie jako jedyna została przytoczona.
  No ale mniejsza o to. Stanął przed Strażnikiem, kiwając mu łbem na przywitanie, patrząc jak samiec wykłada opłatę. Było mu trochę głupio, że nie może sam za siebie dać, ale cóż, oby za niedługo wrócił do swojego fachu...

//Dla formalności przychodzę, opłatę podał już Astral.

[Ścigająca Burzę]

Nim wyruszyła za barierę musiała jeszcze prędziutko skoczyć do świątyni po błogosławieństwo. Ech, formalności. Ile sił w skrzydłach pofrunęła na miejsce, gdzie, po przybyciu, przywitała się ze Strażnikiem za pomocą delikatnego uśmiechu i cichego "witaj, proroku". Położyła przed nim zapłatę, odczekała aż ten zrobi czary-mary i pofrunęła w swoją stronę.

/8x topola, 2x żywokost i 4/4 mięsa za quest 21.04

[Najlepszy Wojownik]

Kokoro nie była pewna co i jak, ale przybyła na miejsce razem z całą resztą drużyny. Jakieś place, dziwne rzeczy, i tak nie miała ze sobą nic i nie zamierzała płacić za friko dla jakiegoś smoka, co go nawet nie znała, no. Tak więc stanęła przed, yy, Strażnikiem? Wyciągnęła pustą łapę, podarowała bogate nic, i to w sumie chyba tyle??? Nie rozumiała kompletnie, dlaczego nie mogła tak po prostu sobie pójść. Spojrzała pytająco po reszcie. Coś się powinno mówić?

//23.04.2022 Palenie, Puszek, ja

[Puchata Zagłada]

Toksynka ciągnęła się za kokoro z łbem na jej plecach, a gdy już dotarli to staneła sobie obok niej. W sumie też nie wiedziała co i jak, to wyciągnęła łapkę z magicznymi niewidzialnymi kamieniami i powiedziała:
-Yyyy, bhłogosłwieństwho chyba, thak? Na zwiahd! Pohtrzeeee..bujemy! O!– wysłowiła się i czekała, paczając najpierw na kokoro, a potem obie patrzyły zapewne na brzoskę żeby ratowała sytuację.

//23.04.2022 Palenie, Ja, kokoro

[Jadowity Jeż]

Przyszedł sobie na plac po błogo. Pomachał Kokoro na przywitanie, po czym przysiadł nieco dalej, nie chcąc na razie z nikim gadać, poza tym, nie przyszedł sam. Z grzbietu zeskoczyła mu jamniczka. Przysiadła tuż obok kompana, jednak z emocji nosiło ją nieco, więc ogon latał w poziomie, a nieco z nim tyłek psa. Co raz patrzyła mocno nie ufnie na dwójkę obcych smoków

Łeb Szaleja wypełniła fala niepokoju, oraz chęć pogryzienia w tyłki tych dziwaków będących w STANOWCZO za bliskim położeniu.
~To dwójka smoków, które są mi znane, nie są groźne
Niepokój nieco zelżał, pozostała tylko gotowość bojowa, brawura wypełniła dziurę po strachu.

Szalej już nie uspokajał zwierzęcia. Będzie dobrym kompanem obronnym! Wyłożył kamienie za błogo. Następnie czekali grzecznie na Strażnika.

/2x jaspis (odkrywca), akwamaryn (kompan) za misje 23.04 o 9:00

[Palenie Piskląt]

Brzoskwinia przybyła również do świątyni. Nie wiedziała gdzie idą, ale wiedziała, że gdzieś na pewno! Potrzebowali tylko jakiegoś tam błogosławieństwa, chociaż jedyne błogosławieństwo jakiego potrzebowała to była możliwość palenia wszystkiego na zasięg wzroku! Usiadła jednak obok Kokoro i Toksynki czekając aż będą mogły wyruszyć. Ciekawe kiedy to nastąpi?

//23.04.2022 na koszt firmy

[Strażnik]

Znajomych weteranów wypraw odprawił tak jak zazwyczaj, witając się z nimi i odbierając zapłatę. Sennah mogła zadziałać wtedy aktywowana właściwą "komendą", którym w tym przypadku był łagodny ruch długopalcej, proroczej łapy. Co takiego następowało później, mieli się przekonać również młodsi zwiadowcy.
Strażnik przywitał Puchatą i Najlepszą Łuskę, a następnie Palenie, krótkim kiwnięciem łba. Nie mieli ze sobą żadnej zapłaty, ale choć gotów był ich w tej kwestii pouczyć, bogini dała do zrozumienia, że są kolejną grupą, która zyskuje jej spontaniczną przychylność. Cóż, mimo wszystko lepiej jeśli zrozumieją, dlaczego ma to miejsce.
– Błogosławieństwo bogini Lata stanowi dla was dodatkowe zabezpieczenie – wyjaśnił, łapą wskazując zapisaną tabliczkę niedaleko wejścia do świątyni, która zgłębiała nieco więcej szczegółów.
– Zazwyczaj wymaga opłaty, która jest wyrazem szacunku i wdzięczności, za boską uwagę, choć okazjonalnie, możecie otrzymać tę opiekę za darmo. Nie powinniście jej oczekiwać, choć zastaniecie ją od czasu do czasu. Pamiętajcie, żeby powrócić przed zmrokiem, nim ciepło błogosławieństwa was opuści – Ciepło o którym wspomniał nie było w żadnym razie metaforą, bowiem gdy skończył wypowiedź, pozwolił aby boska energia uderzyła ich ciała. To czego mogli się nie spodziewać to nagły rozbłysk światła, oślepiający ich na parę uderzeń serca.
Gdy energia przerzedła, w ich piersiach pozostało wrażenie czyjejś obecności, które oprócz komfortowego gorąca, ofiarowało im także dodatkową energię i motywację.
– Powodzenia – dodał, przy okazji przenosząc wzrok na ostatniego Ziemistego przybysza. Jego potraktował podobnie, choć wcześniej krótką uwagę poświęcił na drobne, podłużne zwierzę, które mu towarzyszyło. Interesujące.

Błogosławieństwo Sennah 14.04.22
Wzburzone Cienie
– /cytryn, tygrysie oko i nefryt

Błogosławieństwo Sennah 15.04.22
(*2 dni)
Gwieździsty Poranek
– 9x turkus, granat

Błogosławieństwo Sennah 21.04.22
Ścigająca Burzę
– 8x topola, 2x żywokost, 4/4 mięsa

Błogosławieństwo Sennah 23.04.22
Szalej Jadowity
– 2x jaspis, akwamaryn

[Aberracja Światła]

Kizia pojawiła się na placu bardzo wczesną porą. Nie zwracała na siebie zbytnio uwagi, nie śpieszyło się jej nigdzie. Ot siedziała gdzieś z boku, bardzo sztywno, czekając na nową przyjaciółkę.
– Puszko! Puszkooo! – Krzyknęła, gdy dostrzegła, że nadchodzi. Swoją drogą, piękne przezwisko, prawda? Wystarczyło połączyć Puszysta i Toksynka. Booom! Pusz-ka! Puszkaaa! – To tutaj, musi tylko porozmawiać z Pan-Entori, poprosić o błogosławieństwo i ta da! Ona dobrze zrozumiała? – Wolała się dopytać, bo nigdy jeszcze nie przyjmowała błogosławieństwa. Niezależnie jednak od odpowiedzi, sięgnęła po zapłatę. Raz-dwa... ile? Cztery? Trzy za nią i za smol? Położyła wszystko przed strażnikiem. Przymomniało jej się jednak, że będzie potrzebowała jeszcze jednego kamienia na później. – Uhm, Puszko, masz może jeden kamień w zapasie, który mogłabyś jej oddać? – Starczyło jej co prawda na teraz, na samą zapłatę, ale chciała wziąć jeden kamień ze sobą. Niestety do obozu było jej teraz tak trochę... nie po drodze.

// 3x topaz, malachit za Aberrację i Smol; 7.05.2022

[Puchata Zagłada]

Toksyna ponownie przybyla na miejsce zbiórki, tym razem już było trza zapłacić! Nie ma że łatwo! Ale to w ważnym celu! Kontynuacji swej dynastii! No i po części zabawy z pierzastą wiwerną ale to cel dodatkowy. Uradowana zamerdała ogonkiem i skinęła łbem w rekacji na pytanie Miziastej pierzastej.
-Yyyy, Thoksynka ohstatnio jak byhłą to za darhmo miahła, to pokhazała puhstą łpahkę i byhło dobhrze, ale tehraz to chyba thak jak mówhisz! No i mham tehż jeden zapahspwy. Pokłoniła się spokojnie i tym razem w łapce przyniosła 3 błyszczące cytryny, a skoro puchata przyjaciółka poprosiła to i dała jej jeden który miała w zapasie!

//3x cytryn za Toksynę, misja 07.05.2022
//1x cytryn dla Aberracji

[Strażnik]

Odwiedziwszy plac tak jak zazwyczaj rankiem, przywitał oba smoki krótkim skinieniem łba. Nie miał nastroju na cokolwiek, zwłaszcza ze swoim zepsutym wzrokiem, choć zachował dostojną postawę jakby nic się stało.
– Czasami bogini oferuje błogosławieństwo bez opłaty, choć to już jej tajemnica dlaczego i kiedy wybiera dane smoki – wyjaśnił, słysząc akurat słowa Ziemistej.
Błogosławieństwo przyszło nagle, zalewając plac oślepiającym światłem, ale także ciepłem, które niespodziewanie wypełniło piersi obu wędrowców. Miało tam pozostać, inspirując ich i zapewniając o boskiej opiece, aż do zachodu słońca.
– Pamiętajcie by powrócić przed zmrokiem – dodał na pożegnanie, gdy światło już odpuściło. Z błogosławieństwa ostał się przed nimi jednak jeszcze jeden nietknięty kamień. Strażnik spojrzał na niego krótko, a potem szponem przesunął w stronę Puchatej, jakby oddawał jej resztę.

Błogosławieństwo Sennah 07.05.22
Aberracja Światła
– 3x topaz, malachit

Puchata Zagłada
– 3x cytryn

[Aberracja Światła]

Samo błogosławieństwo było... dziwne. Nie lubiła rażącego światła, ale jakoś to przeżyła. Ważne że mają to już z głowy i wszystko ładnie jest załatwione! Skinęła łbem w podziękowaniu najpierw strażnikowi. – Ta smoczyca jest wdzięczna za błogosławieństwo. – Na jej pysku widać było radosny, szeroki uśmiech. Następnie, mrużąc nieco ślepia spojrzała się na Puszkę, jej również skinęła główką, tylko jakby... mniej oficjalnie, szybko. – Wspaniały kamień, ona dziękuje. – Było miło że po prostu zgodziła się "dać" kamień. Bez żadnej zapłaty, przysługi czy jako pożyczkę. Chyba naprawdę opłacało się mieć tak piękną mordkę i milusi charakter.
Aż delikatnie potrząsnęła piórkami na szyi, kiedy podnosiła kamyk. Ku jej zdziwieniu magiczne moce znowu chyba postanowiły ją obdarować. Gdzie sięgnęła po jeden kamień, musiała chwycić aż trzy! Może Sennah czy Strażnik pobłogosławili i ten kamień, gdy go dotknął. Chociaż nie wyjaśniało to czemu to samo działo się wcześniej. No ale nie narzekała. W głębi siebie była po prostu wdzięczna temu potężnemu czemuś, co postanowiło ją znowu obdarować. Teraz miała nawet więcej niż potrzebowała!

// popularna
i podziękowania! xD

[Wzburzone Cienie]

Szykował się na następną wycieczkę. Nie potrzebował towarzystwa i zostawił kocice w obozie, choć wątpił, by tam pozostały długo, zapewne rozbiegną się w poszukiwaniu jedzeni po terenach Ognia. Ciężki przybył na miejsce i z głuchym pomrukiem wylądował z głuchym łupnięciem, upuszczając przedtem niesione w nogach mięso. Była to jego zapłata za wycieczkę.

12/4 mięsa za quest 09.05