A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 4
U: B,W,Pł,Prs,O,MP,MA,MO,Kż: 1| Śl,Skr,A,L: 2
Atuty: Okaz Zdrowia, Chytry Przeciwnik, Lekkostopy
Jak na złość teraz nie zrobił żadnego błędu. Teraz, gdy zależało mu, by ktoś mu wskazał co robi źle. Gdy smoczyca odleciała otworzył szerzej oczy ze zgrozy. Co niby miał zrobić? Że co? Jak? Naturalnym sposobem wydawał mu się atak z powietrza, błyskawiczny, szybki i brutalny, lecz on nie miał nic wspólnego ze skradanie. Musiał to zrobić na ziemi.
Tylko jak? Będąc na równym poziomie ze zwierzyna mógł się kryć za trawami, krzewami i tak dalej, lecz z góry wciąż był widoczny gołym okiem ze swoimi barwami burzowych chmur. Musiał coś wymyślić.
Może jeśli się zakamufluje to coś da? Z głuchym warknieciem znalazł błotnistą kałuże na samym skraju polany i wytarzał się w niej dokładnie brudząc zwłaszcza łeb. Zacisnął paszczę na soczystych trawach, wyrwał je z gleby wraz z korzeniami i machnięciem łba zrzucił je sobie na grzbiet i boki, by przykleiły się do zasychajacego błota. Zawiesił sobie na rogach więcej zieleniny w postaci polnych kwiatów (nieokreślonego dla niego gatunku, bowiem Ciężki niespecjalnie znał się na czymś tak przyziemnym jak nazwy roślin, które nie są jadalne), po czym ruszyłbw stronę drzewa.
Poruszał się z rytmem targanych przez wiatr traw, starał się kryć za pojedynczymi krzewami i w zagłębieniach terenu, by być jak najmniej widocznym. Szedł na ugiętych nogach, powoli, cichutko. Starał się poruszać skrajem polany dopóki było to możliwe, kryjąc się w cieniu drzew, pilnując żeby nie szurać ogonem, brzuchem czy skrzydłami po ziemi. Miał pochylony łeb, ale co jakiś czas zerknął w stronę drzewa, obserwując Szczerozlotą. Poruszał się głównie wtedy, gdy ta patrzyła w innym kierunku, zaś gdy jej wzrok padał na niego – zamierał w bezruchu praktycznie nie oddychając i nie mrugajac z obawy, że nawet minimalny ruch go zdradzi.
Starał się poruszać pod wiatr, chociaż na tej wysokości smoczyca raczej nie miała szansy go wyczuć. Dotarcie do podstawy drzewa zajęło mu wiele czasu, a gdy wreszcie się to udalo otrzepał się, zrzucając z grzbietu trawę, tak by jego cielsko okrywała wyłącznie maskujące błoto idealnie pasujące barwą do kory drzewa.
Ciężki uniósł skrzydło i zaczepił pazurem o pień najwyżej jak mógł, za moment to samo zrobił z drugim, po czym odbił się od ziemi i zawisł na drzewie niczym nietoperz. Wspinał się powoli, ale skutecznie. Nie miał na tyle sil, żeby wisieć tak bez końca, acz nie mógł poruszać się zbyt gwałtownie, by smoczyca nie poczuła wibracji i wstrząsu jeczacego pod ciężarem łowcy drzewa. Ciężki ustawił się tak, by Szczerozłota nie miała szans go zobaczyć, chyba że opuściłaby swój konar i przeszła na ten po drugiej stronie drzewa. Łowczyni powinna być zwrócona do niego plecami.
Bezszelestnie i cicho będąc na jej wysokości przestał wspinać się wyżej, zaczął za to okrążać pień, oprzeć nogi o drzewo i wyciągnąć przed siebie lewe skrzydło. Zamierzał stuknąć w prawy bark łowczyni informując ją, iż została upolowana... Pod warunkiem, iż nie zorientowała się o jego obecności już wcześniej. Mimo wszystko wspinanie się na drzewo było skomplikowane i wymagało niemałej precyzji ruchów.
Licznik słów: 488
Minduruva
żywiołak wody (tygrys)
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
MA,MO,B, Skr: 1_____Cinduruva
żywiołak ziemi (karakal)
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
MA,MO,B, Skr: 1
Fullbody autorstwa Urzi.
Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu.
Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika.
Ciężkostopy: 3 razy w miesiącu +2 sukcesy do skradania.

Sanduruva – kompan niemechaniczny.