A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Ah. Odbicie.
Mógł się spodziewać, że jeżeli pozwoli sobie poczekać z przekazaniem informacji od Naranlei w trybie natychmiastowym, wszystko wyniknie mu się z łap. Mieli szczęście, że zdążyli złapać to stworzenie nim wyrządziło więcej szkód, nawet jeśli zranionych piskląt nie dało się nazwać niczym. Krótkie ukłucie zawodu samym sobą zastąpił uważniejszą analizą samego zdarzenia.
Skoro mieli doczynienia z odbiciem, po Wolnych chodziło już tylko jedno, o którym nie wiedział.
Przywódczyni i pozostałym krótko skinął łbem. Miał nadzieję, że obecność Veir nie przyczyni się do żadnego konfliktu, choć to od Miru zależało czy pozwoli jej zostać.
Sprawy dotyczące kopii mogły być zresztą problemami każdego, więc nie były to tak samo prywatne sprawy, jak chociażby zdrada. O ile, no właśnie, Sekret o swoim odbiciu nie wiedział.
Bańka lecąca do obozowiska, jeśli nie byłaby dziełem smoka, mogła wynikać z opieki boga lub Naqimii, choć o ewentualnych interwencjach duszka wiedział tylko z kronik. Mir nie wydawała się szczególnie zmartwiona istotą ów bańki, skoro zdecydowała się pokierować tutaj, zamiast samodzielnie zadbać o los córki. Logika podpowiadała, że ktoś inny w Ogniu już się tym zajął a młode były mniej lub bardziej bezpieczne. To albo wyjątkowo dobrze chowała zmartwienie. Nie znał jej na tyle by potrafić to stwierdzić, ale skoro Mir nie wiedziała nic o twórcy osłony, Naqimia wydawała się jedyną pasującą opcją. W końcu jeśli duchy mogłyby bez konsekwencji porywać młode żeby je zabijać, smoki miałyby o tym już jakieś pojęcie.
–Naqimia dogląda młodych smoków. Skoro zdołał je zranić, zapewne to ona się nimi zajęła. Być może to również ona, jeśli okaże się, że żywiołak był jedynie wymówką, zdołała go w ten sposób uszkodzić – W końcu atak ducha był nieco trudniejszy do udowodnienia niż zbłądzony żywiołak, którego żadne boskie czy nie-boskie ustalenia nie interesowały.
Wyjaśnienia Veir podsumował skinieniem łba, nawet jeśli nie miał pewności względem części dotyczącej pożywienia. Z drugiej strony jeśli wiedza rzeczywiście pochodziła od Sekcji, powinien przynajmniej uwzględnić szansę iż to prawda.
Dziwnie czuł się stojąc tuż obok przewodniczki w roli towarzysza, jakby zyskał nagle wyróżnienie, którego nadejścia nie miał powodu wyczekiwać. Była to oczywiście drobna rzecz, zwłaszcza że zwyczajnie jego kojarzyła bardziej niż kogokolwiek z zebranych. Niepotrzebnie sie nakręcał.
Kontynuował równie spokojnie, z naturalną dla siebie surowością co zazwyczaj.
– Od niedawna wiem od Naranlei iż po Wspólnych wędrują trzy odbicia. Jeśli Sekret Lasu miałby być jednym z nich, pozostaje tylko jedno, którego tożsamość jest jeszcze nieznana – Nie była to informacja, której teraz desperacko potrzebowali, choć mogła uspokoić ich, jeśli spodziewali się większej katastrofy.
O samym odkryciu kopii nie myślał zbyt wiele. Srebrna ciecz i nie pasujące do niczego zachowanie wydawały się zdradzać ją ponad wszelką wątpliwość, ale pozostało jeszcze ustalić parę innych szczegółów.
Byłoby zabawnie gdyby mimo wszystko, była to pierwotna wersja, którą odbicie wrabiało, lub sytuacja była bardziej skomplikowana, niż zdecydowali się zakładać. Może to któryś z bogów znów testował ich inteligencję i podrzucił drobne, mylące dowody żeby się z nimi zabawić.
Koniec końców najlepiej będzie, jeśli wszystkiego dowiedzą się z jego pyska, a nie samych poszlak.
Licznik słów: 499
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników
[color=#585858] ♦ [color=#755252] ♦ [color=#B69278] ♦ [color=#C63C3C] ♦ [color=#B88576]