OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Jad ze znudzeniem obserwował te wszystkie pogawędki. Zdawać by się mogło, ze nawet trochę przysypia – nic bardziej mylnego, Wojownik nawet w czasie snu nie traci czujności, co dopiero mówić wtedy, gdy wojna miała się rozpoczynać? W rzeczywistości uważnie śledził wszystkie wydarzenia i rozmowy, analizując to, co zobaczył lub usłyszał. Zaraz, zioła ognia zniknęły? Spojrzał na Runę, a potem na Słodycz Zbawienia, a jego złote ślepia rozbłysły lekko. Potem ponownie przeniósł wzrok na Złudzenie, przekrzywiając głowę jak zaciekawiony ptak lub pisklak, który widzi coś po raz pierwszy. na jego pysku gościł znajomy, drwiący uśmiech. Czerwonołuski jak zwykle sprawiał wrażenie, jakby coś go bawiło, jakby wiedział o czymś, czego nie wiedza innym lub całe życie było dla niego żartem. Dostrzegając spojrzenie Runy wyszczerzył w odpowiedzi kły, co wyglądało iście drapieżnie. Bez słowa skinął jej głowa, po czym zaczął z zainteresowaniem i niewinna mina oglądać swoje pazury. Strata ziół będzie bolesna dla ognia, wątpliwe również było, by był w stanie odróżnić zioła Ognia od ziół Życia... Ale jakie to będzie miało znaczenie? kto wie, może w końcu zacznie się coś ciekawego dziać? Jaka będzie odpowiedź Złudzenia?– Skoro nie pilnowaliście granicy to nic dziwnego, ze jakiś Ognik mógł ją przekroczyć bez zauważenia tego. jednakże w druga stronę to nie działa – stwierdził, jakby z namysłem w melodyjnym, ale przesyconym cynizmem głosie, patrząc na Złudzenie z rozbawieniem. Niezależnie od wyniku wojny już się nie nudził, a to już było dużo.
A co do pisklaka Cienia – cóż, Ćmienie w swoich przemyśleniach miała dużo racji. ledwie zdążyła, zanim Jad "niechcący" postawiłby łapę na malcu, by równie przypadkowo urwać mu ogon albo może skrzydło? nie, chyba nie byłby zdolny do czegoś takiego, bo i po co? ale takie rozważania lepiej zostawić innym, bo poza nim nikt chyba nie wiedział, co mógłby, a czego nie mógłby zrobić. Zaczynajmy tą wojenkę.