OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Zniżył łeb, a prawe ucho poczuło się obserwowane. Położyło się wzdłuż karku, kiedy lewe nieświadomie dalej sterczało w górze. Jego słowa sprawiły, że oczy Olki, już i tak wyjątkowo wielkie, otworzyły się jeszcze szerzej. Złe wspomnienia... A ja go ciągnę za język. Poczuła się jak dziecinna idiotka. Jakże typowym dla Łaski było zakładanie, że wszystko kręci się wokół niej. A tu, niespodzianka! W ogóle nie chodziło o nią, tylko o niego.– Wybacz. – mruknęła i z trudem powstrzymała odruch, by dotknąć jego ramienia łapą. Pokręciła za to łbem nad własną głupotą i dodała – Gdyby wyciąganie pochopnych wniosków na czas było dyscypliną, w Szrankach nie miałabym sobie równych. – wywinęła ślepiami i znów przeniosła na niego zaciekawione spojrzenie.
– Jesteś dziwny. – potwierdziła z wyraźnym rozbawieniem, szczerząc lekko kiełki w zadziornym uśmieszku – Ale to dobrze. Podoba mi się to. – niespodziewanie wyciągnęła naprzód pysk i otarła się nosem o jego podbródek.
Natychmiast jednak wstała z prawie leżącej pozycji, z gracją prostując łapy. Całość była jednym płynnym gestem i gdyby nie celowość muśnięcia, wyglądało to prawie na wypadek. Zerknęła na Łowcę, ciekawa jak zareaguje. Zawstydzi się? Zignoruje? Może będzie zaskoczony? Oby pozytywnie. Rzuciła spojrzeniem na wilki.
– Imbirowi chyba wpadła w oko Błyskotka. – rzuciła konspiracyjnym szeptem, chcąc nieco rozluźnić niespodziewanie napiętą atmosferę.
Jakby na potwierdzenie tych słów Imbir zaczął powarkiwać bardziej radośnie. Wadera wróciła do zabawy patykiem, więc mógł spróbować znowu się do niej zbliżyć! Kłapnął szczęką i zmienił chwyt na patyku, by być bok w bok z nią. Po czym kłapnął znowu, by złapać nieco bliżej. I znowu! Był już w połowie kija. Ogon majtał się za nim, jakby miał zamiar odlecieć.


























