Kwarce Pływania i Kamuflażu

[Infamia Nieumarłych]

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Żywiołaki odwiedziły nie tylko kwarc odpowiedzialny za uczenie smoczej formuły magii, ale także ten, który miał uchylić rąbków tajemnicy dotyczących technik kamuflowania się. Rzadko pożyteczne, ale lepiej jest coś umieć, niż nie.
Towarzysze wiedźmy, aczkolwiek bez jej kurateli, ustawili się przed kwarcem, zaś Vidblainn, w imieniu całej trójki, położyła przed nim trzy lśniące błyskotki.

[Płocha Ćma]

Następnym, już przedostatnim, przystankiem był kwarc kamuflażu. Nie podchodziła do niego tak, jak do kwarcu biegu; była zdecydowanie pewniejsza w swoich ruchach, choć jej serce lekko ściskał wstyd. Starała się go jednak ignorować. Zamiast tego skupiła się na nowym zadaniu, nowym "nauczycielu", przed którym wyłożyła dwa diamenty. Oblizała wargi i przymknęła na moment ślepia, układając w głowie prośbę o naukę kamuflażu.

/2x diament za Kamuflaż I

[Opiekun]

Przyniesione kamienie szlachetne przez obie smoczyce rozsypały się w pył, a potem zostały przyciągnięte do kwarcu i wchłonięte w jego wnętrze. Kryształ rozbłysnął nagle oślepiającym blaskiem, zalewając wszystko jednolitą bielą. Zarówno kompani Infamii, jak i sama Ćmia Łuska poczuli nagłe bolesne ukłucie wewnątrz łba, jak gdyby coś umieściło im tam pakunek wiedzy. Sam prezent był zaś obcym smoczym głosem, który wytłumaczył uczniom techniki kamuflażu, zarówno normalnego jak i magicznego. Wszystko to wydarzyło się w mgnieniu oka, choć mimo to, nauczani kompani i adeptka byli to w stanie wszystko pojąć. Mogli być trochę skołowani po tym wszystkim i oślepienie na kilka oddechów, ale po chwili wszystko wróciło do normy. Infamię też błysk na moment oślepił, jednak jedyne ukłucie we łbie jakie poczuła, było tym jej kompanów, odczuwanym przez więź.

// – jaspis, agat, cytryn
Vidblainn, Morkvarg i Ulfhedinn – Raporty z Kamuflażu I

// – 2x diament
Ćmia Łuska – Raport z Kamuflażu I

[Szczurzy Pan]

Cóż, pytanie, czy to już nie lenistwo...
Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że nie chciało mu się samemu rozwinąć swojej umiejętności pływania bo twierdził, że tutejsze zimy są gorsze niż te na pełnym morzu... i było mu po prostu zbyt zimno? Chyba jednak treningi w poprzednim stadzie były zbyt słabe.
Albo zwyczajnie rozkoszuje się swoją wolnością. Niech mu się wiedzie. Zasłużył.
Zastanowił się, czy te kwarce są pozbawione moralności – czy wybierają, kiedy nauczą smoka wybranej umiejętności i czy były jakieś przeciwwskazania ku temu. W skrócie – czy rozwinie w ten sposób swoje pływanie, czy magiczny kamień mu powie "nie"?
Zobaczymy.
Po dłuższej chwili stania przed kwarcem, wyrywając się z zamyślenia wyrzucił u jego podstawy cztery kamienie. Odsunął się na bezpieczną odległość około ogona i czekał, aż magia kamienia wykona swoją robotę.

// rubin, turkus, akwamaryn, ametyst za Pływanie 2

[Opiekun]

Przyniesione przed kwarc kamienie szlachetne rozsypały się i zostały przez niego wchłonięte. Gdy to się stało, powierzchnia kryształu rozjaśniała i zabłysła, a smok mógł poczuć jak energia wkrada się do jego umysłu. Usłyszał we łbie obcy głos smoka, który metodycznie tłumaczył mu zaawansowane techniki pływania. Jak wykorzystywać morskie prądy, jak stawiać ciałem najmniejszy opór i inne podobne sztuczki, które pomogą mu w lepszym pływaniu. Gdy nauka się zakończyła, morski poczuł się znacznie lepszym pływakiem, choć do mistrzostwa było jeszcze daleko.

// - 1x rubin, 1x turkus, 1x akwamaryn, 1x ametyst
[mention]Poławiacz Szczurów[/mention] – Raport z Pływania 2.

[Słodycz Ziemi]

Przy kwarcach pojawił się dzielny, wspaniały wojownik Trufla który.. nie potrafił się nawet kamuflować. A chciał zaskoczyć swoją kompankę! Dlatego zabrał ze sobą cztery króliki i pojawił się tam, gdzie zwykle udawały się smoki chcące podszkolić swoje umiejętności. Miał nadzieję, że na kompanów to też zadziała. Podszedł do kwarcu kamuflażu, położył przed nim cztery martwe króliki i czekał aż zaczną dziać się cuda. Trochę się stresował, ale nie dawał tego po sobie poznać

// 4/4 mięsa za kamuflaż I dla Trufli

[Opiekun]

Wzmacnianie kompanów przez kwarce nigdy nie było przyjemne. Warsztat został wszak stworzony głównie dla smoków i chociaż związane z nimi zwierzęta mogły z niego korzystać... Cóż, biały błysk bolał Truflę nieco bardziej niż kiedykolwiek bolał Córę Róż. Wydawało się, że wiedza jest wprost wtłaczana do jego łba. Na pewno był to szybki proces, nawet jeśli niezbyt miły. Nie trwał długo a wtedy bies mógł odetchnąć z ulgą i cieszyć wiedzą, że teraz skutecznie się już zakamufluje podczas łowów.

// - 4/4 mięsa
Trufla – Raport z Kamuflażu I.

[Wrząca Krew]

Przedłużyła swoją wycieczkę do kwarców, zahaczając także o ten mający rzekomo sprawić, że będzie lepiej pływać. Postanowiła, że nie będzie za długo myśleć nad tym jak głupio to brzmiało. Może po prostu stanie się wytrzymalsza? Szybsza? Nie miała skrzydeł, a więc nie mogła poruszać się tak szybko jak większość Słonecznych. Mogła jednak nadrobić to w inny sposób.
Położyła przed kwarcem mięso i kamienie.

//8/4 mięsa, perła, szafir na pływanie II

[Opiekun]

Smoczyca ponownie zjawiła się u kwarcu, kładąc przed nim zgromadzone bogactwa. Kamień zajaśniał, zaraz przedstawiając jej wizję. Gdy znalazła się pośrodku bezkresnego oceanu, posłyszała instruujący ją głos. Wyjaśnił on najważniejsze aspekty umiejętności dobrego technicznie, spokojnego pływania, zwracając uwagę na wszelkie przydatne kwestie. Kolejno samodzielnie miała spróbować, kończąc swobodne dryfowanie, podejmując się wykonania postawionego przed nią zadania. Dopłynięcie do brzegu nie wydawało się niczym łatwym, jednak co rusz słyszała wskazówki i porady, pomagające jej regulować oddech i pracować nad techniką odpychania się, poruszania ogonem i tym podobnych aspektów. Walczyć musiała również z falami, a także skręcać w odpowiedni sposób, jednakże po czasie udało jej się to. Gdy wyszła na brzeg, wizja urwała się. Wrząca Krew czuła się znacznie pewniejsza, a jej mięśnie sugerowały należący się im odpoczynek – prawdziwą różnicę poczuje jednak dopiero w wodzie!

Wrząca Krew
– 8/4 mięsa, perła, tygrysie oko – (kamień wybrany losowo z Karty Postaci – szafir gracza został już wykorzystany)
+ Pływanie II.

[Ostatnia Nadzieja]

Kamuflaż był trudny. Zwłaszcza ten w wodzie, czy w zimę, gdy jej łuski nijak nie pasowały do białego otoczenia. Chciała jednak umieć lepiej się kamuflować i być niewidoczną dla zwierząt. Co jej po cichym chodzie, jeśli nagle zwierzę akurat spojrzy w jej stronę i nie zdąży się schować? No właśnie, nici z cichego podkradania się! Bo los chciał akurat, by zwierzę spojrzało na nią! Dlatego przyszła do kwarcu, by poprosić je o pomoc. Pomoc w lepszym kamuflowaniu się w otoczeniu wszelakim, ale zwłaszcza zimowym. Położyła mięso i roślinki przy kwarcu – spadek po rodzicach i czekała. Cierpliwie i miała nadzieję, że opłacalnie.

//15/4 mięsa (zdobycz nie własna) + 1/4 roślin (nie własne) proszę na Kamuflaż II

[Opiekun]

Sztuka kamuflażu była istotnie bardzo potrzebna. To, czy skutecznie wtopimy się w otoczenie nierzadko decyduje o tym, czy uda się owocnie zapolować. Wizja dotknęła umysłu wężowej i pozwoliła jej odbyć kolejną naukę. Instruujący głos wytłumaczył jej, na czym powinien polegać dobry kamuflaż. Było to ograniczenie zdolności postrzegania cudzych zmysłów poprzez zmianę własnych cech. Nie chodziło jedynie o wygląd, ale także o zmysł powonienia. Poza nakładaniem kamuflażu ze śniegu, czy jakiejkolwiek ciemnej barwy z pozyskanego błota, co mogło zapewnić kamuflaż na przykład w zimowym, ogołoconym lesie, istniał także kamuflaż magiczny. Pozwalał on na osiągnięcie niekiedy lepszych efektów – w zależności od tego, którą sztukę nakładania kamuflażu się preferowało oraz w której było się zwyczajnie lepszym. Niekiedy bowiem zdolność ta przychodziła intuicyjnie. Swój zapach z kolei można było zamaskować tymczasowo poprzez nakładanie różnych mieszanin dających inny zapach – na przykład glonów, runa leśnego i tym podobnych wonnych rzeczy. Wkrótce smoczyca mogła sama spróbować. W pierwszej chwili musiała nałożyć jak najlepszy kamuflaż, aby wtopić się w skomplikowane tło jasnej równiny. Mogła korzystać również z elementów otoczenia, jak krzewów i gałęzi, o czym nie należało zapominać. Finalnie musiała znaleźć odpowiednią kryjówkę, co nie było najprostsze. Gdy stwierdziła, że jest gotowa, nieopodal pojawiły się trzy małe światełka. Miały najwidoczniej "zmysły" podobne do smoczych bądź tych należących do zwierzyny łownej, mimo braku posiadania fizycznej formy. Zdawały się... szukać Ikki po całym otoczeniu! Trochę to trwało i trwało, ponieważ nałożony przez nią kamuflaż okazał się być całkiem niezły! Ostatecznie wyglądały na to, że światełka poddały się, a wtedy smoczyca mogła wyjść z ukrycia. W końcu wizja dobiegła końca, a Ostatnia Nadzieja z powrotem znalazła się pomiędzy kwarcami. Teraz jej umiejętność znikania w tle była znacznie lepsza.

Ostatnia Nadzieja
– 15/4 mięsa, 1/4 roślin;
+ Kamuflaż II.