OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Charyzmatyczny milczał, wpatrując się w Boga ze skupieniem w ślepiach. Zastanawiał się.. czy gadzina przed nim doprawdy nim była.A co jeśli był to jakiś oszust!
Zmrużył ślepia, sam już nie wiedział..
W pewnym momencie dostrzegł, jak otacza ich kopuła.. może jej nie widział, ale po prostu ją wyczuł. Na ''zewnątrz'' było lodowato, śnieg przykrywał podłoże.. Ten kto stworzył tę kopułę musiał dobrze władać maddarą.
~ to na pewno ten szary smok.. ~ Pomyślał, przyglądając mu się z ciekawością. Słysząc jego słowa, zamyślił się na początek. Ta nazwa coś mu mówiła..
– Kaltarel.. – Powtórzył sobie cicho, po czym uniósł lekko łapę, jakby zaznaczając iż coś tam wiedział.
Przed tym oczywiście wysłuchał Wilczego ze spokojem. Przed tym wszystkim jeszcze odezwał się jakiś obcy smok.. jednak Ursus nie za bardzo go słuchał, nazywając Boga Śmierci ''bożkiem'' sam czułby się obrażony.. jak na to zareaguje szarołuski?
– Wiem jedynie, że Kaltarel sprzeciwił się Tarramowi, który był jego dawnym sprzymierzeńcem czy jakoś tak.. Dawniej był on Bogiem Zimy.. i w sumie wiem tylko tyle.. – ~ a może aż.. ~ Dopowiedział sobie w myślach, nie spuszczając z wielkiego smoka ciekawskich ślepi.
Był ciekaw, jak to jest być Bogiem..
Dlaczego tylko on tutaj był?
Bóg sprawiedliwej śmierci? Był on dobry? A może zły? Sam już nie wiedział.. pozostawało to więc pod jedną wielką niewiadomą. Mimo to nie spuszczał ślipi z smoka, ewentualnie słuchając to, co mają do powiedzenia inni.
Czuł, że to spotkanie będzie bardzo interesujące.



















