OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Skoro samica nie miała pytań to i Rozwiana nie zamierzała rozwodzić się dłużej nad głębią swojej nieobecności. Ważne, że chyba Miód nieco się odprężyła. Łowczyni na prawdę poczuła ukłucie niepokoju widząc ją w nieco roztrzęsionym stanie. Wiedziała, że zmiana stanowiska w stadzie bywa stresująca, ale żeby aż tak? Nie wiedziała, że nie wszystkie smoki cieszą się, że wybór padł na czarodziejkę.Skinęła jej głową rada, że mogła usatysfakcjonować ją swoją odpowiedzią.
– "Nie ma tego wcale tak dużo?"
powtórzyła za nią kiedy już ruszyły, uśmiechając się z powątpiewaniem
– Aventus zawsze był zabiegany, ale odkąd został przywódcą nie widuję go już wcale. Mogę sobie jedynie wyobrazić ile obowiązków spadło na twoją głowę. Rozmawianie z członkami stada, przyjmowanie gości na granicy...
pokręciła głową i znów spojrzała w korony drzew nad ich głowami. Przypomniała jej się rozmowa z Bezmiarem kiedy to mówił jej, że byłaby dobrą matką. Nie, ani matką, ani nikim kto rządzi. To po prostu nie było dla niej, za bardzo kochała lasy i łąki. Potrafiła rozumieć i pocieszać ale...
Zwróciła głowę ku czarodziejce gdy ta wspomniała coś o braku przychylność. Poza tym jej reakcja na gratulacje złożone chwilę wcześniej była dość, zaskakująca, lekko ujmując. Przechyliła szyję na bok patrząc z prawdziwym zaskoczeniem wymalowanym na pysku. Więc, o to chodziło. Teraz wszystko zaczęło wskakiwać na swoje miejsca. Jej zachowanie, reakcje... Tak, smoki potrafiły być okrutne.
Rozwiana poruszyła się przez chwilę nieco szybciej tak by wyprzedzić Miodową, stanęła przed nią i patrzyła jej z łagodnym uśmiechem w oczy. Miały ten sam wzrost więc nie było to trudno osiągnąć. Uniosła swoje beżowe skrzydła i położyła je po obu stronach pyska czarodziejki, na jej policzkach tak by nie odwracała wzroku. Zachowanie może i było dziwne, nawet nachalne, ale Rozwiana chciała by ten kontakt trwał kiedy będzie mówiła.
– Jesteś silną samicą Gorzki Miodzie, jeszcze silniejszą przez fakt, że zgodziłaś się być zastępcą przywódcy stada. To nie jest coś na co każdy by przystał. Widziałam jak powoli otwierasz się na świat, jak pączek róży, mimo całego tego hałasu w naszym stadzie. To nie jest proste i łatwo można zostać zadeptanym. Zrób coś dla mnie i spójrz czasem w lustro wody i powiedz sobie, że jesteś dobra taka jaka jesteś.
Zamilkła na chwilę i cofnęła skrzydła łaskocząc tym nieco policzki i podbródek czarodziejki. Odsunęła się i pochyliła głowę.
– Wybacz za tę napaść, ale musiałaś to usłyszeć, zobaczyć, że nie kłamię.
powiedziała ciszej rozumiejąc, że może właśnie zdeprymowała Miód. Ale tak bardzo chciała by czarodziejka zobaczyła to co widziała łowczyni. Nie było łatwo przekrzyczeć tyle innych głośnych osobowości w stadzie, a fakt, że z tego co słyszała, tak nie wiele smoków jej pogratulowało... poczuła się w obowiązku by to zmienić. Tak być nie powinno. To duża zmiana dla każdego smoka i powinien otrzymać wsparcie, nie spojrzenia spode łba.
Gorzki Miód






















