Plac przed świątynią

[Spóźniony Debiut]

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Przybył niewiele później, niosąc ze sobą oprawione kawałki mięsa, w tym mantykory z areny. Wolał nie ryzykować, zostawieniem ich w spiżarni, jeszcze przez pomyłkę wylądują w gulaszu i będzie ciekawie. Zapłatę jak zawsze ułożył w ładny sposób, by następnie przywitać smoczyce oraz Strażnika skinieniem lab. Dzisiaj wyjątkowo bez uśmiechu.

//8/4 mięsa za misję 16 czerwca

[Wybory Serca]

Dziś była bardziej smętna niż zwykle. Dawno nie budziła się do widoku pustego legowiska, a i z Akrirem nie szukała kontaktu od paru dni. Jutro miała się udać na specjalne zadanie od taty, o którym nawet nie mogła z partnerem porozmawiać. Chociaż... czy na pewno był nadal partnerem? Nie była już pewna. Skoro znalazł sobie inną towarzyszkę, najwidoczniej nie mogąc odpuścić tych wycieczek...

Powitała Strażnika wymuszonym uśmiechem. Położyła na ziemi zapłatę w postaci stosu mięsa, cicho wzdychając. Przynajmniej nie idzie daleko. Siup w pobliskie góry, kupić co trzeba i wrócić do... domu.

// 8/4 mięsa za misję 18.06

[Trzeci Szlak]

Przybył do świątyni, jak już czynił niejeden raz. Był uśmiechnięty, jak uśmiechnięty był zawsze. Tym razem bez kompanów, którzy zajmowali się małym Yamim, Syn Przygody odwiedził plac, jak zawsze ucieszony widokiem Strażnika. W darze bogini przyniósł coś niecodziennego – skorupki jaja.

Jaja szczególnego, gdyż tego, z którego wykluł się jego syn. Syn Syna.

– Witaj znów! – rzucił do proroka, szczerząc się szeroko. – Dziękuję bogom za szczęście, którym w ostatnim czasie mnie obdarzyli. I przyszedłem prosić o ich łaskę, jak zawsze. Gotowy na wyprawę! – mówił wesoło, czekając na potwierdzenie boskiej opieki.

// boski ulubieniec za misję 19.06

[Rytm Słońca]

Dosłownie parę chwil po Świście nadleciał Khamsin, trzymającego ze sobą na smoczy sposób własną zapłatę za misję oraz figurkę Ducha Mody! Sądził, że zabierając ją ze sobą w podróż umożliwi Duchowi zwiedzanie świata i poznawanie nowych ziem we wspólnym gronie. Przecież bogowie też chyba czasem lubili chodzić na wycieczki?
Mniejsza o to, wylądował, po czym jak najszybciej zrzucił z siebie kilka wielbłądów, aby uwolnić swoje skrzydła na często wykonywane przez niego gesty.
– Hejo Świst, cześć dziadku. – Podskoczył w miejscu, machając prawym skrzydłem z radością w ich stronę. Jego uwagę znów przykuły liczne ozdoby, które przywdziewał u siebie Syn Przygody. Było ich chyba więcej niż tytułów Astrala. A przynajmniej tak by półpustynny pomyślał, gdyby wiedziałby o ich istnieniu. – Oby udało nam się coś więcej znaleźć na temat tego "Krakena", w ogóle go znaleźć i jakoś spróbować go zachęcić do zabawy z Łowcami, co nie. Viliar byłby pewnie pod wrażeniem, a Łowcy pod wodą. – zagadał jeszcze do towarzysza podróży przed wyruszeniem w drogę!

//12/4 mięsa za misję 19.06

[Strażnik]

Ze zbierających się na placu smoków to przede wszystkim Topola i Wilczy doświadczyli czegoś nowego. Pobłogosławieni po raz pierwszy mogli nie zorientować się, że Sennah pierw oślepia zwiadowców wybuchem jasności, która następnie przemienia się w ogniste kule, które niczym błędne ogniki spływają znad smoczych łbów by wniknąć w ich ciała napełnić je rozgrzewającym ciepłem.
Cała reszta, przyzwyczajona już do tego zjawiska postępowała zgodnie z wytycznymi – witała się, płaciła, czy to drobnymi upominkami, czy klasycznie – górą mięsa. Prorok również każdego witał skinieniem łba, a następnie pozwalał magii działać.
Na parę tych przedmiotów drzewny jak zwykle zwrócił nieco dłuższą uwagę, ale nie pozwolił sobie na żaden komentarz. Dopiero wymiana Rytmu ze Świstem go zainteresowała.
– Czy bylibyście chętni opowiedzieć mi o przebiegu waszej misji, gdy już wrócicie? – zapytał, ciężko powiedzieć czy wyłącznie ze szczerej ciekawości, czy mając w tym jakiś większy cel. W sumie był prorokiem, więc to że chciał wiedzieć rzeczy raczej nie powinien zaskakiwać.

Błogosławieństwo Sennah 13.06.23
Trefna Topola
– jaspis, turkus

Wybory Serca
– 8/4 mięsa

Pasterz Ziemi
– 20/4 mięsa

Spóźniony Debiut
– 8/4 mięsa

Błogosławieństwo Sennah 16.06.23
Trefna Topola
– labradoryt, kwarc dymny, sardonyks

Spóźniony Debiut
– 8/4 mięsa

Błogosławieństwo Sennah 18.06.23
Wybory Serca
– 8/4 mięsa

Błogosławieństwo Sennah 19.06.23
Rytm Wydm
– 12/4 mięsa

Wilczy Kolec, Znamię Bestii, Syn Przygody
Boski ulubieniec – czerwiec

[Sięgający do Nieba]

Horus zabrał potrzebne mu rzeczy i pofrunął w kierunku świątyni. Wylądowawszy wyłożył przed Strażnikiem odpowiednią zapłatę. Skinąwszy mu krótko łbem przycupnał nieopodal czekając na Pomiot i ziewając co jakiś czas.

8/8 mięsa za 21.06

[Czarci Pomiot]

Zjawiła się wkrótce po przybyciu Horusa, lądując gwałtownie zaraz nieopodal niego, by uraczyć go wzburzoną w powietrze chmurą pyłu. Z Gwieździstym nie witała się przesadnie, ale Strażnikowi skinęła już lekko łbem, gdy zamaszysty krokiem zbliżyła się, aby rozłożyć pod jego łapami stosowną opłatę z paru ochłapów mięsa. Po paru chwilach była już u boku towarzysza, mierząc go raz po raz ponaglającymi spojrzeniami.

//8/4 mięsa za 21.06

[Duszenie Cierni]

Przybył w końcu niosąc worek z mięsem. Nie był tu wcześniej, więc mają tę okazje, rozejrzał się po pomieszczeniu. Prawie nie zwrócił uwagi na nieruchomo siedzącego smoka, który bardziej przypominał posąg niż żywą istotę. Odskoczył odruchowo.
– Ah... To Ty jesteś Strażnik – mruknął wypluwając worek i przysuwając go bliżej smoka. Sam usiadł gdzieś w pobliżu, czekając na swoją kompankę z którą miał wyruszyć na misję.

» 12/4 mięsa za misję 23.06

[Słodkie Wspomnienie]

No i przyszła. Właścicielka obrońcy Cierni. Wylądowała na placu, nie kusząc się o delikatność, czy ostrożność. Samiec prosił o towarzystwo, więc podeszła do tego, jak do prośby Nowiny. Zjawiła się, wyładowała mięso na ziemię i czekała.

12/4 mięsa za 23.06

[Spóźniony Debiut]

Przyszedł na plac wcześnie rano, nie mogąc uznać tej nocy za zbyt dobrą. Jeszcze raz sprawdził Czy zabrał wszystkie monety, jakie uzbierał przez czas pobytu w Ziemi, to samo dotyczyło tej należącej do elfiej kasty. Zapłatę w postaci mięsa ułożył przed sobą, samego Strażnika witając zwyczajnym "dzień dobry".

//8/4 mięsa za misję 25 czerwca

[Sięgający do Nieba]

Powoli latanie w tę i z powrotem zaczynało być naprawdę męczące. Horus nie mógł sie już doczekać, kiedy zrobi sobie przerwę od wycieczek za barierę, aczkolwiek jak na razie się na to nie zapowiadało. Jak zwykle przybył na miejsce zbiórki i położył przed Strażnikiem zapłatę, po czym oddalił się i zaczekał na resztę.

8/8 mięsa za 26.06

[Słodkie Wspomnienie]

No i przyszła. Wylądowała na pustym placu i podeszła do Gwiazdki. Skinęła mu łbem, wyjęła z torby kolejną zapłatę i czekała na błogosławieństwo, aby mogli wyruszyć już z jakąś minimalną szansą na przeżycie.

12/4 mięsa za 26.06

[Czarci Pomiot]

Pojawiła się chwilę po Hermesie i Gernie, zgrabnie lądując gdzieś przy boku Gwieździstego i powitała go skromnym pomrukiem, do uzdrowicieli natomiast kierując szybkie skinięcie łba. Kolejnym pomrukiem obdarowała Proroka, wystawiając przed nim drobną opłatę, by powrócić pod prawicę samca.

//1/4 roślin, 1/4 mięsa, malachit z mojego KP, 2/4 mięsa od Gwieździstego (dogadane) za 26.06

[Ołtarz Wyniesionych]

Przybyła jako ostatnia, razem z Mosarbą, chociaż ta nie będzie brała udziału w misji, to byłoby dla renifera zbyt niebezpieczne. Kompanka jednak chciała odprowadzić Veir, ot, tak po prostu, bez większego powodu.
Była piastunka złożyła przez sobą zapłatę, było to dosyć sporo mięsa z jej polowań [8/4], powinno wystarczyć. Horgifellijka skinęła łbem zarówno prorokowi, jak i reszcie drużyny i ustawiła się blisko swojego partnera, gotowa do wyruszenia. Zabrała sporo przedmiotów do swojej torby, które powinny pomóc jej z wszystkimi przeciwnościami losu, które na nią czekają. Póki miała jeszcze chwilkę, wyciągnęła kawałek obrobionej żywicy i zaczęła w niej strugać.

//8/4 mięsa za 26.06

[Spóźniony Debiut]

Niewiele po jego ostatniej przechadzce na północ, zakończonej całkiem udanym handlem, ponownie wrócił na plac. Zapłatą jak zawsze było mięso, w tym wypadku dwa renifery niedawno upolowane i ładnie oprawione. Ułożył kawałki przed sobą, witając Strażnika skinieniem łba i spokojnie czekał.

//8/4 mięsa za misję 27 czerwca

[Strażnik]

Przyjazna, świątynna rutyna zawsze zdejmowała z niego parę punktów irytacji, toteż i tym razem witanie się ze smokami i odbieranie ich zapłaty, podczas gdy Sennah darowała swoje błogosławieństwa, wprawiało go niemalże w medytacyjny stan. Spośród przychodzących o różnych porach grup, odezwał się tylko jeden Mglisty, aktualizując nieco swoje informacje na temat proroka.
Istotnie, był Strażnikiem.

Nie wydarzyło się nic nowego, ani podejrzanego, ale nie licząc paru wyjątków, Mgliści zawsze byli bardzo spokojni podczas odpraw. Chyba najbardziej w oczy rzucił mu się renifer Veir, o którego imię będzie musiał potem dopytać. Jemu także strategicznie kiwnął łbem.

Błogosławieństwo Sennah 21.06
Gwieździste Niebo
– 8/4 mięsa

Czarci Pomiot
– 8/4 mięsa

Błogosławieństwo Sennah 23.06
Duszenie Cierni
– 12/4 mięsa

Słodkie Wspomnienie
– 12/4 mięsa

Błogosławieństwo Sennah 25.06
Spóźniony Debiut
– 8/4 mięsa

Błogosławieństwo Sennah 26.06
Gwieździste Niebo
– 10/4 mięsa

Słodkie Wspomnienie
– 12/4 mięsa

Czarci Pomiot
1/4 roślin, 1/4 mięsa, malachit

Wrota Dziejów
– 8/4 mięsa

Błogosławieństwo Sennah 27.06
Spóźniony Debiut
– 8/4 mięsa

[Infamia Nieumarłych]

• Wieczór przed planowanym wyruszeniem w morskie głębiny wraz z Zhelre, samica przyleciała pod świątynię, powstrzymując się gustownie od splunięcia w kierunku wejścia do niej. Zamiast tego skupiła spojrzenie na ziemi przed sobą. Położyła pokaźną stertę mięsa – głównie takiego kiepskiej jakości, ale w dużej ilości. Coś, czego nie zjadłaby sama, ale nie miała oporów przed rzuceniem tego w głupią, fałszywą boginkę. Ot, mięso z chochlików, goblinów, dorzuciła też kilka sztuk wilczego, chociaż akurat do wilków nic nie miała, ale wolała oddać je niż tłuste żubry czy sarny.
  Tak, sarny byłyby niesmaczne patrząc na upodobania Strażnika.
  W sumie nie wiedziała, czemu to ją powstrzymało.
  
  [16/4 mięsa za misje zwiadowcze: 29.06 i 07.07]

[Szczurzy Pan]

Wkrótce po przybyciu wiedźmy na brzeg wypłynął morski, błyszcząc roziskrzonymi przez wodę łuskami i błonami. Trzymając nisko łeb sunął w stronę placu przed świątynią, o której istnieniu dowiedział się zaledwie z rana. Choć Widłozębny nie był obcy z bogami wywyższającymi się ponad smokami, nie należał do grona ich wyznawców. Byli mu obojętni.
Maddara ciągnęła za nim mniejszą stertę mięsa od tego, co przyniosła Mahvran. W zamian dołożył do niej jeden kamień, wprawnie i groteskowo wprawiony w oko taszczonego łba ludzkiego ścierwa. Zjawiając się na miejscu, skinął łbem w powitaniu dla Chimerycznej i do jej podarku dorzucił również swój. Poćwiartowane ścierwo, trochę ryb i jeden turkus.
Cokolwiek ten piastun z dawnego Spotkania Młodych z nimi zrobi, będzie rad jeżeli tutejsi bogowie będą pilnowali ich zadów.

// turkus, 4/4 mięsa ze zdobyczy własnej i 4/4 luźnego mięsa z KP za misję 29.06

[Ślepa Sprawiedliwość]

Przyszła na miejsce zbiórki, niosąc ze sobą worek suszonego mięsa.

– Dzień Dobry, Strażniku! – przywitała się z prorokiem, gdy się zjawił, po czym wysypała zawartość worka na Ziemię.

Uśmiechnęła się.

– Proszę o błogosławieństwo Sennah, na moją podróż za Barierę. Niech jej słoneczny blask oświetla mi drogę, a jej letnie ciepło chroni mnie od niebezpieczeństw i obudzi na nowo we mnie młodzieńczy zapał.

// 8/4 mięsa za misję 30.06

[Wybory Serca]

Przyszła z rana i powitała Strażnika wesołym uśmiechem.
– Hej, dziadku. Gotowy do drogi? – położyła przed sobą trochę mięsa. Ostatnio za dużo chodziła na wycieczki, a za mało polowała. Jeszcze jeden wypad z tatą, który obiecała jakiś czas temu, a potem będzie musiała podreperować swoje zapasy.

// 8/4 mięsa za misję 30.06

[Trefna Topola]

• [Przybywam przed Sekcją, z racji tego ze Wybory sobie przyszła pewnie w innym czasie to też uznam że przed nią lub po niej by nie musiała reagować xD]
  
  Czuwaliczka przyszła na Plac przed Świątynią ale tym razem przyszła.. Bo kogoś szukała. Najpierw pomyślała że może powinna podpytać w swoim stadzie, skoro smoczyca była "rozpoznawalna" ale przecież wszyscy byli tak zajęci, że nie będzie ich o takie pierdółki męczyć, prawda? Przemknął jej Debiut przez łeb, że mogłaby go ładnie zapytać ale chłop też pewnie zajęty, pewnie spędza czas ze Śnieżką albo załatwia z samym Alzalim kolejne interesy.. Ona sobie poradzi!
  W swoim mniemaniu była bardzo mądra, przybyła na miejsce w którym często przewijają się smoki. I ułożyła tutaj ładną, kamienną tabliczkę, opartą o kamienną ścianę. Nie była duża to też nie przeszkadzała ale na była w takim.. Widocznym rozmiarze.
  To był super pomysł, nie ma co!