A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 4| P: 3| A: 5
U: B,L,Skr,A,O,Śl,Kż,MA,MO: 1| Pł,W,MP: 2| Prs: 3
Atuty: Wiecznie młody, Wierny druh, Nieparzystołuski[A], Mentor, Magiczny śpiew, Wybraniec bogów, Retoryka, Granatożerca
Półpustynny przytaknął ze zrozumieniem na agawowo-agamowe zamieszanie. Dobrze wiedzieć, bo jakby je jeszcze pomylił to dopiero by było i by dostał po pysku! Albo by został bez pyska. Cóż, tak to już chyba jest być smokiem, prawda?
Ponownie skinął głową widząc, że duszki muszą się naradzić. W międzyczasie, gdy rozmawiali i ciumkali o tym, co z Khamsinem zrobić, smok zaczął dłubać pazurkiem w ziemi różne wzory. Nawet udało mu się przez przypadek wyrzeźbić kształt serduszka! Szkoda jednak, że smoki nigdy nie używały tego symbolu jako znak miłości, więc bazgroł pozostał w umyśle piastuna jedynie zwykłym, ciekawym kształtem bez żadnego znaczenia. Obok jednak dorysował kaktusa, a o nim już dobrze wiedział, że jest kaktusem! Może to był nawet Gucio? Cóż, w przerwie na śniadanko zjadł i podzielił się z duszkami swoimi małymi opuncjami, które zawsze gdzieś przemycał pod skrzydłami w formie przekąsek.
Po naradzie wyraźnie się wyprostował, a słysząc o planie i dogadaniu się jego ogon zaczął z radości wyprawiać za nim różne dzikie tańce.
– Jakby co moja siostra uwielbia wielbłądy, więc może mógłbym kilka z nich odkupić i dać jej, co ty na to. – powiedział, podskakując przednimi łapkami.
Wystraszył się nagłym zniknięciem Ognistego Astrala i pojawieniem się jakiegoś zmutowanego Łowcy Smoków, jednakże szybko okazało się, że to tylko Astral w przebraniu. Uff, co za ulga, już myślał, że znowu stanie się żywym szaszłykiem.
– Super przebranie. – skomentował w momencie, gdy szpieg znikał. Oby wrócił z głową na karku!
Rytm widząc, jak potem Ciumkacz zmienia się w stylową Agawę, od razu zakrył swój pyszczek skrzydłami ze wstydu, widząc ponownie jej śliczny, pustynny wygląd.
Na szczęście Ciumkaczowy głos wybił go z rytmu zauroczenia i udało smokowi się powrócić do zmysłów.
– O,ooona jest chyba trochę bardziej zamknięta w sobie, p-przynajmniej jak ją widziałem ostatnio. – powiedział onieśmielony, powoli odkładając swoje skrzydła w pozycję spoczynkową. Końcówka ogonka jednak nadal mu drgała. – Nawet na mnie warknęła, ale to chyba znaczy że też się jej podobam, nie. – przekrzywił swój pasywno-groźnie wyglądający łebek, nie mogąc się nasycić wystarczająco doskonałości Ciumkaczowego przebrania. Pokiwał energicznie, zgadzając się na symulację spotkania. Rety, tak dużo o tym myślał, a na tak niewiele zdołał się zdecydować, rozważając wszelakie scenariusze. Starał się jednak być pewny siebie i pokazać z jak najlepszej, najbardziej-swojej strony!
Wziął głęboki wdech i wydech, aby się uspokoić. Okej, takie były już symulacje, teraz tylko wyegzekwować ją w taki sam sposób, w jaki robił to na swoich indywidualnych próbach.
– Czeeeść Agawa, witam słonecznie. – Smok wyszedł przed kamień, z łapami szeroko rozstawionymi, z jednej strony jakby gotowymi do starcia, a z drugiej poprzez otwartość skrzydeł i wyprostowanie się od razu można było gołym okiem stwierdzić, że szykował się do czegoś innego.
– Wyglądasz jak najbardziej soczystszy kaktus na całej pustyni. – powiedział głośno i nagle... zaczął się kiwać na boki, rytmicznie. Odwrócił spody swych skrzydeł, by zaprezentować je imitacji samicy i oczarować ją ich mocno błękitnymi kolorami.
– A na tej pustyni jestem wodą, którą do siebie przyciągasz. – Rytm zaczął... tańczyć. Z szeroko rozłożonymi, prezentowanymi skrzydłami skierowanymi do przodu stawiał spokojnie, płynnie i rytmicznie kroki; dwa w prawo, imitacja następnego, i potem dwa w lewo z kolejną imitacją stawienia kroku trzeciego. Raz-dwa trzy, raz-dwa trzy... Powtarzał te ruchy mówiąc dalej.
– Czy mnie jednak wpuścisz między swe mordercze kolce. – przekrzywił łeb na bok, prezentując dodatkowo swój bujny grzebień na szczycie głowy. Potem zmieniał stronę jego wykrzywienia co trzeci krok, dodając kolejny element swojego występu. Leżąca na nim obroża przyjemnie brzęczała w odzewie na uwodzicielskie ruchy.
– Pustynia rzadko obdarowuje takim darem, jak ja. – Dokończył w trakcie tańca. Jego bioderka się rozluźniły i zaczął wyraźniej i żywiej machać ogonem zakończonym grzebieniem za sobą, kontynuując stawiane przez siebie kroki. Te jednak stały się żywsze, i zamiast po prostu przestępować z łapy na łapę Rytm na nich przeskakiwał, lekki jak piórko, aby w końcu zakończyć swój taniec z uniesioną prawą, przednią łapką do góry, uniesionymi wysoko skrzydłami i ze wzrokiem zakotwiczonym w leżącej na kamieniu imitacji samicy.
Mistrz Gry
Licznik słów: 666
..... | Motyw | ... | Walka | .....
Wybraniec Bogów
raz na tydzień + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
Wiecznie Młody
brak kary +2 ST po 110 księżycu
Nieparzystołuski
-1 ST do Aparycji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Retoryka
-2 ST do Perswazji
Magiczny śpiew
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
Granatożerca
granaty-kamienie na polowaniu są zastapione przez 1/4 granatów-owoców
Smok nie potrafi zmieniać wyrazu swojego pyska i tonu fizycznego głosu.
Skorpuś (Skorpion Olbrzymi) (Typ 2) (S: 2|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 2|A: 1) (B,Skr,Śl,Kż: 1 A,O: 2)
Skolpuś (Skolopendra Olbrzymia) (Typ 3) (S: 1|W: 1|Z: 3|M: 1|P: 2|A: 1) (B,A,O,Skr,Śl: 1 )