A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Od początku hm?
Rzeczywiście czekać ich musiała długa rozmowa. Bogowie, jak dobrze byłoby, gdyby sam w końcu ułożył gromadzone od dziesiątek księżyców opinie. Pismo jednak parzyło go, a tekst wypowiedziany niósł za sobą mniejszy ciężar.
Odchrząknął w każdym razie i zaczął przebierać w torbie, którą ułożoną miał tuż przed nosem. Wyglądała na bardzo starą, choć prorok ewidentnie bardzo o nią dbał. Ostre gałęzie nie uszkadzały nigdy jej skórzanej faktury, gdyż podczas wspinaczki po drzewach, uważnie osłaniał ją skrzydłem.
– Pierwszy przywódca, którego pamiętam hmm... – mruknął do samego siebie. Bardzo stare wspomnienia mieszały mu się, dlatego gdy Sennah jeszcze regularnie okupowała jego umysł, wspomagał się jej błogosławieństwem, by nadrobić braki. Teraz, gdy ich kontakt osłabł, wolał zdać się na swoje notatki. Cieniutkie kartki, które znalazł niegdyś w opuszczonym obozowisku, bądź pozyskał od zestresowanego duszka były niesłychanie cenne, ze względu na to ile mogły pomieścić treści. I to bez kosztu związanego z wagą!
– Z niesmakiem przyznaję, że nie od początku byłem zainteresowany historią, choć ważne wydarzenia i smoki uparcie zagradzały mi drogę – rzekł dalej, nie odwracając uwagi od sortowanych papierów.
– Na szczęście, choć los nie postawił jako świadka najrzetelniejszej osoby, postawił taką, która przetrwała, aby tę dawno zagubioną wiedzę dało się wygrzebać z zakamarków jej umysłu – wspomniał, wyciągając w końcu pożądany, lekko zmięty i przybrudzony ziołami papier. Potem złapał go w magiczną, rubinową łapkę, która przypominała lewitującą kończynę kraba.
– Zanim zacznę – odchrząknął.
– Tak, Kammanor był patronem Ognia od zawsze. Nie był zadowolony ze zmiany, zwłaszcza że Ziemia i Ogień były jedynymi zachowanymi z legend nazwami, od początku formowania się stad. – nie wiedział aż tak wiele na ten temat, choć nie umknął mu nastrój Kammanora dotyczący tego tematu.
– Przechodząc do rzeczy. Posłuchaj i powiedz czy taka forma ci odpowiada.
Pierwszego przywódcę Ognia spotkałem po raz pierwszy, gdy była jeszcze piastunką, Szklaną Melodią. Jako zastępca Ziemi, miałem bardzo niepochlebną opinię na temat funkcji piastuna. – przejechawszy wzrokiem jeszcze kilkakrotnie po wyjętym papierze, w końcu schowal go i spojrzał swemu rozmówcy prosto w ślepia. Jego ton był łagodny, zdecydowanie bardziej niż podczas dyskusji.
– Smoki nie były w stanie udowodnić mi, że jest w niej wartość, lecz Melodia, swoją cierpliwością i argumentami, zdołała zasiać wątpliwość w mojej zagorzałości. Była to śnieżnobiała smoczyca o błękitnych ślepiach, łuskowanym ciele i pierzastych skrzydłach. Odznaczała się przede wszystkim swoją delikatną budową, która – wedle jej słów, była wywołana nieuleczalną kondycją, od wyklucia osłabiającą jej organizm.
Drugiego razu zastałem ją już gdy zakończyła swoją kadencję. Obejmowała tę funkcję bardzo krótko, pod mianem Pieśń Płomieni. Zrzekła się owej rangi samodzielnie, gdyż wiedziała, że może oddać ją w zaufane łapy swojego syna, Tembru Ognia.
Opowiedziała mi też o swojej poprzedniczce, która była bezpośrednim powodem jej mianowania na najwyższą rangę. Ze spisu przywódców wiem, że owa samica nazywała się Pióro Ognia. Jako wojowniczka, całkiem trafnie, kojarzona była także jako Krwawa Rządza. Jej osobiście nie poznałem, ale z opowieści byłej przywódczyni wiem jak zakończyła się jej historia na Wolnych Stadach.
Jeszcze wcześniejszy lider, Płomień Świtu, gdy Krwawa wstępowała na piedestał, nakazał aby jako zastępcę wybrała osobę o odmiennym temperamencie niż ona. Tak też Kołysanka zajęła tę rolę.
Jako przywódca Pióro Ognia przyjmowała wiele pojedynków, zabijając, bądź doprowadzając smoki na skraj śmierci, poprzez brutalne okaleczenia. Uznając jej postępowanie za szkodliwe dla dobra stada, zapewne przez wywołane zabójstwami kontrowersje, zastępczyni zdecydowała się wydać na przywódcę osąd. Przed smoczycą postawiony został wybór trzymania się z dala od pojedynków, bądź wygnanie.
Gdy Pióro zagroziła Kołysance śmiercią, stado wstawiło się za nią i przywódczyni została okrzyknięta zdrajcą. Wtedy zniknęła na zawsze za granicami Wolnych. – tutaj zwolnił zdecydowanie i nieco spuścił łeb. Nie pamiętał już co czuł do tamtej samicy. Być może był nią zaintrygowany.
Teraz jednak nie miała żadnego znaczenia. Emocjonalnie nie odcisnęła sobą żadnego śladu.
– Wspomniała jeszcze o paru detalach dotyczących kondycji stada. Na pewno mam notatki gdzieś tutaj...
Mogą jednak nie być dla ciebie istotne. – przerwał samemu sobie.
– Nasza rozmowa na temat przeszłości była długa i to już ostatni raz, gdy widziałem Kołysankę. Jej syna, Tembr Ognia, poznałem osobiście na spotkaniu przywódców wezwanym przez Dotyk Cienia.
To co się na nim wydarzyło jest dla mnie pewnego razu początkiem do wszystkich innych historii od pojawienia się Skalnego Giganta, po rozbiorcy Cienia. To może jednak innym razem...
Odchrząknął krótko.
– Czy taka forma jak dotąd ci odpowiada? Masz jakieś pytania? Skoro interesujesz się historią Ognia, zapewne widziałeś już spis wszystkich przywódców?
Powiernik Pieśni
Licznik słów: 738
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników
[color=#585858] ♦ [color=#755252] ♦ [color=#B69278] ♦ [color=#C63C3C] ♦ [color=#B88576]