OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Ostatnio jedyne po co wychodziła z groty to albo pójść na arenę i upewnić się że smoki z jej stada są w dobrym stanie albo do lecznicy w tym samym celu. Jedynie jeszcze co parę księżyców udawała się odetchnąć poza granicami wolnych stad i to praktycznie tyle. To wszystko sprawiało że czuła się przytłoczona, miała obowiązki wobec stada które kochała oraz musiała opiekować się swoimi pisklętami które oczywiście także kochała całym sercem! Nie było to jednak łatwe, zwłaszcza od kiedy Stróż zapadł w sen. Jaką miała pewność, że on się w ogóle obudzi? Żeby choć trochę odciąć się od tych mrocznych myśli przeszła się po obozie po czym z pomocą rzeki Samnar popłynęła na tereny wspólne. Trochę pokręciła się w pobliżu wyspy na jeziorze po czym udała się do Srebrnego Stawu. Woda tam była przejrzysta i miło chłodziła łuski, jednak ona musiała w końcu z tej wody wyjść. Nacieszyć się ciepłym wiatrem który powoli w czasie jej przechadzki na polanę w Szklistym Zagajniku osuszał jej łuski oraz błony z nadmiaru wody która jednak nadal kapała tu i tam, lekko skrząc się w promieniach słońca które zerkało zza koron drzew.Gwiezdny Tropiciel


















