OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Wypuściła powietrze przez nozdrza, gdy przyszło jej się mierzyć z kolejnym pytaniem. Nie że nie była na to gotowa – sama postanowiła kontynuować temat, prawda? Więc będzie się starać.Łatwo powiedzieć.
– No tak. To w zasadzie... niewiele się różni, prawda? – przyznała z westchnieniem, palcami od niechcenia odpychając własny ogon na bok. Pytania Su zmuszały ją do szczerości z samą sobą i nie spodziewała się, że będzie to aż tak trudne.
– To nie był ten moment. Jak mówiłam, to nie było... bardzo konkretne – zaczęła, powoli i ostrożnie dobierając słowa. – Po prostu przy pewnej okazji pomyślałam... właściwie, takie wrażenie samo mi się narzuciło – że to by było miłe, gdyby ta bliskość znaczyła coś więcej. – Nigdy nie pomyślała tego wprost, jawnie i z postanowieniem, nie, ale nie było sensu wyjaśniać takich zawiłości. To było wystarczająco żenujące.
Och. Na bogów.
– Su. – rzuciła z większym niż do tej pory naciskiem, wreszcie spoglądając na niego ze śmiałością i uporem, których nie przejawiała przez całą tę rozmowę. Na chwilę tylko przerwała to wpatrywanie się w niego, by wierzchem prawej łapy otrzeć pysk i powieki. Czy ona naprawdę rozumiała to wszystko lepiej od Idei?
– To nie jest ważne, w jakim momencie to powiedział i jak to wyszło. Próbuję ci powiedzieć, że to wcale nie zależy od jednej chwili – kontynuowała dosadnie. Nie rozumiała, czemu akurat tego się uczepił. – Nie pokochasz smoka w jednej chwili ani się nie odkochasz na zawołanie. Jeśli wyznasz swoje zainteresowanie, czy swoje uczucia, i okażą się odwzajemnione, to znaczy że były już wcześniej. Najpewniej. – Czy musiała mówić coś tak oczywistego? Przynajmniej był to jakiś zarys logiczny. – Ważny był fakt, że w ogóle coś powiedział. Dzięki temu oboje się dowiedzieliśmy, co myśli druga strona. – To dodała już łagodniej.
Zdecydowanie nie powinna próbować mówić takich mądrych rzeczy.
Obca Idea





















