A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,L,A,O,Skr,Śl,Kż,Prs: 1| MO,MA,Pł: 2| MP,Lcz: 3
Atuty: Wiecznie młoda, Ostry węch, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Utalentowana, Gojenie ran
Słuchała go i nie przerywała mu ani razu. Stojąc do niego tyłem mogła sobie jednocześnie pozwolić na nieco większą ekspresyjność: tak więc przez jej pysk przelatywały różne emocje. Zaskoczyła ją wieść o nienawidzeniu Ciirioha. Jego dało się w ogóle nie lubić? Nawet teraz, przez te ostatnie kilka dni, Bealyn czuła gigantyczne wyrzuty sumienia z powodu własnego zawodu ukierunkowanego na zastępcę, nawet jeżeli był absolutnie uzasadniony.
"Nie chcę stracić ciebie" było zdaniem, które zakuło najbardziej. Chciała wręcz prychnąć. Uzdrowicielka miała wszelką pewność, że ona samą siebie straciła już dawno temu. W momencie, gdy Sekerin oddał ostatnie tchnienie. Nie znosiła siebie za to. Zupełnie jak Erlyn dała swojemu życiu oprzeć się na cudzym fundamencie, a potem patrzyła jak wszystko upada. Przesunęła koniuszkiem języka po kłach, sfrustrowana. Nie ważne ile razy próbowała upchnąć te uczucia smutku czy tęsknoty do szafy, te wypadały na zewnątrz. A najgorsze nie było samo ich istnienie, co powód. Bo wcale nie chodziło o Sekerina jako osobę, tylko to, co jej dawał, a czego obecnie zabrakło.
Bogowie, ale jestem popieprzona, pomyślała, mając ochotę przetrzeć sobie pysk łapą. Przez moment nawet zapomniała o obecności Kairakiego. Na szczęście miała podzielną uwagę, więc choć utonęła na moment we własnych myślach, jej uszy rejestrowały wszystkie słowa, jakie wypowiadał.
Eh, robiła się za stara na tego typu niesnaski. Przesunęła się nieco w bok, aby widzieć wojownika jednym okiem. Próbowała dostrzec faktycznej zmiany sugerującej, że mówi prawdę, ale przecież nawet to całe kalectwo siedziało w środku. Jego rodzaj był tak nietypowy... ah, bardzo długo z Othelą nie zorientowały się o niczym.
– Szkoda, że potrzebowałeś sobie zmarnować na to połowę życia... ale chyba lepiej później niż wcale – mruknęła tylko, przemielając powietrze w pysku. Wszystko jej już jedno. Smutna to prawda, lecz Bealyn zwyczajnie nie miała sił nawet na długotrwałe krycie urazy. Pewnie nawet ścięcie jednego z jej dzieci spotkałoby się tylko z uniesieniem brwi, bo zwyczajnie nie była zdolna do okazywania większej gamy emocji. Czy jeszcze się to kiedyś zmieni? Westchnęła. – W porządku, wybaczam ci. – "Coś jeszcze?", chciałoby się dodać. Ugryzła się jednak w język i siliła na neutralny ton. Najchętniej walnęłaby się pyskiem na miękkie poduszki łózka w Ode Solen i tam spędziła resztę życia, z dala od innych. W ciszy i spokoju, otoczona wielką biblioteką.
Licznik słów: 375
wiecznie młoda
«brak kary +2 ST po 110 księżycu»
.
ostry węch
«dla testów na węch +1 kość do Perc. (zioła, zwierzyna)»
.
szczęściarz
«raz na dwa tygodnie zamienia porażkę na sukces»
.
zielarz
«stałe +2 do zbiorów wszystkich ziół»
.
wybraniec bogów
«raz na tydzień ma dodatkowy sukces do akcji»
.
gojenie ran
«raz na tydzień wyleczenie jednej rany lekkiej lub
zmniejszenie poziomu innej rany maks. ciężkiej»