OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Duszki... A to ci nowina. Dla niej dotąd wszystkie siły nadprzyrodzone to były bogi – mniejsze lub większe, ale boskie stwory. Tutaj widać stare, pomniejsze bóstwa nazywano "duszkami". Zapamięta.Zanim zdążyła zastanowić się więcej, struga wody obryzgała ją w całości. Krzyknęła odruchowo, bowiem nie spodziewała się jak zimną wodę mógł przechowywać w swojej trąbie żywiołak. Zaraz jednak roześmiała się wesoło, nie chciała bowiem by mały mamut myślał, że zrobił cokolwiek źle. Wprost przeciwnie! Potrząsnęła łbem, potem szyją, a na koniec barkami, z lubością.
– Achhhhhh, Taucher! Dziękuję. – posłała mu zębaty uśmiech od ucha do ucha – To było mi potrzebne. Muszę się zaprzyjaźnić z jakimś twoim kolegą.
Pomrukując z zadowoleniem otrzepała się znowu. Zerknęła na starszą smoczycę. W głowie kłębiło jej się dużo pytań, na temat bogów, obyczajów, stad, historii... Postanowiła jednak zacząć od bliższego poznania jej nowej koleżanki – jeśli tak można było nazwać samicę starszą od niej co najmniej czterokrotnie.
– Rodzinę jakąś masz w Ziemi, Ciszo? – spytała uprzejmie, przekręcając łeb i świdrując czerwonymi ślepiami rozmówczynię.
Cisza po Lawinie


















