A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,MP,MA,Śl,Kż,Skr,Prs: 1| Pł,MO,O: 2 | A: 3
Atuty: Zahartowany; Ostry Wzrok; Niestabilny; Twardy jak Diament; Uzdolniony;
Kalectwa: Brak skrzydeł (niezdolność do lotu), dwie pary oczu
Och, i... podszedł. Nie wiedział? Albo wiedział, i z pretensjami miał się odezwać?
Uśmiech Vunnuda rozszerzył się boleśnie. Z widoczną niezręcznością akceptował podejście białołuskiego, całkowicie zmieszany. Koniuszek ogona wirował mu w radości, a jednak stres przebijał się ponad wszystko. W tym nawet mały posmak wstydu za swoje młodzieńcze występki.
Wiedząc, że Hyralia patrzy, chciał odegrać się dobrym za nadobne – choć z dyskomfortem, dziarsko napiął swoją pierś. Uniósł wyżej łeb, z dumą i z łagodnym, szczerym skinięciem łba powitał swojego przyjaciela-sparingowca. Ba, nie minęło długo a potężna łapa Pojętnego plasnęła o bark Nieskalanego, jak gdyby zapraszając go jeszcze bliżej. Chciał być tak blisko, że przybliżył się z szurnięciem – wręcz przez chwilę mogli siedzieć na sobie. I tylko Hyralia mogła zauważyć próżne, zadowolone uniesienie kącika ust pod wachlarzem wąsów Vunnuda. Pokątnie zerkał, tak jak ona, wbijając jej szpilkę swoim zachowaniem. Mówiąc, krzycząc zawadiacko swym bezdusznym wzrokiem: "patrz na mnie – nie dość, że cię pokonałem, że zabrałem ci adepta, to i nie interesuję się tobą. Mam branie, ty nie".
Bo po chwili naprawdę odetchnął z ulgą. Jak na początku była to farsa, tak kolejne pytanie Nieskalanego wzięło go z zaskoczenia... i rozchmurzyło zawistny umysł. Zabulgotał w zastanowieniu, odwzajemniając teraz spojrzenie samca (choć kto był na pewno świadom, gdzie Vunnud patrzy? i tak nie miał źrenic, więc trzeba się opierać na przeczuciu).
– Vu-nnud. – odpowiedział cicho, mówiąc wyłącznie do Nieskalanego Wiatrem. Było to kolejne, powolne zmniejszanie dystansu między nimi i w jakiś sposób, mówiąc swoje imię, zapomniał o innych. Zapomniał, że siedzi po środku całej mgielnej zgrai i chcąc nie chcąc, ich zachowanie było na przestrzeni publicznej. Jego brutalna, duża łapa subtelnie musnęła przedramię Ziemistego, a drgający ogon spowolnił swój ruch. Czarodziej dokończył po chwili, dodając swój przydomek: – Po-ję-thhhny.
Teraz białołuski znał go całego, chociażby z nazwy. Wichrogłos, Vunnud Pojętny – tak go zwą wśród Wolnych, i wśród Mgieł. A informacja o imieniu mglistych nie przechodzi tak łatwo poza granice stadne, to może i dlatego, z ostrożnością, głos węża stał się cichszy pod koniec. Zahaczający o szept.
Dopiero po dwóch, czy może trzech oddechach, łapa Wichrogłosu zelżała i zeszła z przedramienia.
Onyksowa Pieśń Nieskalany Wiatrem
Licznik słów: 356
- XX ZAHARTOWANY » okres rehabilitacji po nieudanym leczeniu ran oraz rekonwalescencji po nieudanym leczeniu chorób trwa o tydzień krócej
XX OSTRY WZROK » dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
XX NIESTABILNY » dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka (działa na atak hybrydowy)
XX TWARDY JAK DIAMENT » stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
━━━━━━━━━━
XX❂ HAL
XXkk — samica kruka
XXS: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
XXXXXXxL, Skr, Śl, O, A: 1
━━━━━━━━━━
głos ❂ #e3e9e9 // mentalki ❂ #599f50 // Hal ❂ #fad50d // podkreślenia ❂ #bab07f