Plac przed świątynią

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Tym razem zabrał ze sobą Sumadre, na co chimera z początku niezadowolona, prędko nabrała delikatnej ekscytacji. On nie do końca ją podzielał, ale i nie zamierzał tłamsić humoru kompanki.
Przyszli na plac, jako zapłatę położył bukiet kolorowych kwiatów i spokojnie czekali.

//Boski ulubieniec – misja 8 czerwca

Za Rozkoszą i jego kompanem przybyłem i jak, prosić o pomyślność na nadchodzącej wyprawie. Przecież bez boskiej przychylność i opieki to głupota ruszać w nieznane. Na spokojnie poczekałem aż samiec odda dary. W tym czasie rozgladałem sie, obserwujać piękno dzisiejszego dnia.
Gdy tylko zwolniło się miejsce, podszedłem. Niemo przywitałem towarzysza najbliższej przygody i dałem w darze dwa kamienie.

// malachit, turkus – misja 8 czerwca

Przyszedł też Vaelin, który był gotów na wycieczkę... W zasadzie to nie miał być spacer, a miał jakiś cel w tym wszystkim.
Poinformował mamy, Wasaka i przeprosił siostrę, że nie będzie go przez pewien czas, a potem wziął mięso i kamienie. Ruszył w stronę świątyni, gdzie właśnie odstawił swoje ciężko złowione rzeczy kosztem bezpieczeństwa za terenami własnego stada. Niemniej to pomoże mu w rozwoju, a przynajmniej taką miał nadzieję.
Mała fortuna zaraz zniknie z jego ślepi, ale przynajmniej nie zniknie rodzinie z widzenia jak starsza siostra. Pewnie gdyby nie ona to sam poszedłby bez jakiegoś błogosławieństwa... Niemniej zbierał kamienie właśnie też po to, aby wracać do bliskich.

/12/4 mięsa, nefryt, tygrysie oko, cytryn za misję 08/06 i 15/06 /

– Czarci Pomiocie, przyjmij błogosławieństwo Sennah. – Tym razem udzielał go nowy prorok. – Niech ci wskaże kierunek podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca twojego pobytu, otoczy twe zdrowie opieką i osłoni twą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami. – Po tych słowach smoczyca poczuła ciepło Lata, które otuliło jej łuski.

Przekładał przyniesione przez Pomiot kamienie szlachetne do ceramicznej misy, gdy chwilę po sześciołapej smoczycy na miejsce przybył kolejny smok Mgieł.

– Sięgający do Nieba, przyjmij błogosławieństwo Sennah. Niech ci wskaże kierunek podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca twego pobytu, otoczy twe zdrowie opieką i osłoni twą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami. – Po tych słowach smok poczuł jak ciepło Lata otuliło jego łuski. Osąd zaś położył mięso do ceramicznej miski razem z resztą darów i zabrał je ze sobą do świątyni.

Tym razem zamiast bogini na miejscu pojawił się jej prorok (wszak był prorokiem wszystkich bogów, nawet jeśli patronował mu Kammanor).

– Witajcie, podróżnicy – przywitał się przyjaźnie z dwójką smoków i przyniósł ze sobą ceramiczna misę. Mruknął w zamyśleniu, widząc przyniesione przez smoki dary, po czym przełożył je do ów misy.

– Barani Kolcu, Hektyczny Kolcu, przyjmijcie błogosławieństwo Sennah. Niech wam wskaże kierunek podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca waszego pobytu, otoczy wasze zdrowie opieką i osłoni waszą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami. – Po tych słowach oboje smoków poczuło ciepło Lata, które otuliło ich sierść, pióra i łuski.

– Powodzenia wam życzę – powiedział na pożegnanie i poszedł z misą darów do środka świątyni.

Uciekajac ze światyni, Jemiołuszek natrafił na Siderusa, stojącego w wejściu.

– Dokąd to, młodzieńcze? – Był rozbawiony tą sytuacją. – Wracaj do środka, weź swoje dary i chodź ze mną na plac przed świątynią. To tam podróżnicy otrzymują błogosławieństwo podróży od Sennah.

Gdy już byli na miejscu, przyjął oficjalnie od Jemiołuszka jego dary i położył w ceramicznej misie.

– Najpiękniejsza Łusko, przyjmij błogosławieństwo Sennah. Niech ci wskaże kierunek podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca twego pobytu, otoczy twe zdrowie opieką i osłoni twą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami. – Po tych słowach Jemiołuszek poczuł ciepło Lata, które otuliło jego ciało.

– Powodzenia – pożegnał się ze smokiem i poszedł z misą darów z powrotem do świątyni.

– Witaj, Shenje – przywitał się ze smoczycą, przekładając przyniesione przez nią dary do ceramicznej misy.

– Krewetkowe Lato, przyjmij błogosławieństwo Sennah. Niech ci wskaże kierunek podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca twego pobytu, otoczy twe zdrowie opieką i osłoni twą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami. – Po tych słowach smoczyca poczuła ciepło Lata, które otuliło jej sierść i łuski.

– Powodzenia – pożegnał się ze smoczyca i wrócił z ciężką misą darów do świątyni.

– Witaj Rashediah. – Prorok przywitał się ze smokiem czekającym pod pomnikiem bogini. – Chodź ze mną na plac przed świątynią, gdzie otrzymasz błogosławieństwo. Nie zapomnij wziąć swoich darów.

Na miejscu Siderus przyjął od adepta kamienie szlachetne i przełożył je do ceramicznej misy.

– Barani Kolcu, przyjmij błogosławieństwo Sennah. Niech ci wskaże kierunek podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca twego pobytu, otoczy twe zdrowie opieką i osłoni twą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami. – Po tych słowach smok poczuł ciepło Lata, które otuliło jego pióra i futro.

– Powodzenia – pożegnał się z adeptem i zabrał misę darów do świątyni.

– Pełnio Rozkoszy, Łaknący Przyjemności, przyjmijcie błogosławieństwo Sennah – powiedział do smoków prorok, przekładając ich dary do ceramicznej misy. – Niech wam wskaże kierunek podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca waszego pobytu, otoczy wasze zdrowie opieką i osłoni waszą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami. – Po tych słowach piastun i czarodziej poczuli jak ciepło Lata otuliło ich sierść, pióra i łuski.

– Powodzenia wam życzę w podróży – pożegnał się Osąd ze smokami i wrócił z misą darów do środka świątyni.

– Witaj. – Na spotkanie Vaelinowi przyszedł nowy prorok. Przełożył on starannie dary smoka do ceramicznej misy, a potem udzielił mu błogosławieństwa.

– Jedno Słowo, przyjmij błogosławieństwo Sennah. Niech ci wskaże kierunek podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca twego pobytu, otoczy twe zdrowie opieką i osłoni twą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami. – Po tych słowach wojownik poczuł ciepło Lata, które otuliło jego ciało.

– Powodzenia – pożegnał się prorok ze smokiem i powrócił z misą darów do środka świątyni.

Czarci Pomiot
– 2x szafir za 23.05

Sięgający do Nieba
– 8/4 mięsa za 23.05

Barani Kolec
– boski ulubieniec (maj)
– 2x malachit, 1x bursztyn za 03.06

Hektyczny Kolec
– boski ulubieniec (maj)

Najpiękniejsza Łuska
– malachit, erytryn, nefryt za 27.05

Krewetkowe Lato
– boski ulubieniec (czerwiec)
– 8/4 mięsa, 6/4 mięsa (własne), 5/4 roślin, 5/4 roślin (własne)

Pełnia Rozkoszy
– boski ulubieniec (czerwiec)

Łaknący Przyjemności
– malachit, turkus za 08.06

Jedno Słowo
– nefryt, tygrysie oko, cytryn, 12/4 mięsa za 08.06, 15.06

Tanka usiadła powoli, bez pośpiechu, z lekkim opadnięciem ramion, które tym razem nie próbowały udawać pewności siebie. Cisza wokół wydawała się zbyt głośna, jakby każdy liść czy kropla wody próbowały ją czymś zagłuszyć — ale nie mogły. Przed sobą, na płaskim kamieniu, położyła kilka rzeczy, które niosła w zawiniątku: kawałki mięsa pachnące dymem i ziołami, kilka dojrzałych, czerwonych owoców oraz jeden kamień — niewielki, choć wyraźnie połyskujący głębokim kolorem, prawdopodobnie wybrany nie ze względu na wartość, lecz znaczenie. Zamknęła oczy na krótką chwilę, wciągając powietrze powoli, jakby to miało nadać jej siły, której sama nie potrafiła z siebie wydobyć.
— Proszę o błogosławieństwo — odezwała się cicho, bez zbędnego patosu

//18/4 mięsa, 9/4 roślin, 1/4 grzybów oraz topaz za misję 10.06, 11.06, 17.06 oraz 19.06 (Mam włóczykija)

Na placu zawitał i on, najwyraźniej wybierając na swoją wyprawę ten sam dzień, co i jego dzieci. Posłał więc dostrzeżonej Tance pobieżny uśmiech, po czym rozejrzał się nieco dokładniej. Jak na razie jego towarzyszki jeszcze nie było, więc sam Barwy poświęcił czas oczekiwania na zmówienie krótkiej modlitwy do Sennah. Prosił w niej o bezpieczeństwo dla wszystkich wędrujących Ziemistych, a w ramach dzisiejszego daru przyniósł bogini kwiaty. Bukiet kolorowy jak i on sam, z przeróżnymi kwiatami wplecionymi dla większego efektu. Ułożył go więc pod swoimi łapami, po czym przysiadł w pobliżu, by w milczeniu poczekać zarówno na Othelę jak i na błogosławieństwo.

//bukiet suszonych kwiatów dla Sennah (darmowe błogosławieństwo dla 1 osoby na misję zwiadowczą) – L24, zużyj do końca '25 za 10.06

Pojawiła się nieco później, lądując w wolnej przestrzeni z dala od drzewa, ale i zebranych. Orian krążył naokoło niej delikatnie poddenerwowany, w końcu ich ostatnia wyprawa miała dość burzliwy przebieg. Jak nie próbowano go otruć, to musiał odciągać jakieś ptaszyska! Finalnie usiadł na jej rogu.
~ Wybacz lekki spóźnienie. ~ Jako zapłatę ułożyła kilka kawałków mięsa i spokojnie czekała.

//8/4 mięsa za misję 10 czerwca

Kolejna przygoda – kolejne odwiedziny Świątyni!! Kierowała się tam w niezachwianie dobrym humorze, zwłaszcza że całkiem niedawno dowiedziała się, że została ciocią!! Trochę przykre, że nie miała jeszcze czasu spotkać się z nowym członkiem rodziny, jako że wyruszała na misję, ale zamierzała wypytać o wszyściutko swoje rodzeństwo!! To zresztą był kolejny wielki powód jej radości – nareszcie będzie mogła spędzić dużo czasu ze swoim ukochanym rodzeństwem!! Przez taki długi czas ich spotkania wyglądały jak ledwo krótkie mijanie się na Ceremoniach czy w Obozie... Ale teraz ruszają razem na całą wielką wyprawę i nigdzie jej nie uciekną!! Ojjj ale będą opowiadane historie..!!
Z szerokim uśmiechem przybyła na miejsce i natychmiast dostrzegła siostrę. Potruchtała więc do niej i trąciła ją lekko w ramię w powitaniu. Niestety nie miała pojęcia, przez co Tanka przechodziła, a i nie od razu zauwazyła jej wyprania z emocji.
– Cześć siostra!! Już jestem, to jeszcze tylko na Culliego poczekać i ruszamy, nie?? Hehe, nie mogę się doczekać!! – odezwała się wesoło, po czym złożyła całą swoją zapłatę, przy okazji przeliczając w myślach wszystkie posiadłości. W pewnym momencie jednak uśmiech nieco osłabł, a na jej pysk wkradło się zdziwienie. Uniosła uszy i przechyliła lekko głowę, a następnie przeliczyła ponownie swoje znaleziska.
– O kurde... – wyrwało jej się, gdy zdała sobie sprawę, że brakowało jej dosłownie skrawka mięsa. Spojrzała się na ofiarę siostry, ale po szybkim przejrzeniu stwierdziła, że ta raczej nie miała czym się podzielić. – ....Dosłownie odrobinę mi zabrakło... – jęknęła do siostry i klapnęła tyłkiem na ziemię. – Ehh, oby nasz głodomór miał jakiś nadmiar, to pożyczę od niego... – westchnęła, ale była nieco rozczarowana swoim nierozgarnieniem ledwo przez parę minut, już po chwili znów wesoło się szczerząc. Była zbyt podekscytowana wizją wspólnej rodzinnej wyprawy, by się chmurzyć!!

◇ Odebrany Oddech ◇ Łaknący Przyjemności ◇
◇ 23/4 mięsa, 3x granat, jaspis, topaz i koral za misję 10.06, 11.06, 17.06 i 19.06 (brakuje 1/4 mięsa, ale Łaknący dorzuci) ◇

Przybyłem i ujrzałem? Zieloną krewetkę ze smutkiem w oczach. No na bogów. Nie można tak. Przyspieszyłem kroku i delikatnie szturchnąłem ją nosem w polik
– No nie smuć się siostra. Co się...? – spojrzałem na jej dary. O cholibka, brakuje kęska. Zaćwierkałem lekko rozbawiony – Łowca co nie ma mięsa... Ty mnie karmiłaś to i czas się odwdzięczyć! – radośnie zaćwierkałem i położyć na kupkę kąskę [1/4 mięsa] i obok tego samemu wyłożyłem niemałą górkę dobroci a dar dla bogów.

━━━━━━━━━━━
:: 1/4 mięsa dla Krewtki na poczet błogosławieństwa za misje :: ametyst, tygrysie oko, szafir, bursztyn, 12/4 mięsa 4/4 roślin

Na plac przyszedł Siderus we własnej osobie. Przyniósł ze sobą dużą ceramiczną misę, do której przełożył wszystkie dary, przyniesione przez smoki. A było ich naprawdę wiele. Suszone kwiaty, kamienie szlachetne, mięso, rośliny... nawet grzyby!

Musiał wrócić do polowania, bo troszkę zazdrościł im tej majętności.

– Odebrany Oddechu, Barwy Ziemi, Okowy Przeszłości, Krewetkowe Lato, Łaknący Przyjemności, przyjmijcie błogosławieństwo Sennah. – Prorok upewnił się, ze wymienił każdego smoka po imieniu. – Niech wam wskaże kierunek waszej podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca waszego pobytu, otoczy wasze zdrowie opieką i osłoni waszą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami. – Po tych słowach każdy z zebranych smoków mógł poczuć ciepło Lata, które otuliło ich sierść, pióra i łuski.

– Życzę wam powodzenia w waszych misjach – pożegnał się z zebranymi, po czym zaniósł misę z darami do środka świątyni.

Odebrany Oddech
– 18/4 mięsa, 9/4 roślin, 1/4 grzybów, topaz za misję 10,11,17,19.06

Barwy Ziemi
– bukiet suszonych kwiatów dla Sennah (darmowe błogosławieństwo dla 1 osoby na misję zwiadowczą) – L24, zużyj do końca '25 za misję 10.06

Okowy Przeszłości
– 8/4 mięsa za misję 10.06

Krewetkowe Lato
– 23/4 mięsa (własne), 3x granat, jaspis, topaz, koral za misję 10,11,17,19.06

Łaknący Przyjemności
– ametyst, tygrysie oko, szafir, bursztyn, 13/4 mięsa, 4/4 roślin za misję 10,11,17,19.06

Czuła niedosyt odrobinę goryczy po ostatniej wyprawie; tutejsze rejony okazały się nadzwyczaj ubogie w dobra luksusowe, a przez to ceny tych towarów wołały o absolutną pomstę do nieba. A Althemaris pozostawała biedniejsza od kościelnej myszy i to najsłuszniej byłoby zmienić jak najszybciej. Tylko ciekawe czy ta mieścina będzie miała jakikolwiek użytek z jej zdolności dyplomatycznych... Cóż. Przekona się.
U progu świtu wychyliła się ze skraju placu i w ramach zyskania sobie przychylności tutejszych bożków – choćby po to, by ktoś dowiedział się dokąd się udała, jeśli coś pójdzie nie tak – złożyła przed sobą prostą, drewnianą figurkę lwa. Cud, jakie rzeczy magia mogła wyrzeźbić w drewnie, jeśli tylko miało się wystarczająco dużo czasu i precyzji.
Na wszelki wypadek na odchodne posłała jeszcze wiadomość do Hermesa, z planowanym kierunkiem marszu. Przezorność jeszcze nikogo nie zabiła.

// Boski ulubieniec za 13.06.

– Mmm, piękna figurka – rzekł prorok, gdy podniósł przyniesionego przez smoczycę lwa i pozwolił sobie spędzić chwilę na podziwianiu kunsztu rzemiosła smoczycy. Potem włożył go do przyniesionej przez siebie ceramicznej misy i podniósł prawą łapę w geście błogosławieństwa.

– Domeno Tyrana, przyjmij błogosławieństwo Sennah. Niech ci wskaże kierunek twej podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca twego pobytu, otoczy twe zdrowie opieka i osłonie twą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami. – Po tych słowach smoczyca mogła poczuć ciepło Lata, które otuliło jej łuski.

– Powodzenia – pożegnał się starszy smok, po czym wrócił z misą i darem do świątyni.

Domena Tyrana
– boski ulubieniec (czerwiec)

Dolina przyszła nieco wcześniej, aby dać zapłatę za wyprawę. Dawno nie była poza terenami Wolnych, a ostatnia jej podróż była... Na pewno pełna wrażeń. Wtedy zyskała nowego kompana, ale też dowiedziała sie, jak okrutni potrafią być ludzie. Na szczęście, nie wszyscy tacy byli, ale Dolina musiała uważać. Dlatego na wszelki wypadek, zabrała ze sobą nieco ziół, gdyby odnieśli jakieś rany. – Witaj, proroku. – posłała lekki uśmiech smokowi i dała woreczek z zapłatą za misję. Cierpliwie tez czekała na mglistego, aż ten pojawi się również po błogosławieństwo.

——————————
16/4 mięsa za misję 07.07 godz 19

Cóż, Hektyczny zwyczajnie zaspał na spotkanie, spóźniając się o dobre kilka minut. Ostatnio jego myśli krążyły dookoła jednego, jedynego tematu. Cała jego rutyna niemalże zmieniła się o 180, nadając jego życiu pewien nowy, męczący bieg. Niemalże bał się spuszczać z oczu swój nowy „obowiązek”. Najchętniej siedziałby wraz z nim przez całą wieczność, dokładnie go oglądając. Rzeczywistość wyglądała jednak inaczej, a obiekt jego zainteresowania trafił na czas podróży w odpowiednie łapy. W ogonie trzymał już zebrany po drodze, skromny bukiet kwiatów. Nie miał czasu na to, aby dodać do niego niczego ekstra. Mimo wszystko liczyła się przecież myśl, czyż nie? Skinął delikatnie łbem w stronę proroka, odzywając się w jego stronę.
— Musimy kiedyś umówić się na kolejne rozmowy, panie Fioletowooki. — rzucił z delikatną radością, prędko odwracając się do Doliny, również kiwając w jej stronę głową.
— Wybacz za spóźnienie. Ostatnio zbyt dużo rzeczy przytłacza mój umysł. — stwierdził krótko, wiedząc o tym, iż uzdrowicielka zapewne bardzo dobrze wiedziała, o co mu chodzi.

// Boski Ulubieniec – Lipiec

Rytm zgrabnie wylądował przed Świątynią i wypatrywał na niebie swego partnera, z którym wybierał się na małą wycieczkę w swoje rodzinne strony. Posprawdzał w międzyczasie czy wziął wszystko i następnie zobaczywszy już przy sobie rajskiego, złapał swoim skrzydłem jego skrzydło i zaprowadził podekscytowany nadchodzącą przygodą w miejsce, gdzie wszyscy zwykle składali opłaty za wyprawy.
Machając wesoło ogonkiem i kładąc w zapłacie dwa kamyczki szlachetne czekał na rozwój wydarzeń.

//misja 8/7/25 – 18:00 – szmaragd, nefryt

A jednak, wracam na pustynię... Nie podobało mi się to, ale czego się nie robi dla partnera. Zwłaszcza aby poznać jego rodzinne strony i hm, pewnie też i samą rodzinę, a przynajmniej jego bliskich z młodości. Wylądowałem ocierając się o bok Khamsina. Położyłem obok mały drewniany posążek Sennah.

Boski za misję 08.07.

– Witaj, Friren – odpowiedział Ziemistej i skinął jej przyjaźnie łbem.

Spóźnionego czarodzieja mgieł również przywitał skinieniem łba.

– To prawda, z przyjemnością się spotkam w najbliższym czasie – odpowiedział Mglistemu.

Po tych wstępnych uprzejmościach, przyszedł czas na błogosławieństwo.

– Dolino Paproci, Niosący Nadzieję, przyjmijcie błogosławieństwo Sennah. Niech wam wskaże kierunek podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca waszego pobytu, otoczy wasze zdrowie opieką i osłoni waszą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami.

Po wypowiedzianych słowach, oboje smoków poczuło ciepło Lata, które otuliło ich futro, pióra i łuski. Prorok przełożył przyniesione przez smoki dary do ceramicznej misy, po czym zaniósł ją z powrotem do świątyni, życząc obojgu smoków powodzenia w ich przygodzie.

Rytmowi i Czajce przyszedł udzielić błogosławieństwo nowy prorok Kammanora. Przywitał ich skinieniem łba i przełożył dary ich obu do ceramicznej misy.

– Rytmie Słońca, Świecie zza Chmur, przyjmijcie błogosławieństwo Sennah. Niech wam wskaże kierunek podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca waszego pobytu, otoczy wasze zdrowie opieką i osłoni waszą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami. – Po tak wypowiedzianych słowach Słoneczni poczuli ciepło Lata, które otuliło ich łuski i pierze.

– Powodzenia przyjaciele – dodał w ramach pożegnania, po czym odszedł z misą darów z powrotem do świątyni.

Dolina Paproci
– 16/4 mięsa za 07.07

Niosący Nadzieję
– boski ulubieniec (lipiec)

Rytm Słońca
– szmaragd, nefryt za 08.07

Świat zza Chmur
– boski ulubieniec (lipiec)

Wolni nie znali jeszcze jej woni o kwiatowych nutach bzu oraz jabłoni. Nie znali przenikliwego spojrzenia. Nie znali aksamitnego głosu. Stado również jej nie znało. Pochodzenia, tożsamości. Nie dbała jednak o to – podobnie jak i nie zamierzała spędzać dni na przeczesywaniu terytoriów, jakich rozkład już zapamiętywała.

Zamierzała iść dalej. Tak, jak planowała. W imię Nytby. W imię swojego własnego rozwoju.
– Din immo – mruknęła cicho, spojrzenie wznosząc ku niebu. – Kam, lus kari io enin – dodała po chwili, by pochylić czoło w pokorze przed boską obecnością.

Złożyła przed sobą dar. Bursztynowy naszyjnik. Celem stworzenia go, strzaskała kamień i jego odłamki stuliła ze sobą, jeden obok drugiego, przy pomocy potężnej smoczej magii przebijając wnętrze na wylot taką średnicą, aby przez środek móc przepleść cieniutki, migoczący rzemień.

Kiedy osiadł na płaskim kamieniu, uwagę pociągnęła ku Prorokowi.
– Tobie również dzień dobry, Proroku. I miłego popołudnia, na pożegnanie. – Słowa były lekkie, pozbawione krawędzi i głębi. Trochę jakby zwracała się do owada, który na każde intensywniejsze drżenie reagowałby lękiem.

:: 3x jednorazowy boski ulubieniec za zwiad 19.07, 25.07 i 26.07.

Vaelin też pojawił się na placu i bezwiednie położył kamienie przed sobą jako zapłatę za patronat Sennah. Zdecydowanie powiedzieć nic nie zamierzał i tylko przelotnie spojrzał na proroka, który miał czelność całkowicie go zignorować. Dostanie dokładnie to samo co oddawał i nie zmieni tego w tej chwili, bo dostawał zapłatę i za to właśnie błaźnił się i udawał takiego miłego. Niemniej opłata została przekazana, a Vaelin miał zamiar położyć tam na szali życie, a nie trzy marne kamienie.
Oczywiście cokolwiek mu nie powie prorok to zostanie zignorowany w pełni kiedy tylko wojownik Mgły poczuje boski wpływ na sobie.

//nefryt, turkus, perła za 20.07

– Dzień dobry – podobnie przywitał się ze smoczycą. Podniósł przyniesiony przez nią bursztynowy dar. Pozwolił sobie na chwilę, by lepiej przyjrzeć się naszyjnikowi.

– Piękny. – Odłożył go do ceramicznej misy. Nieco się wyprostował przed formalnym przekazaniem błogosławieństwa.

– Ylliane, przyjmij błogosławieństwo Sennah – powiedział uroczyście. – Niech ci wskaże kierunek podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca twego pobytu, otoczy twe zdrowie opieką i osłoni twą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami. – Gdy tylko skończył mówić słowa błogosławieństwa, smoczyca poczuła jak ciepło Lata otuliło jej błony i futro.

– Miłego popołudnia i powodzenia – odparł na pożegnanie i zabrał ze dar do środka świątyni.

Młodzika o szkarłatnych włosach szybko rozpoznał. Stanął on w obronie swojego przywódcy, chyba jako jedyny z zebranych Mglistych na spotkaniu. Był to honorowy czyn godny uznania.

– Jedno Słowo, przyjmij błogosławieństwo Sennah – powiedział uroczyście, bez niepotrzebnych wstępów. – Niech ci wskaże kierunek podróży, uchyli innym tajemnicy miejsca twego pobytu, otoczy twe zdrowie opieką i osłoni twą drogę powrotną przed niebezpieczeństwami. – Gdy tylko skończył mówić słowa błogosławieństwa, mglisty poczuł ciepło Lata, które otuliło jego ciało.

– Powodzenia wojowniku – powiedział smoku na pożegnanie, przełożył kamieni szlachetne do ceramicznej misy i zaniósł ją do środka świątyni.

Ylliane
– 3x jednorazowy boski ulubieniec za 19.07, 25.07 i 26.07

Jedno Słowo
– nefryt, turkus, perła za 20.07

Jakiś czas później przybył znowu, tym razem jako uczestnik wyprawy. Przyniósł ze sobą miniaturową kamienną tabliczkę, na której wyrył króciutką modlitwę chwalebną poświęconą Sennah. Położył ją w ceramicznej misie, której zawsze używał do przenoszenia tego typu darów do środka świątyni.

– To co, Arel? – Siderus zapytał się towarzyszki. – Może tym razem ty chciałabyś udzielić nam błogosławieństwa?

Nie miał oczywiście nic przeciwko temu, żeby samemu to zrobić, ale nie chciał też brać wszystkich obowiązków tylko na siebie. Prorokini też miała prawo poczuć się jak wysłannik bogów wykonując to drobne zadanie.

// boski ulubieniec za 22.07

Imbir :: jednorożec T3		Tytus :: mantykora T3
S: 1\| W: 1\| Z: 1\| M: 2\| P: 3\| A: 1		S: 1\| W: 1\| Z: 2\| M: 1\| P: 3\| A: 1
B, Kż, MP: 1		B, A, O, Śl: 1 \| Skr: 2

Smoki Wolnych Stad