OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Obecność proroka nie poruszyła Erycala bardziej, niż jakikolwiek inny śmiertelnik. Chłód zebrał się wokół niego, a potem spoczął na łuskach, tworząc na ich gładkiej powierzchni szronową naleciałość. Pozbawiony emocji szept rozbrzmiał w jego głowie, choć zdaje się iż także wokół niej.– Sześć szmaragdów – ostatnie słowo wybrzmiało z sykiem, ale nie wrogością.
Kolejna smoczyca, choć wciąż pamiętała dyskomfort zaserwowany jej przez boga, zdawała sobie sprawę, że znacznie więcej cierpienia sprawia jej fizyczne kalectwo. Tym razem boska moc również nie była łagodna, o ile nie surowsza, ze względu na powagę jej kalectwa. Choć zimno poczuła we wszystkich członkach, szczególnie uderzyło jej prawy bok oraz ramię skrzydła. Moc zmaterializowała się pod skórą i jeszcze głębiej w postaci dziesiątek maleńkich igiełek, które drażniły jej nerwy i mięśnie. Nie mogąc się od nich uwolnić, Ziemista upadła na ziemię, zdrętwiała od rozsadzającej ją od wewnątrz mocy. Straciła przytomność.
Jedno było jednak nowością. Nabywając kalectwo, samica była bliska śmierci, lecz ostatecznie nie przekroczyła granicy. Została ustabilizowana, a to rzadkie doświadczenie. Być może na tyle rzadkie, że początkowo zażądana opłata okazała się zbyt wysoka. Gdy odzyskała świadomość oraz władność w kończynach, dostrzegła dwa onyksy. Lśniły, pokryte grubą lodową osłoną. Zdawały się jedynym dowodem na to, że koszmar sprzed chwili wydarzył się naprawdę. Znów był tylko odległym, nieprzyjemnym wspomnieniem.
Okowy Przeszłości
– 6x onyks za niezdolność do lotu
– [+2 ST do akcji fizycznych (niedowład prawego skrzydła)]


















