OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Młodzież w końcu dorwała się do przekąsek i na widok tego, jak zajadają przygotowane smakołyki, samica poczuła w sercu przyjemne ciepło – w końcu po to targała ze sobą te torby, by miały czym się posilić w przerwie zabaw. Nimib przedstawiła jej nowego towarzysza zabaw, a imię „Wąsik” wywołało na pysku Tanki lekko rozbawiony, ale i zdziwiony uśmiech. Nie było to imię, jakie sama nadałaby pisklęciu, jednak pasowało do niego w sposób zaskakująco uroczy. Chciała już się przedstawić, kiedy nagle przestrzeń nad skałami rozdarł łopot skrzydeł – na teren pokoju wleciała para smoków, samiec i samica, którzy natychmiast skierowali się ku ich grupce. Wojowniczka instynktownie uniosła się z miejsca, ogonem osłaniając swoje młode w odruchu ochronnym, choć zaraz dostrzegła, że nowo przybyli nie mają złych zamiarów. Wręcz przeciwnie – w ich spojrzeniach malowała się troska o młodzika, a to cieszyło ją bardziej, niż się spodziewała. Widok był wręcz krzepiący.– Odebrany Oddech, wojowniczka stada Ziemi. Dla przyjaciół i rodziny Tanka – przedstawiła się spokojnym, pewnym tonem, przenosząc wzrok na samca, który – jak się okazało – był uzdrowicielem. Obserwowała go z góry, mierząc spojrzeniem, dopóki nie oderwał jej uwagi donośny krzyk samicy, która przybyła z nim. Westchnęła, ale na jej pysku zamiast irytacji pojawił się miękki, niemal rozbawiony uśmiech.
– Oh, Siderus ma kłopoty – skwitowała półgłosem z krótkim chichotem, po czym nachyliła się i delikatnie chwyciła Nimib za kark. Uniosła ją i ułożyła na swoim grzbiecie, pozwalając, by malutka rozsiadła się wygodnie i miała lepszy widok na całą scenę.
Nimib Ausand Czarołykacz Naga Magia




















