A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: Prs,W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,A,O: 1| MA,MO: 2
Atuty: Regeneracja; Boski Ulubieniec; Trudny Cel; Twardy jak Diament;
Do Aterala
Wiara Niemego została w końcu po raz pierwszy prawdziwie zachwiana. Do świątyni przyszedł w emocjach, które, chociaż niewidoczne na jego pysku to wypalały w jego sercu dziurę gorszą od wszystkich otrzymanych w swoim życiu ran razem wziętych.
To właśnie dziś jego ukochana siostra umarła we śnie, a on mimowolnie szukał na to jakiegokolwiek wytłumaczenia.
Dotarł w końcu do Ciemnej Groty, a nieprzyjemny chłód przeszył zarówno jego futro, jak i łuski. To wystarczyło, aby na krótką chwilę uspokoić jego nerwy i skupić uwagę na czymś zupełnie innym: skromnym, acz wyjątkowo przepięknym oczku wodnym. Niemy nachylił się w jego stronę i spojrzał prosto w obraz gwieździstego nieba, na którym zauważyć mógł również i delikatny obrys własnego pyska. Spoglądanie w swoje odbicie na tle gwiazd było naprawdę dziwnym uczuciem, którego nie potrafił odpowiednio nazwać.
Patrząc tak na swój pysk, nie widział w nim smoczego oblicza, a chodzącą klątwę: przekleństwo, którego lepiej byłoby się wyrzec. Bo czy tym właśnie nie był? Przynosił jedynie cierpienie, które dotykało otaczające go smoki.
Łapa Lethariona została zupełnie poturbowana przez madarrę czarodzieja. Gdyby nie szybkie działanie Nariego, Koszmarny równie dobrze mógłby przewracać się już w grobie.
Jego ojciec odszedł poza Wolne Stada, a przyczyną tego zdaniem wężowego był on sam: niewystarczająco utalentowany syn, który wymęczył samotnego rodzica.
Hisseth musiał radzić sobie ze złością stada, która jedynie pogłębiła się po wybraniu Niemego na zastępcę. Gdyby tylko podjął inną decyzję i nie dał się „manipulacji” węża, mgły mogły już dawno temu wrócić do „normalności”
I co najważniejsze, jego własna siostra. Do dziś pamiętał sen, w którym rzucił się na jej szyję i wbił swoje kły, byleby zaspokoić swoje chore pragnienie rozlewu krwi. W jakimś pokrętnym sposobie rozumowania, Niemy uznał ten sen za rzeczywistość. Kiedy zabił Razzmę w swym śnie, ta umarła w rzeczywistości, nawet jeśli zajęło jej kilkanaście księżyców, nim jej serce na dobre przestało bić.
Jego niezdrowa obsesja na punkcie krwi, chore koszmary, nawet ten przeklęty brak skrzydeł...
Dlaczego on musiał być taki? Taki… dziwny, taki chory na umyśle.
Brzydził się sobą, zaczął szczerze nienawidzić.
Stąd też i w nagłym przypływie złości, gwałtownie wyszczerzył swoje kły i podniósł łapę, uderzając prosto w swoje odbicie w wodzie. Ta odbiła się prędko od twardego dna cała obolała.
Wężowy głośno syknął, chwytając się za miejsce bólu, jak gdyby to miało w jakiś niewyjaśniony sposób pomóc. Minęło dobrych kilka sekund, aż w pełni się uspokoił, a tafla wody ponownie wróci do swojego niewzburzonego ja.
— Ateralu… — nagle wymruczał, opuszczając swoją obolałą łapę na ziemię. Jego wzrok nie wrócił już do tafli wody, w którą niemalże bał się spoglądać.
— Czy to wszystko pokuta dla mojej duszy? — zapytał niepewnie.
— Czy w poprzednich życiach byłem aż tak okropnym smokiem, aby teraz znosić te wszystkie cierpienia…? —
Ateral
Licznik słów: 456
• Regeneracja: •
– raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden
• Boski ulubieniec: •
– raz na polowanie może wywołać losowe zdarzenie niespodziewane.
• Trudny cel: •
– +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej.
• Twardy jak diament: •
– stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość.
✦•······················•✦•······················•✦
#696F85 #C8D1E3 #32BBF5
