OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Rax zaśmiała się krótko, wzruszając barkami. Spostrzeżenie Nebbi nie chybiało rzeczywistości. Obecnie, jeśli miałaby coś złego do powiedzenia, zachowywała to wyłącznie dla wewnętrznego, przyciszonego głosu. Nie dlatego, że chciała być fałszywa, a ponieważ dopiero uczyła się jakie podejście ma produktywną wartość dla niej samej i otoczenia. "Działanie i zachwyt" brzmiały zresztą jak dobre kategorie podłóg, których mogła postępować.– Pewnie zależy od charakteru czy pomaga to czy nie. Może gdybym była przyzwyczajona do samotności, tak jak ty, większy komfort znajdywałabym w odgłosie bicia własnego serca – zastanawiało ją w sumie z czego wynikała różnica. Oczywiste, że każdy smok był inny, ale pomijając pierwsze księżyce życia, nakładało się na to coś jeszcze. W takim razie co i dlaczego?
– Poza tym jasne, że chciałabym poćwiczyć! Dla mnie jest teraz trochę za ciemno i ślisko – jakby na dowód tego przesunęła pazurami po kamieniu. Gładkie i chłodne.
– Może jak się rozjaśni? Wtedy oprócz ćwiczeń mogłabym oprowadzić cię po samych terenach albo... – zamyśliła się na moment, ale trzymane w łapie przedmioty pozwoliły jej wrócić na ziemię.
– No tak! Mogłybyśmy zrobić wymianę doświadczeń! Potrafisz na przykład hmmm czytać i pisać? – nie chciała jej obrazić, choć z jej perspektywy smok nie posiadający żadnego pakunku, czy żyjący w ciemnościach nie sprawiał wrażenia jednostki potrzebującej podobnych zdolności.
Nebbia















