A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 4
U: B, S, L, P, Skr, Śl, Kż, A, O, MA, MO, M: 1| MP: 3
Atuty: Atrakcyjny;
Mina mu na chwilę zrzedła, a potem wzruszył jeszcze barkami. Był samotnikiem? No, może... Ale nie, nie był, hola. Przecież jeszcze był Krnąbrny, ten jełop. Więc jeśli samotników jest dwóch, to chyba nie są już samotnikami. Albo są, ale jest ich dwóch...? Nie, nie.
– No bo wiesz, ja pachnę wiatrem. Czyli wszystkim. A jak czujesz w nosie wszystko, to nie czujesz nic – pofilozofował, odpowiadając Rosie. Tak jest. Samotnik brzmiał źle, brzydko wręcz. Więc skoro wszystkie inne stada nazywały się jakoś ładnie, to on też miał pewne prawo się jakoś nazwać. Wiatr.
Mama mówiła mu o Wietrze, kiedy jeszcze istniał jako normalna grupa smoków. Bardzo mu się podobała idea tego stada, odczuł więc pewien zawód, że jeszcze za życia Spłowiałej się rozpadli. Ale on mógł zrobić sobie swój wiatr. Swoją małą grupkę, istniejącą incognito dla każdego z tych bufonowatych przywódców. To będzie jego tajny klub, superfajny, do którego dostęp będą mieli tylko wybrańcy. Czyli póki co on. Może w przyszłości da do klubu wejść także Krnąbrnemu, w końcu on też ma krew jego matki, czyli członkini dawnego Wiatru.
Kiedy już skończył się zastanawiać, spojrzał na Rosę, chcąc nie trzymać jej już w takim napięciu i odpowiedzieć na jej następne pytania.
– Śpie gdzie chce. Mógłbym iść spać tutaj, tam, gdziekolwiek. Wy, w waszych stadach, możecie spać tylko w swoich nudnych grotach, prawda? No, to nudne jest. Ja mam lepiej, bo śpie gdzie chce. – pokiwał powoli łbem, przekonany swoich racji. I tego, jak bardzo inne stada muszą mieć gorzej od niego, prekursora tajnego klubu Wiatru....czy tam też Samotnika, jak kto wolał. – Ale jak się rozejrzysz gdzieś w puszczy czy nawet tutaj, to i jakieś groty się znajdą. Jedzenie mam od innych, hojnych dawców. Pomagają mi, bo wiedzą, jak bardzo fajny jestem, tak samo z leczeniami... I nie poluje, bo nie mam na to ochoty. Jakbym chciał, to bym polował.
Powiercił się trochę, czując, jak prawa tylna łapa mu lekko drętwieje.
– A wiesz, jakie rzeczy możesz robić, gdy nie masz stada? – zapytał retorycznie, zaraz po tym odpowiadając: – Możesz robić wszystkie rzeczy
Licznik słów: 345