Grota pod Skałą

Legendy głoszą, że Bliźniacze Skały łączą pisane sobie dusze. Niektórzy przychodzą tu z nadzieją na odnalezienie drugiej połówki, a szczęśliwe pary chętnie korzystają z romantycznych scenerii.
Adramus
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 31 sty 2016, 16:43
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 9
Rasa: Skrajny

Post autor: Adramus »

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Adramus, słysząc słowa matki szybko odwrócił łebek w jej stronę, po czym przekrzywił go w zaciekawieniu, słuchając jej uważnie. On miałby mieć oko na swoich braci? Nigdy nie opiekował się nikim ani niczym, więc pojęcie to było dla niego całkowicie obce, ale z drugiej strony czuł, że było to coś bardzo ważnego i coś, z czego mógłby być potem dumny. Na jego pyszczku zagościł uśmiech.
Tak, mamo! – obiecał, po czym odwrócił się z powrotem w stronę rodzeństwa.
Czuł, jak jego bielutki braciszek przytula się do niego, włoski i piórka jakie pokrywały jego ciałko było ciepłe i przyjemne w dotyku, więc czerwony odruchowo wtulił się w niego bardziej, był jak mała poduszeczka.
Chwilę później usłyszał odgłos, jaki towarzyszył krokom jego ojca, kiedy chodził po białym czymś, co znajdowało się teraz na zewnątrz, daleko od ciepłego wnętrza nory. Z tą różnicą jednak, że tata był w środku, a odgłosy dochodziły spod maleńkich łapek jego drugiego brata i małej siostry.
Nie! – pisnął w ich stronę – Tam nie wolno, mama mówi, że nie wolno! – jakby w bieli czaiło się jakieś tajemnicze, obce i wręcz straszne niebezpieczeństwo.

Licznik słów: 188
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
May
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 36
Rejestracja: 02 lut 2016, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zwiastun Światła i Nadeithscallieth

Post autor: May »
Poślizg i bliskie spotkanie z twardą ziemią i zimnym śniegiem wcale nie były czymś miłym. Oj nie! Pisklak szybko jednak podniósł się i zebrał do kupy, otrzepując się cały z tego śniegu. To nie przeszkodziło jednak w zabawie ze śniegiem i turlaniu się w nim po chwili jak mała kulka. Nawet krzyki brata nie wpłynęły na to co robiła mała May, w końcu nic jej się strasznego nie stało. A kiedy trochę zmarzła i zabawa przestała jej się podobać, zmęczona przytuptała do jej starszego brata i wsunęła się pod jego skrzydełko, ciągnąc je delikatnie ząbkami by ją przykrył swoim skrzydełkiem. Przytuliła się do niego zimna i zmarznięta troszkę.

Licznik słów: 108
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Zwiastun uśmiechnął się szeroko, kiedy samica zaproponowała spotkanie na terenach Życia. Dynamika z pewnością się zgodzi na przyjęcie nowej samicy, szczególnie dla niego i na jego odpowiedzialność.
Od kiedy dowiedział się, że samica zrodzi mu kolejne pisklęta, Assuremith zupełnie zmienił do niej podejście. Samica nie była już tylko Jiwah. Była już Jiwah Ka-Najważniejszą dla niego samicą, która nie tylko zrodziła mu najwięcej piskląt, ale również była mu wierna i ciągle przy nim trwała.
Tylko niezdrowy na umyśle samiec nie wybrałby jej na Jiwah Ka.
Ależ oczywiście, Nade. Kiedy tylko zechcesz...
Rzekł spokojnie po czym po prostu spojrzał na niesforne pisklęta. Powoli ruszył za Adramusem, który 'ratował' siostrę przed zmarznięciem. Nie udało się, ale nic straconego.
Chyba załapała tą lekcję...-Cicho się zaśmiał i dmuchnął, a raczej chuchnął na małe ciałko przyjemnie ciepłym powietrzem. Jak już się ogrzało, po prostu wziął je powoli w łapę, która spokojnie była w stanie ją podnieść~ Ah, pomimo tego, że był wojownikiem, potrafił również być czuły...
Wsadził May powoli na swój grzbiet i chwilę później zasłonił ją nieco skrzydłami, dla ciepła i bezpieczeństwa.
No niestety, Adramusie. Niedługo będziesz musiał chodzić już samodzielnie...
Uświadamianie piskląt było czymś naturalnym. Niemniej szkoda, iż nie zrodziły się bardziej na wiosnę. Trudno. Najwyżej Nade, albo on będą musieli z nim chodzić, albo przynajmniej wysyłać z nim magiczne bariery, w której będzie mógł się skryć przed zimnem...
Oby jednak to samica robiła- on po prostu magi nie znosił.

Licznik słów: 236
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
May
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 36
Rejestracja: 02 lut 2016, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zwiastun Światła i Nadeithscallieth

Post autor: May »
No chyba, że załapała, bo mała smoczyca potuptała w ciepłe miejsce by się ogrzać po ciepłym skrzydełkiem barta. W końcu on też dobrze grzał. Mała pozwoliła sobie nawet go liznąć, a kiedy trochę się ogrzała usnęła, zwijając się w uroczy kłębek zostając pod opieką brata. No cóż młodszym rodzeństwem należało się opiekować i zajmować jak na starsze rodzeństwo przystało.

Licznik słów: 59
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Adramus
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 31 sty 2016, 16:43
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 9
Rasa: Skrajny

Post autor: Adramus »
Adramus zamruczał, kiedy jego siostrzyczka grzecznie wróciła w jego okolicę. Lekko wzdrygnął się, kiedy go dotknęła – jej łuski zdążyły już się ochłodzić od śniegu i mimo, że małej zapewne nie było zimno czerwony poczuł zmianę temperatury.
Mama i tata na pewno zabiorą nas na wycieczkę poza jaskinię! – powiedział do May po czym spojrzał na rodziców – Tato, czy teraz jak znaleźliśmy moje rodzeństwo wrócimy do domu? – zaczął się dopytywać. Nie miał pojęcia ani dlaczego uciekli z terenów stada Życia, ani po co, ani też na jak długo. Dla niego było to niezrozumiałą zmianą miejsca pobytu, nie rozumiał czym była mgła, jaka się tam pojawiła i nie pojmował też, że jest ona dla niego niebezpieczna.

Licznik słów: 118
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Zwiastun z jednej strony był zadowolony, ale w jego łbie ciągle krążyła myśl o straconym leżu na terenach stada Życia. Nie zamierzał jednak pokazywać małemu synowi, iż jego ojciec się zamartwia.
Na wszystko przyjdzie pora, maluchy.
Rzekł na słowa Adramusa odnośnie jakiejś wycieczki, a następnie zrobił dobrą minę do złej gry- uśmiechnął się szeroko do najstarszego pisklęcia.
Dom jest tam gdzie my jesteśmy. Nie przywiązuj się do jaskiń, mój mały...
Ach smoki zawsze lubiły odkrywać nowe rzeczy i miejsca. Lubiły zmiany... a zarazem nie chciały tych zmian. Sam Zwiastun już trzy razy musiał zmieniać miejsce zamieszkania i kompletnie nikt go nie pytał o zdanie- tak po prostu musiało być. Jedynym 'dobrem' na które mógł mieć wpływ to rodzina. To ona stanowiła największą wartość dla wojownika. Teraz i zapewne do samego końca jego życia.

Licznik słów: 133
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Adramus
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 31 sty 2016, 16:43
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 9
Rasa: Skrajny

Post autor: Adramus »
Ojciec w gruncie rzeczy miał rację – może nie powinien zwracać tak dużej części swojej uwagi na otoczenie? Z deugiej jednak strony nic nie mógł na to poradzić – był spostrzegawczy, ciekawski, inteligentny. Mimo częstego braku słów, którymi mógłby wyrazić swoje myśli , dostrzegał wiele, choć nie do końca wszystko z tego rozumiał. Posiadał też wewnętrzny cel w sobie, jakim była dziecięca ciekawość potrzebująca zaspokojenia. Nie dawało mu też spokoju to, co widział przez lekko uchylone powieki, kiedy uciekali z poprzedniego domu. W tej mgle, o ile to była mgła, było coś dziwnego i maluch nie miał pojęcia jak powinien to rozumieć. Czemu uciekli przed mgłą, a nie uciekali nigdy przed wiatrem, deszczem, śniegiem? W czym to zjawisko było inne?
Problem w tym, że czerwony zupełnie nie wiedział jak o to zapytać. Może powinien się zdać na mądrość ojca i matki w tej materii i zaufać im? Jeśli uznają to za ważne i konieczne, zapewne powiedzą mu więcej o tym wydarzeniu.
To co teraz będziemy tu robić? Zamieszkamy tu na stałe? – dopytywał się.

Licznik słów: 175
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Na szczęście dla Adramusa, Zwiastun jakby za sprawą czytania w myślach poruszył dość mocno kwestię o której chciał coś wiedzieć pisklak.
Nie zamieszkamy. Przebywać tu będziemy tylko do czasu, aż uporamy się z mgłą, a wszystko wskazuje na to, że niedługo będziemy z nią walczyć. To znaczy nazywamy to mgłą, ale ona jedynie z wyglądu ją przypomina. Normalne mgły nie są tak 'zabójcze' i nieprzychylne dla smoków. Za tym 'czymś' kryje się maddara. To właśnie przede wszystkim dlatego nienawidzę magii- niby jest dobra, ale w złych rękach potrafi wyrządzić wiele krzywd.
Po chwili się ocknął. Nie powinien zbyt dużo snuć swoich przypuszczeń, aby dzieciaki nie zaraziły się jego podejściem do pewnych spraw. Będą musiały same dojść do pewnych wniosków, a on jedynie może im w tym pomóc, a nie na siłę narzucać swoją 'prawdę'.
Stado Życia straciło prawie połowę sprawnych smoków przez tą mgłę. Większość leży i śpi, tak jak wcześniejsza przywódczyni... Ale życie toczy się dalej i musimy działać ostrożnie, aby nie powiększyć liczby strat. I tu właśnie cała nadzieja w was- moi mali. Musicie rosnąć silne i mądre, aby zastąpić tych, którzy być może nigdy więcej się nie wybudzą.

Licznik słów: 191
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Adramus
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 31 sty 2016, 16:43
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 9
Rasa: Skrajny

Post autor: Adramus »
Czerwony z uwagą przysłuchiwał się temu, co opowiadał jego ojciec o tej dziwnej, niesamowitej, magicznej wręcz mgle. Adramus nie miał zielonego pojęcia o tym, czy była lub mogła być magia. Nie potrafił sobie jej wyobrazić, w jego główce najpewniej przyjęłaby kształt jakiegoś dziwnego, obcego i paskudnie wyglądającego smoka, gdyby nie jeden prosty fakt – magii smoki mogły używać, więc to jakby wyłączało jej cielesność. Czym więc ta tajemnicza, nie dająca się wyobrazić maluchowi magia była?
A czy jakbym długo i mocno machał skrzydełkami, to ta mgła by uciekła? Albo jakbyśmy ją pogryźli, to by sobie poszła i oddała tych śpiących starszych? – zadał naiwne pytanie, jakby mgłę można było rozproszyć tak prostymi środkami. – I co to znaczy, że jest magiczna? Czy to oznacza, że ktoś ją zrobił? – dopytywał się dalej. Cóż, niewiele mógł poradzić na swój brak wiedzy – jedynym lekiem na to była edukacja, a charakter Adramusa chyba nie wróżył, iż ten będzie dobrym magiem. Czerwony zdecydowanie wolał sparing, a jako wzory do naśladowania wypatrywał wszelakich wojowników.

Licznik słów: 171
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Tak jak postanowił, musiał porozmawiać, czy chociaż pobyć nieco ze swoimi synami. Córki też oczywiście też kochał i też chciał z nimi porozmawiać, ale jeszcze nie teraz. One dłużej znały go jako wesołego, nieco zmęczonego ojca, a on… zmienił się i nie wiedział czy po tym co widział starczy mu sił by znów być wesołkiem. Podróż po mrocznej i chłodnej krainie, podziwianie jak twój przeciwnik traktuje twoje truchło, rozrywanie cię żywcem na strzępy, jęki smoków które nie znalazły spokoju na ziemi, a w końcu ta samotność która wtargnęła do jego serca niczym jadowity wąż. Nie licząc już zdrady smoka który był obrońcą jego siostry… wojownika Życia, Zwiastuna Światła. To było nieco za dużo jak na jednego smoka który wierzył, że wszystko pokona cierpliwością i ciepłym uśmiechem. W końcu mroczna łapa sięgnęła i jego serca. Ścisnęła mocno i patrzyła jak wysiąka z niego blask. A Chłód cierpiał… i to bardzo. W końcu jednak powrócił. I musiał teraz spotkać się z pierworodnymi. Wszedł nad ranem do jaskini i bez słowa złapał Dyskretnego za kark, po czym po prostu wyszedł. Na pewno nie zamierzał o tym rozmawiać na ziemiach Wody. Domu też nie mieli… więc pozostały tereny neutralne. Wybrał ciemną grotę mieszczącą się w Bliźniaczych Skałach. Leciał dość szybko i trzymając mocno pisklę by mu nie wypadło. Podróż na szczęście nie trwała długo, nie licząc niezbyt przyjemnego smagającego ich obu wiatru. Chłód wylądował ciężko na ziemi i nadal trzymając syna wszedł w mrok groty. Wypuścił go dopiero gdy znaleźli się tam gdzie światło dnia ich nie dochodziło. Machnął łapą by stworzyć maleńki ognik, krwistoczerwony ale dający wystarczająco światła by obydwaj mogli się zobaczyć. Czarodziej usiadł kładąc wygodnie jedną przednią łapę na drugiej i popatrzył na syna. Ślepia Chłodu były przymglone, nie błyszczały, ale o wiele gorszy był jego pysk. Lewa strona była upiorna, tak jakby ktoś chciał za pomocą szponów przedłużyć uśmiech samca ale pociągając w dół, tak że szrama kończyła się na szyi za szczęką. Pod tą sporą szramą znajdowały się jeszcze trzy inne, ewidentny ślad po czyjejś łapie. Szczęka Chłodu była też nieco przekrzywiona co z łatwością zauważy na przykład wojownik czy uzdrowiciel. Ktoś całkiem mocno przyłożył przywódcy Życia w pysk i złamał mu szczękę, czy prawie ją urwał z jednej strony. Ojciec patrzył uważnie na syna.
-Wszystko się zmienia Dyskretny.– rzucił jedynie, krótko i dość ogólnie. Co jednak odpowie, co zrobi pisklę widząc ojca w takim stanie.

Licznik słów: 397
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Dyskretny zajmował się swoimi sprawami typu spanie, zabawa i odkrywanie świata gdy nagle coś go chwyciło za kark. Zdziwił się po instynktownie znieruchomiał. Podkulił jedynie łapy i i ogon by łatwiej się go niosło. Nie był sparaliżowany, ale z jakiegoś powodu nie mógł się ruszyć, choćby chciał. Był całkowicie świadom tego, ze ktoś go niesie. Pytania były: "Kto go niesie?", "Dokąd go zanosi?:, "Czemu to robi?", , "Czemu nie może się ruszyć?", "Co to za uczucie?", "Kiedy to się skończy?"
Póki co zyskał na początek odpowiedź na pierwsze 2 i ostatnie pytania i to niekoniecznie w tej kolejności. Najpierw Dokąd go zanosi. Przez całą drogę się zastanawiał nad tymi pytaniami, Czaru sztuczki instynkt, kto to wie? Dopiero potem dostał Odpowiedź na ostatnie pytanie "kiedy to się skończy?". Skończyło się gdy tylko znaleźli się tak głęboko, że nie dochodziło żadne źródło światła. Dyskretny nie zdążył się przyzwyczaić do mroku, bo po chwili ten ktoś wyczarował światło i w ten sposób dostał odpowiedź na swoje trzecie pytanie. "Kto go niesie?" To był jego tatuś, w końcu wrócił podskakiwał w jego stron.ę z radością jednak nagle się zatrzymał. Zauważył, że się zmienił. Jego radość zmieniła się w przerażenie i szok. Jego wyraz pyska był inny wielkie oczy i opuszczona szczęka. To na pewno był on? Nie był pewien. Zapach ten sam, wygląd ciut inny. Nawet gdy się odezwał nie był pewien, że to naprawdę...
...Tata? – pytał wciąż nie będąc pewnym. Doszedł do wniosku, że to musi być on. Pisklę już wcześniej było bombardowane rożnymi bodźcami sądził, że się do nich przyzwyczai. Nic z tego.
Co się ma zmieniać? – spytał wciąż będąc w niemałym szoku, jednak po chwili obudziła się w nim ciekawość, podszedł ostrożnie bliżej wyprostował swą łapkę w stronę poniszczonego pyska Opiekuna i spytał – Co się sało?

Licznik słów: 298
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Patrzyli chwilę na siebie. Szczerze mówiąc nie dziwił się, że chociaż jeden z jego synów zareagował instynktownie. Dyskretny był ostrożniejszy niż Fasolka, tamten od razu się do niego przytulił. To dobrze wróżyło dla… Dyskretnego oczywiście.
-Tak Dyskretny.– westchnął ciężko w odpowiedzi na pytanie swojego syna. Uniósł zmęczone powieki i łypnął na niego. Może to nie był najlepszy okres na spędzanie czasu z pisklętami. Był jednak jeden problem, oni niedługo mieli przestać nimi być. Wpadną w wir nauki, a potem ani się obejrzeć staną się dorosłymi samcami. Oby tylko stanęli po stronie swojego ojca… nie zamierzał jednak za nich decydować. Chociaż takie wyjście byłoby niezwykle wygodne.
-Życie się zmienia mój drogi synu. Moje, twoje, naszego stada. Powiedz mi… poznałeś już kogoś ze stada Wody?– zapytał spokojnie i uniósł powoli swój kosmaty łeb do góry. Sumiaste wąsy nadal sięgały ziemi, ale chociaż wygodniej mu się teraz rozmawiało. Patrzył na swojego potomka czekając na odpowiedź. Zwiększył też nieco moc światełka. Ta grota była ciemniejsza niż sądził… Im oczom okazały się stalaktyty i stalagmity, nawet kilka stalagnatów, a wszystkie niczym zębiska wokół nich. Ich cienie tańczyły po ścianach groty i zdawały się totalnie ignorować obecność smoków. I oby tak pozostało… jeszcze ataku Cienia Chłodnemu brakowało. Paskudne stworzenia… wrażliwe tylko na magię. Dobrze więc, że potrafił nawet rzucić czar czy dwa, w razie czego.
Słysząc zainteresowanie Dyskretnego sam wyciągnął łapę do swoich blizn i ich dotknął. Ech… paskudne wspomnienia, wolałby nie raczyć nimi młodego umysłu.
-Jestem czarodziejem, wiesz czym zajmują się czarodzieje i wojownicy w wolnych chwilach?– zanim malec usłyszy dokładnie odpowiedzi na swoje pytania, najpierw sam musiał ich udzielić. Chłód nie spuszczał wzroku z syna choć każdy inny jego zmysł był skupiony na badaniu otoczenia. Nie zamierzał dać się zaskoczyć w tej grocie jak jakiś adept…

Licznik słów: 292
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Uniósł swe brwi gdy usłyszał potwierdzenie od ojca. To potwierdzenie nieco go zaniepokoiło, głównie przez ton głosu jaki usłyszał. Od kiedy pamiętał, to Tata nigdy nie miał takiego tonu głosu. Mimo tego i tak go to nie spłoszyło. Fakt ta zniszczona część pyska była odpychająca, ale Dyskretny bardziej cenił zdobywanie wiedzy, więc tu ciekawość głownie nim kierowała by został i usłuchał co takiego ojciec ma mu do powiedzenia. Liczył na odpowiedź na swoje kolejne pytanie. I się nie zawiódł. To dało mu do myślenia, czy mu także pojawią się takie szramy? Skoro wszyscy się zmienia to czy jego brat nie będzie wyglądał jak Fasolka? Niestety nie miał czasu by jego mały pisklęcy mózg mógł to przeanalizować, bo Chłod zapytał jego o jakiś stadzie. Podrapał się po główce tarmosząc swoje małe pora, które dopiero co wyrastały i powiedział:
Dziadek coś mówił, ze my stado zycia. Mówił, że sie spiermy jak nasa rodzina. Mówił coś o klasach. Ale nie mówił jakie są. inne. Ile jest stad? Czy podobne do nas?
Czyli są inne grupy smoków, pytanie czy tak samo przyajzne? To pytanie zada później, albo tata wyprzedzi go i mu odpowie. Niemniej zamierzał uważać na innych, czuł się dobrze wśród swojej rodziny, ale przy niewiadomym wolał uważać. Tak samo jak badał Rośliny, wodę i inne rzeczy na tym świecie. Nim jednak uzyskał odpowiedź na te pytania, musiał odpowiedzieć na pytanie opiekuna. Na to pytanie doskonale znał odpowiedź, merdał ogonem gdy opowiadał o tym:
Tak, wiem to! Wojonicy uzwyają siły, pazurów i rogów to ochrony, a carodzieje uzywaja maddary, tak? – liczył, że to dobra odpowiedź przynajmniej z tego co mówił im dziadek. Miał nadzieje, że niczego nie pokręcił. Zresztą nawet jakby pokręcił to pewnie tatauś go porpawi i jego wiedza się pogłębi co zawsze jest dobrą rzeczą dla niego. Nurtowało go tylko pytanie, na które ojciec omijał
A co się sało z twarz? Coś społnego ze stadami i klasami? – W tym momencie ogon nie latał jak szalony z boku na bok tylko powoli falował. Mały starał się wydedukować ze słów ojca. Kiedy miał pytanie musiał na nie mieć odpowiedź jak sam jej nie znajdzie to znajdzie kogoś kto wie. Czy i tym razem mu się uda?

Licznik słów: 365
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
-Każde stado jest inne chociaż z boku można by pomyśleć inaczej. Najbardziej odstaje stado Cienia. Uważają, że są krwiożerczy i źli… Źli w sensie, że mogą bezkarnie wszystkich obrażać i ranić.– pokręcił łbem.
-Stado Ognia, Życia i Wody są uważane za podobne do siebie, spokojne i tym podobne. Chciałbym to zmienić, rozumiesz co chce powiedzieć mój mały pisklaku?– zapytał poważnie. Istniała nikła szansa ale miał jeszcze jeden pomysł jak to wytłumaczyć.
-To tak jakby mieć mięso krowy, bażanta, ryby i wilka… i wszystkie smakowałyby tak samo.– dodał po chwili namysłu. Jego syn powinien już znać kilka smaków mięsa, taką przynajmniej miał nadzieję Chłód. Patrzył na niego szukając w ślepiach Dyskretnego intensywnego procesu myślowego.
-Nie musisz ich nie lubić, innych stad. Ale pamiętaj, stado Życia jest twoim domem i zawsze znajdziesz u nas poparcie. Jeśli więc nie podoba ci się zachowanie smoków z Ognia, Wody bądź Cienia, nie wahaj się im tego wytknąć.– powiedział poważnie. Dość już uniżonych, łagodnych smoków z Życia. Przecież też byli smokami, a nie owcami na łące. Może Dyskretny był młody, ale młody umysł był przecież najbardziej chłonny, czyż nie?
Skinął łbem na kolejne słowa pisklęcia. Po nitce do kłębka jak mawiali niektórzy.
-Kiedy wojownik używa pazurów może doprowadzić do tego co mam na pysku.– powiedział poważnie i przejechał łapą po swoich bliznach.
-Czy wiesz, że jeśli wojownik lub czarodziej, a nawet łowca, będą wystarczająco silni… mogą zabić swojego przeciwnika? Uderzyć tak mocno, że padniesz zemdlony. Jak sarna na polowaniu, to mięso które jadłeś. To sarna lub krowa z polowania. Najpierw musimy odebrać jej życie by potem móc ją zjeść. Smoki walczące z innym smokiem, nie są jednak głodne. Bijemy się by sprawdzić naszą siłę, ale też ze złości, zemsty, czy z dlatego że lubimy czuć rany na ciele. Jestem czarodziejem, byłem na arenie, walczyłem z silnym wojownikiem i powalił mnie swoją silną łapą. To stąd mam te rany. Dlatego musisz dużo ćwiczyć.– rzucił i zamknął ślepia. Wyglądało jakby zasnął ale po chwili znów się odezwał.
-Potrzebujemy silnych wojowników, czarodziejów, łowców… by stado Życia było silne.

Licznik słów: 339
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Przy wypowiedzi o stadach Dyskretny kiwnął swym łbem na znak zrozumienia. Jego poprzednie dane się zgadzały z tym co mówił im dziadek. Jest więcej stad, a jeden z nich powinien omijać szerokim łukiem. Jedynie nie rozumiał czemu ci z cienia są źli. Kolejne przemyślenia, które będzie musiał podeprzeć pytaniem.
Chce zmienic stada? – pomyślał – Skoro jeden smok może się zmienić to całkiem możliwe, że to... Możliwe – taką konkluzje miał. W trakcie tego przekrzywił łebek, by sprowokować ojca do lepszego wyjaśnienia. Lubił głowić się nad takimi zagwozdkami. Nie wiedział czemu, miał tak od urodzenia, czyli całkiem niewiele księżyców temu. Które dla niego powoli stawały się odległą przeszłością. Po raz kolejny się nie zawiódł, Chłód dał całkiem ciekawą metaforę i to dosyć smakowitą. Musiał to wiedzieć, skoro zamierzał zostać łowcą.
Dziwne, że dałeś opis smoków jako jedzenie. Nie chcesz ich chyba zjeść? Zresztą gdyby wsystko smakowało tak samo, czy to nie byłoby nudne – dodał do tej wypowiedzi po swojej chwili namysłu. Ukazał w ten sposób jego prostsze pisklęce rozumienie świata. Mogło być mylne, bo pisklęcy mózg widzi rzeczy prościej, niż dorosły. Możliwe, że z wiekiem i doświadczeniem się zmieni, ale teraz jest teraz. Przedstawił swoją wersje zrozumienia. Młodemu spodobało się gdy Ojciec opowiedział, że nie musi si.ę bać innych stad i że u stada życia zawsze znajdzie poparcie. Liczył, ze jako łowca pomoże w ten sposób innym. A jak coś mu się nie spodoba u innych stad, z chęcią rzuci swe trzy grosze by przedstawić swoją wizje.
Wzdrygnął się na wieść o tym, że i on może dostać to co tata miał na swoim pysku i tym, że inny smok może kogoś zabić. Dziwne słowo nie słyszał go wcześniej. Na to pytanie zyskał odpowiedź wcześniej niż myślał. Czyli tak to działa. To co jadł było zabite, by on mógł żyć. Gdy doszedł do tego wniosku nie krył zaskoczenia, pysk miał przez długa chwile otwarty i szczeka coraz bardziej opadała gdy słyszał kolejne słowa. Po pauzie chciał o coś zapytać, tata wygląda jakby spał. Gdy nagle się odezwał Dyskretny niemal odskoczył. Cóż jego kolej na wypowiedź, ostrożnie przeanalizował wszystkie wypowiedz ojca i poukładał słowa by brzmiały dostatecznie poważnie.
Chce być silnym łowcą, by pomagać stadu i by było tez silne. – liczył, że tata będzie zadowolony z tego wniosku jaki mały powiedział. Miał jeszcze pewne wątpliwości do wniosku do którego doszedł, więc by je rozwikłać
Dobze rozumiem, jem to co zabijamy? Ale jak smoki zabijamy to dla... Zabawy czy testu? Cy stado cienia tez zabija dla psyjemności? Dlacego ty walcys? Zeby pokazać, ze jestemy silni? Jak tak to zrobię wsystko by nase stado bylo najsilnejse – Aż tyle słów wyszło z jego pyska, dziwne uczucie, zazwyczaj siedział i słuchał rzadko się udzielał. Widać rozmowa go wciągnęła, tak bardzo, że aż się wyprostował i wypchnął z dumą pierś do przodu. Jego młody umysł był jak gąbka wchłaniał każdą wiedze i próbował wytłumaczyć go na swój sposób. Pytanie tylko... Czy poprawnie?

Licznik słów: 489
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
-Chcę by inne stada przestały mieć nas za... hmm... spokojnych i uginających się pod wiatrem jak brzozy. Rozumiesz synu? Smoki Ognia są uważane za silne, smoki Cienia za wybuchowe i agresywne, nieobliczalne, smoki Wody są… względnie spokojne. Natomiast smoki Życia są słabe. Tak myśli o nas stado Cienia. Masz tyle szczęście, że twój grzbiet nie jest porośnięty futrem. Z tego oczywiście też niektórzy lubią szydzić.– powiedział spokojnie choć na samą myśl, jego sierść nieco się zjeżyła. Musiał poprawić swoje spore pierzaste skrzydła. Mógłby jeszcze dodać, bycie z Życia, posiadanie futra i paranie się magią, największy żart smoczych stad, przynajmniej według niektórych z Cienia. Chłód zmarszczył brwi. Miał dość takiego postrzegania.
-Czy wiesz, że patronem Życia jest Immanor? Immanor zsyła na nas wytrzymałość. Inne stada nie mogą cieszyć się takim darem. Dlatego musimy być wytrzymali, odporni. Unosić z dumą pysk gdy z nas szydzą.– uśmiechnął się nawet pod wąsami gdy usłyszał wypowiedź syna. No proszę, jak na pisklę całkiem nieźle połapał o co chodziło w przytoczonych przykładach. Chłód skinął głową.
-Dlatego tata chce by Życie było silne i niezależne. Bo przecież gdyby wszystko smakowało tak samo… byłoby nudno.– powtórzył słowa Dyskretnego i błysnął ślepiami. Kaszmir byłby z niego dumny. Kto by pomyślał, że mimowolnie pójdzie jego krokami…
-Bycie łowcą jest ważne, dzięki temu nikt z nas nie będzie głodował. Poza tym przy okazji pozbywałbyś się groźnych drapieżników z okolicy. Inni adepci albo pisklęta będą ci wdzięczne.– jego głos był teraz niższy, chciał by te słowa trafiły głęboko do serca Dyskretnego.
-Walczy się i zabija z różnych powodów synu. Czarodzieje i wojownicy chadzają na arenę by sprawdzić który z nich jest silniejszy. Chadzają tam też po to by pokazać, że ich stado posiada potężnego obrońcę. Bywa też tak, że po prostu lubią czuć… wyzwanie, krew na łapach. To im daje chęć do życia. Łowcy natomiast walczą z groźnymi drapieżnikami. Istnieją nawet tytuły nadawane łowcom za wyjątkowe osiągnięcia. Na przykład ostatnio takim wyróżnionym łowcą została samica z Cienia, Przedwieczna Siła, dostała tytuł Zabójcy Jednorożców. Jednorożce to niezwykle silne stworzenia, a ona takie powaliła w pojedynkę. Wszystkie stada o tym wiedzą. Kończąc mój wywód… tak. Zabijamy inne zwierzęta po to by żyć, by napełnić brzuch. Nie zabijamy jednak smoków, to nie powinno mieć miejsca. Zawsze zastanów się dwa razy zanim zawalczysz z innym smokiem.

Licznik słów: 380
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Dyskretny słuchał uważnie słów ojca. Kolejne dane się zgadzały i układały się w małym rozwijającym się mózgu pisklęcia. Tym razem wzbogacił się o dodatkowe informacje. Poznał kolejne różnice między każdym ze stad. Zdziwił się gdy usłyszał, że stado do którego należał jest słabe. Plus to, że smoki szydzą z futra smoków życia. Od razu by wytknął takim, gdyby ktoś szydził z jego rodziny. Jego zdziwienie wzrosło gdy dowiedział, się, że ich bóg obdarował takim darem jak wytrzymałość i wciąż inni uważają, że są słabi z tego powodu. To zrodziło w jego główce kolejne pytanie
Czemu mimo tego wszystkiego to z nas szydzą? OD takiego boga dar i coś takiego? – tego za nic nie mógł zrozumieć.
Poczuł dumę gdy usłyszał jak tata użył jego przykłady "że gdyby wszystko smakowało tak samo byłoby nudno" Może właśnie odkrył swoje motto? Skinął swym łbem na znak zrozumienia o słowach czym zajmie się będąc łowcą. Trochę się martwił drapieżnikami, ale pomyślał potem skoro to ma pomóc jego rodzinie i reszcie w stadzie to się tego podejmie z dumą. Słuchał uważnie kolejnej części wykładu. Wiedział, że to mu się przyda gdy już zostanie łowcą. Nie mówiąc o wyjaśnieniu jego początkowego wywodu o zabijaniu innych zwierząt by napełnić brzuch i by nie zabijać smoków. Lepiej by się nad tym zastanowił 2 razy. W przypadku Dyskretnego to pomyśli więcej razy. Skoro te spawy wyjasnione pora na kolejną porcje pytań
A jak mam cwiyć by zostac lowca? Co robic by byc silnym jak ty? Na jakie stwozenia polowac? Jak pokazac by nase stado bylo silne u innych? Naucysz mnie tego? Wsytkiego? – bardzo chciałby uzyskać odpowiedzi na te pytania i następne jakie wpadną. Póki co będzie musiał zadowolić się tymi, które padły przed chwila, by choć na chwile zaspokoić jego wciąż rosnącą ciekawość.

Licznik słów: 295
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
-Hmm nazwałbym to „stereotypowym” myśleniem. Stereotyp to bardzo uproszczony obraz smoka czy stada. Stereotyp nie łatwo jest zmienić bo smoki się do nich przyzwyczajają. Stereotypy nie są całkowicie prawdziwe, bardzo często są zbudowane na fałszu. Weźmy sytuację… smok Życia nie pozwolił kiedyś smokowi Cienia zabić zająca. Od tamtej pory smoki Cienia uważają, że smoki Życia są słabe i delikatne, bo odmówiły zabójstwa. Rozumiesz?– zapytał ostrożnie choć poważnym tonem. Bardzo mu zależało żeby jego syn pojął tak istotne rzeczy mimo iż był jeszcze mały. W sumie im wcześniej się dowie tym chyba lepiej.
-Mimo iż Immanor obdarzył nas wyjątkową wytrzymałością inne smoki zdają się na to nie zwracać uwagi. Właśnie przez ten stereotyp, że smoki Życia są słabe. – westchnął i pokręcił głową. Litość czy rozsądek w ślepiach niektórych była czymś złym. Cóż poradzić.
-Z kolei jeśli spróbujesz być wojowniczo nastawiony to da im pretekst do ataku na ciebie. Takie już są niektóre smoki. Dlatego musisz nauczyć się unosić wysoko pysk i z dumą opierać się głupim zaczepkom.– dodał jeszcze choć nie był pewny czy to pojmie młody umysł. Pisklęta wszakże lubiły wpakowywać się w kłopoty, albo przez niewyparzony jęzor albo… brak rozróżnienia kiedy kończy się przyjacielski żart, a zaczyna się sarkazm.
-By być silny jak ja musiałbyś zostać czarodziejem.– Chłód pokazał ostre, błękitne zębiska w uśmiechu.
-Łowcy są za to sprytniejsi i szybsi, przede wszystkim sprytniejsi. Ćwiczą się w ataku i obronie, a oprócz tego szlifują sztukę kamuflażu, skradania i śledzenia. Zapamiętaj zwłaszcza te ostatnie. Łowca musi być cichy i zabójczy jeśli chce dopaść jedzenie. Na jakie zwierzęta możesz polować? Na każde mój drogi.– westchnął zmęczonym tonem.
-To co ma skrzydła, to co ma łapy wyjąwszy smoki oraz to co ma płetwy. Możesz wyszkolić się w łowieniu jakieś konkretnej zwierzyny. Ryb czy saren… Ja sam chodzę na polowania by szukać kamieni szlachetnych. Są cenną walutą też będziesz je spotykał. Jeśli uznasz nawet, że dość ci mięsa w składzie możesz szukać kamieni. Łowcy są w tym niezrównani. – dodał i ziewnął przeciągle ukazując granatowe podniebienie i długi jęzor. Poprawił ułożenie łap i poruszył skrzydłami. Siedzieli już bądź co bądź nieco w tej grocie.
-Bądź mądry Dyskretny, mądry i silny. Nie daj się wplątać w sprzeczkę, bądź dumny ze stada. Wystarczy, że sam będziesz wierzył w jego siłę, będzie ona siedziała w twoim sercu. Wierzę w ciebie bo widzę po twych ślepiach żeś bystre pisklę.

Licznik słów: 393
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Stee... Stere Stetypowym – ciężko było wypowiedzieć te słowa Młodemu Dyskretnemu. Może i był pojętnym pisklakiem, to jego młode ciało nie pozwalało mu wypowiedzieć te słowa poprawnie. Ważniejsze było to co to słowo znaczyło, zapamiętał je sobie jego definicje. Wszak Definicja chyba była ważniejsza od samej nazwy. Spytał:
A cy mówiąc o złych smokach cienie nie kiuerujes sie Stetypowym myśleniem? Ocywiście będe unikał jak tata chce i nie dam się sprowokować – był ciekaw świata ale nie zamierzał zawieść swego ojca. Tak dobrze mu idzie i zamierza zachować dobrą passę.
Wysłuchał o byciu silnym jak czarodziej, jednak nie zmienił zdania i wciaż wolał być łowcą i dobrze, że pozostał przy tym postanowieniu, ponieważ usłyszał co takiego umie czy raczej powinien umieć. A także na co powinien polować
Chcialbyjm wyłapać wszystko i wtedy brać te najsacniejsze dla stada – powiedział ukazując swój rząd zębów, które wraz z tymi z zewnętrznymi dawały ciekawy i groźny grymas. Ucieszył sięgdy Chłód powiedział, ze w niego wierzy w niego póki będzie wierzył w stado i to, ze widzi w nim pojętnego młodzika. Zadu7mal się nad tym gdy nagle sobie o czymś przypomniał:
Tato jesce coś... Na początku spytałeś mnie czy kogoś spotkałem ze stada wody. Powiedzialem nie, a chce wiedzieć cemu mnie o to zapytaleś? Czy ci z wody coś ci zrobili czy moze stadu? – Kolejne pytania w jego niekończącej się krucjacie po wiedze.





P.S. Mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko, że wybrałem ten sam kolor przy rozmowach po prostu chciałem by były widoczne, jak ci się nie podoba to mi napisz i zaprzestane i poszukam innego pasującego koloru :D

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Skinął łbem gdy Dyskretnemu udało się w końcu powtórzyć to słowo. W sumie całkiem sporo mu już dziś opowiedział, było godnym podziwu że zrozumiał tak wiele. Pewnie niektóre rzeczy na opak, bądź po swojemu, ale Chłód nie zamierzał go na razie poprawiać. Jego syn tworzył samodzielną jednostkę, która wkrótce może zostanie adeptem. Któż to wiedział…
-Aby nie dać się sprowokować będziesz musiał być silny i wierzyć we własne przekonania drogi Dyskretny.– powiedział poważnie.
-Co do smoków Cienia.– westchnął ciężko –Nie mówiłem, że wszyscy są źli. Jest tam pewna smoczyca, piękna i dzika zarazem. Potrafiąca być delikatna i opiekuńcza ale i niebezpieczna, czyli jak na smoka przystało. Niestety są tam też takie smoki które tylko czując twój zapach, zapach Życia od razu spojrzą na ciebie z góry. Czym to jest spowodowane? Nie wiem. Może zostali źle wychowanie?– wzruszył barkami. Nie chciało mu się teraz analizować umysłów Cienistych. Każdy był jaki był i chciał by dostrzeżono to też wśród smoków Życia. Chociaż podczas ostatniego spotkania z samicą z Cienia został wyzwany od gburów. Ech… widać nikomu nie dogodzisz.
-Miło mi to słyszeć a i Dziki Agrest na pewno też się ucieszy z twojej pomocy. Teraz karmienie stada znajduje się na jej barkach. Nic tylko siedzi w lesie i poluje, ciągle i ciągle by mieć dla tych którzy nie potrafią bądź nie mogą sami nic sobie upolować.– powiedział poważnie. Miał nadzieję, że Dyskretny zrozumie jak bardzo potrzebny jest im sprawny łowca. Chociaż… każdy by się aktualnie przydał. Życie nie było w najlepszej kondycji, taka prawda.
-Ci z Wody… chciałem ci tylko powiedzieć byś się przed nimi nie korzył Dyskretny. Fakt dali nam dom, udostępnili tereny na których możemy polować, ale to nie oznacza, że masz odrzucić swoją dumę. – mówiąc to Chłód wstał w końcu. Dość tego leżenia. Otrzepał głowę i przeciągnął się z jękiem. Machnął nawet raz sporymi skrzydłami. Ognik który dawał im światło zafalował ale nie zgasł.
-Chciałbyś może się czegoś poczuć z ojcem dopóki jeszcze tu jesteśmy? Niebawem będę musiał odejść, pilne sprawy mnie wzywają.– dodał bez zbędnych emocji.

// nie szkodzi ;)

Licznik słów: 343
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Mile został zaskoczony, skoro go nikt nie poprawił w jego wypowiedzi tak trudnego acz bardzo pożytecznego słowa. Oczywiście w sposób w jaki młody umysł póki co rozumiał, może się to zmieni wraz z wiekiem, albo pozostanie uparty przy tym co teraz rozumie. Wysłuchał uważnie, rady o tym jak się nie dać sprowokować
Chce być silny ciałem jak dziadek i silny rozumem jak ty tato. – dodał do wypowiedzi rady, był tak pewien, że aż wstał ukazując jaki jest pewny siebie. Uważnie także wysłuchał jakie nie stereotypowe myślenie miał o smokach cienia, mówiąc o pewnej smoczycy
Ciekawe czy kiedykolwiek taką smoczyce spotkam? – pomyślał
Czy kiedyś poznam je – tym razem spytał na głos
Chciał zapytać kim jest Dziki agrest, ale jednak nie musiał o to pytać, bo natychmiast odstał odpowiedź, zapewne kolejny smok, który jest łowcą. Oby tylko ze stada życia, skora tata tak mówi bym uważał na inne stada. Po tym jak usłyszał o stadzie wody.
Duma i siła chyba zą powiązane? – spytał raczej retorycznie, przynajmniej tak rozumiał w swoim zakresie. Eeee tam najgorszym przypadku Chłód go poprawi, zresztą czy nie po to są ojcowie by nauczać swe pociechy? Skoro tym mowa, Dyskretny usłyszał pytanie czy nie chciałby się czegoś nauczyć? To już na pewno retorycznie pytanie ponieważ z cała pewnością chciałby umieć to co dorosłe smoki, albo przynajmniej w te większe jak jego siostra Skamieniała Łuska. Podszedł radośnie do Ojca nie przejmując się tym razem szramą jaką miał na pysku, zdążył się przez ten czas przyzwyczaić do niego.
Tak chce.. chce...chce – i tu się zawiesił bo sam nie wiedział czego mógłby si.ę nauczyć. Chwilę pomyślał podrapał się po główce tarmosząc swe małe piórka, które miał na głowie. Po chwili namysłu i tarmoszenia. powiedział Chce umieć to co łowcy robią. Skoki na zwierzyne, kamuflaz, o jedzeniu jakie mam polować i uważać...Fsystko – Czy ktoś zdoła podołać się tego zadania by zaspokoić tę nieprzerywaną popęd za wiedzą?

Licznik słów: 319
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej