A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Wessał powietrze głęboko przez nozdrza. Lubił mówić o honorze. Nawet teraz, gdy zawsze po użyciu owego słowa doświadczał boleśnie wykręconego żołądka. Dręczył go fakt, że gdy naprawdę się starał, nie był w żaden sposób dostrzeżony i zapamiętany, dlatego gdy dane sobie słowo łamał, nie było to żadnym zaskoczeniem, ani zdradą. W rzeczywistości tak obojętnej wobec zasad, nie uwzględniających chorej lojalności wobec stada jako takiego, honor osobisty zdawał się bezwartościowy. Zabicie obcego to nic. Gwałt obcego to nic. Kłamstwo wobec obcego to nic. Łamanie własnego słowa, jeśli nie tyczy się kodeksu stada – to nic.
Nie było powodu aby w tym zakresie pozostawał uparty, a jednak kontynuował w ten sam sposób co mógłby sto księżyców temu.
– To prawda, honor może różnić się zależnie od społeczności. W dużym uproszczeniu mógłbyś określić go konsekwencją wobec danego słowa, nie tylko w pojedynczej umowie, a z wyprzedzeniem, także względem samego siebie, aby raz obranych ścieżek nie porzucić, gdy tylko okażą się niewygodne.
W twoim stadzie honorowym jest przestrzeganie kodeksu, choć jak mniemam kodeks wciąż niewiele traktuje o wielu wewnętrznych postawach, które również należy obrać, dla dobra siebie i innych.
Celowanie w punkty witalne, bądź kontry określam jako niehonorowe w zwyczajnej walce, gdyż jest to ułatwienie nie przyczyniające się do niczego, poza chwilą krwawej rozrywki dla atakującego i dodatkowego nakładu pracy dla uzdrowiciela.
Swój honor bazuję zatem na zachowaniu własnej godności i integralności z zasadami, które zakładają ogół smoczego dobra. Czytelnie przeciw takim zasadom byłyby tortury albo śmierć wyznaczona z błahego powodu albo nieuzasadnione narażenie własnego, bądź czyjegoś zdrowia i bezpieczeństwa. Tyczy się to także obcych, nie tylko stworzeń o tej samej przynależności.
Honor tego rodzaju możesz przepleść z moralnością.
Nie widzę powodu by walkę magią przeciw fizycznej uznać za niehonorową, chyba że mówisz o przypadku, w którym między dwoma smokami doszło do porozumienia by jej nie używać. Niemniej wojownicy nie zawsze będą mieli okazję konfrontować się z przeciwnikiem, który przystanie na rzeczone zasady, więc oczekiwanie ich po każdym byłoby dość naiwne, lub wręcz nieuczciwe, jeśli walka magiczna jest jedyną metodą na wyrównanie sił. – to wytłumaczywszy odchrzaknął krótko, jakby w ramach podsumowania i jeszcze czujniej przyjrzał się Hrasvelgowi, jakby chciał co najmniej wyczytać jego myśli. Nie był w prawdzie dobrym interpretatorem ekspresji, choć dostrzegał obecność drobnych zmian. Miał też tendencję do przeszywania innych wzrokiem, którego nie odwracał nawet na chwilę, chyba że zaczął wyłapywać jawnie okazany dyskomfort. Hrasvelga traktował w tym zakresie trochę lżej, bo cały składał się z dyskomfortu.
– Co do obrony – tak. Możesz atak zbić, zablokować, bądź spróbować od niego umknąć.
Dla bardziej doświadczonych wojowników, skuteczna obrona może wiązać się także z zadaniem obrażeń przeciwnikowi, choć to aspekt, o którym możesz pouczyć się później.
Nie wiem jaki styl preferujesz, choć sam specjalizuję się w walce statycznej – a to znaczy że gdy już zbliżę się do przeciwnika, postaram się utrzymać krótki dystans, lub inaczej mówiąc, walkę w zwarciu. Ciężej jest wtedy unikać ataków, lecz tyczy się to zarówno mnie, jak i oponenta.
Wracając jednak do obrony. Blok jest najryzykowniejszy jeśli nie posiada się stosownego, wytrzymałego pancerza, gdyż wtedy musisz bardzo dobrze zadbać o kąt ciała, którego używasz by zatrzymać cios.
Przykładem, jeśli jesteś atakowany pazurami, oczywistym jest że do obrony poprzez blok nie powinieneś zwyczajnie osłonić się ramieniem. Przy bloku warto założyć, że część ciała na której wyląduje przekierowany atak, nie zostanie zraniona jeszcze mocniej.
Blok oczywiście nie musi być pasywną akcją. Możesz złapać przeciwnika za nadgarstek, z dala od szponów, bądź w ten sam nadgarstek płasko uderzyć własną łapą.
Bloki uwzględniające uderzenie mogą być w alternatywie zastąpione często intuicyjniejszymi zbiciami – czyli akcją, która zakłada przede wszystkim przemieszczenie członków przeciwnika, tak by minęły celu. – Wraz ze swoim monologiem stale unosił prawą kończynę i szponami przeciwnej wskazywał nadgarstek, bądź symulował w powietrzu spowolniony ruch udawanego ataku. Na koniec odłożył palce w śniegu i raz jeszcze, dla pewności spojrzał na kruka.
– Zaatakuję cię teraz łapą, żeby zbadać twój refleks. Spróbuj ją zbić, pamiętając o tym, że ma znaczenie z której strony i pod jakim kątem, a także jaki fragment mojej łapy uderzysz. –
Jeśli młody był gotów, akcja proroka była prosta. Stali frontem do siebie, toteż doskoczył do niego dynamicznie, krótkim i niskim wybiciem, a następnie uniósł prawą kończynę i zaatakował pod kątem, z góry na dół, tak żeby haczykowate szpony opadły na jego lewym ramieniu. Dla zwiększenia siły, konieczny był oczywiście drobny wymah, więc poprowadził łapę po lekkim półkolu, pierw odrzucając ramię od siebie, a potem kończąc zwężającą się ścieżkę na łuskach przeciwnika.
Jeśli Hrasvelg nie obroniłby się zbyt dobrze, zadbałby o to, żeby rzeczywiście go nie zranić, w ostatniej chwili zwalniając łapę.
Samotny Kolec
Licznik słów: 767
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników
[color=#585858] ♦ [color=#755252] ♦ [color=#B69278] ♦ [color=#C63C3C] ♦ [color=#B88576]