A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,L,PŁ,MP,Prs,Skr,MA,MO,Śl,Kż: 1| A,O,B: 2
Atuty: Wiecznie Młody; Pechowiec; Adrenalina; Czempion;
Dziwnie było! Hektyzcny wytężał wzrok w górę i Vaelin się czuł z tym dziwnie! Więc cofnął się o dwa kroki, co pewnie początkowo wyglądało jakby smok odsunął się przez wypowiedź drugiego... Um, przyjaciela? W zasadzie to nie wiedział na czym polegała przyjaźń, albo tym bardziej kiedy się zaczynała. Dodatkowo usiadł całkowicie na ziemi, podginając przednie łapy pod siebie, aby jednak być bardziej łbem na poziomie rozmówcy.
Na jego kolejne słowa nieco przymrużył ślepia, co prędzej wyrażało zastanowienie, niż niechęć albo złość. Odpowiedź jednak przez dłuższy czas nie przychodziła. Co sobie myślał Vaelin? A co właściwie tu robił, przecież powiedział już 'dużo'!
– Niepewność– wydusił w końcu i rzucił ślepiami za siebie na wejście. Gdyby miał jakąkolwiek pewność to może byłby zdecydowany na jakąś opcję, jednak chyba nic nie było pewne w tym świecie... No może oprócz tego, że każdego w końcu czeka śmierć. Czy wiedza była fajna? Oczywiście, chciałby wiedzieć jak najwięcej, w końcu był bardzo dobrym słuchaczem. Sam przychodził tutaj do kwaców, aby coś otrzymać, ale przecież bogowie nic nie dawali nawet za jakieś proste dary, prawda? No właśnie to też chciał ustalić, bo w końcu był jajem z boskiej ingerencji, w zasadzie nie siedział w brzuchu żadnej matki, po prostu się pojawił, niczym gotowa uczta Tharara, czy jak to się tam nazywał ten Bóg. A czy gdyby miał możliwość to skorzystałby z dobrodziejstwa jakiegoś Boga? Pewnie. Jeśli czegoś pragnął to na pewno być jednym z najlepszych smoków tak samo pod względem fizycznym jak i psychicznym, a w tej drugiej kwestii i tak był mocno z tylu za innymi, bo miał zwykłą awersję do wypowiadania się. Mutyzm i logofobia, nawet jeśli nie znał tych nazw to po prostu je miał. Dyplomaty z niego nie będzie nigdy, a jakoś nie czuł się na siłach to zwalczyć. Pasowało mu to jak było teraz i nie szukał pomocy w tej kwestii.
Zaraz, a ten smok nie spał dopiero? Stał się adeptem i podrósł, ale nie był widziany dłuższy czas i założył, ze spał. Skąd u niego nagle ta żarliwość? A może nie spał, a siedział w świątyni? Brzmiał coraz dziwniej, wręcz fanatycznie, jakby już otrzymał wszystko od bogów... O, albo jakby ktoś go zanęcił przekąską, obiecując pełny posiłek- tak sobie tłumaczył to Vaelin.
–Pewność?– zapytał sceptycznie, bo przecież były to tylko słowa jednego smoka, któremu równie dobrze mogło się po prostu coś śnić- Dowody– dodał po chwili, aby było jasne, że potrzebuje więcej dowodów. Cóż w pewnym sensie sam był dowodem na to, prawda? Ale nie wiedział czy owy wpływ był ogólny czy tylko na zasadzie tego co się dawało bogom niczym w kwarcach właśnie. No bo przecież... kwarce też miały wpływ na ich życia, ale nikt ich nie nazywał Bogami.
Na kolejne słowa mocniej przymknął ślepia, a potem się uspokoił i cicho westchnął.
–My... nieistotni– stwierdził i chwilę milczał, starając się ująć wszystko pojedynczymi słowami, a to nie było proste- Jak... zwierzyna– dodał cicho i pokiwał lekko łbem. Właśnie tak uważał. Można było powiedzieć, że taka zwierzyna coś znaczy, prawda? Upolowana była istotna dla niektórych głodnych, a czasami taki jeden tarpan lub jeleń leży w legowisku smoka prawie sto księżyców i najczęściej kończy jako jakaś waluta, która wyparowuje. Nikt o tym potem nie myśli, a zwierzyna straciła życie w celu zapewnienia komuś przetrwania... Zmarnowana na przykład na taki kwarc... komu pomogła przetrwać? Jej istnienie było nieistotne dla przetrwania smoka, jej brak był może odrobinę utrudniający przez chwilę, ale przecież zwierzyny w lesie nie brakuje. I tym właśnie był... przynajmniej Vaelin. Najwyższą formą rozwoju dla takich smoków jak oni... był pewnie prorok, czyli taki kompan Bogów.
–Jestem... wytworem– oznajmił rzeczowo nie czując się z tym źle. Żył i po prostu znał swoje miejsce. Ot, cała historia.
Hektyczny Kolec
Licznik słów: 616
Atuty:
Wiecznie młody: brak kary +2 ST po 110 księżycu
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego