Opowiastka Kuglarza

Miejsce, gdzie smoki zwracają się do sil wyższych.
ODPOWIEDZ
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 423
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 1,5
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: I wasn't ready for the punchline

Opowiastka Kuglarza

Post autor: Opowiastka Kuglarza »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wiecznie Młoda; Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz; Znawczyni Terenów; Utalentowana
Nigdy nie pomyślałaby, że tu zawita tak... sama z siebie. Cóż macierzyństwo robiło ze smokami, które ratowały się ucieczką nawet do takich miejsc, w których posadzka parzy po łapach. Bo takie podejście miała do świątyni Opowiastka i nie zdziwiła się gdyby mieszkańcy tego miejsca mieli podobne podejście do niej. Uessas jednak pokazał jej trochę inne spojrzenie na tutejszych bogów... Lepsze. Nie została ona kupiona przez boga miłości trójką dzieci, pod żadnym pozorem ale zastanawiała się kiedy finalnie poczuje w pysku zostawiony przez tą istotę haczyk. Bo musiał kiedyś się pojawić, co do tego wątpliwości nie miała, ale do tego czasu może... Będzie cieszyła się prezentem i pozna lepiej tego kto jej ten prezent podarował. Losy jej rodziny w końcu miały tendencję do przeplatania się z losem samego Uessasa i niemądrym byłoby zakopanie tej więzi tylko dlatego, że nie jest on jej bogiem. A jeśli zechciałby nim być wystarczy, ze zamieni Czart w prawdziwego szopa albo borsuka tak na księżyc lub dwa... Może to ukróci te piękne uwagi starszej partnerki Ebrill.
Przycupnęła przed posągiem zdejmując z ramienia torbę i ostrożnie odkładając ją obok siebie. Jej ogon strzelił lekko gdy strącała ostatnie drobinki śniegu, które nie zdążyły stopnieć podczas jej spaceru przez świątynię. O posadzkę stuknęły dwa rzeźbione kubeczki z białego marmuru zdobionego złotem w miejscach gdzie zdawało się wiele razy już zdarzyło mu się pęknąć. Przygotowując sobie herbatę zawiesiła spojrzenie na posągu.
~ Pewnie sama mniej się tego spodziewałam niż ty Uessasie.~ Uśmiechnęła się pod nosem.
~ Nie jest to jednak przypadek magicznego nawrócenia, nie będę cię zwodziła w tym temacie. Przyszłam porozmawiać o naturze... Mojej, waszej, ogólnej otaczającego nas świata.~ W jednym z kubeczków zniknął bzowy susz, drugi pozostawał wciąż pusty. Jeśli będzie piła sama nie było sensu marnować dobrych liści.
~ Oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko.~ Dodała podgrzewając nad jedną z łap wodę w trochę większej miseczce. Zaraz po całej grocie rozejdzie się zapach bzu i miodu.
~ Czym zasłużyliśmy sobie na waszą opiekę? Przychylne oko patrzące nawet na kogoś takiego jak ja. Jaka historia za tym stoi?~ Póki jest to monolog będzie tylko pytała. Później może sama dopisze sobie parę odpowiedzi... Albo spędzi popołudnie na budującej rozmowie.

Uessas

Licznik słów: 361
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wiecznie Młoda~
Wiek to tylko liczba, a lochy to tylko miejsce
(Wiecznie młoda: brak kary +2 ST po 110 księżycu)

~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół

~Znawczyni Terenów~
"Myślisz, że nie wiem gdzie idę? Urodziłam się tu!"
(Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny.)

~Utalentowana~
Czysty talent poparty ciężką pracą może zmienić niejedno życie
•Głos+Śpiew•
Uessas
Bóg
Bóg
Posty: 116
Rejestracja: 16 lip 2021, 14:23

Opowiastka Kuglarza

Post autor: Uessas »
  • Opowiastka wkroczyła do świątyni w dość pogodny dzień, jak na tę mroźną porę. Świątynia normalnie była dość chłodna ale dzisiaj? Jakby ktoś w niej rozgrzał! Kiedy jednak zasiadła i wyjęła kubeczki, zza pomnika wyszło stadko małych, białych myszek których futro połyskiwało na tęczowo w blasku przechodzących przez szparki leniwie strumieni słońca. Myszki sztuk dokładnie dziesięć podeszło w zaciekawieniu i niuchało noskami, chcąc wyłapać chyba co to tam była za herbatka..

    – A skąd pewność że się nie spodziewałem? – usłyszała w głowie lekko zadziorny głos Boga Miłości. – Nie musisz być wiernym by porozmawiać. Ja bardzo doceniam szczerość ale i rozmowę, na jakikolwiek temat więc kim bym był, gdybym miał coś przeciwko? – to nawet lepiej chyba wyglądało, stojąc z boku że ktoś nie przychodził w interesach a by tak sobie po prostu porozmawiać, prawda? Sam Uessas miał po prostu zawsze otwarte serce – Czy to na prośby, czy to na rozmowę. Czy to wiernego czy to bezbożnika..

    Myszki zaciekawione zaczęły wąchać sobie napar bardziej intensywnie ale nie przekraczały pewnej strefy komfortu (jeżeli tak to można nazwać) a raczej przestrzeni osobistej Kuglarki. Bóg zrobił zaś w jej głowie przeciągłe hmmm..
    – Ciekawi Cię coś spoza ogólnie przyjętej wiary? Czy chcesz poznać moje osobiste zdanie? – odbił pytanie, pytaniem ale w jego głosie było słychać lekki chichot.

    Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 218
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 423
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 1,5
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: I wasn't ready for the punchline

Opowiastka Kuglarza

Post autor: Opowiastka Kuglarza »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wiecznie Młoda; Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz; Znawczyni Terenów; Utalentowana
Oh. Goście. Bóg miłości zdecydowanie zdawał się lubować w gryzoniach. Czyżby miłość do małych ssaków sprawiała, że akurat na nią patrzył przychylniejszym okiem? Nie! Ebrill nie pozwól by szopiaste docinki Czart weszły ci do łba! Te myszki akurat są tu pewnie całkowitym przypadkiem i zwyczajnie żyją sobie w pewnie niezbyt często sprzątanej świątyni. Z resztą kto by tu na myszy polował? Smoka łamane na kota jeszcze tu nigdy nie widziała, a zakurzonym posągom pewnie i tak niezbyt przeszkadzały.
Kuglarka wyciągnęła przed sobą łapę, w której miała odrobinę suszonego bzu wymieszanego za paroma ziołami poprawiającymi krążenie. Ot, taki wspomagacz zimowy. Nie była pewna czy się poczęstują czy nie, ale zawsze mogła wykluczyć uznanie jej za bezduszną smoczycę głodzącą białe myszki.
~ Czyli tylko ja nie wiedziałam, że jeszcze tu przyjdę... Dobrze wiedzieć.~ Uśmiechnęła się bardziej do siebie niż do nieobecnego ciałem stworzenia.
~ Kimś za kogo uważałam ciebie i twoich pobratymców jeszcze parę księżycy temu. Teraz jesteś swoistym wyjątkiem Uessasie. I czy w ogóle jest to rozmowa? W sensie...~ Zastukała szponami o posadzkę by zaraz wrócić do ogrzewania własnej łapy kubkiem z ciepłym naparem.
~ Skoro siedzisz mi w głowie czy muszę mówić na głos? Czy to po prostu dla ciebie bardziej komfortowe gdy przekazuje swoje myśli w ten sposób, a nie zmuszam cię do wyławiania ich z tego szumu, który jest tutaj.~ Wskazała na swój łeb. Zastanawiała się czy bóg po prostu wysyła jej takie lepsze wiadomości mentalne czy zwyczajnie zna jej myśli. Trochę przerażająca wizja... Dobrze, że nie często chodziła w okolicy świątyni, gdyby wszyscy tu obecni wiedzieli co samica potrafiła myśleć, pewnie część panteonu własnoręcznie wystawiłoby za nią list gończy.
~ Oba jeśli to nie problem. Wiem mniej więcej jak postrzegają to ci których czoła żłobią niezłe korytka przed waszymi posągami, ale zasięgnięcie opinii bezpośrednio od was dużo bardziej mnie intryguje. ~ Odetchnęła cicho. Jeśli istniało ryzyko, że Uessas już nieźle zadomowił się między jej myślami uznała, że nie będzie wybielać tego co chciała powiedzieć by go nie urazić. Lubiła w sumie być tak po prostu szczera do bólu.

Uessas

Licznik słów: 342
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wiecznie Młoda~
Wiek to tylko liczba, a lochy to tylko miejsce
(Wiecznie młoda: brak kary +2 ST po 110 księżycu)

~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół

~Znawczyni Terenów~
"Myślisz, że nie wiem gdzie idę? Urodziłam się tu!"
(Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny.)

~Utalentowana~
Czysty talent poparty ciężką pracą może zmienić niejedno życie
•Głos+Śpiew•
Uessas
Bóg
Bóg
Posty: 116
Rejestracja: 16 lip 2021, 14:23

Opowiastka Kuglarza

Post autor: Uessas »
  • Male zwierzęta nie przestraszyły się wcale a wcale nagłego ruchu Kuglarki a jeden zrobił cap gdy tylko wysunęła suszony bez, odchodząc trochę na bok z pozostałymi by nie brudzić jej tuż nad czarką. Na pierwsze jej słowa, Patron Miłości zaśmiał się w jej głowie – Ale bardzo, bardzo serdecznie!
    – Przywiała Cię tu trochę ciekawość, prawda? Gdzieś podświadomie, jestem pewien że wiedziałaś iż złożysz mi wizytę! Nie chciałbym żebyś uznała że zaczarowałem Ci umysł jak pewne.. szopie żarty. – ah! No proszę, czyżby Uessas zdawał sobie sprawę z tego, co nagadała jej Czart? W sumie nie powinno jej to dziwić że skoro dał im jajka, czasem obserwował co się u nich dzieje!

    Myszki wydawały ciekawe odgłosy pałaszowania a sam Bóg słuchał. Słuchał i tym razem jej nie przerywał. Odezwał się dopiero po chwili i oh? Kuglarka mrugnęła a tu jeden kubeczek stał się pusty, pozbawiony naparu!
    – Skąd ta pewność, droga Ebrill że siedzę, hm? Jestem zwolennikiem rozmawiania o tym, co jest mówione tak między nami – jego głos wydawał się być.. głośniejszy? Nie tak by rozbolał ją łeb ale tak, jakby Wężowe Bóstwo siadło sobie zaraz obok. – I lubię tak rozmawiać. Chyba że bardzo zależy Ci by nikt nie słyszał Twoich słów, mogę zrobić wyjątek. – mówił powoli, spokojnie bo w istocie nigdzie mu się nie spieszyło, jakby.. miał dużo czasu i nie zamierzał tego przed Kuglarką ukrywać.

    Myszki skończyły jeść i bardzo niewinnie przydreptały po kolejną porcję. Ah, kwestia wiary..
    – Jesteś dość pewna w swoim postrzeganiu.. a ja tak sobie teraz myślę.. – Pan Miłości zrobił długą pauzę, którą zakończył pociągłym hmmmm – W Twoim miejscu wyklucia.. celebruje się Założycielkę Azylu, prawda? A pomyślałaś sobie kiedyś, kim ona była poza legendami? Że może nie tak do końca była po prostu Założycielką? – jego pytanie brzmiało enigmatycznie i trochę nie na temat ale czy.. na pewno?

    Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 311
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 423
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 1,5
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: I wasn't ready for the punchline

Opowiastka Kuglarza

Post autor: Opowiastka Kuglarza »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wiecznie Młoda; Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz; Znawczyni Terenów; Utalentowana
Uśmiechnęła się szeroko widząc jak małe gryzonie częstują się ziółkami. Sama zajęła się patrzeniem w swoją czarkę od czasu do czasu stukając w jej ściankę szponem by obserwować niewielkie fale rozchodzące się po powierzchni jej herbaty. Na śmiech i wtórujące mu słowa bóstwa sama zaśmiała się cicho.
~ Pewnie trochę tak. Może ciekawi mnie co nas łączy z tobą. Czy to była mocna więź? Czy warta podtrzymywania i czy popełniłam błąd skreślając was wszystkich w przedbiegach. Choć jeśli rzucisz choć jednym szopim żartem to osobiście wystukam ci dłutem na czole coś obraźliwego. Tylko Czart może tak mówić... Tylko jej o tym nie mów.~ Wzięła łyk by łapą i kubeczkiem spróbować zasłonić uśmiech.
~ Nie masz powodu by tego nie robić. Innego niż twoja własna preferencja.~ Czuła się lekko dziwnie gdy głos jaki słyszała zmieniał swoje położenie, a nie mogła nigdzie zobaczyć rozmówcy. Co do pustej czarki... Kultura nakazała jej ją uzupełnić nawet jeśli jej rozmówcy tak fizycznie z nią nie było. Po chwili więc drugi kubeczek również parował ciepłym naparem.
~ Nie, to nie jest problem. Po prostu próbuję was zrozumieć... Waszą naturę i to co łączy was ze smokami. Już wiem, że są to błędy jakie popełniacie i emocje jakie czujecie... lub bardzo dobrze je udajecie.~ No i raczej byli tutaj sami. Świątynia bądź co bądź była dość dużym miejscem i nawet jeśli ktoś po za Ebrill się w niej znajdował raczej nie słyszał tego co mówiła.
To co mówił bóg było jednak dużo... ciekawsze? Nie sądziła, że znane mu będą dzieje jej domu. Niewiele smoków o nim wie i całe szczęście sam Azyl został zamieciony pod kamień zwany zapomnieniem. Przynajmniej tutaj. Przekrzywiła więc łeb w zaskoczeniu na moment zatrzymując kubeczek w połowie drogi do jej pyska. Jej ogon zamiótł cicho podłoże za nią. Musiała się zastanowić...
~ Wiedźma jeśli do tego pijesz. Jestem trochę w szoku, że wiesz o czymś co wykracza po za wasz... teren działań. Podobno nie za często wychylacie się z terenów wolnych, ale wracając. Fauna była kimś zdolnym do posługiwania się magią w sposób w jaki my się posługujemy- coś praktycznie niespotykane u ludzi... I tak uważam, że posąg w Azylu to przesada.~ Westchnęła cicho.
~ Ale nie jest podobna wam. Przede wszystkim nie żyje coś czego wy w gruncie rzeczy nie potraficie osiągnąć skoro zamiast zabić niebezpiecznego osobnika musicie go pieczętować w jednym z was. Wspominamy ją bardziej jako patrona... nie stworzyciela.~ Przynajmniej dla niej tak to wyglądało. Za całą populację Azylu odpowiadać nie mogła. Nie po to z niego odchodziła by musieć to robić.

Uessas

Licznik słów: 423
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wiecznie Młoda~
Wiek to tylko liczba, a lochy to tylko miejsce
(Wiecznie młoda: brak kary +2 ST po 110 księżycu)

~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół

~Znawczyni Terenów~
"Myślisz, że nie wiem gdzie idę? Urodziłam się tu!"
(Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny.)

~Utalentowana~
Czysty talent poparty ciężką pracą może zmienić niejedno życie
•Głos+Śpiew•
Uessas
Bóg
Bóg
Posty: 116
Rejestracja: 16 lip 2021, 14:23

Opowiastka Kuglarza

Post autor: Uessas »
  • Myszki rozpierzchły się po świątyni, choć dalej w zasięgu wzroku – Obsiadły bowiem teraz posąg Boga Miłości, jedząc sobie ziółka. Obecność samego boga była bowiem wyczuwalna więc gdy Uzdrowicielka wzięła kolejny łyk, przez jej umysł przebiegło przeciągłe "hmmmm"..
    – Nie śmiałbym w żadnym wypadku ingerować pomiędzy dwa zakochane serca i ich komunikacje. A moje usta są zamknięte.. – nie żeby spodziewał się wizyty partnerki Ebril u siebie, jednak warto było to zapewnienie oficjalnie wydać że nawet jeśli to Bóg słowem się nie odezwie! Tajemnica modlitwy czy coś.
    – Twoi przodkowie, których okazje miałem poznać osobiście mieli wiele dróg, które przecinały się z bogami choć ja najwięcej miałem do czynienia z Twoim pradziadkiem i babką. Ten pierwszy uraczył świątynie wieloma pięknymi, śpiewnymi modlitwami a sama babka oprócz pomocy w odzyskaniu mojej iskry, bywała w świątyni a nawet prosiła mnie o kilka przysług. Każde z nich jednak szło całkiem inną ścieżką, Ty też powinnaś sama zadecydować tym w którą stronę chcesz iść a co do skreślenia.. – zrobił sobie krótką przerwę, przy samej Opowiastce zaś pojawił się półmisek grubych, słodkich winogron. Półmisek kryształowy ze zdobieniami w.. myszki. Które się goniły. – Wiele smoków zmieniało swoje podejście do bóstw. Na to nigdy nie jest za późno ale też nie obrażamy się, gdy ktoś nie chce z nami rozmawiać. – dodał po chwili, dalej mając przyjemny i miły ton.

    Temat czytania w myślach czy rozmowy w umyśle zakończył, nie odnosząc się już do niego. Mglista nie miała problemu z tym jak się komunikowali więc pozostawił to tak, jak było.
    – Tak jak każdy smok jest inny, tak inny jest każdy bóg i jego motywacje, droga Ebrill. Na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi, jeżeli mam być szczery... – jego ton był pełny zastanowienia.

    A potem słuchał dalej, przy okazji znów opróżniając kubeczek lecz postawione przez niego owoce dalej były do dyspozycji Mglistej, gdyby chciała. Słuchał jej i nie przerywał.
    – Niekoniecznie tak niechętnie, przecież świat ma wiele ciekawych miejsc! – zaczął w pogodnym tonie – Tak uważasz? A nie zastanawiało Cię, czemu Azyl jest tak hm.. zamknięty na świat? Spotkałem się też kiedyś z tym że czasem byt w istocie żył, jednak nie w tym miejscu w którym był wyznawany.. – dodał, nie dopowiadając jednak czy chodziło mu o samą Faunę czy jedynie o jakiś.. kontekst.. a może to wcale a wcale nie miało takiego znaczenia i było dygresyjną ciekawostką? Uessas specjalnie zostawił Uzdrowicielce duże pole do interpretacji tego tematu.
    Co do zapieczętowanego bóstwa..
    – Oh a jednak wiesz nadzwyczaj dużo, jak na kogoś komu z bogami nie po drodze, hah! – w głosie wyczuwalna była duża sympatia i radość! Specjalnie jednak nie zagłębiał się w ten temat dalej, nie dlatego że nie chciał a.. był ciekawy czy Mglista go pociągnie.

    Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 458
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 423
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 1,5
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: I wasn't ready for the punchline

Opowiastka Kuglarza

Post autor: Opowiastka Kuglarza »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wiecznie Młoda; Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz; Znawczyni Terenów; Utalentowana
A ona odprowadziła je wzrokiem uśmiechając się delikatnie pod nosem. Nie przypominała sobie by te małe gryzonie tak ochoczo zbliżały się do majestatycznych gadów jakimi smoki są, ba! Nawet nie była pewna czy widziała kiedyś mysz w zamieszkałej grocie. Bo te opuszczone, które odwiedzała by pozbierać trochę śmieci należały do innej kategorii i tam myszy harcowały w najlepsze.
Jednak teraz gryzonie za własnym życzeniem odsunęły się na dalszy plan nie otrzymując dodatkowej uwagi uzdrowicielki, która raczyła się herbatą. Cała Ebrill zdawała się głęboko zafrasowana rozmową póki ta trwała w najlepsze. Przyszłość w końcu pokarze, że Mgłom i bóstwom nigdy nie będzie po drodze. Zabawne gdy jedna z najbardziej zgorzkniałych heretyczek chociaż na jednego zaczęła spoglądać bardziej przychylnym okiem.
~ Jakbyś je otworzył mogłyby się lekko ukruszyć...~ Rzuciła żartem z gatunku tych mało śmiesznych nad czym zaraz się zreflektowała.
~ W sensie wiesz... Bo posąg. Dowcip nigdy nie był moją mocną stroną, wybacz.~ Schyliła łeb by uciec wzrokiem w sumie sama nie wiedziała od czego. Jakby nigdzie nie było jakiejś widzialnej manifestacji Uessasa, ale jej dobry dowcip na tyle ją zawstydził, że skądkolwiek wzrok boga nie padał nie chciała by się skrzyżował z jej spojrzeniem. Na jej szczęście rozmowa nie zatrzymała się na tak długo by było całkiem niezręcznie i już pomijając głęboki oddech jaki wzięła by trochę się uspokoić mogła wsłuchać się w słowa swojego rozmówcy.
Jeśli dobrze rozumiała to spotkanie było tylko kwestią czasu. Skoro jej krew przecinała się z samym Uessasem od pokoleń to jej znalezienie się między wolnymi musiało pchnąć ją w pewnym momencie w stronę patrona miłości. Zabawne bo jeszcze paręnaście księżyców temu nie posądzałaby się zarówno o chęć rozmowy z bogiem jak i zdolność do odczuwania miłości jakiej rzeczony bóg zdawał się patronować.
~ A gdy ktoś kto z zamysłu nie chciał zmienia zdanie urządzacie małe boskie przyjęcie? Czy jedna para gniewnych oczu mniej nie robi wam większej różnicy?~ Zagaiła wpierw pozwalając by lekko żartobliwy ton wypełz z jej pyska. Słowa o własnej ścieżce jednak... Ich dźwięk odbijał się wewnątrz głowy samicy jak nieprzyjemny komar.
~ Nie moja ścieżka przyprowadziła mnie między wolne stada. Przyszłam tu po śladach mojej babki chcąc iść po nich tak długo jak tylko zdołam. I chyba gdzieś po drodze... Zgubiłam się? Ta gonitwa przestała mieć dla mnie sens gdy poznałam smak życia we własnej małej rodzinie za którą po części mogę ci podziękować tylko... Coraz częściej się zastanawiam czy idę w dobrą stronę. W Azylu krąży przekonanie, nie- wierzenie, że umieramy tam gdzie jest nasz dom. Dlatego Burdig wrócił do nas, a Ha'ara odeszła tutaj. Tylko, już przeżyłam ponad połowę mojego życia i dalej nie wiem gdzie mnie poprowadzą łapy u jego schyłku. Trywialny problem prawda? Dla nieśmiertelnych pewnie nie do pojęcia w końcu wasza ścieżka nie ma końca i nie odczuwacie strachu przed tym co będzie na jej końcu. Po to smoki się do was modlą? Szukają tej odpowiedzi?~ Rozmowa przerodziła się na moment w monolog samicy. Dzieliła się obawami jak gdyby nigdy nic z pustym pokojem. Chyba Czart nie dolała jej nic do herbaty. Może powinna ją zagryźć? Akurat winogrona były pod łapą, a częstowana Opowiastka nie zamierzała się zbytnio powstrzymywać.
~ Nie oczekuję takiej. W końcu to rozmowa, a nie przesłuchanie prawda?~ Uśmiechnęła się sięgając po kolejny słodki owocek. Winogrona nie były zbyt częstym przysmakiem jakim raczyła się Kuglarka od czasu zamieszkania między Mgłami.
~ Ale wybrane macie tylko to.~ Wtrąciła jeszcze zanim bóg zadał jej pytanie.
~ Beriera Fauny powstała z podobnego powodu co tutejsza jeśli dobrze pamiętam. Nas chroniła przed ludźmi, wolnych przed starszym zagrożeniem prawda? Azyl który ja znałam został odcięty od reszty świata właśnie przez łowców. I co przez to rozumiesz? Mam uwierzyć ci na słowo, że któreś z was przechadzało się w najlepsze w Azylu z dala od "waszych" terenów? ~ Bo to akurat wydawało się jej niedorzeczne. Azyl nigdy nie był pod protekcją żadnego boga, Fauna mimo swojej potęgi była jedynie wiedźma biegłą w tej mniej ludzkiej dziedzinie magii, niczym więcej. Oczywiście Uessas mówił zagadkami by zrozumienie go w pełni pozostało poza zasięgiem uzdrowicielki jednak sprowokowało do intensywnego myślenia.
~ Wiedza to coś co można posiadać niezależnie od stosunku jaki mam do obiektów w niej zawartych. No i samo "naczynie" na waszego krnąbrnego brata jest moim patronem prawda?~ Pytanie jakie padło było retoryczne, a sama Ebrill westchnęła krótko po zadaniu go. Nie tak chciała zakończyć ten temat.
~ A tak prawdę mówiąc moja babka uznała, że wiara Wolnych, legendy i historia to świetny materiał na bajki dla pisklęcia. No i moja matka podzielała to zdanie. Wieczorami czekałam by dowiedzieć się o was czegoś więcej choć bardziej zależało mi chyba na tym by ona była obok. Bym była jej córką, a nie jej podopieczną. Historia Wolnych czy opowieści o wyprawie po część ciebie dawały mi te chwile. Może dlatego zapamiętałam tak wiele. Takiej miłości też patronujesz? Czy tylko takiej kończącej się małymi smokami?~ A podobno dowcip nie był jej najlepszą stroną...

Uessas

Licznik słów: 820
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wiecznie Młoda~
Wiek to tylko liczba, a lochy to tylko miejsce
(Wiecznie młoda: brak kary +2 ST po 110 księżycu)

~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół

~Znawczyni Terenów~
"Myślisz, że nie wiem gdzie idę? Urodziłam się tu!"
(Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny.)

~Utalentowana~
Czysty talent poparty ciężką pracą może zmienić niejedno życie
•Głos+Śpiew•
Uessas
Bóg
Bóg
Posty: 116
Rejestracja: 16 lip 2021, 14:23

Opowiastka Kuglarza

Post autor: Uessas »
  • Myszki były czujne, choć jadły i zachowywały się pozytywnie beztrosko, cały czas obserwowały Mglistą. Nie jednak jakoś przesadnie – Mogło to wynikać że mimo iż przysłał je tu Uessas, dalej były zwierzętami. Dzikimi zwierzętami.

    Sama Ebrill usłyszała chichot, szczery.
    – Haaa, dobre! Już nie bądź taka skromna! Chociaż ja lubię słabe żarty, choć muszę Cię zmartwić że akurat smoki są w nich dużo mniej biegłe niż ludzie. – odpowiedział wesoło, słuchając dalej tego co ma do powiedzenia, skoro poniekąd nakreślił jej że nie jest bogiem, lubującym się w myszkowanie po umysłach rozmówców. Ale na szczęście Opowiastka nie miała problemów z mówieniem, więc ich konwersacja toczyła się w najlepsze, bez zbędnych przystanków czy niekomfortowej ciszy.

    – By odpowiedzieć sobie na to pytanie, zapytaj się czy gniewne spojrzenia są brane pod uwagę. Pamiętam jedną smoczyce, która stworzyła sobie maddarowe poduszki, byleby nie dotknąć gruntu świątyni i osobiście to niezwykle zabawnie się to oglądało – zachichotał, a Uzdrowicielka miała wrażenie że gdy mrugnęła, widziała jak posąg puszcza jej oczko.

    Wrócił jednak do powagi, na następne jej słowa. Znów rozległo się przeciągłe hmm.
    – A może wcale się nie zgubiłaś? Wkładając łapę w czyjeś ślady, nawet jeżeli jesteś bardzo ostrożna, zostawiasz coś swojego i nawet, jeżeli dochodzisz w to samo miejsce, jest to już inna trasa. A inna trasa, może oznaczać inny cel bo często na czyiś śladach idzie się poślizgnąć, gdzieś zatrzymać dłużej więc destynacja nagle może przyjąć całkiem inny wygląd. Albo to co dla poprzednika było pięknym ogrodem, dla nas okaże się małym, skromnym ogródeczkiem. – ton Uessasa był cały czas miły, jak gdyby opowiadał Uzdrowicielce jakąś bajkę. – Myślenie nad tym ogrodem jednak, nie jest trywialne. Choć uważam że mając tyle życia przed sobą, nie powinnaś myśleć o jego końcu. – zachichotał. Zaraz jednak wrócił mu bardziej rzeczowy ton.
    – Świat się rozwija. Jeżeli miałbym wymienić Ci jeden z zalet nieśmiertelności, to to iż możemy sami dowiadywać się nowych rzeczy i przeżywać nieskończenie wiele nowych zakończeń. Dużą wadą jednak jest to że masz świadomość tego iż zawsze.. wracasz do tego samego początku. Że każda podróż ma jeden i ten sam koniec, punkt wyjścia do którego wrócisz. Czasem chciałbym mieć ten strach i element niepewności śmiertelników dla samego.. poznania jak to jest nie kręcić się w kółko. Pomyślałaś kiedyś o tym? – dał jej chwilę na odpowiedź, tyle ile potrzebowała!
    – Częściej szukają pocieszenia i wsparcia. Porady. Odsunięcia uwagi a może jakiegoś nakierowania. Ci, którzy szukają odpowiedzi, często przychodzą już rozczarowani przed zadaniem pytania. – odpowiedział jej na pytanie, dalej mając przyjemny ton.

    Wzmianki o przesłuchaniu nie skomentował. A na następne słowa.. ah, zachichotał. Ale nie złowieszczo, bardziej jak taki dobry wujaszek gdy pisklę przyszło opowiadać mu bajki.
    – Nie powiedziałem tego, choć hm.. wydajesz się mieć swoje wyrobione zdania na pewne tematy, obdzierając je z mistycyzmu. Jednak to coś, co musiałbym Ci pokazać bo w słowach ciężko to określić. Jak sypiasz, droga Ebrill? – co prawda pytanie wydawało się nie mieć związku, jednak ton Uessaa nabrał pewnej.. figlarnej, zainteresowanej barwy. Ah, ale wodził ją za pysk tymi niedopowiedzeniami!

    Na kolejne słowa znów się zaśmiał. Mglista miała gadane!
    – Nasze historie odbiera się albo jako fantastyczną opowieść dla piskląt albo coś, co wymyślił jakiś szaleniec. Cieszy mnie że byłaś w pierwszej kategorii – skomentował z zadowoleniem – Obie te miłości w jakiś sposób się łączą, prawda? Więc można uznać że obie mają mój patronat – odpowiedział szczerze, choć dalej pogodnie z lekką nutą rozbawienia.

    Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 574
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 423
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 1,5
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: I wasn't ready for the punchline

Opowiastka Kuglarza

Post autor: Opowiastka Kuglarza »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wiecznie Młoda; Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz; Znawczyni Terenów; Utalentowana
Zastrzygła prawym uchem gdy dotarł do niej śmiech boga. Chichot znaczy się, ale można go chyba uznawać za śmiech prawda? Nie poprawiało to jakoś szczególnie jej aktualnego stanu skrótowo znanego jako zawstydzenie nawet jeśli sama nigdy w życiu się by do tego nie przyznała. Podrapała się jedną łapą po ramieniu drugiej zastanawiając się przy tym co odpowiedzieć Uessasowi.
~ Masz równie dziwne poczucie humoru co ja żarty.~ Uśmiechnęła się sama. Co do ludzi miał rację, choć wtedy ciężko było jej zrozumieć ideę żartu. Teraz z pewnością doceniłaby je mocniej.
Następne słowa boga spotkały się wpierw z prychnięciem podtrzymywanego śmiechu, który zaraz przerodził się w dość głośny śmiech samicy. Jej wyobraźnia działała całkiem dobrze nawet w takim wieku i widok smoka w takich "butach" ratującego własną dumę był niezwykle zabawny dla uzdrowicielki. Trwało to chwilę zanim nie doprowadziła się do porządku ściągając szponem jedną łzę rozbawienia z kącika prawego ślepia.
~ Powinniście sprawdzić by te poduszki wydawały jakiś zabawny dźwięk przy chodzeniu. Ffawna, yr unig un jakie to głupie. Ale rozumiem, że w tej awersji do was też zdarzają się przeginające rodzynki jako członkini antyboskiego klubu uniżenie za nich przepraszam.~ Oczywiście w słowach Ebrill nie było nawet grama powagi, dobry humor zdecydowanie zdawał się jej udzielać, a ona zamiast rozmawiać z bogiem czuła się jakby rozmawiała z zaprzyjaźnioną istotą, którą odwiedza zdecydowanie zbyt rzadko.
~ Pewnie sama tak czasem sądzę... Że jestem tam gdzie powinnam, a później zastanawiam się co by było gdybym nie wybrała ścieżki Ha'ary, a tą drugą naszykowaną dla mnie w Azylu albo obrała całkowicie inną podobną do tej, którą kroczył bądź dalej kroczy mój ojciec. Nie wiem czy jakikolwiek ogród zadowoli mnie gdy cały czas nie jestem pewna, że właśnie go chcę na końcu zobaczyć. Może nie chcę widzieć go wcale?~ Zastanawiała się na głos czując, że zdecydowanie rodziło się w niej więcej pytań niż była w stanie stworzyć odpowiedzi.
~ Tyle życia... Już życie między Mgłami przemknęło mi jak parę dni, ta druga połowa może przemknąć równie szybko.~ Sapnęła. Czasem czuła się jakby trwała parę księżyców wstecz za otaczającym ją światem. Momentami trwała też ponad setkę tych księżyców w czasie przeszłym gdy na dzień dzisiejszy nakładała filtr opowieści jakie wchłaniała jak gąbka w czasach pisklęcych.
~ A czy nie na tym opiera się wasza wiara? Na krążeniu jako nieśmiertelny byt by co jakiś czas stanąć u punktu wyjścia. Wy jako bogowie jesteście po prostu świadomi tych "okrążeń" gdy śmiertelnicy zaczynają wszystko od zera bez żadnej świadomości, że już kiedyś brali udział w tej grze. Zawsze mi mówiono, że śmierć nie jest smutnym dniem i bywa nowym początkiem. Nie zmieniło to mojego strachu przed nią, ale wzbudziło zastanowienie. Boję się swojego końca, ale zastanawiam się jak to będzie wyglądało "następnym" razem. I który raz trwa teraz. To chyba ten cały element niepewności o którym mówisz, ale nie wiem czy współgra on ze strachem. Strach czuję raczej z egoistycznego powodu bo boję się zamknięcia tego epizodu gdy stało się tak niewiele. Boję się, że będzie to stara zapomniana księga, która szybko rozpadnie się w pył.~ Wyjaśniła nie do końca pewna czy właśnie o to chodziło Uessasowi. Czy może zaczynała już bredzić od rzeczy?
~ No tak, to w sumie bardziej logiczne od odpowiedzi. Prawda w końcu bywa nieprzyjemna, bolesna w przeciwieństwie do pocieszeń.~ Zauważyła, lecz jej ton nie zawierał w sobie kszty wyrzutu jakie mogłaby mieć. W końcu pocieszenie i wsparcie nie musi mieć pokrycia z prawdziwym stanem rzeczy i może być zwyczajnym wodzeniem za nos.
Winogrona już prawie zniknęły, a szpon samicy leniwie wystukiwał nieznany jej rytm o posadzkę.

~ Uznam to za komplement Uessasie. Wolę spoglądać na rzeczy takie jakie naprawdę są. Może to stąd moje dość krytyczne podejście do waszego rodzaju. Ma to pewnie wiele wad i jedną lub dwie zalety, ale tak właśnie preferuję postrzegać świat. Sypiam całkiem nieźle... Czasem zbyt dobrze, bo przesypiam całe dni. Dlaczego pytasz? Nie chcesz rzucić na mnie jakiejś klątwy bezsenności co?~ Uśmiechnęła się dość niepewnie. Skazałby w ten sposób Mgły na permamentnie niewyspaną Ebrill, która bardziej niż szopa przypomina piekelnego demona siejące zniszczenie i atakującego ciętym jęzorem. Okropna sprawa.
~ W takim razie dziękuję Uessasie, że dane było mi ją poczuć.~ Ukłoniła się przed posągiem. Nigdy nie sądziła, że zdobędzie się na taki gest ale... czas spędzony z matką ceniła najbardziej w swoim życiu i w końcu gdy sama matką została miała okazję komuś za ten dar podziękować. Szkoda, że nie mogła ukłonić się tak mamie...

Uessas

Licznik słów: 739
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wiecznie Młoda~
Wiek to tylko liczba, a lochy to tylko miejsce
(Wiecznie młoda: brak kary +2 ST po 110 księżycu)

~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół

~Znawczyni Terenów~
"Myślisz, że nie wiem gdzie idę? Urodziłam się tu!"
(Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny.)

~Utalentowana~
Czysty talent poparty ciężką pracą może zmienić niejedno życie
•Głos+Śpiew•
Uessas
Bóg
Bóg
Posty: 116
Rejestracja: 16 lip 2021, 14:23

Opowiastka Kuglarza

Post autor: Uessas »
  • Uessas zaśmiał się na jej odpowiedź, choć nie skomentował tego. Akurat sam sobie a raczej swojemu poczuciu humoru nie miał nic a nic do zarzucenia! Ale co do poduszek..
    – Pomyśle o tym, na przykład jakaś bardzo urocza, słodka melodia. Choć skłaniałem się ku temu by następnym razem takie poduszki zaczęłyby być różowe i ten róż, przenikałby na łapy delikwenta. – jego ton był lekko zamyślony, jakby serio rozważał kolejne opcje, gdyby sytuacja się powtórzyła. Zabawne opcje.. choć akurat on był ostatnim, który mógłby z kogoś szydzić.

    Potem słuchał jej już w ciszy, choć dalej czuła jego obecność gdzieś w powietrzu. Ah tak, to a co by było gdyby..
    – Byłabyś innym smokiem z elementami tego, którym jesteś teraz. Ale czy to ważne, Ebrill? Pamiętaj że wcale nie musisz docierać akurat do ogrodu lub... gdy do niego dotrzesz, zawsze możesz odwrócić wzrok a nóż zobaczysz coś innego, co Cię zadowoli? Nie zakładaj, że kres podróży będzie gorzki. Wiele dwunogów powiedziałoby Ci że sobie to "wykrakasz". – odpowiedział, a jego ton nie zdradzał niczego konkretnego. Ot, zostawi ją teraz z przemyśleniami sam na sam, gdy będzie chciała oczywiście pomyśleć o tym w samotności.

    A gdy zeszli na temat życia i jego kruchości.. Pod pomnikiem Boga Miłości zrobiło się jaśniej, przejrzyściej. Nawet intensywniej zapachniało wiśniami..
    – Celebruj każdy, nawet zwykły dzień Ebrill. Wtedy przemijanie będzie dla Ciebie mniej odczuwalne. – poradził jej najpierw, bez jakiegoś jednak zbędnego namawiania [/uess] – A obrócenie się w pył po śmierci jest zrozumiałą obawą. Pamięć o nas jednak nie umiera, jeżeli ktoś ją mocno pielęgnuje. Nie musisz być kimś wielkim by tak było, czasem.. wystarczy mocno otaczać się miłością.[/uess] – wyjaśnił. Więcej jednak nie drążył z nią tego tematu. Nie dzisiaj.

    Zachichotał na klątwę, choć pierwszej części nie skomentował. Chciał by interpretowała jego słowa po swojemu.
    – Chciałbym Ci kiedyś coś pokazać. – rzucił z nutką tajemniczości, mając na myśli.. sen.
    No proszę..

    Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 319
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej