Strona 1 z 8

: 28 lut 2015, 23:51
autor: Ateral
Tak, przez bardzo długi okres czasu żadnych spotkań nie było. I może z tego powodu tak wiele się wydarzyło. Tak wiele było do omówienia... O ile smoki będą chciały to omówić. Co zależało wyłącznie od nich.
Ateral był tu tylko po to, by mieli pretekst do wspólnego spotkania. Kto wie, być może taki pretekst był niezbędny od czasu do czasu.
Tak więc kiedy szary bóg Śmierci pojawił się pośród zwałów śniegu na Skałach Pokoju i każdemu wysłał cichą wiadomość, która miała rozbrzmieć przy ich uszach, nie w ich umysłach, pozostawało tylko czekać. I obserwować.
A wiadomość ta głosiła:
Zapraszam na Spotkanie na Skałach Pokoju.
Dotarła do wszystkich smoków o rangach adepta i wyższych.

: 28 lut 2015, 23:57
autor: Uskrzydlony Marzeniami
Spodziewał się, że niedługo Ateral ich wezwie. Nie sądził jednak, że stanie się to tak szybko. Ale może to i lepiej?
Po oczyszczeniu atmosfery w Stadzie gotów był stawić pysk wszystkiemu, byle ochronić swoje smoki. Na ich własnym spotkaniu pokazali, gdzie tkwi prawdziwa siła. I zamierzał to wykorzystać. Przyprowadził więc swoje Stado na spotkanie po tym, jak wezwał ich Ateral. Powitał boga skinieniem łba, a sam zwinnie wskoczył na jedno z podwyższeń przeznaczonych dla Przywódców. Usiadł pyskiem do miejsca zgromadzeń i czekał.
Chrapa i Wyrwij siedzieli pośród jego smoków. Jak zwykle.

: 28 lut 2015, 23:58
autor: Zorza Północy
Ulotne Wspomnienie zdziwiła się, słysząc zupełnie obco brzmiący, chłodny głos w swej głowie. Wzdrygnęła się, wyczuwając emanująca z tego głosu moc. Spojrzała mimowolnie w stronę Skał, na które nikt od dawna nie uczęszczał, prócz zgromadzeń w sprawie wojny. Zmarszczyła nos i uśmiechnęła się do Zapomnianego.
To co, maszerujemy? – rzuciła raźnym głosem, nie zamierzając opuszczać przyjaciela do czasu, aż nie będzie zdolny sam poruszać się po terenach, bez ryzyka uczynienia sobie krzywdy, czy zabłądzenia. Wędrówka dłużyła się niemiłosiernie, ale samiczka wydawała się pogodna i rozluźniona. Paplała jak najęta, opowiadając anegdotki o wyprawie z Hipcią i Ważką ku Górom zwącymi się Pięściami Bogów, o tym, jak spotkały niedźwiedzicę z młodymi, które po początkowej walce postanowiły zostawić w spokoju.
Podziwiała krajobraz i ciszę, zagłuszając tym samym niejakie obawy możliwym spotkaniem, nie wiedząc, jaki obierze kierunek.
W końcu dotarli nad Skały, zwące się irnonicznie Pokojowymi i zaprowadziła Zapomnianego na ubocze, po prawej od skały, na której stał dziwny szary smok, o niespotykanych ślepiach, czarnych i gwiaździstych. Poczuła do niego mimowolny respekt i zrozumiała, z kim ma do czynienia!
Skłoniła przed Bogiem delikatie pysk, obserwując go uważnymi, morskimi ślepiami, mając u swego boku Zapomnianego. To było niesamowite! Bóg! Ma przed sobą Boga! Co prawda Śmierci, ale to lepsze, niż nic, prawda?! Prawda?!

: 28 lut 2015, 23:58
autor: Dwuznaczna Aluzja
Odpoczywała w grocie, gdy nagle coś rozbrzmiało jej przy uchu. Nie, to nie była wiadomość mentalna, ale równie irytująca, bowiem nie przekazana od drugiego smoka stojącego przed nią.
Wzbiła się w powietrze, kierując do Skał Pokoju. Wylądowała cicho na szaro – białym podłożu, patrząc. Tylko Ateral. Kiwnęła mu nieznacznie łbem, ale nic więcej. Usiadła gdzieś w pobliżu, czekając na resztę. Ciekawe, ile smoków przyjdzie. Trzy? Pięć? Może siedem. Na pewno nie wszyscy.

: 01 mar 2015, 0:00
autor: Bezkresna Galaktyka
Ważka przystanęła, gdy usłyszała znajomy głos przy uszach. Od razu go rozpoznała. Wraz z nim napłynęły wspomnienia pierwszego spotkania z Ateralem, na którym była.
Wzbiła się w powietrze, podążając za swym stadem.
Chwilę kołowała nad Skałami Pokoju, szukając najlepszego miejsca do lądowania. Wkrótce do tego doszło, a ona opadła na miękki śnieg, rozglądając się. Była raczej jedną z pierwszych, a przynajmniej tak jej się wydawało w trakcie lądowania.
Skinęła głową Ateralowi z szacunkiem, a następnie usiadła, owijając łapy ogonem. Mimowolnie pomyślała, że chciałaby już wiosnę, ale ta myśl wkrótce odeszła wgłąb umysłu, który był zajęty ważniejszymi sprawami.

: 01 mar 2015, 0:08
autor: Uśmiech Szydercy.
Szyderca nie kazał na siebie długo czekać, pomimo iż jego chęci na wyjście z ciepłej groty na mróz nie były zbyt wysokie. Niezadowolony, ale jednakowoż mocno znudzony wiecznym leżeniem w grocie z przerwami na walki, przyleciał na spotkanie. Wylądował nieopodal Ankai i powitał Aterala jedynie przelotnym, acz uważnym spojrzeniem szkarłatnych ślepi. Usiadł obok Wojowniczki Cienia, nie bawiąc się w śmieszne, w swoim mniemaniu, podwyższenia dla Przywódców. Wolał zostać ze swoim stadem.
Dziwne, że przyszedł. Integracje z resztą stad miał zazwyczaj w rzyci, bogów tym bardziej. Być może ma jakiś interes w swej obecności tutaj.

: 01 mar 2015, 2:10
autor: Gałązka Jaśminu
Gałązka przybyła na Skały, ale tylko z racji powinności. Najbardziej nie miała ochoty na spotykanie cienistych, których Złudzenie bronił mimo krzywd jakie wyrządzili. Jeśli chodziło o podejście do Cienia tutaj mocno trzymała stronę Słowa.
Wylądowała nieopodal miejsca w którym zbierały się smoki Życia i kiwnąwszy krótko łbem zgromadzonym, usiadła. Czekała, ale minę miała obojętną, a i spojrzenie zamyślone. Całą sobą wysyłała otoczeniu sygnał, ze nie jest skora do rozmów.

: 01 mar 2015, 8:11
autor: Niebieski Kolec
Powoli kroczyłem obok Ailli po usłyszeniu znajomego głosu, o którym trudno było zapomnieć. Nie odzywałem się. Tylko skrzydło miałem oparte na przyjaciółce by nie zgubić jej i tym samym drogi. Po dotarciu na miejsce usiadłem na śniegu czekając na pierwsze słowa boga... A może kogoś innego...

: 01 mar 2015, 8:44
autor: Oczywistooki
Nagle usłyszał nieznajomy głos smoka, który jakby stał obok niego. Zauważył, że jego rodzina w grocie najprawdopodobniej też usłyszała ten głos i od razu wyruszyła w stronę, gdzie znajdowały się takowe Skały Pokoju. Po drodze podziwiał jak zwykle piękno lodowego krajobrazu, lecz zamiast zostać w tyle, przybył tutaj przed znaczną częścią rodzinki. Zobaczył na miejscu dużego, szarego smoka od którego po prostu czuć było potęgę magii. Analogicznie ukłonił się mu głęboko z tradycyjnym uśmiechem na jego pysku. Wtem zauważył Dwuznaczną Aluzję; okropnego potwora z pozłacanymi pazurkami i ślepiami. Patrzył się na nią akurat wtedy, kiedy ona również się na niego popatrzyła. Oczywisty trzymał się z daleka od niej, cały czas zerkając kątem oka, czy czasem nie zamierza ponownie zaatakować jego umysłu jakimiś iluzjami. Usadowił się więc przy Ulotnej i Zapomnianym.
– Hej, bracie, dzień dobry Ulotna. – przywitał się serdecznie, po czym skierował swój wzrok na Aterala, którego jeszcze nigdy na oczy nie widział (chociaż o nim słyszał).

: 01 mar 2015, 8:59
autor: Oddech Pustyni
Słysząc głos rozchodzący wokół jej głowy rozejrzała się gwałtownie. Ostatnimi czasy trenowała swoje zmysły węchu jak i słuchu więc początkowo zmartwiła się, że aż tak dała się podejść. Ale nikogo nie było. Nie miała jeszcze styczności z tego typu kontaktem ale skojarzyła go z maddarą która wcześniej też wydawała jej się dziwna i nieosiągalna. Praktycznie co chwila w Wolnych Stadach coś ją zaskakiwało więc żeby i tym razem tak nie było, zachowała spokój i spróbowała spełnić propozycję tajemniczego głosu.
Piaskowa zwiedziła już praktycznie każdy zakamarek terenów Ognia a i dźwięk który usłyszała nie kojarzył jej się z Runą, więc uznała, że musi być to gdzieś na terenach wspólnych. Rozłożyła skrzydła i aby znaleźć miejsce wymienione w zaproszeniu postanowiła polatać sobie nieco dalej od terytoriów które już widziała. Nagle z góry dostrzegła grupkę smoków. Kojarzyła z nich czterech bywalców Życia ale widziała też inne gady które, kiedy zniżyła lot, zaczęły trącić Cieniem. W końcu wylądowała i spojrzała w kierunku siedzącego w oddali smoka. To on musiał ich wezwać, wyróżniał się najbardziej na tle pozostałych, nie tyle swoim wyglądem a jakimś takim anonimowym zapachem. Takim którego młoda nie potrafiła do niczego dopasować. Niesamowite. Ateral wezwał smoki na spotkanie a ona, ledwie upieczona adeptka mogła w tym uczestniczyć. Piaskowa rozpoznała wygląd boga śmierci chociaż początkowo sama nie mogła uwierzyć, że go widzi. Nie zważając na to czy i on ją zauważył skinęła mu powitalnie łbem a potem rozejrzała się za miejscem gdzie mogłaby usiąść. Najbliżej siedziały smoki które rozpoznała z góry i mimo, że nie miała z nimi jakiegoś sporego kontaktu nie chciała przeszkadzać i przedzierać się głębiej w tłum, pomiędzy nieznajomych. Podeszła i chociaż niepewna czy nie będzie im przeszkadzać, skinęła łbem Zapomnianemu, Ulotnej a także Oczku a potem usiadła niedaleko nich.

: 01 mar 2015, 9:21
autor: Pani Wojny
Runa przybyła wkrótce po Piaskowej Łusce, prowadząc resztę stada. Wszystkich sobie znanych przywitała skinieniem łba – z pewnym rozczarowaniem odnotowując fakt, że Piaskowa zajęła miejsce wokół innych smoków, gdzie nie zmieści się reszta Ognia – po czym ruszyła w kierunku pustej przestrzeni przed podwyższeniem. Oczywiście, swojego miejsca na podwyższeniu nie zajęła. Ograniczyła się do obserwowania Złudzenia Życia z pewnym rozbawieniem na pysku. No i zastanawiania się cóż takiego dzisiaj będą omawiać. Oby było ciekawie, inaczej na pewno uda jej się przysnąć, gdyż była ostatnio dość zmęczona.

: 01 mar 2015, 9:57
autor: Oczywistooki
Uśmiechnął się w stronę Piaskowej, gdy przysiadła koło niego.
– Hej, Co tam słychać w twoim stadzie? – mile rzekł, wesoło na nią spoglądając. Zauważył że tuż po przyjściu Piaskowej, zjawiła się Runa, przywódczyni Ognia, która krzywo spojrzała na adeptkę. Oczko zaczął się zastanawiać, jaki charakter mają smoki z tegoż stada... Są miłe? A może też brutalne i okrutne, jak te z Cienia? Może mają ognisty temperament? Młody adept może się teraz o tym przekonać, wysłuchując tonu odpowiedzi Piaskowej i obserwując jej zachowanie w tej sytuacji.

: 01 mar 2015, 10:01
autor: Trzy Odcienie
Płowy też się zjawił, ciągnęła go głównie ciekawość. Spacerował sobie po okolicy, kiedy nagle coś zabrzęczało mu w uszach. Tak się tego nie spodziewał, że niczym kot wyskoczył w górę i się obrócił. Skały Pokoju? Pierwsze słyszy, ale ruszył przed siebie. Zajęło mu to dwie godziny i się zjawił, nie miał pojęcia jak znalazł to miejsce.. ale je znalazł. Jakby niewidzialna siła wskazywała mu drogę, ujrzał na wzniesieniu między skałami zbiorowisko smoków. Kłębowisko zapachów, znanych i zupełnie obcych. Wdrapał się więc na górę, porozglądał się uważnie.. Ujrzał Runę Ognia, postanowił że usiądzie w odległości 4 metrów od niej. Znał tylko ją więc skinął w jej stronę głową, potem zaczął obserwować Boga Śmierci... Ciekawe, ciekawe czy czegoś się dzisiaj nauczy.

: 01 mar 2015, 10:17
autor: Azyl Zabłąkanych
Powolnym krokiem szła za Runą w otoczeniu reszty Stada. Podczas wędrówki kłębiło się po jej łbie wiele myśli.
Domyślała się, że wezwał ich Bóg, o który tak wiele słyszała. Jednocześnie zdawała sobie sprawę, że Spotkanie, można by rzec, jest sprawą głównie polityczną – a i tak po jej sercu roznosił się niepokój na myśl o rozmowach na Skałach. Miała złe przeczucia i najprawdopodobniej było to nieco widać po wyrazie jej pyska – nieco zmęczonym, niezbyt podobnym do tego, co dało się u niej ujrzeć na co dzień.
Gdy dotarli na miejsce, przywitała wszystkich skinięciem łba i delikatnym, nieco zamyślonym uśmiechem. Nie wiedząc, jakie miejsce sobie zając, stała przez chwilę w miejscu wyraźnie rozdarta, po czym ruszyła niepewnie ku smokom z reszty Stad. Przysiadła gdzieś z przodu, całkiem niedaleko mając Piaskową, nieco dalej – matkę i mistrzynię zarazem.
Przyłożyła pierzaste, krótkie skrzydła do ciała nieco mocniej, niż zazwyczaj i owinęła łapy ogonem, po czym zastygła w miejscu, czekając na rozwój wydarzeń.

: 01 mar 2015, 10:27
autor: Wierch Skazanych
Samiec usłyszał dookoła siebie dziwny głos. Zaskoczony rozejrzał się, odsłaniając zębiska. Nie znał tego tembru, był zimny, obcy... Ale nikogo nie dostrzegł, chociaż blade ślepia przeczesywały otoczenie.
Mruknął pod nosem, zastanawiając się, czy tutejsze ziemie nie są nawiedzone, a może to jego niespokojne myśli biły się głośno o siebie.
Zaraz potem dostrzegł w oddali Przewodniczkę otoczoną członkami reszty Ognistych.
Strzepnął błoniaste skrzydła z białego puchu i postanowił do nich dołączyć, stając gdzieś po lewej koło Runy Ognia, ale nadal trzymając się bardziej za nią.
Ruszył za swymi nowymi członkami klanu w nieznane sobie miejsce, a tam dostrzegł na jednym z podwyższeniu chudego szarego smoka o czarnych oczach nakrapianych srebrem. Na drugim podwyższeniu stał futrzasty biało fioletowy samiec, dalej pod podwyższeniem masywny Cienisty o wielu kolcach, dostrzegł też fioletową smoczycę, której rzucił chłodne, obojętne spojrzenie i przysiadł nieopodal Przewodniczki,a tym samym koło ciemnej młodej Adeptce o szafirowych oczach.
Wyczuwał mnogość różnych zapachów, co pozwoliło mu sądzić, iż tutaj zbierały się wszystkie trzy grupy.
Ułożył wygodniej błoniaste skrzydła na grzbiecie, układając mięsisty ogon przy swym prawym boku i obserwował w milczeniu bladymi ślepiami smoki.