Do warsztatu po raz.. chyba trzeci w życiu, przybył Keni. Niósł ze sobą dużą torbę wypełnioną jedzeniem na zapłatę. Trochę je zbierał, ale hej! Jeśli jakoś go nie zużyje to się jeszcze zepsuje, i co wtedy?
Przybył spokojnym krokiem, tm razem pod inny kwarc niż ostatnio i złożył swój łup. Było to... bardzo dużo mięsa. I trochę jabłek.
Pokręcił łbem, kryształy, duszki, magia. Nie miał pojęcia, w jaki sposób to działało, ale działało, a on czuł potrzebę zwiększenia sobie kondycji, po tym jak ostatnio padł na villarze. Znaczy, zaszedł daleko, tak mu się wydawało, ale musi być lepszy. Rozwijać się, czy coś.
~ 𝑩𝒐𝒔𝒌𝒊 𝑼𝒍𝒖𝒃𝒊𝒆𝒏𝒊𝒆𝒄 ~
darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.08) ~ 𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒚 𝑪𝒆𝒍 ~
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki
atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej ~ 𝑻𝒂𝒏𝒄𝒆𝒓𝒛 ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną ~ 𝑴𝒂𝒈𝒊𝒄𝒛𝒏𝒚 Ś𝒑𝒊𝒆𝒘 ~
raz na pojedynek/polowanie odejmuje 3 sukcesy przeciwnika grupa IV
Chęć rozwoju wojownika była godna naśladowania. Obfita zapłata spoczęła przed kwarcem, a prośba samca, choć niema, doskonale była znana duszkowi sprawującego pieczę nad nauczającymi kryształami. Smok nie musiał więc zbyt długo czekać, bowiem bardzo szybko oślepił go błysk – rzeczywisty obraz zastąpiony został przez zesłaną mu wizję. Trening nawiązywał do przemyśleń Ziemnego, którego po części do wizyty skłoniło niepowodzenie na boskiej arenie. I hej, poniekąd zjawienie się tutaj było już samo w sobie testem wytrzymałości – mimo wszystko chciał próbować dalej, nie poddawał się. Instruujący głos przemawiał, opisując najważniejsze aspekty wytrzymałości, zaś sama wizja przedstawiała Czeredę, stojącego pewnie na rozstawionych łapach, oczekującego przeciwników. Ci zaraz zjawili się, będąc tymi, które już widział. Zadawały rany, przed którymi nijak nie mógł się bronić – nawet, jeśli próbował. Nie o walkę tu bowiem chodziło. Czuł się coraz słabszy, ale wiedział, że musi wystać jak najdłużej. Mimo bólu i utraty krwi, powiodło mu się, aż wreszcie drapieżniki zniknęły. Powoli osunął się na ziemię, a gdy ponownie otworzył ślepia, znajdował się z powrotem w warsztacie. Wytrzymalszy. I pewniejszy siebie.
Czereda Czerwi
– 27/4 mięsa, 1/4 roślin.
+ Wytrzymałość III.
Atuty: Pełny Brzuch; Chytry Przeciwnik; Twardy jak Diament; Pojemne Płuca;
Do kwarców przybył Duszenie, niosąc w pysku wór z soczystym mięsem jako zapłatę na wytrzymałość po którą tu przybył. Usiadł przed odpowiednim kwarcem i położył worek na ziemi, po chwili wysypał mięsiwo na kamienna posadzkę. – Proszę więcej wytrzymałości – mruknął tubalnie i czekał.
Pełny brzuch ::3/4 pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziółChytry przeciwnik ::raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnikaTwardy jak diament ::stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość Pojemne płuca ::raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Duszenie poprosił, a przy okazji ułożył pokaźną stertę mięsa jako zapłatę za wzmocnienie swojego ciała. Prędko przeniosło to jego myśli ku wizji, której towarzyszył przemawiający w głowie samca głos. Opowieść snuta o wytrzymałości prawiła o jej istocie, o tym, w jaki sposób należy wzmacniać swe ciało każdego dnia. Dodatkowo przypominała, że wytrzymałość i ogólna odporność psychiczna jest niemniej ważna. Poza zadbaniem o prędkie uzdrawianie chorego bądź rannego ciała, należało wypoczywać należycie i pozwalać umysłowi na relaks. Wzmocnienie fizycznej powłoki mogło odbywać się przez, dla przykładu, dźwiganie ciężkich rzeczy na pokaźne odległości, dalekim, męczącym biegu czy stawianiu oporu wartkiej rzece. To zostało czarodziejowi przedstawione, a gdy wizja urwała się, ten mógł uczuć, że stał się wytrzymalszy.
Uhh... dużo było tego mięsa. Taki wielki miał ten pakunek, że aż musiał obskoczyć całą trasę kilka razy, bo wszystkie truchła nie mieściły mu się na grzbiecie. A nawet gdyby mu się zmieściły, to najpewniej ugiąłby się pod ich ciężarem, nie potrafiąc unieść ich wszystkich na raz! Pozostało mu więc jedynie krążenie w tę i na zad, podczas którego brał kilka ciał, rzucał je przed wybrany przed siebie kwarc i wracał po kolejną porcję, robiąc sobie tym samym ambitny trening, jeszcze nim faktycznie miał okazję o cokolwiek poprosić uśpione w świątyni moce. Kiedy w końcu wszystko przeniósł, był nieco zdyszany, ale zadziwiająco wręcz szczęśliwy, kiedy tak patrzył na górę mięsa, którą tutaj przytargał. Ojej, dziadkowie sprawili mu naprawdę wieeeelki prezent, a on był im za to niezwykle wdzięczny. Szkoda tylko, że nie pomogli mu tego wszystkiego taszczyć! No ale cóż, mięśnie i tak musiał sobie wyrobić! I tak, właśnie po to tutaj przyszedł. Położył więc całą zapłatę przed kwarcem siły i z ekscytacją czekał na jakąś reakcję. Nie wiedział czego się spodziewać, ale i tak uśmiechał się szeroko i przestępował niecierpliwie z łapy na łapę, nie mogąc się doczekać widoku magii, którą spodziewał się ujrzeć.
Młodzik przybył... a właściwie przybywał stopniowo. Tajemniczy nauczyciel czekał jednak, aż Objęty przeniesie całe zgromadzone przez siebie mięso, a gdy jego wędrowanie dobiegło końca, mógł skupić się na nauce. Wpierw nieznany mu głos przeprowadził go przez różne desygnaty oraz zastosowania siły. Nie chodziło jedynie o siłę fizyczną, choć to na niej głównie skupiała się nauka. Głównym przesłaniem było to, by pojąć, w jaki sposób oraz kiedy używać zgromadzonej w sobie siły. Dopiero po wstępie przyszedł czas na wizualizację treningu, podczas którego także były omawiane wpływy poszczególnych ćwiczeń i ruchów na mięśnie i budowę ciała, no i – oczywiście – na siłę. Była to krótka walka, przypominająca bardziej przepychańcze zapasy, było to także wpychanie głazu pod niewielką górkę, a także ciągnięcie za sobą przewróconych już pni i stawianie oporu rzece, aktywnie płynąc wprzód. Pomysłów było wiele, a najważniejsza była regularność. Swoją drogą, dla siły wewnętrznej i samodyscypliny to także był doskonały trening. Ile księżyców ciągłego treningu z przerwami na odpoczynek dla mięśni wytrzyma? Niemniej, wizja urwała się, kiedy samczyk zrozumiał wszystkie te rzeczy, a jego ciało stało się w tajemniczy sposób o wiele bardziej silne.
Do świątyni przybył Batsu z okazałym mieszkiem pełnym kamieni. Aby kwarcom lepiej "smakowały" wcześniej je wymył i wypolerował bo niektóre z nich, miały na sobie resztki gleby czy mułu. Ułożył zapłatę przed kwarcem odpowiadającym za wytrzymałość a sam usiadł zadkiem na ziemi i czekał aż zrobią swoje. //opal, jaspis, cytryn, tygrysie oko, koral, topaz, perła – wytrzymałość III
Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.Chytry przeciwnik :: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnikaGŁOS JAKO DOROSŁY SMOKdialog – color=#a36d43 kolorek – color=#645748
Poświęcenie samczyka zostało docenione, chociaż nie mógł tego nijak zaobserwować. Umyte, ładnie prezentujące się kamienie jak najbardziej nadawały się na godną przyniesienia do świątyni zapłatę. Było ich całkiem sporo, a fakt, że Poszarpany poświęcał zgromadzone bogactwo na rzecz rozwoju świadczył o jego rozsądku. Krótki błysk oślepił go tymczasowo, a następnie Batsu mógł wysłuchać przemówienia na temat wytrzymałości. Opowiedziano mu, w jaki sposób ją trenować i dbać o swoje ciało, zapewniając mu możliwość nie tylko działania na maksimum swojej wytrzymałości, ale także niekiedy przekraczania granic. Psychikę odgrywała tutaj istotną rolę, bowiem nierzadko ból, powstający w wyniku rany czy wysiłku mięśni, trzeba było po prostu znosić i opierać się mu tak długo, jak tylko było się w stanie fizycznie. Umiejętność nieodpuszczania była bardzo ważna, co także zostało podkreślone. Finalnie pokazano mu za pomocą wizji przykładowe ćwiczenia, które mógłby wykorzystać w treningu. Poza tą wiedzą oczywiście, jego ciało zostało wzmocnione, zapewniając mu znacznie lepszą wytrzymałość, aniżeli do tej pory. Jedyne co musiał robić, to zwyczajnie o nią dbać. Wizja wkrótce zniknęła, razem z zapłatą.
Atuty: Pełny Brzuch; Adrenalina; Twardy jak Diament; Nieulękły;
Moldath zebrał praktycznie większość swojego pożywienia i jeden kamień, przynosząc wszystkie przed kwarce. Podszedł do jednego z nich, który to miał emanować boską mocą i wbijać wiedzę do łba... albo muskulaturę do mięśni. I techniki walki! I wiele innych. Już nawet nie pamiętał co który robił, a i nie za bardzo go te pozostałe interesowały. Jedynie ten jeden konkretny.
– No cze. Czasem ten, no, często padam w walkach. Nawet z sokołem, kumasz? To już całkiem zabawne. Masz jakąś poradę? – zagaił wesoło, rozkładając w warsztacie przedmioty, a samemu podchodząc nieco bliżej, by postukać knykciem w kwarc.
Pojedynki wygrane: 2 || Przegrane: 7 || Remisy: 1 || W tym przegrane w pierwszej turze: 3
Odnośnie adrenaliny: Trans Bitewny często podczas walk wpada w bitewny szał. Nie przeszkadza mu ból i uwielbia ryzyko. Rany z adrenaliny można dawać z powodu nadwyrężania ciała i jeśli robi coś niestandardowego, dopasować do jego ataku/obrony. Na pewno nie wykonuje zbyt precyzyjnych ruchów, skupiając się na byciu szybkim i/lub widowiskowym, więc jestem otwarta na równie kreatywne rany B) + często narzeka na delikatne nadgarstki.
[PEŁNY BRZUCH]– 3/4 pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. [ADRENALINA]– dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka. [TWARDY JAK DIAMENT]– stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość. [NIEULĘKŁY]– smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
Tym razem był już znacznie większy i silniejszy, więc nie potrzebował aż tylu rundek, by przetransportować nagromadzone mięso w wybrane przez siebie miejsce. Zarzucił sobie po prostu wszystko na grzbiet i choć momentami miał wrażenie że ugnie się pod tym ciężarem, to i tak pognał prosto do świątyni, nie dając się zwieść myślom o zmęczeniu i porażce. Zadyszał się całkiem pokaźnie, ale zdołał dotrzeć aż pod kwarce, gdzie zrzucił z siebie cały pakunek. Mięso od dziadków było tym razem wzbogacone o jego własny łup, co napawało go nie lada dumą. No ale do rzeczy!
– O o! Ja też chcę jakąś poradę! Albo super trening jak ostatnio! Dobra? Ładnie proszę! – zagaił kwarc wytrzymałości, uśmiechając się przy tym szeroko do samca który był tutaj przed nim. Przywitał się więc z nim skinięciem łba, po czym czekał grzecznie na swoją kolej.
Oczywiście, że kwarc miał poradę! I to nie jedną, więc Trans musiał przestawić się na tryb słuchania. Jedyne co nie spodobało się w postawie Mgły, to dotyk. Nieprzyjemny, niemalże elektryczny chłód miał pomknąć w górę knykcia smoka, obejmując całą jego łapę. Trwało to krótko, a samemu zdarzeniu towarzyszył gwałtowny błysk – to miało zniechęcić wojownika do kolejnej próby. Wytrzymałość była także tym atrybutem smoczego ciała, o który chciał prosić Objęty. Zarówno przybyły tutaj wcześniej, jak i opierzony samczyk, mogli liczyć na otrzymanie nauki oraz wzmocnienie ich ciał w odpowiedni sposób. Przedstawione im zostały sposoby treningu wytrzymałości, obejmujące dla przykładu długą wspinaczkę lub wytrzymywanie zadawanego bólu – nawet wtedy, gdy przed ślepiami tańcowały mroczki. Wytłumaczone im również zostało, w jaki sposób nastawić się psychicznie, a także dlaczego wytrzymałość jest tak istotnym aspektem. Ostatecznie, ich ciała zostały uczynione wytrwalszymi za sprawą nadnaturalnej energii. Oni sami zdecydowanie mogli czuć się teraz bardziej wytrzymali, czy chodziło o walkę, czy o zwykłą przebieżkę.
Trans Bitewny
– 20/4 mięsa, bursztyn;
+ Wytrzymałość II.
Objęty Kolec
+ 24/4 mięsa, granat;
+ Wytrzymałość III.
⋟
– Pojętnego Ucznia
– Włóczykija (smok płaci za misję zwiadowczą o 1 kamień mniej)
– Kolekcjonera (aktywny – 07.12) (chroni przed omdleniem przez 2 tury)
– Zielarza (+ 1 sztuka o zbioru ziół)
– Obieżyświata
– Doświadczonego (aktywny) (smok może przebywać i polować na terenach specjalnych (głębiny) przez 6 tur)
– Ideału (aktywny) (błyskawiczne odnowienie zużytego Atutu)
– Szamana (smok otrzymuje w Warsztacie 15 sztuk wybranego zioła)⋞
Młoda uzdrowicielka i stary łowca zgrali się w czasie, przychodząc niemalże jednocześnie pod kwarce prosić o ich właściwości. Pod czaszką morskiego kłębiły się podobne myśli co u Seaynah, choć miały inną genezę, inne intencje, inny kształt. Niemniej kłamstwem byłoby powiedzieć, że Zhelre nie przejmował się ostatnimi wydarzeniami i nie przejmuje się tym, co może wkrótce nadejść.
Prawda była taka, że pomimo doświadczenia w boju, wężowego trawił niewiarygodny strach.
Z chłodnym wyrazem pyska przypełznął przed kwarc, zerkając kątem oka na Malachitową. Nie przywitał się z nią jednak – był wychowywany głęboko w duchu przestrzegania hierarchii stada, gdzie to młodsi chylili czoła przed starszymi. Zhelre nie wyszedł z inicjatywą, ale nie unikał kontaktu z młódką.
Z pomocą maddary przytaszczył jako ofiarę pokaźną ilość mięsa, którą upolował ledwie księżyc temu. Zaś z kieszeni kubraka wyjął dodatkowo dwa kamienie jako uzupełnienie zapłaty.
I czekał.
Nadszedł czas, bym i ja się wzmocnił. Czasy były dalekie od pokojowych, choć z drugiej strony nie byłem pewien czy pamiętałem w ogóle inne. Nawet za pisklaka słyszałem o napadach łowców... Ostatnia walka uświadomiła mi, że przyszedł czas na ogarnięcie zadu. W końcu co mi po umiejętnościach walki, gdy ledwo byłem w stanie zadrasnąć silniejszego przeciwnika?
Torba z kamieniami ciążyła na mojej szyi. Na szczęście nie musiałem spłacać całości długu. Z ciężkim westchnieniem podszedłem do odpowiednich kwarców, zerkając na dwóch Mglistych, którzy musieli się tu zjawić chwilę przede mną. Rozłożyłem swoje własne kamienie w odpowiednie miejsca. – Bry, ja chciałbym poprawić swoją siłę i wytrzymałość– poinformowałem krótko, nawet jeśli nie był to wymóg.
3x rubin, 2x akwamaryn, 2x malachit → siła III
agat, bursztyn, cytryn, perła, topaz, granat → wytrzymałość II
wybrałem milczeć, inaczejzniszczę iztąpieśniązostałemsam bo tobiebrak słów, których ja już nie mam
x x|x x|x x|x
#824A4A☌#A8826C wygląd☌teczka☌nielot niezdolny do magii
boski ulubieniec☍darmowe błogosławieństwo na zwiad – xx.xx pamięć przodka☍-2 ST do walki ze zwierzętami, -1 ST z rasami rozumnymi lekkostopy☍trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania otoczony☍dodatkowy przeciwnik/zwierzyna za cenę +1 ST
Atuty: Pełny Brzuch; Adrenalina; Twardy jak Diament; Nieulękły;
Przybył na miejsce. Jak się okazało, nie jedyny otrzymał dofinansowanie na swoją naukę. Posłał trójce obecnych szeroki uśmiech, włączając w to obecny kwarc. I tym razem podszedł go pogłaskać, nie zważając na dyskomfort z tym związany, kładąc swoją zapłatę przed nim.
– Hej, widzę wszyscy przyszliśmy w tym samym czasie. Całkiem śmieszne – skomentował, mrugając do obecnych. Nie umknęło mu, że ojciec znowu był jakiś nie w sosie. Hm. Powinien z nim w końcu o tym pogadać.
– Byłem tu niedawno, ale przychodzę znowu. To nie problem, że tak szybko, co nie? – zagadał kwarc, czekając.
//12/4 mięsa, 4/4 roślin, tygrysie oko, szafir, ametyst za wytrzymałość III
Pojedynki wygrane: 2 || Przegrane: 7 || Remisy: 1 || W tym przegrane w pierwszej turze: 3
Odnośnie adrenaliny: Trans Bitewny często podczas walk wpada w bitewny szał. Nie przeszkadza mu ból i uwielbia ryzyko. Rany z adrenaliny można dawać z powodu nadwyrężania ciała i jeśli robi coś niestandardowego, dopasować do jego ataku/obrony. Na pewno nie wykonuje zbyt precyzyjnych ruchów, skupiając się na byciu szybkim i/lub widowiskowym, więc jestem otwarta na równie kreatywne rany B) + często narzeka na delikatne nadgarstki.
[PEŁNY BRZUCH]– 3/4 pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. [ADRENALINA]– dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka. [TWARDY JAK DIAMENT]– stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość. [NIEULĘKŁY]– smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
Samiec musiał przygotować się do wojny, dlatego też wyruszył do kwarców ponownie mając zamiar prosić o pomoc. Ułożył wszystkie kamienie szlachetne przed kwarcem który odpowiadał za siłę. Musiał zbudować tężyznę fizyczną i to jak najszybciej, to była najlepsza możliwa opcja. -Potrzebuję więcej siły- Tylko te słowa opuściły jego pysk gdy zasiadł przed kamieniem czekając na jakąkolwiek reakcje oraz zniknięcie darów.
//akwamaryn, bursztyn, cytryn, diament, granat, jaspis, koral, malachit, 2x nefryt, 2x onyks, opal za siłę 2 i 3