Cicha Jaskinia

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Niewinna Łuska
Dawna postać
Niewinny Dotyk
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1153
Rejestracja: 30 gru 2014, 0:08
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Partner: Płacz Aniołów

Post autor: Niewinna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 3| A: 1
U: M,MA,MO: 1| B,A,O,Śl,Skr,W,MP: 2| L,Pł.S: 3
Atuty: Szczęściarz, Kruszyna

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Obraźliwe? Pfff!
– Wy na prawdę nie jesteście w stanie żartować – stwierdził z echem zawodu w głosie.
Gdy samica ruszyła prosto na niego, on nawet nie drgnął. Odsunął się płynnie z jej drogi, dopiero gdy dzieliło ich kilka szponów, pozwalając swobodnie wyjść. Ale się nastroszyła. Jak kotka w rui.
– Apokalipsa – mruknął pod nosem, smakując tego słowa. – Nieźle, pasuje.
Stwierdził ostatecznie, wysilając się na coś, co swoim kształtem odrobinę przypominało komplement. Tylko odrobinę rzecz jasna. Nie miał najmniejszego powodu, by być dla niej miłym, po tak chłodnym wstępie.
– Miałem ciągle nadzieję, że nie jesteś taka jak reszta stada, choćby ze względu na swoje pochodzenie – dodał jeszcze, a uśmiech zniknął z jego pyska tak szybko jak się pojawił. Cieniści błyskawicznie potrafili wyprowadzić go z dobrego nastroju. Ehh... czego on się spodziewał. Ciekawe czemu była taka nastroszona? Będzie znosić jaja, czy co?
Obrócił się w miejscu, wodząc wzrokiem za odchodzącą smoczycą. Nie będzie jej przecież na siłę zatrzymywał. Przekrzywił lekko łeb. Ale nie podejrzewał, żeby zignorowała jego słowa. Cienistego można zwyzywać, a on nawet nie mrugnie okiem. Za to powiedz cokolwiek na ich stado... a zaraz zostaniesz poszatkowany na kawałki.

Licznik słów: 193
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~ ~ ~
Z przyjemnością nauczę Cię wszystkiego co wiem.
~ ~ ~

Obrazek
Atuty:

~Szczęściarz
Skoro mnie spotkałeś, rzeczywiście musisz mieć dużo szczęścia.
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
~Kruszyna
Nie, na prawdę, tyle mi wystarczy. Weź resztę...
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.

Tutaj są wszyscy których uczę...

A tutaj KP


Kompan: Żywiołak ziemi Neder
Słodki, mały niedźwiadek

https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=193772#193772

Avek i pixelek by Brutal
Jeździec Apokalipsy
Dawna postać
Kiara Odrodzona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1053
Rejestracja: 02 cze 2015, 15:44
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 73
Rasa: Drzewny
Partner: Cichy Potok

Post autor: Jeździec Apokalipsy »
A: S: 1| W: 2| Z:2| I: 1| P: 2| A: 2
U: MO,Kż: 2| B,L,P,S,Sl,W,M,Skr,MP,MA: 3| A,O: 6
Atuty: Zwinna; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany; Ostateczny Cios
Wojowniczka nie skomentowała jego słów. Cóż.. może dlatego, że nie miała ochoty na żarty. Spiorunowała go wzrokiem, po czym spojrzała na teren przed sobą. Eh.. chyba dała się ponieść emocjom.
– Dziękuję. – Odparła, posyłając mu nieco przesadzony uśmiech. Jakby nie patrzeć to Apokalipsa nie była taka straszna.. to nie jego wina, że trafił na dzień, kiedy to Kiara była nie w humorze. Na dalsze jego słowa obróciła się, podchodząc do niego. Ich nosy niemal się stykały.
– Jestem sobą. Nie porównuj mnie do nich. – Rzekła poważnym głosem, po czym postąpiła krok do tyłu. Nie będzie mu przecież chuchała.
I żeby wiedział, że będzie znosić jaja! Ale nie teraz oczywiście. Smoczyca nerwowo podrygiwała ogonem, obserwując samca. Zachowywała się trochę.. niegrzecznie, ale jak to samice miewała swoje humorki!
– Co tu robisz? – Zapytała nieco spokojniejszym tonem, posyłając mu już normalny uśmiech.

Licznik słów: 142
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zawsze trzeba działać. Źle czy dobrze, okaże się później. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.

A T U T Y
I – Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności.
II – Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
III – Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV – Utalentowany
Smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 6, ale wtedy nie może mieć żadnej na poziomie 5 i tylko jedną na poziomie 4. Atut nie ma wpływu na niższe poziomy U.
Niemożliwe do wybrania wraz z Uzdolnionym.


P R Z E D M I O T Y
Pożywienie:
38/4 mięsa, 6/4 owoców
Kamienie Szlachetne:
turkus, rubin, 2x szmaragd
Niewinna Łuska
Dawna postać
Niewinny Dotyk
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1153
Rejestracja: 30 gru 2014, 0:08
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Partner: Płacz Aniołów

Post autor: Niewinna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 3| A: 1
U: M,MA,MO: 1| B,A,O,Śl,Skr,W,MP: 2| L,Pł.S: 3
Atuty: Szczęściarz, Kruszyna
Oh, podziękowała mu. Kaszmir poczuł się mile zaskoczony. Wreszcie. Może jednak nie wszystko stracone? Może smoczyca jeszcze nadała się do odzyskania, z tego cienistego marazmu, w jakim ostatnio zapadali się oni wszyscy? Nagle, zanim zdążył się zorientować, jej pysk znalazł się niecały szpon od jego łba. Mimowolnie cofnął lekko łeb, a jego oczy rozszerzyły się odrobinę. Hej, nie chodzi o to, że coś mu się nie podobało! Po prostu ta gwałtowność bardziej zakrawała mu na walkę niż rozmowę. Stąd tkwił w poważnym konflikcie, miedzy naturalnym odruchem cięcia Cię pazurami, wzmacnianego przez twój charakterystyczny zapach, a spokojnym wysłuchaniem co masz do powiedzenia. Póki co, ta druga strona wygrywała. Nie porównuj mnie do NICH. To zabrzmiało jak słowo klucz, przepięknie zaakcentowane i wyolbrzymione w uszach Kaszmira. Niemal oblizał się, słysząc jak Apokalipsa pięknie odcina się werbalnie od reszty Cieni. Good. Ze wszystkich sił postarał utrzymać się wyraz zdziwienia, dopóki nie cofnęła swojego łba. Dopiero wtedy, pozwolił sobie przemycić ledwie zauważalny cień uśmiechu, który uniósł jeden kącik jego pyska ku górze.
– Tylko przechodziłem – w końcu zdecydował się odpowiedzieć na jej pytanie. Przysiadł na zadnich łapach, kładąc swój długi ogon nieco przed sobą, wystawiając na widok publiczny dobrze zadbane futerko, nie w pięć, ni w dziesięć pokrywające sporą część Kaszmirowego ogonka. – I szczerze mówiąc, starałem się nie trafić na żadnego Cienistego. Często tutaj przesiadujecie. Ostatnio spotkałem tutaj Nieustępliwą Łuskę. Wiesz jak to się dla mnie skończyło?
Opowiedział swoją historię, zupełnie przypadkiem wtrącając podmiot domyślny "wy". Przyglądał Ci się uważnie. Nie patrzył tylko na pysk. Wzrok ześlizgnął mu się na podrygujący ogon. Błysk zrozumienia w ślepiach. Potem, przejechał po barkach – minimalny wyraz niepewności. Potem wrócił do ślepi. Uśmiechnął się miło. W sumie, teraz prezentował się całkiem sympatycznie. Bez tej swojej napiętej, dumnej postawy, łap rozstawionych szeroko do walki. Po prostu siedziała, rozluźniony, swobodny.

Licznik słów: 302
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~ ~ ~
Z przyjemnością nauczę Cię wszystkiego co wiem.
~ ~ ~

Obrazek
Atuty:

~Szczęściarz
Skoro mnie spotkałeś, rzeczywiście musisz mieć dużo szczęścia.
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
~Kruszyna
Nie, na prawdę, tyle mi wystarczy. Weź resztę...
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.

Tutaj są wszyscy których uczę...

A tutaj KP


Kompan: Żywiołak ziemi Neder
Słodki, mały niedźwiadek

https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=193772#193772

Avek i pixelek by Brutal
Jeździec Apokalipsy
Dawna postać
Kiara Odrodzona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1053
Rejestracja: 02 cze 2015, 15:44
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 73
Rasa: Drzewny
Partner: Cichy Potok

Post autor: Jeździec Apokalipsy »
A: S: 1| W: 2| Z:2| I: 1| P: 2| A: 2
U: MO,Kż: 2| B,L,P,S,Sl,W,M,Skr,MP,MA: 3| A,O: 6
Atuty: Zwinna; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany; Ostateczny Cios
Wojowniczka zmrużyła ślepia. Kaszmirowy był dosyć.. prostym smokiem z Życia. Dlaczego jednak wywierał w niej tyle złości? Apokalipsa uderzyła ogonem o ziemię w międzyczasie kiedy na jego pysku pojawił się ten ledwo zauważalny uśmiech, którego nie spostrzegła.
Na moment uniosła łeb ku górze. Tylko przechodził? Cóż.. mógł przechodzić dalej, przecież go nie zatrzymywała. Ten jednak usiadł na ziemię. No pięknie.. chyba tak łatwo nie da jej spokoju. Nie, żeby Kiara narzekała.. po prostu czuła, że samiec żywi do niej coś w rodzaju urazy.
Potem przyjrzała się jego ogonowi, który wystawił. Był taki.. śmieszny. Futerko zawsze bawiło Kiarę, wywołało to więc na jej pysku lekki uśmiech.
Kiedy była pisklęciem uważała, że smoki z futrem to nie smoki. W sumie prawda.. jej brat wyglądał jak jakiś królik. Szybko jednak z ewidentnego zamyślenia wyrwały ją jego słowa. Ah.. Nieustępliwa? Apokalipsa pamiętała, że jest do dosyć spokojna smoczyca.. no i córka przywódczyni.
– Mogę sobie iść skoro moje towarzystwo tak bardzo Ci przeszkadza. – Powiedziała dobitnie, mrużąc ślepia a przez chwilę jej głos stał się chłodny.Przezwyciężyła jednak ciekawość, która była widoczna w jej drapieżnych oczach.
– Nieustępliwa? Obecnie zwie się Przedwieczna Siła i jest córką przywódczyni, Otchłani. – Na moment przerwała, spoglądając gdzieś w bok.
– Pamiętam ją jako spokojną smoczycę.. kiedyś ją nawet uczyłam. Co Ci zrobiła, że wypowiadasz te słowa tak.. dziwnie? – Ah. ciekawość z chwili na chwilę stawała się coraz lepsza. Smoczyca uważnie obserwowała wojownika, aby w pewnej chwili stwierdzić, że dosyć intensywnie się jej przygląda. Co było w niej takiego ciekawego?
– Co tak mi się przyglądasz Wojowniku? – Rzuciła z lekkim uśmiechem na pysku, a jej ogon przestał się ruszać. Oh, rzeczywiście wyglądał na sympatycznego. Był jednak smokiem z Życia.. smokiem, wrogiem.. nie, dosyć. Kiara nie będzie wrzucała ich wszystkich do jednego wora. Wzięła głęboki wdech, a potem wydech, unosząc dumnie pierś. O tak, poczuła się całkiem dobrze. Nie musi przecież żywić nienawiści do każdego. Była normalna.

Licznik słów: 319
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zawsze trzeba działać. Źle czy dobrze, okaże się później. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.

A T U T Y
I – Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności.
II – Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
III – Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV – Utalentowany
Smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 6, ale wtedy nie może mieć żadnej na poziomie 5 i tylko jedną na poziomie 4. Atut nie ma wpływu na niższe poziomy U.
Niemożliwe do wybrania wraz z Uzdolnionym.


P R Z E D M I O T Y
Pożywienie:
38/4 mięsa, 6/4 owoców
Kamienie Szlachetne:
turkus, rubin, 2x szmaragd
Niewinna Łuska
Dawna postać
Niewinny Dotyk
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1153
Rejestracja: 30 gru 2014, 0:08
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Partner: Płacz Aniołów

Post autor: Niewinna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 3| A: 1
U: M,MA,MO: 1| B,A,O,Śl,Skr,W,MP: 2| L,Pł.S: 3
Atuty: Szczęściarz, Kruszyna
– Oh... Absolutnie twoje towarzystwo mi nie przeszkadza – stwierdził swobodnie, niezobowiązująco, jakby opisywał przepływającą nieopodal chmurę. Kolejny łaskawca się znalazł. To mamy już dwóch – Jednak pomimo tego, co wyczyniasz na arenie, to w porównaniu z Nieustępliwą jesteś milutka.
Pochylił się lekko w twoją stronę, a jego ślepia zalśniły łobuzersko. Czy on na prawdę chciał Cię wyprowadzić z równowagi? Widział jak wypinasz pierś, jak się puszysz. Zupełnie jak paw! No, i zupełnie jak Kaszmir. Ale o tym fakcie akurat nie pomyślał. Zamiast tego, nie mógł się opanować, żeby nie podrażnić tej twojej dumy.
– Posłuchaj co zrobiła. Przechodziłem sobie tędy, może jakieś kilka księżyców temu, w okolicy tamtego kanionu – wskazał łbem w kierunku nieodległego obniżenia terenu. – Spokojny spacer, luzik. Podszedłem napić się do strumienia. A tu nagle, jak Hipogryf zza krzaka, wyskakuje Nieustępliwa. Zanim się zorientowałem, podkradła się do mnie, wyczarowała mi na szyi jakiś łańcuch, a zanim zdążyłem zapytać o co na wszystkich bogów jej chodzi, obrzuciła mnie magicznymi pociskami. Wariactwo, nie?
Zakończył swoją opowieść uśmiechem obejmującym połowę pyska. Z perspektywy czasu, wydawało mu się to zabawne. Jednakże w tamtym momencie... To była najgorsza i najbardziej upokarzająca rzecz, jaka przytrafiła mu się w życiu. A przecież tylko spacerował spokojnie, nie?
– Chyba teraz się nie dziwisz, że Cieniści i Czarne Wzgórza nie kojarzą mi się najlepiej.
Poruszył barkami, w geście obojętności. Raczej dziwić się nie powinna. Tylko czy mu uwierzy? W sumie, jak tak teraz o tym pomyślał, to jego opowieść brzmiała wielce nieprawdopodobnie.
– Przyglądam? – zapytał z echem zdziwienia w głosie. No przyglądał się. Jak zawsze, kiedy z kimś rozmawiał. Jeszcze nikt nie zwrócił mu na to nigdy uwagi. – To chyba nic dziwnego, że patrzę na swojego rozmówcę? Z resztą, na pewno jesteś dużo ciekawsza od tych skał.
Obrócił wzrok, by zahaczyć nim o nieciekawe, twarde i szare otoczenie. Phh, ale nudne miejsce. Szkoda, że spotkali się akurat tutaj.
– No i zabawnie poruszasz ogonem, kiedy się denerwujesz – dodał jeszcze, znów spoglądając na ścisłą końcówkę jej ciała. Sam poruszył swoją wzbogaconą o futerko kitą, gdyż przypomniał sobie o jej istnieniu. Zaraz potem przeniósł ją za siebie, aby nie trzymać jej tak bez sensu przed łapami. Jej pstrokatość zbytnio przyciągała wzrok. To byłoby dobre, gdyby chciał zabawiać jakieś pisklę. Ale nie nie rozmawiać z potężną wojowniczka, która jak wszyscy cieniści, była skażona plamą megalomanii. Chociaż... może mógłby zrobić jej krwawą zabawkę z ogona smoka Życia? Może dałaby się dzięki takiej oswoić.

Licznik słów: 408
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~ ~ ~
Z przyjemnością nauczę Cię wszystkiego co wiem.
~ ~ ~

Obrazek
Atuty:

~Szczęściarz
Skoro mnie spotkałeś, rzeczywiście musisz mieć dużo szczęścia.
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
~Kruszyna
Nie, na prawdę, tyle mi wystarczy. Weź resztę...
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.

Tutaj są wszyscy których uczę...

A tutaj KP


Kompan: Żywiołak ziemi Neder
Słodki, mały niedźwiadek

https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=193772#193772

Avek i pixelek by Brutal
Jeździec Apokalipsy
Dawna postać
Kiara Odrodzona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1053
Rejestracja: 02 cze 2015, 15:44
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 73
Rasa: Drzewny
Partner: Cichy Potok

Post autor: Jeździec Apokalipsy »
A: S: 1| W: 2| Z:2| I: 1| P: 2| A: 2
U: MO,Kż: 2| B,L,P,S,Sl,W,M,Skr,MP,MA: 3| A,O: 6
Atuty: Zwinna; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany; Ostateczny Cios
Wojowniczka zmrużyła ślepia, aby zobaczyć czy czasem nie kłamie. Wydawało się, że nie.. jednak musiała pozostać czujna. Na jego słowa obrzuciła go nieco chłodnym wzrokiem jasno błękitnych ślepi, które chyba nie były zadowolone tym stwierdzeniem. Ona milutka? Pf.
Wojowniczka jednak nie była głupia i dobrze wiedziała, że smokowi sprawi przyjemność małe użeranie się z jej osobą. Machnęła lekko ogonem na bok, słuchając jego historii z rozbawionym wyrazem pyska. Chyba nie była pełna współczucia.
– Nic więcej Ci nie zrobiła? Jaka szkoda.. – Wzruszyła lekko barkami, uśmiechając się podle. Sam fakt jednak, że smoczyca odważyła się zaatakować Kaszmirowego na wspólnych terenach było dosyć.. zaskakujące. Dobrze jednak było móc posiadać taką informację. Potem jednak zamierzała nieco mocniej ugodzić jego dumę.. cóż, jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie!
– Jesteś aż tak słaby, że pozwoliłeś się tak załatwić? Jak pisklak normalnie. – Burknęła, a na jego dalsze słowa leniwie przycupnęła na zadnich łapach, rozkładając lekko skrzydła i je ''chowając''.
– Zdziwiłbyś się. Skały potrafią być naprawdę interesujące! – Powiedziała zupełnie szczerym głosem, a na jego uwagę spojrzała kątem oka w stronę ogona. Rzeczywiście, gdy była zirytowana, końcówka lekko drgała. Odruchowo jednak spojrzała na jego ogon.. i wybuchła śmiechem.
Śmiech był nieco przerażający, ale wojowniczka gdy się opanowała, miała łzy rozbawienia w oczach.
– A czy czasem na Twoim ogonie nie zdechł jakiś futrzak.. na Immanora, co to ma być! – Niemal wrzasnęła, wciąż się śmiejąc. Cóż, widocznie wcześniej nie zwróciła na ten fakt uwagi. Nie lubiła smoków, posiadających to dziwne futro. Czy można było nazwać ją rasistką? Tak.
Te dziwne połączenia nie powinny być dopuszczane.. jak on wyglądał z tym dziwnym frędzlem na końcu.

Licznik słów: 271
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zawsze trzeba działać. Źle czy dobrze, okaże się później. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.

A T U T Y
I – Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności.
II – Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
III – Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV – Utalentowany
Smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 6, ale wtedy nie może mieć żadnej na poziomie 5 i tylko jedną na poziomie 4. Atut nie ma wpływu na niższe poziomy U.
Niemożliwe do wybrania wraz z Uzdolnionym.


P R Z E D M I O T Y
Pożywienie:
38/4 mięsa, 6/4 owoców
Kamienie Szlachetne:
turkus, rubin, 2x szmaragd
Niewinna Łuska
Dawna postać
Niewinny Dotyk
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1153
Rejestracja: 30 gru 2014, 0:08
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Partner: Płacz Aniołów

Post autor: Niewinna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 3| A: 1
U: M,MA,MO: 1| B,A,O,Śl,Skr,W,MP: 2| L,Pł.S: 3
Atuty: Szczęściarz, Kruszyna
Przedrzeźniał wyraz jej pyska, kiedy mu dogryzała. Zmarszczył pysk, pokazując odrobinę białych zębów. "Jaka szkoda..." Jasne, może jeszcze pomoże swojej przyjaciółce ze stada popisywać się na wspólnych ziemiach, nasilając jeszcze konflikty między stadami? Polityczne posunięcia Cienia były jak ruchy pisklęcia błądzącego we mgle. Może własnie stąd wzięli swoją nazwę?
Kiedy wspomniała jak "dał się załatwić", Kaszmir nie wytrzymał. Co ona? Też chciała zamienić to miejsce w nieoficjalny front? Sapnął z oburzeniem, nie do końca chyba rozumiejąc, że smoczyca dalej się z nim droczy.
– Miejsca Pokoju, nie nazywają się tak bez powodu, Apokalipso – wyartykułował niższym głosem, zahaczającym nieznacznie o wrogość. – Nazywają się tak, bo na nich nikt nie skacze sobie do gardeł. Tak jak my, rozmawiamy. Widzisz?
Spojrzał na Ciebie z ironicznym powątpiewaniem.
– Wszyscy potrafią to uszanować, oprócz tych waszych zdziczałych imbecyli, którzy nawet nie wiedzą, że można czasami powstrzymać swoje zwierzęce odruchy. Od walki jest arena. I udeptana ziemia. Ty powinnaś wiedzieć o tym najlepiej, wojowniczko. Poza nią, mogą walczyć co najwyżej adepci i pisklaki.
Czerwonołuski eksplodował supernową dezaprobaty. I wiedziałaś już, czemu z początku odniosłaś wrażenie, że ma Ci coś do zarzucenia. Wszystkie swoje bolączki związane z Cieniem, wystrzeliły prosto w twoim kierunku. Wypuścił powoli powietrze, ponownie się uspakajając. Oddychał powoli, co bez wątpienia było wymuszone. Koniecznie nie chciał stracić panowania. Ale sam przed sobą nie ukrywał, że lekcje trzymania myśli i uczuć na wodzy, musiał z premedytacją przespać.
– Ah, czyli rozumiem, że uważasz się za mniej intrygującą niż te skały – skomentował obojętnie, czując jak jego próby poprawienia waszych relacji, choćby z czystej grzeczności, zostają strzaskane na drobne kawałki. No cóż, skoro Apokalipsa tak chciała.
Nim zdążył jakkolwiek pociągnąć wątek, wojowniczka eksplodowała śmiechem. Wyła jak jakiś lubieżny samiec. O ile Kaszmir uważał swoje zachowania za prostolinijne, bezpośrednie i prostackie, to Cieniści przebijali go pod każdym względem. I w dodatku nie cierpiał ich poczucia humoru. Zawsze opierało się na wyśmiewaniu kogoś, co stanowiło cechę słabych charakterów, bez jakiegokolwiek wewnętrznego autorytetu, opierające całe swoje ego na poniżeniu swojego otoczenia. Jak oni jeszcze się nawzajem nie powybijali ? Szkoda, że Apokalipsa była wśród nich. Miała w sobie tą drapieżną dzikość i surową urodę, cechy idealnej wojowniczki i niemal nadsmoczo zręcznej samicy, co czyniło ją okrutnie atrakcyjną. Dopóki się nie poruszyła i nie otworzyła pyska. W obu przypadkach, traciła wszystkie swoje samicze atrybuty. Zauważając to z przykrością, wojownik zmarszczył pysk, podziwiając twoją salwę śmiechu. Podziwiając. Widział w niej tylko agonalną potrzebę podbudowania ego cudzym kosztem. Nie potrafił określić, co bardziej go zirytowało. Czy to, że znowu przejawiasz cechy przeciętnego Cienia, czy może po prostu to, że lubił swój ogon i twoja reakcja była dla niego głupia i obraźliwa. Kiara była dla niego jak przebłyski światła, odbijającego się na pomarszczonej powierzchni rozfalowanej wody. Raz pojawiała się smoczyca, z którą Kaszmir chciał rozmawiać, by zaraz potem zniknąć, zastąpiona powłoką przeciętności Cienia. I tak w kółko, słońce na kolejnych falach. Poruszył niespokojnie skrzydłami, nieznacznie unosząc się na łapach. No strasznie zabawne. Jeszcze chwila tego rżenia, a Apokalipsa przepoczwarzy się w źrebię.
– Północnego na oczy nie widziałaś? To takie smoki, pokryte futrem od pyska aż po końcówkę ogona. Jak kiedyś przestaniesz się kisić wśród jednolitych jaszczurek z twojego stada, to może przyzwyczaisz się do ich widoku.
W tym momencie, światło na powierzchni wody zostało najwyraźniej przyćmione, tak samo jak pochmurny wyraz oblicza Kaszmira. Chyba już nie było mu do śmiechu.

Licznik słów: 560
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~ ~ ~
Z przyjemnością nauczę Cię wszystkiego co wiem.
~ ~ ~

Obrazek
Atuty:

~Szczęściarz
Skoro mnie spotkałeś, rzeczywiście musisz mieć dużo szczęścia.
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
~Kruszyna
Nie, na prawdę, tyle mi wystarczy. Weź resztę...
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.

Tutaj są wszyscy których uczę...

A tutaj KP


Kompan: Żywiołak ziemi Neder
Słodki, mały niedźwiadek

https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=193772#193772

Avek i pixelek by Brutal
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Nadeithscallieth nie miała już więcej ochoty wałęsać się bez celu. Dość sporo miejsc już poznała, nawet udało się jej zapoczątkować nową znajomość. Assuremith. Ten smok trochę ją zastanawiał. Dużo rozmyślała o nim. Trochę chyba nawet za dużo. Skarciła się w myślach za zbytnie spoufalanie się. Mimowolnie jednak uśmiechała się do siebie, gdy w jej głowie pojawiał się czerwony smok leżący na szczycie pustego pagórka.
Ciemność ogarniała tereny Czarnych Wzgórz bardzo szybko. W oddali usłyszała wycie wilków. Wieczorna pieśń, którą niosło powietrze, płoszyła jej serce. Nie miała schronienia, ani miejsca, gdzie mogłaby się ukryć. Była też trochę jednak wybredna. Przyzwyczajona do zamieszkiwania suchych jaskiń. Skutych lodem i pokrytych śniegiem wysokich szczytów, nie sądziła, że będzie musiała się od tego wszystkiego odzwyczaić. Nie chciała. Nie lubiła wilgoci, dlatego opuściła okolice Zimnego Jeziora kierując się w stronę piętrzących się w górę wzgórz na południu. Tutaj odkryła wiele ciekawych jaskiń. Niestety większość było albo za małych, albo były zajęte. Natrafiła w końcu na jedną. niezamieszkałą jaskinię, gdzieś w środku lasu. Po pobieżnym zbadaniu zapachów w jej okolicy stwierdziła, że nikt się tutaj nie kręci.
Kiedy weszła do środka znikła w ciemności. Jej błysk oczu pojawił się w mroku, kiedy używając swojej magii utworzyła małą, bezcielesną kulkę jarzącą się zielonkawym światełkiem.
Nadeithscallieth opadła na podłogę. Nie zwykła leżeć na litej skale, ale będzie musiała to jakoś przeżyć.

Dodano: 2015-12-08, 09:40[/i] ]
Spojrzała na świecąca kulkę wiszącą nieruchomo w powietrzu tuż przez jej nosem. Jej źrenice zwęziły się aby ochronić oczy od nadmiaru światła. Światełko było dość ostre, falujące. Wręcz mogła dostrzec pojedyncze promienie, które przemieszczały się od środka magicznego tworu.
Postanowiła trochę zmodyfikować i poćwiczyć swoje umiejętności. I może przy okazji odkryje w sobie nowe możliwości? Nie ćwiczyła maddary od dobrych kilku księżyców, dlatego tym bardziej spodobał się jej ten pomysł.
Jej umysł był szczelnie zamknięty. Jej myśli były jej własnością. Nikomu nie pozwalała na telepatię, sama też jej nigdy nie stosowała. Z zewnątrz była otwarta. Uwielbiała rozmawiać, a jak czasem każdemu się zdarzało – mówiła jedno, myślała drugie.
Tym razem pozwoliła sobie na trochę swobody. W jej głowie powstał obraz białego zająca. Miał mieć srebrnego koloru futerko, krótki ogonek. Brzuszek biały i długie uszy. Zając miał mieć cztery łapki i być wzrostu dorosłego osobnika. Wyobraziła sobie dwie okrągłe kropki w miejscu czarnych oczu. To nie miało znaczenia, bowiem to miała być tylko iluzja, a nie żywy organizm. Zadbała tylko o prawidłową motorykę stworzenia. Zając miał poruszać się krótkimi skokami po torze prowadzącym wokół jej leżącego ciała.
Kiedy umysł był przygotowany na przekazanie instrukcji maddarze, pozwoliła, żeby cząstka jej energii wpłynęła na rzeczywistość i powolutku odtwarzała co tam sobie wymyśliła. Jej złote ślepia obserwowały, jak bezkształtna mgiełka powoli formuje się w zająca. Uśmiechnęła się delikatnie, kiedy szarak zaczął poruszać się wokół niej. Nadeithscallieth machnęła przed swym tworem lewą łapą w jednej chwili zmieniając jego kolor na błękitny.
Cześć malutki – wymruczała cicho trochę rozbawiona jego kolorem i przeciągnęła mu ogon przed łapki. Kontrolowała go bez przerwy, więc wyobraziła sobie jak malutkie łapki jej magicznego tworu uginają się mocniej i odpychają od ziemi z większą mocą. Z zadowoleniem pokiwała głową, chwaląc tresowanego zająca za piękny przeskok nad przeszkodą.
Uniosła lewą łapę, a zając zamarł w bezruchu, a potem wzniósł się przed oblicze swojego stwórcy. W oczach samicy pojawił się dziwny błysk, który trwał dosłownie tylko chwilę. Smoczyca zgięła palce łapy ściskając ją jakby w pięść, a magiczny zając rozprysł się na setki drobnych światełek opadających powoli na ziemię.

Dodano: 2015-12-08, 10:14[/i] ]
Ale to nie był koniec jej możliwości. Nie przerywała połączenia z maddarą, bo nie zamierzała jeszcze kończyć treningu. Skoro udało się jej stworzyć zająca, uznała, że nie zaszkodzi spróbować zrobić coś trudniejszego.
Przekrzywiła głowę znowu spoglądając na swój świecący okruszek. Wyobraziła sobie dziesięć takich gwiazdek. Każda miała mieć inny kolor, ale taką samą wielkość. Miały krążyć wokół jej głowy. Każda po innej trajektorii i nie oddalając się od niej na odległość większą niż jeden krok. Wpatrywała się z zadowoleniem, kiedy w ciemności rozpalały się kolejne ogniki. Nie miały żadnej skomplikowanej struktury. Przekazała swojej maddarze bardzo szczegółowe instrukcje na ich temat. Były nie większe od przepiórczych jaj. Ich powierzchnia była gładka, ale bardzo delikatna. Emitowała jasną poświatę.

Zadała sobie trudny obowiązek kontrolowania ich bez używania oczu. Czuła niewidzialną nić łączącą ją ze swoimi latającymi kulami i dzięki temu mogła cały czas kontrolować ich pozycję. Dostrzegać w porę, kiedy jedna kula z drugą, przecinały swoje tory lotu i mogły się ze sobą zderzyć.
Jej czarna łuska w ogóle nie zmieniała koloru, kiedy przy jej ciele przelatywały kule: żółta, niebieska, zielona, czerwona, różowa, biała, fioletowa, brązowa, bordowa i kremowa. Nie były zbyt jasne, ale z daleka dostrzegalne. Nadeithscallieth nie patrzyła na nie. Jej wzrok był jakby nieobecny, utkwiony w nieruchomym światełku przed jej nosem.
Nagle "zauważyła", że kula biała z żółtą niebawem się zderzą ze sobą. Wysłała krótki impuls maddary zatrzymując na sekundę kulę o barwie białej. Tyle wystarczyło, żeby kula żółta przeleciała dalej. Potem wypuściła biały świetlik i powróciła do czuwania.
Radziła sobie całkiem dobrze. Kule wirowały wokół niej jak posłuszne sługi. Ani jedna nie uderzyła w nią, albo w inną kulę. Ćwiczenie przypominało trochę medytację. Nic jej nie rozpraszało, radziła sobie coraz lepiej, tak, że po jakimś czasie jednocześnie zatrzymała wszystkie kolorowe kulki i scaliła je w jedną, czarną, którą chwyciła w łapę. Obserwowała w zamyśleniu, jak jej twór staje się przeźroczysty i lekki, a potem znika bezpowrotnie.

Dodano: 2015-12-09, 19:20[/i] ]
Skoro już rozruszała swój umysł ćwiczeniem precyzji w magii, Nadeithscallieth poczuła wielką chęć przećwiczenia nowych technik obrony. Spojrzała w milczeniu na swoje jedyne światełko zastygłe w powietrzu na wysokości jej rogów, jakby prowadziła z nim jakąś telepatyczną konwersację.
Obrona magią, to nie tylko kamienne tarcze – doszła do takiego wniosku już dawno temu. Te umiała tworzyć bez długiego zastanawiania się. W głowie samicy krążyło wiele okoliczności, które mogłyby ją spotkać w niedługim czasie. Nie była już bezpieczna, otoczona opieką starszych czarodziei i zahartowanych w boju wojowników. Musiała nauczyć się radzić sobie sama i bez przerwy powtarzać różne scenariusze obrony.
Tak więc na pierwszy ogień poszedł… Ogień. Co było skuteczną obroną przed ogniem? Woda i jej pochodny lód. Skupiła się więc na nowym typie obrony. W jej umyśle powstał całkiem wyraźny obraz przeźroczystej kuli stworzonej z krążącej po powierzchni, lodowatej wody. Kula była wielka. Miała otoczyć jej ciało z każdej strony. Jej powierzchnia nie miała być twarda. Bo jakże twarda mogła być woda? Jej skuteczność opierała się na krążącej bez przerwy wodzie, której ubytek spowodowany wyparowaniem, miał być niemal od razu zastąpiony nowymi zapasami. Gruba na łapę ścianka była przeźroczysta, ale przepełniona niezliczoną ilością bąbelków powietrza, które miały Nadeithscallieth zagwarantować sprawną wymianę tlenu.
Samica zmrużyła mimowolnie powieki, kiedy zaczęła operować maddarą kontrolując każdy aspekt tworu, który falami niewidzialnej energii wcielała w życie. Powietrze wokół niej zadrżało. Tak jak mały ognik, który przez chwilę kołysał się nad nią dopóki znowu się na nim nie skupiła i na nowo ustawiła na swoim miejscu.
Wodna błona, która ją otoczyła była dokładnie taka jak chciała. Onyksowa samica przerwała czar. Bańka pękła, a zimna woda wyparowała zanim zdążyła dotknąć jej łusek.

Dodano: 2015-12-09, 19:52[/i] ]
Nie był to jedyny pomysł na jaki wpadła. Przećwiczyła także obronę przed wyobrażonym atakiem szponami, uduszeniem przez roślinne pnącza, a nawet przed kwasem, który miał poparzyć jej łapę. Tutaj trochę się zatrzymała. Jej twór nie spełniał surowych wymagań Nadeithscallieth. Za każdym razem udoskonalać obronę. Jak miała wyglądać? Samica tworzyła pancerz, który miał przykryć jej łapy niczym elastyczna skóra. Doskonale przyległa, ale nie ciasna, powłoka, była koloru beżowego, lecz struktura ochronnej warstwy była już trochę bardziej skomplikowana.
Końcówka jej ogona przemieszczała się z lewej na prawą stronę. Tak w kółko. Był to odruch na który nie miała wpływu. Robił tak prawie każdy smok, który angażował się w jakieś zajęcie. Tak też było i w przypadku Nadeithscallieth. Jej rozświetlona ognikiem głowa ani drgnęła, a pysk wyrażał skupioną minę. Oczy były utkwione w przednich, skrzyżowanych przed nią łapach. Samica dokładała po kolei zebrane w umyśle właściwości swojego pancerza. Wbrew pozorom to nie sprawiało jej trudności. Traktowała naukę jak wyzwanie i nie zamierzała stąd wyjść dopóki się jej nie uda mu sprostać.
W jej głowie twór już był gotowy. Dokładny plan wcieliła w życie sterując swoją maddarą.
Powłoka pojawiła się na przednich łapach natychmiast. Była miękka, elastyczna, oddychająca. Sięgała jej aż do pachwin. Skóra – bo tak też ją nazwała – była koloru beżowego, a jej powierzchnia z zewnątrz nie była wrażliwa na żadne związki organiczne i chemiczne. Po prostu nie wpływały na nią żadne substancje.
Przyjrzała się swoim "skarpetom" z lekkim uśmiechem. Uniosła lewą łapę do światła, aby się jej lepiej przyjrzeć. Poruszała palcami kilkukrotnie patrząc z ciekawością na załamujące się cienie po wewnętrznej stronie nadgarstka. Takie zachowanie było u niej normalne. Za każdym razem oglądała swoje magiczne przedmioty jakby z podziwem. Wiele radości dawało jej spędzanie czasu na czarowaniu, choćby to były drobne zaklęcia.
Szanowała swoją moc, doskonale wiedząc, że każdy trening, każda lekcja zbliżają ją do dnia w którym powróci do swoich.

Licznik słów: 1488
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Oczywistemu się trochę nudziło, więc chodził sobie w kółko, tam i na zad. Była już noc, a do groty nie miał i tak po co wracać, bo i tak była pusta. Spostrzegł, że nieopodal znajduje się jakaś jaskinia, z której wydobywało się jakby lekkie światełko. Zainteresowany tym widokiem szybko zaczął zmierzać w stronę groty.
– Halo? Jest tam kto? – Zawołał, wsadzając pysk do wąskiego, długiego korytarza. Jeśli będzie to coś przyjaznego, to z pewnością odpowie, a jeśli zamilczy – będzie to oznaczać tylko to, że zaraz na niego wyskoczy.

Licznik słów: 90
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Skupienie Nadeithscallieth całkowicie wygłuszyło inne zmysły. Takie jak chociażby słuch, albo węch. W ciemności i tak wiele by nie dostrzegła, ale uszy miała zdrowe. Nawet niezbyt głośny krok z oddali powinna wychwycić swoimi wrażliwymi zmysłami. Jedni to by nazwali przeczuciem.
Była niedaleko wejścia. Błękitny smok mógł zobaczyć oślepiający światłem ognik, za którym leżała czarna, duża postać. Nie trwało to jednak długo... Ognik zgasł w mgnieniu oka.
Tak brutalnie zaskoczona była szalenie niebezpieczna, zwłaszcza w ciemności. Jej magiczny pancerz na przednich łapach zniknął natychmiast, zaś młoda samica poderwała się z ziemi. Jej oczy zaświeciły jaskrawą żółcią. Małe kolce wzdłuż jej pyska, oraz wyrostki pod policzkiem, rozjaśnił wewnętrzny blask, a błękitna linia wzdłuż jej smukłych boków rozpaliły się na fioletowo. Białe cętki na ich środku lśniły jak czyste kryształy.
Widok iście majestatyczny. Opływowe kontury onyksowych łusek zgrywały się z żarzącą czerwienią i fioletem grzywą na czubku głowy. Długie, ciemne włosie jak zwykle stało prosto tworząc złudzenie większej głowy i mocniejszej szyi. Błyszczące w mroku białe zębiska dodawały jej drapieżności. Nie była jednak to demonstracja, pokaz kolorów. Chociaż piękna w tej pozie z opuszczonym przodem i uniesionym zadem, rysując opływową linię umięśnionego grzbietu, wyglądała na gotową do rzucenia atakującego czaru.
To mógłby być ostatni widok błękitnego samca. Czy nie wiedział, że nie wolno tak zaskakiwać nieznajomych? I to w środku nocy. W miejscu bez ucieczki? Błąd za błędem.

Licznik słów: 225
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Jego ślepia ujrzały ten jednocześnie piękny oraz zabójczy widok świecącej się samej w ciemności smoczycy. Po chwili jednak uświadomił sobie, że chyba jej przeszkodził w nauce, albo w czymś, o czym nie miał zielonego pojęcia.
– Eee... – Zmieszał się trochę – To może ja sobie już pójdę i Ci nie będę przeszkadzać, piękności. – Rzekł, nie zdając sobie sprawy, że wypowiedział ostatnie słowo. Powoli się wycofał z wyjścia jaskini i odsunął się w swoje prawo tak, aby nie być na widoku. Eh, a już miał nadzieję na to, że spotka w końcu kogoś normalnego; kogoś, kto będzie podobny do niego. Smoka, który byłby pogodny i miły dla wszystkich*, jak on.
* – Nie dotyczy smoków Cienia

Licznik słów: 117
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
To było coś co ją zaskoczyło. To nie był drapieżnik, ale smok. Przelała w swoją iskierkę więcej energii rzucając więcej światła w jaskini. Kolce, grzywa i inne części ciała, które z niewiadomych powodów żarzyły się kolorowo powoli wróciły do normalności.
Nadeithscallieth czekała długo wpatrując się w wejście do jaskini. Mając czas na przemyślenie słów, które dopiero teraz do niej dotarły. Wystraszyła go niepotrzebnie.
Zgasiła światło i zaczekała aż jej wzrok przyzwyczai się do ciemności. Dopiero wtedy, kiedy widziała już kontury skał i ściany wyjścia z groty powoli, miękko stawiając łapy na zimnej skale wyszła na zewnątrz. Poszukała wzrokiem błękitnego samca. Kiedy go dostrzegła.
Głupio mi. Przepraszam jeśli cię wystraszyłam.
Ton jej głosu był przepraszający. Nie była agresywna, ale prawda była taka, że nie lubiła być tak zaskakiwaną. Winić mogła tylko siebie za ten wybryk. Rzadko jej się do zdarzało. Było to efektowne i zazwyczaj skuteczne. Musiała przyznać, że lubiła czasem przebierać się w te barwy i przeglądać się w lustrzanych lodowcach.
Uniosła głowę wpatrując się w nieznajomego swoim przenikliwym spojrzeniem.
Wszystko dobrze? – przechyliła łeb.

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
To chyba logiczne, że to nie był drapieżnik, bo czy drapieżniki potrafią mówić, jak smoki? Niewątpliwie, ale tylko w ich zupełnie innym języku. Oczywistooki nie chciał ponownie wystraszyć tego czegoś, gdy się wychyli, jak i również nie chciał być przez to coś zjedzony, więc usiadł w wystarczającej odległości od groty tak, aby mieć czas na jakąś ewentualną reakcję i odskok. Kiedy zobaczył, że z jaskini wychyla się ostrożnie smoczyca, niebieskołuski uśmiechnął się miło i szeroko do niej.
– Nic się nie stało. Oczywiście, wszystko dobrze. – Zapewnił smoczycę. – To ja przepraszam, że Ci przeszkodziłem... A tak przy okazji, jestem Oczywistooki. Miło mi Cię poznać, młoda damo. – Dodał po chwili, nie ruszając się z miejsca. Nie ufał jeszcze do końca nieznajomej, aczkolwiek nie można wykluczyć faktu, że smoczyca nadal wygląda pięknie.

Licznik słów: 132
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Przydomek "młoda damo" ją trochę rozbawił. Była młoda i zachowywała się jak dama, ale jeszcze nikt jej tak nie nazwał wprost. Tym bardziej była zadowolona, bowiem nieznajomy już nie był nieznajomym. Poznała jego imię, które po raz kolejny utwierdziło ją w przekonaniu, że smoki tutaj mają bardzo egzotyczną wyobraźnię, albo trafniej: kulturę.
Zmierzyła go przychylnym spojrzeniem wierząc, że młody samiec mógłby być idealnym dopełnieniem mijającej nocy.
Jestem Nadeithscallieth. Mi też miło. Co tutaj robisz o tak późnej porze? – zapytała przyglądając mu się uważniej. Nie było w jej głosie nutki podejrzliwości, ale tylko zwyczajna ciekawość. W jej krainie smoki w nocy spały. Te które tego nie robiły, zazwyczaj czuwały na straży śpiących. Ten wyczerpujący obowiązek na szczęście spotkał ją tylko raz w życiu.

Licznik słów: 124
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
// 50 księżyców na karku to nie młodość, ale fajnie, że mnie odmładzasz :D

Samiec robił to samo, co samica, czyli swoim wzrokiem badał uważnie ubarwienie ślicznej smoczycy.
– Ładne imię, trochę skomplikowane, ale brzmi świetnie. – Skomentował to, kontynuując swoje suszenie ząbków. – Chodzę sobie tu... I tam... Szukam szczęścia. Skoro siedzę w grocie sam, to już wolę sobie pochodzić, niż ot tak leżeć bezczynnie, bo spać mi się nie chce. – Odpowiedział ładnie i składnie na pytanie Nadeithscallieth, ruszając delikatnie palcami prawej, przedniej łapy gdyż czuł, jakby coś mu tam między nie weszło. Okazało się, że był to mały, płaski, czarny kamyczek. Nie był to kamień szlachetny, przecież znalezienie takowego wiązałoby się z istnym cudem. Szybkim ruchem Oczywistooki schował go pod łapę mając nadzieję, że się może przydać w niedalekiej przyszłości.
– A co ty robisz tu o tak późnej porze? Z jakiego jesteś stada, żadnym ze znanych mi nie pachniesz. – Zapytał od razu, chcąc podtrzymać rozmowę. Ach, ta noc wyglądała cudownie.

Licznik słów: 165
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Samicę zdobiły czarne jak noc łuski, idealnie przyległe do skóry, na piersi iskrzyły się drobniejsze, liczne jak ziarna piasku na plaży, tworzące złudzenie miękkiej skóry. Nienaganna pozycja stojąca, była efektem kilku księżyców ćwiczeń pod okiem znakomitych opiekunów. Zgięty lekko kręgosłup wznoszący się na zgrabnym zadzie, a potem opadający w dół i zmieniający się w długi ogon zakończony czarną kitą. Mieszanka dwóch ras. Nie dało się nie zauważyć charakterystycznych długich ramion złożonych skrzydeł. Geny rasy powietrznej zdecydowanie przeważały w jej wyglądzie zewnętrznym. Szpony i łapy utrzymane były doskonałej czystości. Nie było na jej ciele miejsca na blizny, ani choroby.
Przekrzywiła głowę wpatrując się w samca. Odwzajemniła jego uśmiech i rzekła:
]Jeśli uszczęśliwi cię to, to możesz mi potowarzyszyć dzisiejszej nocy. Nie mam z kim tu rozmawiać, ponieważ nie należę do żadnego ze stad. Ćwiczę magię. Czasem jak nie mogę zasnąć. Wiesz... Jak mnie rozpiera energia, albo z jakiegoś innego powodu. To mnie wyczerpuje i wycisza i wtedy zasypiam nawet nie wiem kiedy.
Obróciła głowę w stronę jaskini.
Wejdziesz? – zapytała kątem oka spoglądając na samca.

Licznik słów: 176
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Jakże wspaniale się złożyło, może niebieskołuski samiec o czerwonych niczym świeża krew pasach zapozna się bardziej z nowo poznaną smoczycą? Któż to wie.
– Och, Oczywiście, że wejdę. – Bez zastanowienia zbliżył się do smoczycy, a potem wkroczył ostrożnie do ciasnego korytarza tuż za nią. Miał nadzieję, że to nie jest jakaś podstępna pułapka, czy coś. Na wszelki wypadek zachował wysoki poziom czujności, aczkolwiek nie okazywał tego po sobie.
– Czuję, że to będzie fajna noc, nieprawdaż? – Zapauzował na chwilkę – Pochodzisz zza bariery? Opowiesz trochę o sobie? – Zadał wstępne pytanie, które po prostu najbardziej go ciekawiło. Samotnicy z reguły mają najciekawsze historie!

Licznik słów: 105
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Odsunęła się w bok, żeby zrobić miejsce większemu samcowi. Poczekała aż ten ją minie, a potem obróciła się w miejscu zginając ciało w pół i ruszyła za gościem. Uważała, żeby nie dostać jego ogonem po głowie. W środku było ciemno, ale nie trwało to długo. Krótkie i proste zaklęcie wyczarowało jej ukochaną iskierkę, której ciepłe, zielonkawe światło rozświetliło ponurą pieczarę. Wewnątrz tej niepozornej jaskini było całkiem sporo miejsca. Nie była urządzona, co znaczyło, że samica nie zamierzała tutaj zamieszkać. Podłoga była wyłożona litą skałą. Spośród wszystkich jaskiń, Nadeithscallieth wybrała właśnie tą, opuszczoną, zimną i surową.
Samica przeszła obok samca i zawróciła w drugą stronę, a potem opadła na ziemię , grzbietem do ściany, kładąc tył ciała na biodrze, a przód na brzuchu. Ogon podwinęła wzdłuż boku, którym byłą zwrócona do Oczywistookiego.
Przyglądała się jego ciekawym pasom czerwieni. Rzeczywiście z daleka wyglądało to tak, jakby krwawił. Takie miała na początku wrażenie,
O tak! W dodatku to moja pierwsza taka noc z samcem w jednej jaskini – popatrzyła na niego poważnie, ale nie wytrzymała i zaśmiała się krótko. – Tak. Zza bariery. Mieszkam w górach Kira na północ i wschód stąd. Mam tam wielką rodzinę. Przybyłam do Wolnych Stad, żeby nauczyć się uzdrawiać, bo najstarszy uzdrowiciel w naszym stadzie odchodzi powoli do gwiazd i nie może już leczyć ani chorób, ani ran... No i tak zostałam wybrana do podjęcia jego ważnej roli w stadzie – uśmiechnęła się delikatnie. Spojrzała na długi cień rzucany przez Oczywistookiego. Przebiegła wzrokiem po jego przednich łapach. Była bardzo spostrzegawcza, więc rzuciły się jej w oczy błony między jego palcami.

Licznik słów: 263
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Uważnie przyglądał się wszystkim czynnością wykonywanym przez słodką smoczycę. Po chwili również przeszedł do pozycji leżącej, aczkolwiek całe jego ciało spoczywało na brzuchu oraz było zwrócone ku samicy. Dokładnie wsłuchiwał się w ją opowieść, która po chwili zaczęła go trochę smucić.
– Ach, rozumiem... Czyli jesteś tu tylko na parę księżyców? Wielka szkoda, bo smoczyce tak piękne jak ty są bardzo rzadkie. – również się cicho zaśmiał. – Czemu akurat tutaj? Kto Cię uczy? – Zainteresował się tym tematem Oczywistooki. Jego końcówka ogona delikatnie szurała po kamienistej podłodze jaskini, natomiast jedna z jego małych błon między palcami była jakby trochę wyżej, niż inne, lecz nie aż tak, aby wyglądało to nienaturalnie, czy też jakoś dziwnie. Jego wielkie, jasnobłękitne ślepia wpatrywały się prosto w ślepia tej młodej, cudnej samicy. W końcu nie był samotny...

Licznik słów: 133
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Nie przywykła do komplementów. Owszem, nawet w jej stronach uchodziła za jeszcze piękniejszą od jej matki, ale zawsze myślała, to za rzecz gustu. Zaczęła się zastanawiać, co by Oczywistooki powiedział na temat jej dwóch sióstr. Białej jak lilia wodna, Werenth i błękitno-szaro-zielonej Issumari. To były dopiero piękności. Faktem było, że jej uroda i zachowanie były po części wypracowane. Szczególnie smukła linia ciała, uformowana przez księżyce spędzone w powietrzu. Błękitny samiec miał całkiem miękki głos, który był przyjemny dla ucha. Nie unikała spotkania się ich ślepi, co było całkiem w jej stylu.
Podeszła do tematu odejścia trochę chyba zbyt pochopnie. Podniosła głowę o kilka szponów wyżej i uśmiechnęła się do błękitnego samca.
Jeszcze szukam nauczyciela, a jak go znajdę nie sądzę, że zajmie mi to tylko kilka księżyców. Raczej zabawię tutaj tak długo, że mój widok zdąży ci się znudzić.
Patrzyła na Oczywistookiego podziwiając jego bardzo masywny ogon na którego końcu znajdowały się wyrostki przypominające płetwę. Skojarzyło się jej to ze smokami morskimi, które widziała raz w życiu i to w dodatku tylko przelotem. A jednak ten tutaj osobnik miał całkiem spore skrzydła i był z dala od morza. Nie znała się na rasach aż tak dobrze, żeby stwierdzić, czy smok jest – brzydko mówiąc – krzyżówką, czy stanowi oddzielą rasę.
Chciałam poznać smoki Wolnych Stad. Jesteście sławni za barierą – mrugnęła do niego wesoło.

Licznik słów: 226
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Wciąż wpatrywał się w ślepia samicy, jakby próbował wwiercić się wgłąb jej duszy i ją całą dokładnie zbadać. Nie wiedzieć czemu zawsze tak robił, kiedy prowadził z kimś konwersację.
– Widok Ciebie na pewno nigdy mi się nie znudzi, jestem o tym święcie przekonany.
Widział, że samica teraz oglądała dokładnie każdy szczegół jego ciała. Uskrzydlony gad nie zachowywał się, jakby był spięty, czy coś. Wręcz przeciwnie, był wyluzowany i bardzo szczęśliwy, że tą noc będzie mógł spędzić w końcu z kimś, z kim się przyjemnie rozmawia.
– Naprawdę? W sumie to mamy prawo być sławni dzięki barierze. A tak w ogóle nie będzie ci tak smutno samej tutaj przebywać? Jak będziesz chciała, to mogę załatwić Ci przynależność do stada, z którego pochodzę. Do stada Życia. Nie zmuszam Cię czy coś, tylko daję taką propozycję... – Kontynuował swoją wypowiedź głosem, który wciąż był miękki i delikatny oraz nie wymagał szybkiej decyzji na smoczycy. W sumie czemu miałby się o to nie zapytać? Najwyżej odmówi, aczkolwiek wtedy byłaby wielka szkoda, ponieważ Oczywistooki widział w czarnołuskiej smoczycy kogoś więcej, niżeli przyjaciółkę na jedną noc.

Licznik słów: 181
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej