A: S: 1| W: 1| Z: 4| I: 4| P: 2| A: 1
U: B,P,L,S,Skr,A,O,MA,MO,Śl,Kż,M: 1| W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Inteligentna; Kruszyna; Skupiona;
Aura przybyła w to miejsce zaraz po dostaniu wezwania. No może nie takie zaraz, bo latała od siebie z legowiska, na granicę, poprzez na inne tereny, aż w końcu wszyscy chorzy byli uleczeni. No i Zabójcza doczekała się swojej kolejki. No dobra, co my tu mamy? Aura niemalże złapała się za łeb, widząc co ma przed sobą. Kupkę nieszczęścia, to z pewnością. Mimo to nie traciła animuszu i podeszła do starszej samicy. Ostrożnie kładąc łapę na jej nie poranionym miejscu na ciele, po czym rozeznała się w tym, z czym ma do czynienia. Jej krwiste ślepia rozszerzyły się na chwilę, ale po mrugnięciu miała już w łapie odpowiednie zioło na najcięższe z ran. Babka. To pierwsze zioło, które zamierzała użyć. Zmiażdżyła jej liście, aby następnie ułożyć je na pysku samicy, na jej gardle, a także jej lewym boku. Gdy babka działała, Aura wydobyła kolejne zioło, jakim była macierzanka, której to gałązki także zmiażdżyła, a gdy babka była już bezużyteczna, strąciła ją, a na pysku ułożyła macierzankę. Gdy zioło działało, Migotliwa wyjęła kolejne zioło, tym razem była to ostróżeczka. Uzdrowicielka włożyła płatki do kamiennej misy, a następnie sparzyła je wrzątkiem. Gdy zaś były gotowe, nałożyła okład na ślepia samicy. Po tym, jak dała mu czas i okład odpadł, Aura przygotowała napar uspokajający z chmielu. Użyła oczywiście szyszek, które wrzuciła do gotującej się wody, a gdy poczekała chwilę, odcedziła szyszki, a gdy napar był już odpowiedni do wypicia, podała go smoczycy. Dobra, czas zająć się jeszcze innymi ranami, choćby tymi na gardle. Babka już dawno odpadła, a teraz Aura wyjęła lubczyk. Wrzuciła jego liście do kamiennej misy, a następnie zalała wrzącą wodą. Gdy jeszcze parował, dała go smoczycy do inhalacji, a gdy już wystygnął, dodała miodu i kazała go wypić, co ułatwi jej oddychanie. Dalej tasznik, w końcu smoczyca musiała cierpieć, a Aura chciała tego uniknąć. Dlatego też sparzyła korzeń tego zioła, aby następnie ułożyć je na rany na gardle samicy. Dobra, dalej ten pysk…niektóre były spowodowane magicznie, dlatego od razu Aura przyzwała ślaz. Z którego stworzyła swego rodzaju maź, a następnie nałożyła ją na pysk Zabójczego Umysłu. To powinno wypłukać magię. Dobra, koniec z tymi ziołami, dała im działać, a sama później zajęła się uleczeniem samicy. Dlatego też Aura położyła łapę na barku smoczycy, aby następnie posłać maddarę w głąb jej ciała. Na początek dotarła do tych najcięższych ran na pysku. Na początku oczyściła go, usuwając wszystkie tkanki, których nie dało się już odratować, a także wyczyściła rany, by pozbyć się wszelkich drobnoustrojów i innych zanieczyszczeń. Następnie zajęła się pęcherzami, które nacięła przy użyciu maddary, a osocza pozbyła się przy użyciu maddary. Następnie zajęła się regeneracją ów pyska. Zaczęła od naczyń krwionośnych, które musiała uszczelnić, aby zatamować krwawienie. Dlatego też przeszła do przyspieszenia regeneracji ów naczyć, dbając o ich dawne właściwości, jakimi była szczelność, elastyczność i wytrzymałość. Gdy krwawienie ustało, zajęła się odbudową wręcz pyska smoczycy. Przeszła do mięśni. Tkanka po tkance, włókno po włóknie przyspieszała regenerację ich, łącząc ze sobą nowo powstałe tkanki, dbając o to, aby miały poprzednie właściwości, odpowiednią twardość, odpowiednią elastyczność, sprężystość. Zadbała o dobre ukrwienie, a także unerwienie. Przyspieszyła regenerację wszystkiego, co w tym pysku powinno się znajdować. Gdy powoli wszystko stawało się normalne, Migotliwa tchnęła kolejną porcję, aby sprawić, czy aby na pewno wszystkie ścięgna, mięśnie są już sprawne i dobrze uformowane. Gdy było to już dobrze zregenerowane, zajęła się odbudową skóry. Aura tchnęła porcję maddary, aby przyspieszyć regenerację skóry i dbając o to, aby nowa skóra była równie sprężysta, elastyczna i wytrzymała, co dawniej. Pokryła skórą pysk samicy, by następnie przejść do mozolnego regenerowania nozdrzy. Zadbała o doprowadzenie do nozdrzy nerwów, a także receptorów węchowych. Zadbała o dobre jego nawilżenie. Następnie Aura tchnęła maddarę, aby przyspieszyć regenerację i odrost łusek, dbając o ich poprzedni wygląd, właściwości i barwę. A więc miały być solidne, mocne. Następnie zajęła się ślepiami. Zadbała najpierw o obkurczeniem naczyń krwionośnych, ochłodziła gałki oczne, a następnie zadbała o ich prawidłowe nawilżenie. Odbudowała twardówkę, rogówkę, a także błony śluzowe kanalików łzowych. Postarała się o jak najdokładniejsze zregenerowanie tkanek w gałce ocznej, aby następnie przyspieszyć regenerację powiek, skóry powiek, doprowadzając tam naczynia krwionośne i nerwy. Zaraz po zakończeniu leczenia pyska, Aura przeszła do leczenia gardzieli smoczycy. Na początek oczyściła ranę. Usunęła wszelkie zanieczyszczenia, wszelkie niepożądane drobnoustroje. Zadbała o przyspieszenie regeneracji naczyń krwionośnych, zadbała aby nowe tkanki były równie wytrzymałe, elastyczne i szczelne, co dawne. Zajęła się przerwanymi mięśniami, naruszoną tchawicą. Przyspieszyła regenerację i odbudowę tychże elementów ciała smoczycy, dbając o to, aby tkanki nowo namnażające się i łączące wszystko w jedną, spójną całość miały odpowiednie właściwości, jakimi była wytrzymałość, elastyczność, sprężystość, odpowiednia twardość. Gdy wszystko tutaj było gotowe, Aura przeszła do przyspieszenia regeneracji skóry, która to miała pokryć gardło. Migotliwa dbała o to, aby nowo rosnąca skóra była równie sprężysta, elastyczna i wytrzymała, co niegdyś, a gdy wszystko było już gotowe, Aura przyspieszyła odbudowę i regenerację łusek. Po wszystkim wycofała się z organizmu smoczycy i spojrzała krytycznym wzrokiem na swoje dzieło. To nie był jednak koniec leczenia. Smoczycę wciąż coś dręczyło, a mianowicie była bardzo…znerwicowana. Nie po raz pierwszy Aura miała z tym powikłaniem do czynienia. Dla czarodziejki zapewne był to koszmar, bo nie mogła posługiwać się maddarą. Ale cóż, Aura postanowiła coś na to zaradzić. Była już zmęczona, ale jeszcze nie na tyle, aby skończyć leczenie. Wyjęła najpierw odpowiednie zioła, jakimi była melisa i lawenda. Na początek wrzuciła liście melisy do kamiennej misy, aby następnie zalać ją wrzątkiem, w ten sposób stworzyła napar, który następnie dała smoczycy do wypicia. Potem w taki sam sposób przygotowała lawendę, której gałązki wrzuciła do misy, by następnie zalać je warem, a gdy napar był gotowy, podała go smoczycy do wypicia. To powinno nieco załagodzić jej nerwy. Następnie Aura przyłożyła łapy do skroni samicy, a potem wtłoczyła porcję maddary w jej ciało. Szukała wszelkich ucisków na nerwy, wszelkie opuchlizny, wszelkie przeszkody w swobodnym płynięciu zarówno krwi, jak i impulsów nerwowych. Gdy je lokalizowała, przyspieszała regenerację tychże miejsc, dbając o zmniejszenie opuchlizn, czy usunięcie przeszkód. Następnie smoczyca zajęła się mózgiem Zabójczego Umysłu. Aura bowiem zadbała o prawidłowy przepływ impulsów, uspokoiła je, wyrównała. Gdy zaś wszystko, co postarała się przywrócić do naturalnego rytmu, było już w porządku, wycofała się już na dobre z organizmu Zabójczej, oceniając swoje leczenie.
Dodano: 2015-09-14, 11:11[/i] ]
Aura westchnęła i odpoczęła chwilę, aby następnie zająć się kolejnymi ranami smoczycy. Te wydawały się być zdobyte dzięki powszechnemu drapieżnikowi, jakimi są wilki. Wiele smoków przychodziło z ranami zadanymi właśnie przez te zwierzęta. Ale do rzeczy. Trzeba zająć się w końcu ranami tej smoczycy. Na początek więc wyjęła babkę, której liście zmiażdżyła i ułożyła na ranie, a raczej obu ranach samicy, czyli na prawej i lewej łapie. Z braku laku przyzwała ze stada Wody dziurawiec, którego to kwiaty wrzuciła do kamiennej misy, a następnie zalała wrzątkiem tworząc napar. Jego niewielkie ilości podała smoczycy, to powinno pomóc w bólu kończyny. Teraz samica ułożyła łapy na piersi smoczycy i posłała impuls maddary wgłąb jej ciała, aby wyleczyć te rany. Na początek oczyściła ranę ze wszelkich zanieczyszczeń, czy drobnoustrojów, by nie wdało się zakażenie. Najpierw zajęła się prawą łapą, gdzie przyspieszyła regenerację naczyń krwionośnych, dbając jednocześnie o to, aby nowo tworzące się tkanki były równie elastyczne, sprężyste i szczelne, co dawniej, aby naczynia krwionośne były już w pełni sprawne. Gdy krwawienie ustało, Aura przeszła do partii powierzchniowych mięśni tej łapy. Powoli, acz starannie przyspieszała regenerację włókien tych mięśni dbając o to, aby prawidłowo połączyły się z nienaruszonymi częściami, a ich właściwości nie odbiegały od starych, a więc aby były równie twarde, wytrzymałe, elastyczne, co kiedyś. Gdy mięśnie już były połączone, Aura przeszła do przyspieszenia regeneracji skóry. Zadbała, aby nowo tworzące się tkanki były równie sprężyste, elastyczne i wytrzymałe, co dawniej. Aby szczelnie opięły skórę łapy. Na sam koniec Aura przyspieszyła odrost łusek w tym miejscu. Potem Uzdrowicielka przeszła do lewej łapy, gdzie było zdecydowanie mniej roboty. Na początek Aura posłała impuls, aby oczyścić ranę, pozbyła się wszystkich zanieczyszczeń i drobnoustrojów. Potem zajęła się odbudową naczyń krwionośnych. Przyspieszyła ich regenerację, dbając jednocześnie o zachowanie ich poprzednich właściwości, a więc sprężystości, elastyczności i szczelności. Gdy wszystko tutaj było gotowe, Aura zajęła się odbudową skóry smoczycy. Tchnęła kolejną porcję maddary, aby przyspieszyć regenerację tkanek skóry, przy okazji dbając, aby nowo powstająca skóra była równie elastyczna i wytrzymała co dawniej. Na sam koniec Aura przyspieszyła odrost łusek i spojrzała ponownie krytycznie na smoczycę.
Licznik słów: 1379
Każdy robi to, co musi, żeby przetrwać.
Cassandra Clare – Miasto szkła
Atuty:
~ kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
~ skupiony – Smok lecząc z maksymalną ilością ziół ma -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran.