Buczyna

Niegdyś miejsce to nosiło miano Białej Puszczy, poświęconej Bogom oraz spokojowi, jednak z czasem natura zajęła wydeptane ścieżki i rozrosła się do ciemnych gęstwin, przez które smocze spojrzenie przedziera się z trudem.
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

"Poproś o naukę"...? Spoglądam krzywo na Absurd... a następnie przenoszę wzrok na Arylidię. Jeszcze... Jeszcze nie teraz. Wolałbym.... nie uczyć pod czyimś okiem, a już zwłaszcza pod jego okiem. Relacja uczeń-mistrz to relacja specyficzna, relacja, w której lepiej nie mieć postronnych, czepialskich obserwatorów. A poza tym młoda wydaje się bardzo zafascynowana magią – to zaś od razu budzi podejrzenia, że...

– A co, sama chciałabyś zostać czarodziejką? – pytam Arylidię, uśmiechając się do niej szeroko. – Ach, taty nie musiałaś mi przedstawiać; znamy się już trochę – dodaję nagle, mrugnąwszy porozumiewawczo ślepiem do Absurdu. – Pokazać ci mogę dużo, to prawda; mógłbym nawet cały dzień tworzyć różne piękne cuda. Długo już się szkolę i myślę, że niedługo uzyskam pełną rangę, choć tytuł w tym przypadku uważam za zwykłą formalność – w pierwszym swoim pojedynku pokonałem naszą przywódczynię, Płomień Pustyni – zaznaczam, mrugając pogodnie ślepiem. – Ach, i... tak, jak mówił twój tatuś, mógłbym cię nauczyć, choć... nie wiem, czy nie wolałbym uczynić tego gdzieś indziej – zaznaczam, przewróciwszy ślepiami. – Po prostu dziwnie bym się czuł, gdybyśmy podczas takiej nauki byli... obserwowani – zaznaczam, spogladając wymownie na Absurd. "Krzywdy jej nie zrobię, więc mógłbyś być mniej wścibski" wysyłam mu jeszcze wiadomość mentalną, coby mieć pewność, iż zrozumiał przekaz. – To co, chciałabyś zobaczyć coś konkretnego? – pytam Arylifdię, znów przenosząc na nią swoją uwagę. – Czy sama zacząć władać maddarą? Czy... jeszcze coś innego?

Licznik słów: 234
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Rebeliancka Łuska
Dawna postać
Arylidia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 85
Rejestracja: 13 sty 2016, 17:59
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 9
Rasa: Skrajny
Opiekun: Absurd Istnienia

Post autor: Rebeliancka Łuska »
A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 3
U: S: 1| W,MP: 2| B: 3
Atuty: Zwinny
Kiwnęłaś głową na radę ojca dotyczącą bezpieczeństwa w dziczy. Nie pierwszą zresztą, i na pewno nie ostatnią. Ale co by nie było, zawsze lubiłaś słuchać jego rad. W końcu twoich oczach był niepokonanym Łowcą, najlepszym z Ognistych, najlepszym z najlepszych! Och to pisklęce idealizowanie ważnych postaci!
Poprosić o naukę? Ledwo co spotkałaś jakiegoś smoka i od razu nauki, bluh. I chwila, jakie grożenie? Dobra, nie ważne. Naukę, chętnie, ale...
– Może trochę faktycznie później. Jeśli ci tak bardziej pasuje! – uśmiechnęłaś się. – Och, no i najważniejsze, Kruczopióry – zniżyłaś trochę głos i spojrzałaś na smoka bardzo poważnie, przybliżając się trochę – Jak już mówiłam, mój tata jest zawsze dwa kroki za i krok przede mną. Nie ma sposobu, abyśmy NIE byli obserwowani... – nadal z bardzo poważną miną, odsunęłaś się na poprzednie miejsce. Po czym... wybuchłaś śmiechem! Nie był to głośny i donośny śmiech, twój z natury jest cichszy niż przeciętny, no i wcześniej zostałaś ostrzeżona o skutkach wydzierania się w lesie. Przestałaś się śmiać, ale na twoim pysku nadal widniał szeroki uśmiech. – Hah, nie martw się, tylko żartowałam!
– Czarodziejką może nie... Bardzo podoba mi się wszystko, co można zrobić z maddarą, ale walczenie nią... Choć bardzo piękne, to trzeba przyznać, podchodzi mi jednak średnio. Szczerze, to nie wiem czy chciałabym zobaczyć coś konkretnego...
– zamyśliłaś się na chwilę. – chyba chciałabym zobaczyć po prostu wszystko! – znów się uśmiechnęłaś. – ale tak wszystko-wszystko to nie jest do końca możliwe. Chętnie popatrzę na cokolwiek, chętnie się pouczę, chętnie i coś innego. Nie potrafię sama zdecydować.

Licznik słów: 258
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
I ja wybucham śmiechem na stwierdzenie Arylidii, rzucając przelotne spojrzenie Absurdowi. Nadopiekuńczy? Ha, może nie miałem tak źle ze swoim tatą, który wprawdzie należał do leni i miał mnie w zadzie, ale kiedy szedłem gdzieś sam, wiedziałem, iż naprawdę jestem tam sam... Cóż, smoczyca mimo wszystko wciąż była młoda – jeśli jej Rudy w którymś momencie nie zacznie obdarzać większą swobodą, sama zacznie do tego dążyć. Zwłaszcza że nie wydaje się jakaś strachliwa ani tchórzliwa, wręcz przeciwnie – ani przez moment nie odniosłem wrażenie, żeby się mnie bała. A wręcz magia ją fascynowała! Taka pasjonatka mogłaby zostać świetną czarodziejką, ale przecież ma prawo do podjęcia decyzji sama...

– Czyli po prostu nie lubisz walczyć? – pytam pogodnym tonem, spoglądając na Arylidię pewnie. – Masz prawo, nie każdy musi lubić; ja też nie lubię, póki sytuacja mnie do tego nie zmusza – stwierdzam, mrugając porozumiewawczo ślepiem. – I to prawda, że miło obserwować cudze twory, ale widzę, że jesteś podekscytowana, co? Tak bardzo, że sama też chciałabyś coś umieć? – zwracam uwagę... i oglądam się na Pustego. W następnym kroku znów posyłam spojrzenie Arylidii, oglądając ją ze wszystkich strona. Jest... młoda. Bardzo młoda. Maddara u piskląt należy jeszcze do dość niestabilnych, trudno nad nią zapanować, ale... gdyby spróbować...

– No dobrze, jeśli bardzo zapomnisz, że twój tata tutaj siedzi, może uda ci się skupić na tyle, żeby opanować choć trochę magię – stwierdzam, przewracając ślepiami raz jeszcze. – Możemy zacząć od teorii, a teoria jest taka, iż maddara to moc tworzenia. Za jej pomocą da się wyobrazić sobie każdy materialny obiekt, jakiego tylko zapragniesz, o ile tylko opiszesz go wystarczająco dokładnie. Więc na początek zaczniemy od... opisu – stwierdzam, uważnie obserwując... teraz już swoją uczennicę. Pomyśl sobie o czymś, co chciałabyś stworzyć; najlepiej o czymś niezbyt skomplikowanym, żeby nie było za trudno na początek. Jak na przykład jakaś kulka, światełko albo... śnieżka – stwierdzam, na moment zerkając na Pustego zadziornie. – Zamknij oczy i dokładnie wyobraź sobie ten obiekt: jego kształt, wielkość, chropowatość, nawet takie szczegóły jak smak czy zapach są ważne. Im więcej będziesz potrafiła o nim powiedzieć tym lepiej – podkreślam, pozostając całkowicie skupionym na młodej. – Kiedy twór znajdzie się przed oczami twojej wyobraźni, po prostu mi go opisz. Jak mówiłem, początek to teoria; do samej maddary przejdziemy... zaraz potem – kończę, mrugając ślepiem porozumiewawczo.

Licznik słów: 387
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Rebeliancka Łuska
Dawna postać
Arylidia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 85
Rejestracja: 13 sty 2016, 17:59
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 9
Rasa: Skrajny
Opiekun: Absurd Istnienia

Post autor: Rebeliancka Łuska »
A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 3
U: S: 1| W,MP: 2| B: 3
Atuty: Zwinny
Kiwnęłaś głową na pytanie o walkę. Jak miło, że nie jesteś jednak w tym osamotniona! Och, no i podekscytowanie – tak, Kruczopióry miał rację. Dzika chęć spróbowania czegoś nowego to zawsze prześwietne uczucie. Gorzej tylko, gdy znika wraz z pojawieniem się rozczarowania... No, ale trzeba wierzyć!
– Spokojnie, tata mi nie przeszkadza. – uśmiechnęłaś się do Kruczopiórego i zerknęłaś na Absurd. Siedział sobie nie wadząc nikomu. Prawie jakby go nie było, jeśli o takie odczucie chodziło twojemu nauczycielowi.
Kiwnęłaś głową, gdy Śmiały dał ci za zadanie opisane... czegoś. No to do dzieła! Przymknęłaś oczy i zwróciłaś głowę odrobinę w stronę nieba. Opis kulki, światełka, śnieżki... Niech więc będzie kamyczek! Niech będzie on kształtem przypominał spłaszczoną kulkę – niewielką, może o średnicy szpona? Spłaszczoną dość mocno! Niech kamyczek będzie kamyczkiem, ciemnoszarym z jaśniejszymi paseczkami, chropowatym. W smaku, gdyby się go polizało, jak ziemia z mchem. Niech i ziemi i mchu ma lekki zapach. A w dotyku zimny. Oczami wyobraźni widziałaś teraz taki właśnie kamień. Idealny! Skupiłaś się na dostrzeżeniu szczegółów, po czym zaczęłaś powoli go opisywać.
– A więc... Kamyczek. Ma kształt spłaszczonej kulki, nie jest duży, jakby przyłożyć przez jego środek przeciętny szpon, to by nie wystawał... Długości szpona więc. Gruby na łuskę, taki płaski! Mimo tak regularnego kształtu, co kamieniom nie zdarza się często, zachowuje całą resztę kamyczkowych aspektów – jest chropowaty. Ciemnoszary, ale niejednolicie, ma bowiem jaśniejsze przebłyski – drobne prążki. Jest zimny w dotyku, nie lodowaty oczywiście, ale chłodny. Gdyby go wziąć w łapy byłby tak ciężki, jak większość innych kamieni jego rozmiarów – czyli raczej lekki. Zapach bardzo słaby, ziemi i jakby mchu. Smak ten sam – ziemia. Z mszakową nutą. Zupełnie, jakby lizało się zwykłe kamienie. – powiedziałaś. Opisałaś... hm, chyba wszystko?

Licznik słów: 287
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Delikatnie kiwam łbem, wsłuchując się w opis Arylidii. Taaaak... Już teraz widzę, iż ta młoda będzie z magią za pan brat, mało które pisklę potrafi z podobną dokładnością zająć się swoim pierwszym tworem. Ciekawe tylko, czy jej wyobraźnia okaże się równie szczegółowa jak słowa...? Zaraz się przekonamy; uśmiecham się. Czas na ciąg dalszy!

– Brzmi obiecująco – kontynuuję – choć oczywiście nie jestem w stanie zajrzeć ci do łba, aby uzyskać pewność, iż jest wystarczająco dokładnie – mówię, mrugając porozumiewawczo ślepiem. – Teraz... ta najciekawsza część – zaznaczam, nabierając powietrza. Jeszcze raz się uśmiecham i lekko wzdrygam; nawet kiedy tłumaczę magię innym, wywołuje to we mnie emocje niewiele mniejsze niż wtedy, gdy uczyłem się jej sam. To coś... niezwykłego. – Zamknij oczy i wczuj się bardzo dokładnie w swoje ciało, Arylidio – mówię spokojnym, opanowanym tonem. – Kiedy wejdziesz w jego głąb, kiedy wysilisz wszystkie swoje zmysły, gdzieś tam w środku znajdziesz źródło. Źródło maddary. Delikatne, pulsujące, na pewno szybko zorientujesz się, iż to właściwe miejsce. Nie mogę stwierdzić, gdzie je posiadasz, gdyż różne smoki odnajdują je w różnych miejscach – czasem w głowie, czasem w sercu, czasem w skrzydłach, a czasem nawet nawet w śledzionie – zaznaczam, mrugając ślepiem porozumiewawczo. – Gdy odnajdziesz źródło, musisz wyobrazić sobie jego nurt. Ścieżkę. Wyraźnie zaznaczyć miejsce, gdzie pojawić się powinien kamień, a następnie znaleźć drogę, którą twoja maddara może przypłynąć ze źródła właśnie tam, do celu. I nakazać magii, aby właśnie tą drogą się udała. Zadbaj o szczegóły; ta moc nie toleruje niedokładności, nawet mały błąd sprawia, iż zaczyna się rozlewać – zaznaczam... a następnie znów się uśmiecham. – No, spróbuj!

Niech próbuje, niech się wczuje, niech znajdzie swoją moc... Musi oswoić się z myślą o magii, musi ją odkryć sama, tego nawet najlepszy nauczyciel nie uczyni za nią. Dlatego właśnie nauka wykorzystywania maddary jest tak trudna... i dlatego nigdy nie wychodzi za pierwszym razem. Nigdy i nikomu. Czy Arylidia może okazać się wyjątkiem...?

Licznik słów: 322
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Rebeliancka Łuska
Dawna postać
Arylidia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 85
Rejestracja: 13 sty 2016, 17:59
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 9
Rasa: Skrajny
Opiekun: Absurd Istnienia

Post autor: Rebeliancka Łuska »
A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 3
U: S: 1| W,MP: 2| B: 3
Atuty: Zwinny
Próbowałaś zapamiętać każde słowo wypowiedziane przez Kruczego, oczywiście poskładane w te konkretne zdania, polecenia, osobno nie miałyby sensu. Kiwnęłaś głową na znak zrozumienia po usłyszeniu już końcowego "No, spróbuj!". Dobrze więc, czas... czas działać. Wzięłaś głębszy oddech i dwa kroki do tyłu – gdzie się położyłaś. I zamknęłaś oczy. Musisz wejść w głąb siebie... Zmysłami znaleźć maddarowe źródło. Delikatne. Pulsujące. Nie do pomylenia z niczym innym! Może w głowie, może w śledzionie – cokolwiek ona robi – może i gdzie indziej. Ono... gdzieś jest. Dobrze. Dooobrze. Do dzieła! Tak. Tak. Do dzieła... ekhm, więc... wejść w głąb siebie. Wytężyć zmysły. Dalej Arylidio, potrafisz. Twoje źródło na pewno jest gdzieś tutaj. Gdzieś blisko. Gdzieś...
Ale czym ono dokładnie jest? Jakim ono jest uczuciem? Czy to ono podpowiada ci, że przesuwając ogonem po ziemi w jedną i w drugą stronę poczujesz nagłe uspokojenie? Czy jest ono tym dziwnym impulsem, podpowiadającym dobry moment na odbicie się i wystartowanie? Czy jest to dzikie uczucie zagrzewające do działania, ekscytacja po poznaniu czegoś nowego, ulokowana gdzieś w barkach, zmuszająca je poruszenia się i tym samym jakby rozgrzania? Lub w palcach, przez którą je rozstawiasz, wbijasz pazury w ziemię? I nawet w stanie kompletnego zapomnienia o świecie i zastanowień o maddarze w jakim jesteś teraz, na samą myśl zarysowałaś w ziemi delikatny ślad pazurkami. Czym... Czym ona jest? I dlaczego od razu wiążesz ją z czymś rządzącą twoimi emocjami lub zaznaczającą się w bieganiu? Może pomyślałaś o niej w ten sposób dlatego właśnie, że dotychczas to bieganie uwiodło cię najbardziej? A twoje wyobrażenia maddary są właśnie takie – że musi być to najcudowniejsza umiejętność? No, jak to jest?!
Dobrze, spokojnie... Trochę wzburzyły ci się myśli. Musisz... chwilka. A może to nie jest nic fizycznego, może maddara będzie skryta właśnie w emocjach? W... w śmiechu, tak często towarzyszącym... Albo... Może... Może...
Wzięłaś głęboki oddech, po którym powoli wypuszczałaś powietrze. Skupienie. Taak. I cisza. Może usłyszysz swoje źródło? Tak jak źródła rzek, niewielkie, wartkie, o charakterystycznym dźwięku. Maddaro, zaznacz jakoś tę swoją obecność... Słyszysz jak oddychasz. Słyszysz uderzenia. Słyszysz jakiś cichy przepływ... Może to jelita? Przełknięcie śliny? MOŻE TO NIEOKIEŁZNANE ŹRÓDŁO MADDARY TYLKO CZEKAJĄCE NA TWOJE ODKRYCIE "OCH, TU JESTEŚ"???
Nie, to bez sensu. Wrócisz do poprzednich rozważań. Zacznijmy od... Od ziemi. Jeszcze raz zahaczyłaś o nią pazurami. Oczy ciągle zamknięte, po prostu czujesz to wbicie się. Dziwne naprężenie gdzieś w palcach. Odkąd przy nauce biegania tata zaznaczył, że powinnać poczuć co robisz, starasz się to zauważać za każdym razem. Tak jakoś... już odruchowo. Rozluźniłaś to uczucie w palcach, tym samym w reszcie łapy. Podciągnęłaś całą bliżej siebie – zaczynając od uczucia gdzieś w barku, który zmusił łapę do zgięcia się bardziej, przesunięcia przy tym. Może to to... Może maddarę masz po prostu w łapach. Oczami wyobraźni widzisz ją już jakby była niewielkim strumieniem wody – cieniutkim i niebieskim – jak pędzi gdzieś tam, może przy kości, w dół, w górę – zaprzeczając biegowi zwykłej wody. Czujesz ją? Czujesz, czy może tylko to uczucie sobie wyobrażasz? Jest prawdziwe? Czy to, co teraz "widzisz" to czysta wyobraźnia, czy... no nie wiem, objawienie? Jak to jest? Znalazłaś? Tak? Nie? Tak?!
Shh, spokojnie... Spokojnie. Ta błękitna nitka... Dająca ci ciepło, impuls do ruchu... A jakby tak uznać, że to jednak to... Maddaro, słyszysz mnie? I jakby tak ona... Spłynęła zgrabnie w dół łapy, do samych palców. Gdyby ta dróżka się zakończyła; gdyby ruszyła już poza tobą, w powietrzu, w górę, jak strzała, gdyby zatrzymała się jednak, tuż przed twoim pyskiem. Jak prawdziwie płynący strumień – zatrzymując jej drogę, zaczęła by się gromadzić w tym konkretnym miejscu. Jak kula. Jak wcześniej wyobrażony kamień. A tak zbierając się, napełniając, również zmieniała kolor – na ciemnoszary. A gdy już osiągnie jego zamierzoną wielkość... zaczęłaby się cofać? Skapywać... Nawet z tej kuli. Sprawiając, że stanie się spłaszczona... Długości szpona, gruba na łuskę. Skapując, na ciemnoszarym kolorze zostawałyby jaśniejsze prążki. Tworzyłyby się malutkie wzgniecienia, nadające chropowatość. A cofając się już do końca pozostawiłaby ten lekki zapach, a nawet i smak – ziemi i mchu. Krople, które skapnęły z tworu... Wróciłyby do ciebie? Do swojego pierwotnego miejsca. I choć ona sama cię zazwyczaj rozgrzewa, jej cząstka pozostawiona w takiej formie nadawałaby chłodu. A taka ilość ciężkości... Odpowiedniej zwykłym kamieniom wielkości tego, który przed chwilą... um, stworzyła? Czy tak to działa? Czy to się stało naprawdę, czy tylko w twojej głowie? Otworzyłaś odrobinę oczy, taką odrobinę, że nie dostrzegłaś nic, poza ledwo migączącym światłem świata, tym z nieba, tym odbijającym się od śniegu, rozmazanymi kolorami, a wszystkim tym przykrytym jeszcze szarością, jaką tworzyły tak ledwo otwarte oczy. Nie zobaczyłaś więc tak naprawdę nic. Szybko znów zamknęłaś oczy. Nie wiesz sama czemu, ale... jakby się boisz? Nie jest to okropny strach, tylko takie niewielkie, niepokojące uczucie, które zaraz zniknęło. Maddaro... Maddaro.

Licznik słów: 791
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Obserwuje uważnie Arylidię i wszystkie jej starania o zapanowanie nad maddarą. To jest skupienie, poszukiwania, zamyślenie... Widzę to. Widzę dokładnie to, co towarzyszyło kiedyś mnie i towarzyszyło kazdemu innemu pisklakowi, którego uczyłem panowania nad krnąbrnym strumieniem tej magicznej mocy. Maddara była w niej, choć niełatwa do okiełznania. Jak to zresztą u pisklęcia.

Widzę jej drobne ruchy; widzę, jak lekko drży, jak porusza łapą, jak cały czas przeszukuje organizm. Bardzo dobrze, Arylidio... Widzę, że już czujesz swoje źródło, że jego moc napełnia cię, że siła delikatnie emanuje z twojej pisklęcej sylwetki, choć jeszcze wciaż bez ladu i składu. Ale panujesz nad nią nieźle... I wtedy...

Dlaczego zwątpiłaś, moja droga? Dlaczego...?

– Było nie najgorzej – mówię spokojnie, uśmiechając się do ciebie. – Zabrakło ci pewności siebie, Arylidio; nie bój się, to się uda. Tylko musisz uwierzyć! – zaznaczać, mrugnąwszy porozumiewawczo ślepiem. – Czuję delikatną wibrację mocy w twoim ciele, jak i jej dążenia do celu, zabrakło skupienia. Nie bój się maddary; to wielka moc, ale nie uczyni ci krzywdy, w najgorszym przypadku twór zwyczajnie nie powstanie – zaznaczam, mrugnąwszy porozumiewawczo ślepiem. – Po prostu rób tak, jak to powiedziałem; krok po kroku, bez pośpiechu, skupiając się na każdym drobiazgu. A wtedy... reszta przyjdzie sama – kończę i uśmiecham się.

No dalej, Arylidio! Potrafisz, ja to wiem, ja chcę to zobaczyć!

Licznik słów: 219
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Rebeliancka Łuska
Dawna postać
Arylidia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 85
Rejestracja: 13 sty 2016, 17:59
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 9
Rasa: Skrajny
Opiekun: Absurd Istnienia

Post autor: Rebeliancka Łuska »
A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 3
U: S: 1| W,MP: 2| B: 3
Atuty: Zwinny
Po otworzeniu oczu czułaś dziwny spokój i jakby... świeżość? Huh, chwila w ciszy i skupieniu naprawdę dobrze robi na duchu! Zamrugałaś i potrząsnęłaś łbem, by móc znów skupić się na realnym świecie. Zwróciłaś wzrok ku Kruczemu, gdy zaczął mówić. Miał rację, zabrakło ci tej pewności. Ale tym razem się uda, tak, uda się! Uśmiechnęłaś się ciepło i kiwnęłaś głową w podziękowaniu za słowa pewności dodające i przypomnienie rad. A więc... jeszcze raz.
Zamknęłaś oczy i wzięłaś spokojny, głęboki oddech. Maddaro, jesteś tam? Mamy tutaj kamyczek do stworzenia. Naprężyłaś lekko łapy, poruszyłaś palcami, pazurami znów zahaczyłaś o ziemię – jako, że nie ruszałaś się za bardzo z miejsca, mogłaś poczuć wcześniejszy ślad i w niego trafić. Tak też zrobiłaś. A potem rozluźniłaś łapy. Masz wrażenie, że to ci pomaga. A więc... Do dzieła! Powróciłaś wyobraźnią do swojego kamienia. Wisi tak sobie gdzieś w powietrzu, w zwykłym świecie miałobybyć to tuż przy twoim pysku – ale w myślach jest otoczony pustką. Długi na szpon, jak spłaszczona kula – o grubości łuski. Ciemnoszary, poprzecinany jaśniejszymi prążkami. Chropowaty. Ciężki jak tylko ciężki mógłby być podobny kamień. Chłodny w dotyku. O smaku i zapachu ziemi z mchem, leciutkim. Tak, widzisz go dokładnie. Teraz tylko i Kruczy musiałby go zobaczyć! No, dalej Ary, potrafisz. Maddara, błękitna nitka. Jak woda biegnąca. Heh, pamiętasz, jak pytałaś się kiedyś, jak ona wygląda. A teraz jesteś pewna, że właśnie że tak. Ale, wracajmy... Kamień musi powstać.
Strumień tej energii. Powtarzający poprzednio wytyczoną, a może tylko zaplanowaną, drogę – wzdłuż łap, aż do samej ziemi. A stamtąd – już tylko w górę. W powietrzu, tuż przed twoim pyskiem, tak blisko, tam ma pojawić się kamień. Powolutku, jak napełniająca się kula, powoli i zmieniająca kolor na naturalny kamieniom ciemnoszary; Nie nabierająca jednak do końca pełnego kształtu – dochodząca tylko do tej szponowej długości, nie całkowiecie okrągłej, bo lekko spłaszczonej. O grubości większej niż zaplanowana łuska. Nadmiar powoli by skapnął. Kropla po kropli, zostawiająca po sobie ślad istnienia – jasny prążek za prążkiem. I burząc gładki kształt, jaki takie duże krople zazwyczaj mają, i jaki na samiutkim początku jeszcze nie-kamień też miał – teraz jego powierzchnia miała chropowacieć wraz z odpływającym nadmiarem. A z odejściem ostatnich kropelek, i wyglądem już prawie takim, jakim ma mieć gotowy – dostałby i odpowiedni, lekki smak – ziemi i mchu, a zaraz po tym również podobny zapach. Całkowicie skończony okazałby się ciężkości przeciętnych kamieni w podobnej wielkości. A w dotyku nawet chłodny. Tak. Powoli i spokojnie, w dużym skupieniu tak właśnie odtwarzałaś wcześniej wymyślony kamień. Gdy wszystko już ujęłaś i mogłaś być pewna, że ma już dobry kształt i wszystkie szczegóły, pozostało tylko jedno... Nie, nie zobaczyć go zwykłymi oczami. Tym ciągłym wspomnieniem o smaku... wyciągnęłaś odrobinę szyję w raz z głową do przodu i wystawiłaś koniuszek języka – tworząc kamień w tak niewielkiej odległości, mogłaś go teraz spokojnie tym językiem dotknąć... czy lekki posmak ziemi z mchem zapamiętasz jako smak małego zwycięstwa?

Licznik słów: 486
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
// Wybacz, że tak długo, ostatnio mam drobne problemy z panowaniem nad wszystkimi fabułami naraz :o.

Obserwuję uważnie twoje zachowanie, Arylidio, zauważając kolejne zmiany. Przede wszystkim jednak wiarę; wiarę w powodzenie. Delikatne nitki pisklęcej maddary odczuwam doskonale, ale czyż te nitki mogą pozostać niewrażliwe na wiatr i śnieg? Czy mogą wić się od twych łap bez przeszkód, wodząc moc do celu? Bardzo skupiasz się na swoim kamieniu, Arylidio, ja to czuję. Zauważam... tak, zauważam!

Kamień pojawia się, ale jak szybko jego kształt materializuje się w przestrzeni, tak jeszcze szybciej znika! Twój język nie czuje już nic, twór rozpływa się bowiem, nim tak naprawdę na dobre powstanie, ale zagościł w materialnym świecie! To wspaniale!

– Udało ci się! – krzyczę pogodnie, racząc cię szerokim uśmiechem. – Wprawdzie tylko na chwilę, ale to już było to; odnoszę wrażenie, że potem się zwyczajnie zdekoncentrowałaś – dodaję, mrugnąwszy porozumiewawczo ślepiem. – Skoro już rozumiesz absolutne podstawy, po prostu zastosuj je raz jeszcze; wymyśl coś innego, także prostego, choć może być ciut trudniejsze od kamyczka – zaznaczam, mrugnąwszy ponownie. – Śmiało, nie bój się! Już maddara raz się ciebie posłuchała, więc nie widzę powodu, żeby nie stało się tak raz jeszcze – kończę, uśmiechnąwszy się nieco.

Licznik słów: 201
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Rebeliancka Łuska
Dawna postać
Arylidia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 85
Rejestracja: 13 sty 2016, 17:59
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 9
Rasa: Skrajny
Opiekun: Absurd Istnienia

Post autor: Rebeliancka Łuska »
A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 3
U: S: 1| W,MP: 2| B: 3
Atuty: Zwinny
Otworzyłaś szeroko oczy i zaśmiałaś się cicho wciąż z końcówką języka na wierzchu. Okej, kamyczkowi damy więc spokój, pojawił się i zniknął co prawda, ale... ale był! Kruczy uznał ci kamień i polecił zrobienie czegoś trudniejszego. Hmm, coś trudniejszego od kamyka? To może... hmmmmm... może patyk? Czy patyk jest trudniejszy?? Taak, patyk jest świetnym pomysłem.
Ale najpierw wstałaś, podreptałaś chwilę w miejscu, w którym się obróciłaś, po czym położyłaś znowu. Identycznie jak poprzednio. Trochę się tym rozgrzałaś, nie lubisz leżeć długo w miejscu. A w sumie to w ogóle podniosłaś się przodem, siadając. Okej, wygodnie? Wygodnie. Zamknęłaś oczy, czas pomyśleć nad patykiem... No cóż, patyk jak patyk. Kamień wisiał w powietrzu, a patyk niech leży na ziemi. Idealnie prostopadle do twojej lewej łapy, w odległości jakiegoś szpona. Tak. Jest długi, na... dwa i pół szpona. Cienki, odrobinę grubszy na jednym końcu, cieńszy na drugim. A grubszy koniec jak miejsce odłamania się patyka. Nie do końca prosty, a jakby falowany. W twojej wizji, podobnie jak poprzednio kamień, był trochę wyidealizowany; prawdziwe patyki mają bardzo wiłe, nieregularne kształty, a twój... no cóż, twój trochę mniej. Ale to nie jest ultra realistyczny patyk, a po prostu twój patyk. A więc jest lekko falowany. No i nie gładki oczywiście! Wzdłuż niego biegną takie chropowate, też falowane wgłębienia. Jedno obok drugiego, od końca do końca, nadającą ładną, patykową teksturę. Leciutki, małe patyki są lekkie! A całość koloru szaro-brązowego. Bez zapachu. I w sumie też bez smaku, takie stare patyki spod śniegu nie smakują niczym. Nie, żebyś żuła patyki czy coś... Okej, twój wymyślony patyk jak nieżywy ładnie zaplanowany. Otworzyłaś oczy i spojrzałaś w miejsce przed swoją łapą, gdzie umyśliłaś sobie patyk. No to czas do działań.
Skupiłaś całą swoją uwagę na maddarze. Już przeszła wcześniej ślicznie całą drogę, tym razem też się powinno udać! Szczególnie, że patyk miał się pojawić tuż przed twoją łapą, a nie gdzieś w powietrzu!
A więc maddara niech pędzi, tam – w miejsce, gdzie zaplanowałaś patyk; niech stworzy cienkie i pofalowane "ciałko" gałązki, długie na dwa i pół szpona, zwrócone ku tobie grubszym końcem – i nie gładkim, ma on przypominać ułamany; z poszarpanymi brzegami i nierówno ścięty ze skosa. Drugi koniec, dużo cieńszy, już klasycznie kończący się, gładziej. Niech więc pojawi się kształt, wzdłuż niego niech zrobią się płytkie żłobienia, od końca do końca, falowane, chropowate, to głębsze to płytsze, jedno obok drugiego, niech pokryją calutki jeszcze-nie-patyk. Niech nabierze on szarobrązowego koloru, niech stanie się on lekki jak przeciętny podobny patyk. Bez smaku i zapachu. I niech to wszystko się utrzyma, och proszę, niech utrzyma się dłużej niż poprzedni kamień!

Licznik słów: 431
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Obserwuję cię cały czas uważnie, Arylidio... Marsz? Jeżeli ma ci to pomów w nauce, to świetnie, uśmiecham się więc.
– Tylko nie ucieknij mi za daleko! – zakrzykuję pogodnie, mrugając do młodej porozumiewawczo ślepiem. Widzę, że jej zależy... Ze chce się nauczyć, ze chce opanować sztukę władania maddarą... to dobrze rokuje, tym przyjemniej więc cieszyć oczy jej zachowaniem!

Patyk... Tak, teraz wibracja maddary jest już dużo dokładniejsza, ale to wszak nie pierwszy raz, czyż nie? Z łap bliżej do ziemi, co ułatwia sprawę; czuję, jak energia Arylidii powoli przepływa z jednego miejsca do drugiego, spokojnie materializując ten twór. Mała... bardzo dobrze wie, czego chce. To świetnie!

– No proszę, teraz lepiej! – mówię z uśmiechem, obserwując, jak na śniegu pojawia się jej patyk. Tym razem trwały – niezbyt dokładny, prawda, nienaturalnie równy i o trochę zbyt zgniłej barwie, ale jest! Tylko... Od razu zwraca to moja uwagę, więc podchodzę nieco bliżej jej tworu, podtykając nos. Pociągam nim kilka razy; no cóż...

– Prawdziwe patyki mimo wszystko delikatnie pachną, choć woń ta lubi kryć się, póki ich nie przełamiesz – stwierdzam, zwracając wzrok ku smoczycy. – Ale myślę, że zapachy jeszcze zdążysz poćwiczyć – dodaję. – Na razie znasz już podstawy magii, brawo! Na tyle, aby móc z niej choć trochę korzystać! – dopowiadam, mrugnąwszy porozumiewawczo ślepiem, przy okazji klepiąc smoczycę przyjaźnie po lewym barku. na moment spoglądam wymownie na jej tatusia; no co, Pusty, nie skrzywdziłem jej przecież, prawda? Ach, no bo to nie była magia obrony... Mniejsza. Podstawy Arylidia zna.

– Coś jeszcze? – pytam, z uśmiechem znów kierując swój łeb ku młodej. – Możesz mówić i pytać, śmiało! Teraz, skoro część nauki już minęła, nie musisz się już skupiać na maddarze – kończę, mrugając porozumiewawczo ślepiem.

// raport MP I i II :)

Licznik słów: 295
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Rebeliancka Łuska
Dawna postać
Arylidia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 85
Rejestracja: 13 sty 2016, 17:59
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 9
Rasa: Skrajny
Opiekun: Absurd Istnienia

Post autor: Rebeliancka Łuska »
A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 3
U: S: 1| W,MP: 2| B: 3
Atuty: Zwinny
Patyk powstał! Do tego Kruczy cię pochwalił i klepnął, słusznie zauważając brak zapachu, ale pochwalił! Od razu poderwałaś się z miejsca i aż podskoczyłaś z radości. Znasz podstawy Magii. To jest coś!
– Bardzo bardzo dziękuję! Za pochwałę no i za naukę oczywiście! – powiedziałaś radośnie z wielkim uśmiechem na pysku. – I nie martw się, moje następne patyki będą w całym wachlarzu różnych zapachów. – zaśmiałaś się cicho. Gdy tylko Kruczy przeniósł wzrok na twojego tatę i ty wychyliłaś łeb, by na niego spojrzeć. Teraz w pamięci jego poprzednie nastawienie brzmiało ci trochę jakby sceptycznie, nie wiesz czy tak było czy nie; tak czy siak, nie ważne, popatrz tatoooo, o to nauczyłaś się podstaw Magii! A podstawy są przecież tylko początkiem!
– Nie przychodzą mi żadne pytania jak na razie. – wróciłaś wzrokiem na Kruczego. – ale jeśli mogę jeszcze trochę powykorzystywać nasz czas tutaj, to... może poznam i sposób ataku czy obrony magią? – uśmiechnęłaś się. – do walk czarodziei mi daleko, ale poznanie podstaw takiej o magii wzbudziło we mnie jakiś rodzaj dziwnej ciekawości!

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Uśmiecham się pogodnie do Arylidii – taki zapał buduje, nie ma co! I jeszcze więcej magii...? Ha, proszę bardzo! Bo i czemu by nie...?

– Atak i obrona magią nie różnią się specjalnie od tego, co przed chwilą poznałaś – mówię spokojnie, zachowując dobry nastrój. – Maddara działa tak samo, jedynie warto zdawać sobie sprawę, jak ją formować z konkretnych sytuacjach. Trzeba poznać techniki różnych uderzeń... i najlepsze taktyki obrony przed nimi – zaznaczam, mrucząc cicho i wznosząc łeb ku niebu. Hmmm...

– Zaczniemy od ruchu – stwierdzam, przenosząc ponownie wzrok na młodą. – Od ataku czymś, co się rusza. Otóż aby twój obiekt wykonał ruch, musisz mu bardzo dokładnie ten ruch opisać – zaczynam, namyślając się przez moment, jak to poprawnie ubrać w słowa. – Musi znać silę, jaką wkładasz w rozpędzenie obiektu, dokładny kierunek i tor lotu. Jeśli zrobisz to niedokładnie, nie trafisz... albo wręcz maddara nie usłucha cię całkiem – zaznaczam, mrugając porozumiewawczo ślepiem. – Żebyś nie musiała się tak bardzo skup9iać na samym obiekcie, zaczniemy od czegoś, co już znasz... czyli od kamienia, który wymyśliłaś najpierw- Wyobraź go sobie i zmaterializuj jeszcze raz, jak poprzednio... ale tym razem dodatkowo jeszcze wymyśl, jak unosi się w górę i potem uderza mnie w nos! – proponuję, wyszczerzywszy nieco kły. – Nie będę się teraz ruszał, więc będę dobrym celem. Próbuj!

Licznik słów: 222
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3684
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Cichy wylądował i rozejrzał się dokładnie po otoczeniu, w sumie nie ważne gdzie by nie ćwiczył. Magia obronna bowiem nie wymagała zbytniego przystosowania, w końcu będzie stał i robił to, co musi. A musiał ją ćwiczyć, by zdobyć mistrzostwo w tej dziedzinie. Zmrużył oczy, zastanawiając się co zrobić. Zaraz potem wiedział. Cienka błonka przylegająca ściśle do jego ciała. Każdy szpon jego ciała pokrywała maddara. Błonka była przezroczysta, aby smok mógł spokojnie widzieć wszystko co przed nim. Przepuszczająca powietrze w obie strony. Przepuszczająca światło, dźwięki, zapachy. Wszystko, prócz obcej maddary. Miała wchłaniać ataki magiczne, pochłaniając energię i maddarę włożoną do stworzenia ich. Miała działać trochę jak taka próżnia. Zasysając to, co nie jest z jej maddary, rozprowadzając to po całej swojej powierzchni i niwelując właściwości. Tchnął w to wyobrażenie maddarę. Udało się. Teraz stworzył kolejną obronę, a mianowicie coś, co miało wypłynąć spomiędzy jego łusek i okryć jego podbrzusze, łapy, pokrywając je cieniutką, płynną warstwą wody. Woda była letnia, nie zimna, aby nie wychładzać ciała smoka. Miała przylegać do ciała, nie odpadając od niego, a więc miała także podążać zgodnie z ruchami smoka, gdy szedł, stworzona bariera miała podążać wraz z nim. Woda odporna była na zmiany temperatury, czy stanu skupienia, tak więc jeśli ogień chciałby go poparzyć, spełzłoby to na niczym, a jeśli zaś ktoś chciałby go zamrozić, także by to nie podziałało. Woda była przejrzysta, nieprzepuszczająca niczego, więżąc w sobie wszystko, co jej dotknie wewnątrz jej zewnętrznej i wewnętrznej warstwy. Cichy tchnął maddarę i czekał na efekty, które zaraz mógł sprawdzić, poruszając się nieco. Dobrze, kolejny twór, prosty, acz silny. Wyobraził sobie bowiem kamienną tarczę, która powstać miała nad nim, zakrywając jego ciało od góry. Cichy wyobraził sobie, że nic nieproszonego nie ma możliwości przeniknięcia przez tarczę i tarcza ma być odporna na skruszenie, przebicie, czy choćby zarysowanie. Miała więc mieć praktycznie właściwości diamentu, mimo że sama skała była czarna, chropowata, o kształcie owalu, zakrywając smoka w całości od góry. Skała była chłodna i odporna na zmiany temperatury. Tchnął maddarę i poobserwował chwilę swój twór, po czym go zneutralizował. Ostatni już twór. Próbował tego wcześniej, jednak teraz zamierzał ponownie to wykorzystać. A mianowicie pole energii. Cichy wyobraził sobie, jak wokół nieco powstaje pas oplatający go ze wszystkich stron. Pas ten był niewidoczny, jednak słyszalny, buczał. Pas ten był energią, niczym prąd w zetknięciu z innym ciałem miał porazić go prądem, jednocześnie odpychając go z siłą adekwatną do siły uderzenia w obronę. Pas nie przepuszczał przez siebie niczego, wszystko, co go dotknęło miało zostać odrzucone i porażone prądem. Tarcza ta jednak nie miała ani góry, ani dołu, więc tylko otaczała smoka z boków, przodu i tyłu, a nie od góry, czy dołu. Miała też być odporna na przerwanie, czy zniszczenie. Cichy tchnął maddarę w swój twór i czekał na efekty. Dla pewności rzucił przy użyciu maddary w siebie kamieniem, który uderzył w twór i został odrzucony w dal. Cichy skinął łbem. Tyle starczy. Po chwili już go tu nie było.

Licznik słów: 490
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Lazurowa Mgiełka
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 299
Rejestracja: 31 sty 2016, 10:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Ciche Wody

Post autor: Lazurowa Mgiełka »
A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,Pł,S,Skr,A,O,Śl,Kż: 1| M,L: 2| W,MP: 3| MO,MA: 4
Atuty: Wytrwały, Chytry Przeciwnik, Obrońca
Lazur leciała ponad Dziką Puszczą, szukając dogodnego miejsca do lądowania. Zauważyła niewielka polankę niedaleko Buczyny, więc zniżyła lot i wylądowała ciężko, uważając jednak, by nie stawiać na ziemi rannej łapy. Rana bolała, ale nie tak bardzo jak poczucie, ze zawiodła swoją rodzinę. Resztę drogi przykuśtykała na trzech łapach po czym stanęła, rozglądając się dookoła. nie usiadła, gdyż było to utrudnione ze względu na jej ranę. potem oczyściła umysł i wysłała krótką, mentalną prośbę o przybycie do uzdrowicielki Cienia, Czerwieni Kaliny. Nie znała jej, jedynie o niej słyszała, nie wiedziała więc, czy smoczyca odbierze jej wiadomość. Ani czy przybędzie. Było je głupio, że zawraca głowę komuś, kogo nawet nie zna.


//1 x rana ciężka: Wyjątkowo głęboki ślad po uderzeniu pnączem na wzdłuż biodra lewej tylnej łapy, towarzyszy mu skomplikowane, wielomiejscowe złamanie uda, mięśnie wokół szeroko rozwarstwione i odsłaniające uszkodzoną kość, porozrywane żyły i silne krwawienie, bardzo utrudnione chodzenie.

Licznik słów: 147
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Karta Postaci

Altis
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 1| A: 1
A,Skr,Śl: 1

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.

Obrońca – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony magicznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Obrazek
Lazur i Grzech, Lazur (i pikselek by Grzech)
Pełen avek by ja
Lazur by Kalinka
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Heulyn odzwyczaiła się od mentalnych wezwań, gdy cudze myśli, słowa, obrazy wkradały się do jej umysłu niczym nieproszeni goście.
Zdawała sobie sprawę, że łatwo mogłaby temu przeciwdziałać, osłaniając swój umysł magiczną zaporą, jednak wtedy pozostałaby głucha na wezwania, które często następują nagle. I nie miała tu na uwadze troski o obcych, ale przede wszystkim o swoich braci i siostry.
Tak, czy inaczej dotarł do niej obraz urokliwego miejsca. Szmaragdowej buczy, usłanej kolorowymi kwiatami falującymi pośród traw łąki. Znała to miejsce, znajdowało się na skraju Dzikiej Puszczy.
Nie znała jednak mentalnego wzoru "głosu" wzywającej ją smoczycy. W obrazie wyczuła prośbę o przybycie i ból.
Wzywająca miała o tyle szczęcia, iż znajdowała się nieopodal samotnego pagórka, dlatego zaciekawiona ruszyła w kierunku buczyny.
Nie spieszyła się zanadto, klucząc pomiędzy pniami drzew. Odruchowo też rozglądała się, obserwując mijaną roślinność, aż w oddali dostrzegła błękintołuską sylwetkę.
Doprawdy, czy wszędzie w koło są sami niebiescy? – pomyślała nieco zniesmaczona o takiej powtarzalności.
Ale cóż, nie każdy mógł być wyjątkowy, prawda? Może samica nadrabiała... wnętrzem?
Uśmiechnęła się pod nosem kierując kroki ku niej.
Przymrużyła odrobinkę powieki, unosząc wyżej trójkątny, złoty łeb.
Można by pomyśleć, że naprawdę jesteście zdesperowani skoro wzywacie mnie. Z tego, co wiem, już jakiś czas temu wyszkoliłam wam uzdrowicielkę, coście z nią zrobili? – przemówiła swym dźwięcznym głosem, podchodząc do Wodnej samicy.
Dotknęła bez ceregieli jej prawego barku, przesyłając w głąb jej ciała Maddarę, aby móc rozeznać się w obrażeniach smoczycy.
Wiedziała, że chodziło o zadnią lewą łapę, bo smoczyca nią nie ruszała, a do tego łuski były wgniecione, cześ zerwana, pojawił się obrzęk, co mogło świadczyć o złamaniu.
Upewniwszy się, że miała rację zebrała cztery liście, dorodne, całe, a następnie utworzyła z nich stosunkowo płaskie miseczki. Wzmocniła je tak, aby się nie rozdzierały, a do tego aby były odporne na wysoką temperaturę. Nie dostrzegłszy w pobliżu strumienia, ściągnęła wilgoć z powietrza do czterech miseczek. Trzy z nich poddała działaniu wysokiej temperatury.
Zmaterializowała koło siebie pięć rodzajów ziół, obejrzała je uważnie, a następnie podsunęła smoczycy jagody jałowca, dając jej tym samym znać, że ma je zjeść.
Następnie sproszkowała w szponach czarne nasiona lulka i wsypała do miseczki z chłodną wodą. Zamieszała znalezionym patykiem, a następnie podała młodej do wypicia.
Złagodzi nieco ból – wyjaśniła, przygotowują kolejne zioła.
Następnie wrzuciła do wrzącej wody szyszki chmielu, a do drugiej miseczki kwiaty żółtego dziurawca. Na koniec jeszcze jagody kaliny. Zamieszała w trzech miskach i pozwoliła im się chwilę gotować. Następnie przestudziła wywary i podała je kolejno do wypicia smoczycy.
Teraz zaśniesz, dzięki temu będę mogła nastawić łapę w spokoju bez twoich wrzasków i szamotaniny. Połóż się na prawym boku, przecież nie będę cię dźwiga – zamruczała, obserwując młodą Wodną.
Gdy wykonała jej polecenie – bo jakżeby nie mogła tego zrobić – zabrała się do pracy.
Upewniła się, że młoda śpi, a następnie przyłożyła palce do jej lewego uda, przesyłając do ciała Maddarę.
Rozeznała się raz jeszcze w obrażeniach, a następnie przeszła do dzieła. Na sam początek nastawiła pogruchotaną kość, robiła to głównie fizycznie, łapiąc nogę nad i pod złamaniem, a wspomagając się magią, nastawiła koś na swoje miejsce. Dzięki Maddarze wyłapała wszystkie odłamki i dopasowała do kości, pobudzając ją do przyspieszonej regeneracji. Namnażała komórki kości, zasklepiając szczeliny, działając od najgłębszych po najwyższe struktury. Następnie poczeła łączyć zerwane żyły, naczynia limfatyzne i nerwowe, pilnując aby były gładkie, drożne, elastyczne w naturalny sposób. Wtedy płynnie przeszła do mięśnia, ściągając włókna kku sobie i regenerując je. Pobudziła również tkankę podskórną, jak i skórną do wzmożonej regeneracji, namnażając ich komórki metodycznie, ale bez pośpiechu, chociaż działała sprawnie, bo młoda mogła niebawem się zbudzić. Przyspieszyła jeszcze wzrost zdrowych łusek, a na koniec została jej ostatnia sprawa...
Odprowadzenie zgromadzonej pod skórą krwi, aby zniwelować opuchliznę.
Zmrużyła powieki, wychwytując wolno zalegającą życiodajną ciecz. Ściągała ją ku górnym warstwom skóry, pozwalając krwi przeniknąć przez jej pory. Pierwsze karminowe krople wyłoniły się wokół szczelin łusek.
Uzdrowicielka zniżyła trójkątny pysk, wciągając przez nozdrza aromat smoczej posoki. Co prawda woń moczarów nieco obrzydzała ją, jednak nie stanowiło to dla niej większego problemu. Wysunęła rozwidlony jęzor i zanurzyła go w spływającej po udzie posoce.
Niemalże jęknęła ekstatycznie, gdy czerwień rozlała się po jej podniebieniu.
Westchnęła, przelewając Maddarę do zaklęcia, a następnie odsunęła się od Wodnej.

Licznik słów: 699
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Lazurowa Mgiełka
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 299
Rejestracja: 31 sty 2016, 10:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Ciche Wody

Post autor: Lazurowa Mgiełka »
A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,Pł,S,Skr,A,O,Śl,Kż: 1| M,L: 2| W,MP: 3| MO,MA: 4
Atuty: Wytrwały, Chytry Przeciwnik, Obrońca
Lazurowa obserwowała przybyła smoczycę, a na jej słowa spuściła lekko łeb. Wyraźnie widać było, że jest lekko zaniepokojona pojawieniem się cienistej. Była to pierwsza smoczyca z tego stada, z która miała bezpośredni kontakt. Na dodatek miała ja uleczyć. Lazur długo zastanawiała się kogo poprosić o pomoc. Gdyby był ktoś taki w ich stadzie... Ale Lazurowa nikogo takiego nie znała.
Wybacz, uzdrowicielko – powiedziała. Miała melodyjny głos, teraz lekko drżący z niepokoju. Nie należała do ufnych smoczyc, a ostatnia porażka w teście wyjątkowo nadszarpnęła jej już i tak niemal nieistniejącą pewność siebie.
W Wodzie nie ma żadnego Uzdrowiciela, jedynie kleryczka... Dlatego zasugerowano mi zwrócenie się do Ciebie – wyjaśniła. Może nie powinna wspominać o ciężkiej sytuacji w Wodzie jeśli chodzi o leczących?
Nie podobało jej się to, że usiała zasnąć. Rozumiała jednak, że to konieczne – chociaż nie uważała, by miała wrzeszczeć i się szarpać. nie zdarzyło jej się nawet krzyknąć. Należała do tych stworzeń, które prędzej zemdleją z bólu czy wstydu niż przetrwają go jedynie wrzeszcząc. Ale nie powiedziała nic. Posłusznie wypiła oba wywary.
Gdy się obudziła rana została uleczona. Lazurowa nie mogła uwierzyć, ze tak krótko to trwało – w porównaniu z wieloma księżycami gojenia się. Wstała, chociaż w głowie lekko jej się kręciło. Popatrzyła z wdzięcznością na Czerwień Kaliny.
Mam u Ciebie dług, Uzdrowicielko. Dziękuję – powiedziała, ponownie skłoniwszy przed smoczyca głową. nie uznała jednak za grzeczne odchodzić jako pierwsza – w końcu to ona poprosiła Czerwień o przybycie. Jakby wyglądało, gdyby zostawiła tu cienistą?

Licznik słów: 250
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Karta Postaci

Altis
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 1| A: 1
A,Skr,Śl: 1

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.

Obrońca – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony magicznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Obrazek
Lazur i Grzech, Lazur (i pikselek by Grzech)
Pełen avek by ja
Lazur by Kalinka
Zmierzch Gwiazd
Dawna postać
Umarłam...
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2344
Rejestracja: 20 mar 2016, 14:19
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 115
Rasa: Północny
Opiekun: Chłód Życia i Azyl Zbłąkanych
Mistrz: Dziki Agrest [*]
Partner: Piórko Nadziei

Post autor: Zmierzch Gwiazd »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,M: 1| A,Skr,Kż,Śl: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Chytry Przeciwnik, Poszukiwacz, Znawca Terenów, Wybraniec Bogów
Szmaragdowa Łuska szła spokojnym krokiem w stronę miejsca, w którym miała się spotkać ze swoim nauczycielem. Miała się uczyć ataku. W końcu jakoś trzeba się bronić przed drapieżnikami. Nie mogła się doczekać tej nauki. Jej ogon unosił się lekko nad ziemią i poruszał się delikatnymi ruchami na prawo i lewo. W końcu dotarła na miejsce. Rozejrzała się naokoło uważnie badając teren ciekawskimi, szmaragdowymi oczkami. Jej wzrok spoczął na dosyć wysokim drzewie. Buk ? Chyba tak. Zatrzymała się tuż pod tym drzewem i położyła się na trawie oczekując swojego nauczyciela. Jej ogon ciągle poruszał się jednakże teraz trochę szybciej. Sięgnęła wzrokiem ku Terenom Stada Wody oczekując że za niedługo z pobliskich zarośli ujrzy błękitno-białe futerko Przywódcy Stada Życia.

Licznik słów: 117
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zwinna
Jednorazowo +1 do Zręczności


Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Poszukiwacz
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu klejnot, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał)

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Deidara
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 2| A: 1
Skr: 1| A,O: 2

KK

#CC1653 (MG)
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Dzięki bogom, że wiatr zawiał od strony rozłożystego buku bo inaczej w ogóle by nie zobaczył drobnej istoty leżącej w jej cieniu. Zmrużył ślepia od ostrego słońca i rozpoznał w większej kępce zielonobiałego futra swoją córkę. Szmaragdowa! Minęło naprawdę sporo czasu odkąd widział ją ostatni raz, już zaczął się zastanawiać czy aby gdzieś nie przepadła. Szmaragdową także wiele ominęło, gdy ojciec zbliżył się do niej mogła zobaczyć jego poważny i zmęczony wyraz pyska. Skąd młoda mogła wiedzieć, że Chłód… wrócił ze zmarłych? Jego pysk pokryty był bliznami, najgłębsze z nich sięgały od kąta lewego pyska po szyję, były to cztery szramy ewidentny ślad po czyichś szponach.
-Witaj córeczko.– rzucił spokojnie i usiadł w cieniu wielkiego drzewa. Uniósł łeb i spojrzał w dal, okazało się że nadciągają ciemne chmury, nawet wiatr stał się silniejszy. Pewnie dlatego tak go bolała szczęka… ech.
-Rozumiem, że chciałabyś pouczyć się atakować.– dodał niemal od razu i znów na nią spojrzał.
-Zacznijmy więc od razu zanim złapie nas deszcz, nie sądzisz?– uśmiechnął się oszczędnie i wskazał jej polanę znajdującą się przed nim i przed wielkim bukiem.
-Stań tam i pokazuj mi po kolei swoje części ciała i jak byś nimi zaatakowała. Nie spiesz się i dokładnie obejrzyj swoje ciałko, a tata posiedzi sobie w cieniu.– powiedział i położył się nagle niczym lew, kładąc jedną łapę na drugiej.

Licznik słów: 221
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Zmierzch Gwiazd
Dawna postać
Umarłam...
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2344
Rejestracja: 20 mar 2016, 14:19
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 115
Rasa: Północny
Opiekun: Chłód Życia i Azyl Zbłąkanych
Mistrz: Dziki Agrest [*]
Partner: Piórko Nadziei

Post autor: Zmierzch Gwiazd »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,M: 1| A,Skr,Kż,Śl: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Chytry Przeciwnik, Poszukiwacz, Znawca Terenów, Wybraniec Bogów
Szmaragdowa spojrzała w górę, ku niebu. Że też wcześniej nie wpadła na to że jej ojciec może przybyć na miejsce drogą powietrzną. Zkarciła się za to w duchu i uśmiechnęła się szeroko widząc Chłoda w pełnej okazałości przed sobą. Zerwała się szybko i paroma szybkimi susami dopadła do białofutrego smoka. Z cichym pomrukiem otarła się o jego przednie łapy i słuchała uważnie jego słów. Tak długo go nie widziała. Stęskniła się za nim. I to jak ! Nie zwracała już nawet uwagi na to że tata ma nowe blizny. Wiedziała że funkcja jaką pełni czasami może być niebezpieczna. Nie chodziło jej o to że jest przywódcą tylko o to że jest czarodziejem. Trochę cię o niego martwiła ale nic nie mogła poradzić.
– Witaj tatku – Powiedziała radośnie i ciągle patrzyła na tatę.– Jasne że chciałabym się nauczyć ataku ! – Krzyknęła i podskoczyła podekscytowana.
Skinęła głową na znak że zgadza się z kolejnymi słowami taty. Stanęła na polanie którą polecił jej tata i odwróciła się w jego stronę. Podniosła jedną łapę lekko w górę i pokazała ostre szpony w kolorze szarawym.
– Można atakować pazurami na dwa sposoby. Można drapać lub wbijać je w ciało ofiary. Zależy jak chce się atakować i jakie to zwierzę.– Mówi przekonana co do prawdziwości swoich słów.
Postawiła łapę na ziemi i pokazała rzędy ostrych zębów.
– Można również gryźć – Kontynuowała
"Schowała" zęby i schyliła głowę pokazując rogi wyrastające z tyłu głowy.
– Atak rogami jest chyba rzadko wykorzystywany ale jest – Powiedziała i ponownie wróciła wzrokiem do taty.
Podniosła łeb na normalną wysokość i widocznie wygięła ogon w prawą stronę tak żeby tata to zauważył.
– Ostatnim znanym mi sposobem walki na ziemi jest uderzenie ogonem. W moim przypadku będzie to raczej mało skuteczne bo nie mam żadnych kolców na ogonie – Stwierdziła i wyprostowała ogon. –.Można również z powietrza zaatakować – Dodała po chwili zastanowienia.
Wbiła wzrok w oczy Chłoda i czekała na jego słowa. Czy aby wszystko wymieniła ?

Licznik słów: 329
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zwinna
Jednorazowo +1 do Zręczności


Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Poszukiwacz
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu klejnot, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał)

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Deidara
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 2| A: 1
Skr: 1| A,O: 2

KK

#CC1653 (MG)
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Opuścił łeb i spojrzał na ocierającą się o niego samiczkę, nie odpędził jej rzecz jasna choć to otwarte uczucie od jego córki nie wzbudziło w nim większych emocji. Był zmęczony faktem, że uczy dosłownie każdego w swoim stadzie i znikąd pomocy w tych obowiązkach. Najchętniej poszedłby znów na arenę nieco poobijać inne smoki ale aktualnie nie mógł z przyczyn zdrowotnych. Przymknął ślepia i zaczekał aż samiczka się odsunie i zacznie opowiadać o atakach, dopiero wtedy skinął jej głową chociaż wymieniła same podstawy podstaw. W sumie nie mógł jej mieć tego za złe… nigdy naprawdę nie walczyła.
-Skoro chcesz być łowcą, powiedz mi, czy większy nacisk będziesz kłaść na swoją zwinność czy siłę? Będziemy dzięki temu wiedzieli na czym się skupić. Bodnięcie rogami jest rzadko spotykane bo niewiele smoków wybiera ścieżkę umięśnionego i silnego wojownika czy łowcy. Znam jedynie dwa takie gady, Płomień Pustyni przywódczynię Ognia, oraz Szaleństwo Cieni przywódcę Cienia. Oni atakują głównie rogami, walnięciami ogona lub wyrzucają ze swych paszczy ogień. My jako smoki północne możemy jednak ziać jedynie lodem. Tak więc wracając do pytania. Jakim smokiem jestem Szmaragdowa Łusko? Tym silnym czy tym zwinnym?– zaczekał cierpliwie na jej odpowiedź i w tym samym czasie stworzył kukłę treningową. Był to smok wielkości Szmaragdowej tylko pokryty sianem i drewnem. Machnął ogonem na boki i otworzył paszczę udając, że ryczy. Chłód spojrzał na niego z góry po czym skinął na niego łbem.
-Kiedy zadecydujesz kim jesteś moja droga, zaatakuj kukłę. Nie musi ci się udać więc się nie martw, wiem że nigdy nie walczyłaś ale się bawiłaś, prawda? To prawie to samo tylko tym razem użyj swoich szponów czy kłów i nie bój się.– dodał.

Licznik słów: 274
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej