Ustronie

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Maestu
Dawna postać
sever the ties
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 02 gru 2017, 3:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Skrajny
Opiekun: Upiorny Rytuał

Post autor: Maestu »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Skr,W: 1

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Maestu słuchał uważnie, nie mogąc opanować drżenia końcówki ogona. Na szczęście tylko ona oraz jego ślepia zdradzały podekscytowanie pisklaka. No, może jeszcze jego wyraz pyska. I postawa. Był lekko przechylony do przodu, w stronę Mwanu, z czego nawet nie zdawał sobie sprawy, tak zaabsorbowany nauką. Nie miał pojęcia, że o magii można powiedzieć... aż tyle. Myślał że to jakaś tajemnicza moc, którą smok uczy się kontrolować wraz z wiekiem, ale nigdy w całości. Nikt nie opowiadał mu o niej więcej, nawet gdy pytał zbywali go krótkimi odpowiedziami i znienawidzonym przez niego 'jesteś zbyt młody'.
Zawiódł się nieco słysząc, że maddara ma jakieś ograniczenia. W pewnym sensie... spodziewał się tego. Z drugiej zaś strony wydało mu się to przeczyć wszystkiemu, co do tej pory o magii wiedział. Przeczyć temu, jak ją postrzegał. Nie była wcale enigmatyczną siłą, smoki znały ją prawie na wylot, w dodatku bardzo często z niej korzystały...
Nie można niszczyć? – powtórzył, zaskoczony. Przez to jedno zdanie jego entuzjazm nieco ostygł, jednak gdy Mwanu zalał go kolejną dawką informacji wrócił ze zdwojoną siłą. Słysząc o barierze, bez namysłu dotknął jednym ze szponów lewej łapy palca prawej, przekrzywiając lekko łeb. Naturalna bariera, huh? Pewnie dowie się o niej wszystkiego podczas nauki leczenia! Ale najpierw musi dowiedzieć się do końca jak panować nad maddarą... z tego co zrozumiał, było mu to bardzo potrzebne jako przyszłemu uzdrowicielowi. Miał tylko nadzieję, że nauka magii z biegiem czasu okaże się bardziej interesująca niż teraz, a ograniczenia nie aż tak ważne... w końcu nie było ich tak dużo!
Słuchał dalej, o iluzjach. I znowu przekrzywił lekko łeb, zastanawiając się.
Ale... jak to ma wyglądać? – spytał, zupełnie nie mogąc sobie tego wyobrazić. Prawdopodobnie tylko przy Mwanu był gotowy odważyć się na tak głupkowate pytania... ale przecież obok były też inne smoki! Szybko zreflektował się, przechylając się do tyłu, gdy zdał sobie sprawę z tego, jak siedzi, ogonem owinął swoje przednie łapki, by ten przestał wariować, a wciąż błyszczące ślepia wbił w drugiego cienistego. – Nieważne, nieważne. Możemy przejść do praktyki! – powiedział pewnie, z entuzjazmem, którego od naprawdę długiego czasu nie czuł. Tłamszony i poniżany, nauczony nie okazywać radości tak bardzo, jak pisklak w jego wieku powinien... ale teraz nie był na terenach Cienia, kompani matki go nie obserwowali, mógł się trochę rozluźnić! Był przy Mwanu, wszystko było w porządku.

Licznik słów: 388
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A T U T YSzczęściarz
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.


Mechaniczna przypominajka: darmowa nauka wybranej umiejętności specjalnej u Nauczyciela (po spełnieniu wymagań) z loterii świątecznej
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Mwanu uniósł kąciki pyska, ale nie dlatego że chciał wykpić pisklaka. To był serdeczny, miły uśmiech. Każdy z nas kiedyś nie wiedział niczego, więc nie ma głupich pytań. Ba, wręcz cieszył się że Maestu je zadał, bo to oznaczało że słuchał uważnie i chciał doprecyzowania tego, co nie było dla niego do końca jasne.
Na samym początku musisz się wyciszyć, skupić i wyobrazić sobie swój twór w najdrobniejszych szczegółach, a gdy już jesteś pewien że wiesz jaki powinien być, tchnij w to wyobrażenie maddarę. Za chwilę pokaże ci jak to się robi. Nie bój się zadawać pytań, dzięki temu się uczysz. – a on ma naprawdę sporo nauki przed sobą, więc nie powinien się tego obawiać – Teraz wycisz się, uspokój oddech i spróbuj znaleźć swoje źródło maddary. Skup się na swoim wnętrzu, spróbuj je dojrzeć. Każdy widzi swoje źródło odrobinę inaczej, ale gdy je zobaczysz, będziesz wiedział że to ono. By stworzyć iluzję czegokolwiek, będziesz musiał do niego sięgnąć. Ale nie śpiesz się, to nie wyścig. Nie każdy znajduje je od razu i to całkowicie normalne. Ono i tak tam jest, więc nie panikuj jeśli jeszcze po paru chwilach go nie widzisz. Poczekam. – Maestu miał czas i mógł go wykorzystać. Mwanu był cierpliwym smokiem.

Licznik słów: 207
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Maestu
Dawna postać
sever the ties
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 02 gru 2017, 3:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Skrajny
Opiekun: Upiorny Rytuał

Post autor: Maestu »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Skr,W: 1
Gdy Mwanu wytłumaczył mu dokładnie jak praktyka ma wyglądać, skinął krótko łbem, potwierdzając że zrozumiał. Chociaż tak naprawdę rozumiał niewiele, ale... dowie się w swoim czasie. Nie chciał bezsensownie przyspieszać nauki, czekał na nią tyle czasu, wytrzyma jeszcze te kilka minut poświęconych podstawom i teorii. Skinął łbem po raz kolejny, gdy adept zachęcił go do zadawania pytań. Tylko że... nie miał na razie żadnych. Wszystko było jasne.
No, może nie wszystko. Ale najwyraźniej wytłumaczenie Mwanu miało być jedyną instrukcją jaką otrzyma. Ciekawe. Smoki tyle wiedziały o maddarze, za to jej źródło najwyraźniej nadal pozostawało dla nich tajemnicą. Zapewne znacznie utrudniłoby to jego znalezienie, gdyby nie fakt, że Maestu... już dawno je znalazł.
Zamknął ślepia, a w ciemności przed nim, daleko, rozbłysła para czerwonych punkcików. Ślepi. Do niedawna myślał, że jest to skutkiem traum z udziałem kompanki jego matki... traumy, przez którą starał się unikać cienia, jakkolwiek źle w kontekście jego stada by to nie brzmiało. Jakiś czas temu jednak, podczas jednej z wielu samotnych podróży przez tereny Cienia, oraz wgłąb siebie samego, odkrył, że ze ślepiami jest coś nie tak. Zdawały się pulsować, zachęcając go do zbliżenia się do nich, jednak nie miał wtedy pojęcia jak to zrobić. Teraz... teraz to wydawało się proste. Musiał podejść. Tak po prostu. Oczywiście dla Mwanu i Płomienia cały czas siedział, jednak dla dwóch błyszczących w oddali punktów zbliżał się... Czerwień obiecywała moc, kule wydawały się nią wręcz przepełnione, strzelając dookoła cienkimi nitkami, które przecinały powietrze z sykiem. Obiecywały potęgę, której Maestu tak pragnął. Obiecywały bezpieczeństwo, obiecywały zemstę za wszystkie poniżenia jakich doznał. Nie mówiły jednak nic o cenie, jaką przyjdzie mu za to wszystko zapłacić...
Otworzył ślepia, jednocześnie biorąc płytki, świszczący wdech. Spojrzał na Mwanu, jakby z zaskoczeniem że smok nadal tu jest, po czym pokręcił łbem, wydychając powietrze i powracając całkowicie do rzeczywistości.
...znalazłem. – powiedział, jednak wciąż był wyraźnie zamyślony. Gdy uświadomił sobie, czym jest para ślepi w jego umyśle, był w stanie niemal widzieć ją nie tylko z zamkniętymi oczami, ale także teraz, gdy miał je szeroko otwarte. To... to pewnie tylko jego wyobraźnia płatała mu figle, ale... nie mógł się temu nadziwić ani skupić na niczym innym.

Licznik słów: 359
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A T U T YSzczęściarz
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.


Mechaniczna przypominajka: darmowa nauka wybranej umiejętności specjalnej u Nauczyciela (po spełnieniu wymagań) z loterii świątecznej
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Maddara była mistyczną siłą, a umiejętność korzystania z niej, szczególnie na wyższych poziomach uznawano za sztukę. Dlatego nie wszystkie aspekty były tak przejrzyste, pewne rzeczy pozostały w sferze domysłów oraz przypuszczeń. Mimo to, korzystanie z niej leżalo w smoczej naturze, nie bylo to więc aż tak skomplikowane.
Kiwał głową, przyglądając się jak Maestu medytuje. Dobrze, dobrze. Na szczęście młody zastosował się do jego rady i nie próbował się za bardzo śpieszyć. Gdy uczeń zakomunikował mu, że odnalazł źródło, kiwną głową i przemówił cichym, delikatnym tonem, by nie zaburzać skupienia pisklaka.
Dobrze. Teraz wyobraź sobie jakiś niewielki obiekt. Liść, kamyk, łuskę, szyszkę. Zacznij od czegoś prostego. Gdy obraz będzie czysty i klarowny w twoim umyśle, spróbuj pobrać trochę energii ze swojego źródła, a następnie wlej ją w swoje wyobrażenie, tchnij w nie maddarę i nakaż mu się tu pojawić. Ale nie martw się jeśli za pierwszym razem ci się nie uda. To kapryśna siła, a ty dopiero zaczynasz się uczyć jak nad nią zapanować – zakończył, mając nadzieję że Maestu wszystko zrozumiał. Dla jednych było to naturalne, dla innych trochę mniej. Nic się jednak nie stanie, jeśli będzie potrzebował trochę czasu.

Licznik słów: 191
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Maestu
Dawna postać
sever the ties
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 02 gru 2017, 3:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Skrajny
Opiekun: Upiorny Rytuał

Post autor: Maestu »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Skr,W: 1
Przymknął ślepia, słuchając głosu Mwanu. Ten był przytłumiony, dobiegał jakby zza tafli wody, nieco rozmyty, ale mimo to sens słów dotarł do Maestu. A więc... w końcu miał się dowiedzieć, jak się z tej całej maddary korzysta. Na pierwszy rzut oka to nie wyglądało skomplikowanie. Musiał po prostu pamiętać o wszystkim i być pewnym tego, co wymyślił. Przekrzywił lekko łeb, przyglądając się dwóm punktom. Dopiero teraz zauważył, że tak naprawdę były ze sobą połączone cienką linką; setki żyłek wychodziły ze ślepi, trzaskając, powiększając się, niemal miziając łuski pisklaka, po czym znikając. Na ich miejscu pojawiały się nowe. Jedynie ta jedna, nieco grubsza, niezmiennie trwała.
Sięgnął w kierunku jednej z kul; poczuł przy tym dziwne mrowienie w łapie, skóra na palcach zapiekła. Źródło niechętnie oddawało mu swoją moc. Mimo tego, że parzyła go w łapy bawił się nią, przekładając z jednej, do drugiej, obserwując jej zachowanie. Maddara znikała gdy była za długo za źródłem, po prostu... rozpływała się, najpierw było jej coraz mniej, aż do momentu gdy znikała całkowicie. Nie wyglądało na to że wracała do źródła. Czy może się ono wyczerpać? Co się wtedy stanie? Mwanu mówił, że smok nie może żyć bez maddary. Czy wtedy.. umarłby?
Cofnął się, siadając. To wszystko działo się w jego umyśle. Może tak naprawdę nie znalazł źródła, a teraz działa jedynie jego wyobraźnia..? Cóż, jest tylko jeden sposób aby się o tym przekonać.
Wyciągnął łapkę. Widział liście, jednak nie miał okazji im się przyjrzeć, urodził się, gdy te były już zbutwiałe i przegniłe. Nawet jako pisklak wolał bawić się innymi rzeczami. Za to istniała pewna rzecz którą znał dość dobrze i którą teraz mógłby... wyczarować.
Wyobraził sobie kulę, miała pojawić się na jego łapce. Była wielkości może trzech jego palców, wystarczająca, aby mógł ją trzymać w jednej łapie. Była zimna w dotyku, gładka. Najpierw cała zielona, dopiero po chwili dodał do niej odrobinę czerwieni, u góry. Mniej-więcej na środku czerwień przechodziła w zieleń. Poza tym, w jednym miejscu ponad te dwa kolory przebijała się nierównomierna, żółta plama. Uniósł drugą łapkę, po czym zbliżył pazur do tworu. U góry, tam, gdzie był czerwony. Uformował dziurę, z której zaraz wyciągnął odrobinę masy, tworząc z niej ogonek. Był czarny, twardszy od reszty tworu, miał chropowatą powierzchnię i gorzki smak. W pobliżu miejsca, z którego wystawał, jabłko było nieco przebarwione, miało jasno-brązowe krosty. Obrócił jabłko do góry nogami, po czym zaczął mącić przy jego drugim końcu. Tutaj również naruszył pazurem kulistą strukturę, jednak dziura tym razem była mniejsza i nie wystawał z niej ogonek. Była ona niemal niewidoczna, zasłonięta pięcioma ciemnozielonymi, wystającymi z jabłka... liśćmi? Były zakończone ostro, chociaż same w sobie miały być delikatne i gibkie, łatwo można było przy nich manipulować. Twór miał wydzielać słodkawy zapach, odpowiedni dla dojrzałego jabłka. Poza rzeczami na górze i na dole miał być twardawy...
To tyle. Nie wiedział, co było w środku, dotychczas obserwował je z drugiego kąta jaskini matki, więc nic więcej nie mógł o nich pomyśleć. Jabłko miało w środku takie same kolory jak na zewnątrz, brakowało rozróżnienia pomiędzy skórką i miąższem oraz pestek, ale... Maestu nie mógł mieć o tym pojęcia. Wydawało mu się, że twór jest idealny, taki, jak sobie wymarzył. Wciąż trzymając go w jednej łapie, drugą sięgnął do źródła, wyciągając z niego migoczącą, czerwoną energię i szybko, zanim jej drobinki zdołały ulecieć... pchnął ją w wyobrażenie jabłka. Jego łapka już była wystawiona, teraz był w takiej samej pozycji w myślach oraz realnie, więc... więc jabłko powinno już teraz pojawić się przy jego szponach!
Wciąż miał zamknięte ślepka, skupiał się na tworze, nie chcąc, aby ten tak po prostu się rozpłynął. Czekał na werdykt.

Licznik słów: 599
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A T U T YSzczęściarz
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.


Mechaniczna przypominajka: darmowa nauka wybranej umiejętności specjalnej u Nauczyciela (po spełnieniu wymagań) z loterii świątecznej
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Jabłko. Te w Wolnych Stadach były zdecydowanie lepsze niż te które kiedyś zjadł jako pisklak. Rumiane, czerwoniutkie, pachnące. To się nazywa prawdziwy owoc, godny smoczego podniebienia. Z wyglądu był to bardzo solidny twór, pachniał też całkiem ładnie. Ale musiał też wytknąć parę błędów.
Dobrze oddałeś kolorystykę oraz kształt, jednak... Gdzie jest połysk na skórce? Twój twór jest matowy, podczas gdy prawdziwe jabłka błyszczą się pod wpływem światła. Widzisz, Tarram tkwi w szczegółach. – wziął owoc do łapy – Zapomniałeś też wyraźnie określić ciężar... – nie za bardzo poczuł by cokolwiek znajdowało się w jego łapie. A teraz czas na próbę generalną. Mwanu odgryzł kawałek i... no cóż, środek nie był ani trochę tak dopracowany jak powierzchnia – Maestu... Wiesz jak wygląda jabłko w środku, prawda? Bo to... nie za bardzo przypomina jedno. Jednak jak na pierwszą iluzję, poszło ci bardzo dobrze. Po prostu się trochę czepiam, bo wiem że chcesz być uzdrowicielem, a oni muszą być bardzo biegli w tej sztuce by dobrze leczyć smoki – wytłumaczył. Młody nie miał się czym martwić, przynajmniej jego pierwszy twór nie rozpłynął się po uderzeniu serca. A to już osiągnięcie – Naśladownictwo poprawi twój kunszt, ale nie wyobraźnię. Stwórz mi coś co reprezentuje to, co cię bardzo cieszy – teraz coś miłego. Nie chciał zniechęcić Maestu jakimś nieprzyjemnymi zadaniami, albo wręcz czymś traumatyzującym, jak "stwórz obraz tego czego najbardziej się boisz". To by było głupie i niepotrzebne. Jest za młody by myśleć o takich rzeczach.

Licznik słów: 243
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
Płomień jak do tej pory siedział z boku i milczał przysłuchując się lekcji. Nie wtrącał się, był ciekaw jak dobrze młode pokolenie rozumie dar Naranlei, jak przekazuje wiedzę dalej. Nieznacznie kiwnął łbem z zadowoleniem gdy Cienisty adept tłumaczył zawiłości maddary, choć ogólnikowo. Trudno było się dziwić, uczeń uczył ucznia, minie jeszcze wiele księżyców nim Efemeryczny dojrzeje na tyle aby dzielić się doświadczeniami życiowymi z młodymi smokami. Dlatego też przerwał milczenie i dotknął pazurem niby-jabłka wytworzonego przez Maestu. Twór zachwiał się, lecz skórka nie odeszła, kropla soku nie wypłynęła na zewnątrz.
– Chwileczkę, Efemeryczny Kolcu – gestem łapy wstrzymał adepta, kierując uwagę na jego Cienistego ucznia. Uśmiechnął się lekko, a w oczach zabłysło doświadczenie niezliczonych księżyców stosowania maddary, nie tylko do leczenia.
– Maestu, ogólnikowe twory nie są niczym złym. Maddara posiada dwa oblicza. Pierwszym jest dzikość i nieprzewidywalność, typowa dla walki energią. Drugim aspektem jest cierpliwość i wiedza, sprzyjająca nauce, leczeniu i przekazywaniu wiedzy młodym. Kiedyś przyjdzie taka chwila że będziesz musiał stworzyć coś nieokrzesanego, na szybko, aby ratować swoją skórę. Walczący maddarą nie poświęcają czasu na szczegółowość swoich tworów, tylko na najbardziej prymitywnych cechach które zranią wroga. Natomiast dzisiaj skupiamy się na jej spokojnym aspekcie. Szczegóły i jeszcze raz szczegóły. Maddara nie lubi pustki, jeśli coś przeoczysz, twoje źródło samo zapełni dziurę, jednak zrobi to w nieukierunkowany i trudny do przewidzenia sposób. Twór może nie być tak twardy jak zechcesz, może powstać coś zupełnie innego niż wymyślisz lub wcale się nie pojawić. Widzę że jesteś ambitny próbując naśladować jabłko, jednak powinieneś na samym początku skupić się na tworach nie udających żywych stworzeń. Nieważne czy to zwierzęta, owady, czy nawet rośliny i ich owoce. Dopiero gdy zobaczysz w swojej wyobraźni wszystkie szczegóły tworu nieożywionego, jak kamyk, będziesz gotów by dodawać elementy imitujące życie, jak miąższ jabłka – objaśnił samczykowi podstawy, choć był zadowolony iż jego próba wyszła całkiem dobrze jak na nowicjusza. Aż przypomniał sobie Obsydiana, który zadziwił go tworząc liść zamiast kamienia i nawet pamiętał o prawie wszystkich szczegółach. Ale to nie koniec. Miał w planach ćwiczenie dla Efemerycznego.
– Wiedza nabyta przez obserwacje i doświadczenie również wspomaga tworzenie maddarowych iluzji. Z każdym kolejnym doświadczeniem i przeżytym księżycem będziesz sobie radził coraz lepiej, Maestu. Efemeryczny Kolcu, chciałbym abyś stworzył mi iluzję perły gdy twój uczeń zajmie się kolejnym tworem.

Licznik słów: 380
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Maestu
Dawna postać
sever the ties
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 02 gru 2017, 3:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Skrajny
Opiekun: Upiorny Rytuał

Post autor: Maestu »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Skr,W: 1
Twór pojawił się i był taki, jak sobie Maestu wymyślił. Czyli, jak mu się wydawało, taki jak miał być. Nie spodziewał się, że Mwanu będzie wchodził w takie szczegóły i ujawni jego niewiedzę, ale z drugiej strony... powinien był się tego spodziewać skoro porwał się na tak ambitny pierwszy projekt. Czuł się źle, że nie wyszło. Jakby ukryta w nim potrzeba bycia docenionym teraz dała o sobie znać, w najgorszym do tego momencie, i sprawiła że cały świat stał się nagle szary. Bo nie podołał wyzwaniu.
Nie wystarczyło, aby twór istniał. Musiał też wyglądać... i do tego ważne były najdrobniejsze szczegóły. O czym adept uświadomił go od razu, gdy tylko jabłko się pojawiło. Połysk. Waga. To dało się przeżyć, jednak gdy Mwanu chciał odgryźć kawałek, na pysku Maestu na sekundę pojawiło się przerażenie.
N-nie wiem... – przyznał się, niepewny, czy powinien to wiedzieć, bo to wiedza elementarna, czy nie. Zaraz jednak Mwanu go pochwalił, chociaż nie pomogło to zbyt wiele. Wiedział, że musi się bardziej postarać. Ale musiał też pamiętać, że to dopiero początek, musi znać swoje granice...
Co go cieszyło? O! Teraz będzie mógł się popisać!
Zanim jednak zdążył rozpocząć tkanie, odezwał się drugi smok. O, nie... przed nim też musiał się zbłaźnić! Maestu czekał na kolejną naganę, jednak... otrzymał coś zupełnie innego. Spojrzał na Ognistego, przekrzywiając łeb. W jego ślepiach błyskała pisklęca, niczym nie skrępowana ciekawość i zaskoczenie. Obydwoje podchodzili do nauki zupełnie inaczej niż jego matka, łagodniej... pomagali mu. Znacznie bardziej podobała mu się taka forma edukacji.
Wziął głęboki wdech, po czym wolno wypuścił powietrze. Spokój. Szczegóły. Musiał się skupić. Zanim jednak przeszedł do ćwiczenia, uśmiechnął się lekko, jakby nieco niepewnie do Płomienia. Tylko teraz... jak miał pokazać nieożywione coś, co sprawiało mu przyjemność?
Nie. Spróbuje, po prostu, jeszcze raz. Dokładnie, powoli. I będzie pamiętał o wszystkim. I ich zadziwi. Czuł, że jego źródło było przepełnione energią, którą miał zamiar wykorzystać niemalże w całości.
Zamknął ślepia, znowu wyciągając łapę. Jabłko zniknęło, a na jego miejscu miała pojawić się kolejna iluzja. Tym razem wyobraził sobie smoczą sylwetkę, w znacznie zmniejszonej wersji, bojąc się, że nie utrzyma całego smoka w pełnym rozmiarze. Smok miał podłużne ciało, cztery niezbyt umięśnione łapy, drobne skrzydła i wyjątkowo długi ogon. Jego szyja była masywna, nieco dłuższa niż u smoka zwyczajnego, zaś od czoła do połowy ogona ciągnęła się błona pławna, przerywana wyrostkami kostnymi, które miały ją utrzymywać. Łapy miały po cztery palce, zginające się w dwóch miejscach, zakończone szponami, obciągniętymi u nasady skórą, tak, by wyglądało to jakby szpony z niej wystawały. Pysk smoka miał być lekko zaokrąglony z obu stron, przy policzku, który był pełny, przechodząc u góry w oczodół. Para ślepi patrzyła na razie na wprost, miały kształt migdałów, były wypukłe; nad nimi pojawił się łuk brwiowy, lekko wystający, zaś jeszcze wyżej para długich uszu. Były uniesione na sztorc, zakończone spiczasto i dość cienkie. Maestu wyobraził sobie, że pysk nieco się wydłuża, zaokrąglił go na tym końcu, stworzył dodatkowo usta, oddzielające jedną jego część od drugiej. Na tej wyższej pojawiły się dwie kropki nozdrzy, małe dziurki, nad którymi pojawiło się lekkie zgrubienie. Czas na resztę szczegółów!
Łeb sam w sobie był dość mały; szyja tej samej grubości w miejscu, gdzie łeb się zaczynał, stawała się nieco grubsza, z widocznymi zarysami mięśni, które tak naprawdę były jedynie wypchanymi ciasno powietrzem pojemnikami obciągniętymi skórą. Miały po prostu wyglądać, imitować mięśnie, aby twór nie był całkowicie pusty w środku. Szyja stawała się coraz grubsza, aż w końcu rozszerzała się na tułów, klatka piersiowa była wyraźnie zarysowana, w miejscu gdzie zamieniała się w brzuch zwężała się, aby później znowu rozszerzyć na zadzie. Z przodu były barki, przechodzące w łapy, grube na początku, wystające ponad grzbietem, z delikatnie zarysowanymi mięśniami ciągnącymi się aż do łokcia. Ten był zaokrąglony, zginał się, przechodził dalej zwężając się coraz bardziej w łapy. Te były rozcapierzone, zakończone palcami, pomiędzy którymi skóra lekko wisiała, napinała się w miejscach, gdzie były kości. Łapa z drugiej strony była taka sama. Tylne łapy wyglądały nieco inaczej, udo było znacznie większe i łączyło się z zadem. Mniej więcej pośrodku obu łap znajdowało się kolano, wygięte; do tego miejsca łapa zwężała się, łydka była dość cienka, choć wciąż na tyle gruba by utrzymać cały ciężar smoka. Obie łapy były zakończone smoczymi dłońmi, które były podobne do tych z przodu, chociaż... nie do końca. Miały dłuższe kości, tak, żeby smok mógł bardziej się na nich oprzeć. Za to szpony i pazury pozostały takie same. Ogon również się zwężał, dość wolno, ponieważ był długi, nie był całkowicie kulisty, a jakby spłaszczony. Zakończony twardą, kulistą wypustką.
Ah, jeszcze błona pławna pomiędzy pazurami! Była delikatnie postrzępiona, na wpół przezroczysta, znajdowała się pomiędzy wszystkimi palcami. Podobnie postrzępiona była błona na grzbiecie, ciągnąca się nad kręgosłupem smoka.
Maestu wyobraził sobie łuskę; miała charakterystyczny, lekko kulisty z jednej, spiczasto zakończony z drugiej kształt, błyszczała się, była nieco śliska, wyjątkowo lekka. Poza tym biała i bardzo drobna, w końcu smok miał zmieścić się na jego łapie! Wyobraził sobie wiele takich łusek, które przylgnęły do iluzji, układając się w specyficzny dla gadów smoków, jedna przykrywała drugą, tworząc zwartą osłonę. Łuski rzucały drobny cień na te pod nimi; miały pojawić się na grzbiecie, ogonie, łapach, wyrostkach na których opierała się błona na grzbiecie oraz pysku smoka. No, i na górnej części szyi. Nie wszystkie łuski były tego samego rozmiaru, te na palcach, uszach, wokół oczodołów i nozdrzy były znacznie mniejsze od pozostałych, aby mogły osłonić całą powierzchnię o nieregularnym kształcie. Te na policzkach były nieco od nich większe, ale wciąż mniejsze od reszty. Na podbrzuszu łuski były miękksze, bardziej przylegające i miały inny kształt – były szerokie, prostokątne, ledwo widocznie zaokrąglone przy końcach. Również białe, nieco mniej błyszczące od tych na grzbiecie, ale wciąż gładkie. Miały pokrywać dół smoka; od miejsca, gdzie kończył się łeb a zaczynała szyja, aż do końca ogona. Były znacznie miękksze od drugiego rodzaju łusek.
Całe ślepia były czerwone, ale ta czerwień nie była jednolita, stawała się ciemniejsza w miejscu, gdzie po chwili pojawiła się czarna, podłużna linia. Para oczu była wilgotna, błyszczała się delikatnie. Maestu nie wydawało się, aby Mwanu chciał testować jego twór tak, jak jabłko, zwłaszcza, że była to jego miniaturka, ale na wszelki wypadek upewnił się, że ciało na całej długości, pod łuskami, było dość twarde, nie zapadało zapadało się pod wpływem dotknięcia, ale reagowało na nie w minimalny sposób odkształcając się.
Pachniało dziką różą i mokrą trawą, poza tym typowym dla Cienia zapachem. Smok miał stać, z lekko ugiętymi łapami, w bezruchu. Ogon opierał o łapę Maestu; jego klatka piersiowa miała wolno unosić się i opadać, w miejscu, gdzie był pysk powietrze miało być zasysane do środka podczas wdechu i lekko wypychane podczas wydechu. Miniaturka ważyła znacznie mniej niż jej odpowiednik w realnym świecie, mniej więcej tyle, co duży, mieszczący się w łapie kamień. Aby wyglądała na nieco bardziej żywą pisklak sprawił, że jej mięśnie ruszały się minimalnie, co jakiś czas łapy spinały się, końcówka ogona ruszała się na boki, zaś ślepia patrzyły przed siebie.
Wyciągnął nieco maddary ze źródła, znacznie więcej niż wcześniej, po czym tchnął ją w wyobrażenie. Moc zaszeleściła, zasyczała nieprzyjemnie, łapa zapiekła gdy dotknął nią wyobrażenia, we łbie zakręciło się tak, że stracił panowanie nad maddarą, nad tworem, nad wszystkim dookoła. Iluzja zamigotała na jego łapie, utrzymała się tam przez jakieś pięć uderzeń serca, po czym zamazała się, wszystkie parametry zmieszały się ze sobą, tworząc dziwnego stwora, zupełnie niepodobnego do Mwanu, który po chwili zniknął. Maestu oparł się drugą łapą o podłoże, przypadł do niego, z wciąż zamkniętymi ślepiami, biorąc ciężkie oddechy.
Łapa piekła, niesamowicie piekła, jakby właśnie ktoś włożył ją do smoczego ognia...

//stwierdziłam, że cieciowi się to nie powinno udać, nawet gdyby się bardzo skupił + fabularnie już wprowadzam konsekwencje drugiego atutu który chcę wziąć, niestabilny ^^

Licznik słów: 1286
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A T U T YSzczęściarz
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.


Mechaniczna przypominajka: darmowa nauka wybranej umiejętności specjalnej u Nauczyciela (po spełnieniu wymagań) z loterii świątecznej
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
// Okej, spoko. ^^

Pokiwał głową na słowa Płomienia. Cieszył się że mają tu eksperta.
To prawda, przy obronie magicznej najbardziej liczy się wytrzymałość oraz prostota. Ale nawet one muszą mieć dobrze zarysowane detale, by mogły zadziałać, w końcu oprócz podstawowych funkcji musisz określić ich właściwości, najlepiej bardzo dokładnie. Oczywiście jeśli na szali jest twoja skóra musisz się śpieszyć, zgadzam się. Dlatego lepiej korzystać z prostych pomysłów i archetypów. Ja osobiście bardzo lubię twory które bazuja na czymś istniejącym, ale zmieniają jedną czy dwie cechy, by odrobinę pobawić się ze zmysłami przeciwnika. Ale to już kwestia magii ataku i obrony. To też przerobimy Maestu, teraz skup się na swoim tworze – zwrócił się na końcu do ucznia. Następnie wysłuchał zadania Płomienia – Pewnie, przyda mi się trochę praktyki. Lubię perły, to piękne kamienie. – zgodził się, na chwilę spuszczając wzrok z Maestu, by skupić się na ćwiczeniu.
Perły. Te z wód słodkich formowały się wiele lat, ale w jego stronach były uważane za znacznie cenniejsze niż te z morza, on jednak nie widział specjalnej różnicy. Morskie smoki z Głębiny specjalnie hodowały ostrygi dla tych klejnotów i ozdabiały nimi wszystko co się dało. Były symbolem statusu. Ale on po prostu lubił to jak błyszczały. Te wszystkie gadki o bogactwie czy prestiżu były takie nudne... Na dodatek zmierzały donikąd.
Wyobraził sobie kulę wielkości dojrzałej wiśni. Bez problemu mógłby ją zmieścić w pięści, a jego łapy nie należały do dużych. Nie była ona jednak idealnie okrągła, a lekko wydłużona, przez co przypominała trochę jajko jakiegoś małego ptaka. Na jej powierzchni nie dało się jednak dojrzeć żadnych rys, zabrudzeń, skaz czy odkształceń nadającej jej jakieś ostre kanty. Była zdecydowanie obła. Kolor przypominał mleko zmieszane z niebieskim barwnikiem. Taki głęboki, przepyszny błękit w którym nie było nic z transparentności. Jej powierzchnia była lekko chropawa, co najłatwiej dało się wyczuć pocierając klejnot o ząb. To rzadkie u kamieni szlachetnych, prawdopodobnie dlatego że perły są tworzone przez zwierzęta – perłopławy. Mimo braku cechy tak pospolitej u większości klejnotów, połyskiwała lekko w świetle dnia. Nie oślepiająco, był to raczej elegancki efekt nadający jej lepsze zakotwiczenie w przestrzeni – jeśli nie jest obojętna na warunki pogodowe, łatwiej będzie uwierzyć oglądającym że mają do czynienia z prawdziwą niebieską perłą. Jej temperatura była taka sama jak temperatura ciała Mwanu. W końcu miała się pojawić w jego łapie, więc uznał to za logiczne by wydawała się "ogrzana" jego ciepłem. Uczynił ją tak twardą jak pierwowzór, którego miał okazje parę razy dotknąć. Twór pachniał odrobinę morską wodą, jakby całkiem niedawno został wyłowiony. Gdyby ktoś spróbował go polizać, poczułby na języku odrobinę soli. Był, jako kamień, zdecydowanie bardziej kruchy niż plastyczny. Na dodatek swoje ważył – tyle co niewielki kamyk. Miał też być podatny na działanie grawitacji. Gdyby wypuścić go z rąk, spadnie i potoczy się po ziemi. Gdyby trafił na twardsze podłoże, na przykład granit, zacząłby przy tym podskakiwać, odbijając się. Efemeryczny słyszał że podobno smoki z Głębiny przypisują tym klejnotom działanie lecznicze, ale jako że nie był klerykiem, postanowił się w to nie zagłębiać. Jeszcze by coś pokręcił, albo gorzej – stworzył coś szkodliwego. W końcu jego przeznaczeniem było tworzyć magiczne ataki. Ale nie oznaczało to że nie lubił od czasu do czasu stworzyć czegoś, co było po prostu ładne. Uważał to za świetną odskocznie od problemów dnia codziennego.
Perła miała pojawić się w jego lewej przedniej łapie, którą już wyciągnął by złapać kreacje. Przelał w to wyobrażenie maddarę, a następnie podsunął je Płomieniowi i czekał na ocenę kunsztu.
Wtedy jednak poczuł silne zakłócenie w źródle Maestu. Szybko się odwrócił, tylko by zobaczyć niezwykle dziwnego stwora przed pisklakiem. Chyba coś nie poszło tak jak zaplanował.
Wszystko w porządku, Maestu? Wyczułem że coś się stało... Może przesadziłeś ze szczegółami? W końcu zaczynasz – Podszedł do syna przywódczyni i otoczył go skrzydłem.
Spokojnie, jesteśmy tutaj. Co właściwie zamierzałeś nam pokazać?
o ile pierwsze pytania były pełne troski, w końcu z niestabilności maddary nie ma żartów, to ostatnie wypowiedziane zostało tonem stosunkowo skonfundowanym. Nie za bardzo rozumiał intencje swojego przyjaciela.

Licznik słów: 668
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 941
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
___I tak oto zmęczona, świeżo po niezbyt udanym wyleczeniu ran czarodziejka znowu potrzebowała mięsa. Miała trochę u siebie, ale od czegoś w końcu byli też łowcy, czyż nie? Tak się składało, że póki co Zaranna Iskra nie kazała póki co cienistej wiedźmie znaleźć kogoś innego do wypełniania swojego żołądka... A więc na razie Delirium pozwala sobie pociągać za kolejne struny, sprawdzając próg cierpliwości Ziemnej.
___Wysłała jej krótki, mentalny impuls, w którym zawarte było także miejsce i cel wezwania. Zimne Jezioro. Mięso. Bo i o cóż innego mogłoby chodzić? Plugawej nie obchodziła polityka, więc na pewno nie miała żadnych interesujących spraw do omówienia z przywódczynią Ziemi. A nawet jeśli, to było zadanie Khagara, a nie jej.

Licznik słów: 115
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

Dzika Gwiazda
Dawna postać
Wieczna celebrytka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1971
Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Górski
Opiekun: Gonitwa Myśli
Mistrz: Zmierzch Gwiazd
Partner: Khagar

Post autor: Dzika Gwiazda »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Tak się akurat zdarzyło, że Dzika była jak zwykle w drodze, leciała w stronę terenów Ziemi. Skąd? A cholera wiedziała, ona wiecznie była locie. Nie byłaby jednak sobą, gdyby nie nadłożyła odrobiny drogi, żeby odpowiedzieć na znajomy impuls, lakoniczny i oszczędny w przekazie. Łowczyni nie potrzebowała jednak więcej. Skręciła więc w stronę Ziemnego Jeziora, dość szybko dostrzegając wychudzoną postać Aenkryntith. Niezależnie od tego ile mięsa pompowała w cienistą, ta wciąż wyglądała jakby miała zaraz umrzeć z głodu.

Ziemia obniżyła lot i zatoczyła koło nad Ustroniem, jednocześnie pstrykając zielonymi palcami, pomiędzy którym przeskoczyła złota iskra. Przed głodną smoczycą pojawił się gustowny stosik dziczego mięsa , dość by zaspokoić nawet spory głód. Zielonołuska kiwnęła jej głową, a potem zamachała mocniej skrzydłami i odleciała w stronę terenów Ziemi.

Licznik słów: 125
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.Obrazek
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 941
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
___Zaranna na szczęście darowała jej bezsensowne rozmowy i gadki na temat tego, na jak bardzo nieudolnego łowcę mogła Cienista wyglądać. Chciała mięso? Dostała mięso. Bez zbędnych docinek, które nie wywołałyby na niej co prawda wrażenia, ale raczej wywołały reakcję będącą mieszanką politowania i irytacji. Strata czasu.
___Aenkryntith z zadowoleniem wbiła czarne, długie zębiska w stos świeżego mięsa i zaczęła je ciąć i rozszarpywać, rozkoszując się posiłkiem. Nie spieszyła się zanadto. Lubiła nacieszyć trochę kubki smakowe. Gdy skończyła, wylizała kości nieomal do czysta i po prostu zostawiła je tak, jak leżały. Smoki raczej przywykły do patrzenia na szkielety zwierząt, czyż nie? Nie powinno to nikogo zbulwersować. Nie, żeby czarodziejkę to obchodziło.
___Po prostu opuściła to miejsce, odwracając się powoli i idąc w kierunku ziem swojego stada, do Cierniowej Doliny.


Licznik słów: 128
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

Pieśń Apokalipsy
Dawna postać
Pieśń Apokalipsy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 299
Rejestracja: 06 gru 2018, 19:48
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Północny

Post autor: Pieśń Apokalipsy »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,A,O,W,Śl,Skr,MP: 1| MA,MO: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Niestabilna; Nieugięta;
Smoczyca przyleciała nad Zimne Ustronie i wylądowała delikatnie. Dzięki znajomościom z Lisią Kitą a dalej z innymi smokami przez nią, udało się znaleźć kogoś kto nauczy smoczycę Śledzenia. Czekała więc wytrwale na swego nauczyciela delikatnie machając swoim ogonem. Śnieg troche jej doskwierał mimo że jej okrywa włosowa pomagała w utrzymaniu ciepłoty ciała. Westchnęła. Obserwowała okolicę czujnie bo wciąż nie czuła się tutaj szczególnie dobrze. Ale no nic. Mówi się trudno. Trzeba żyć w tej dziwnej społeczności

Licznik słów: 76
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:

Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (kamienie szlachetne) mają dodatkową kość
Niestabilna
Smok dostaje dodatkową kość podczas testów na magię. W przypadku niepowodzenia, maddara smoka zadaje mu maksymalną ranę, na jaką pozwala liczba kostek, którymi smok dysponuje, ale nie poważniejszą niż rana ciężka.
Nieugięty
Pod koniec walki, jeśli smok mdleje z powodu otrzymanych ran, może zadać swojemu przeciwnikowi cios, przed którym przeciwnik może się obronić mając +4 ST do akcji.
Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

~





Śpiewny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 271
Rejestracja: 29 maja 2018, 10:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popiół Przeszłości

Post autor: Śpiewny Kolec »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,L,P,W,MO,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry Słuch
Jeżeli Apokaliptyczna obawiała się dziwnej społeczności, to... hmmm, być może nie najlepiej wybrała sobie nauczyciela. Czujność okazała się absolutnie zbędna, gdyż już z daleka dało się słyszeć cichą, acz zgrabną, przebijającą się przez chłodne powietrze melodię, jaką Maestro nucił w drodze przez zamarznięte Zimne Jezioro. Choć początkowo zdawała się ona niezrozumiała, im bardziej smok się zbliżał, tym lepiej adeptka mogła usłyszeć kolejne słowa, aż od którejś zwrotki tekst piosenki stał się już słyszalny w zupełności.
...Spotkał na swej drodze łanię,
Co biegła w śnieżnym kaftanie!

Kiedy spytał "Zimno ci?",
Rzekła "Lód niestraszny mi!
Czasem nawet w swej zabawie
Tarzam się w białej polanie!"

Skrzywił wzrok, przekręcił łeb:
Dziwny zwyczaj łani jest!
Lecz gdy zaczął kontemplować,
Postawił sam spróbować:

Zwinął skrzydła, rzucił się
W wielką zaspę śniegu, hej!
Pomysł się okazał zły,
Gdyż dzień później chory był...
W tym momencie adept kątem oka dostrzegł smoczycę i uśmiechnął się szeroko, skręcając ku niej. Cichy wiatr delikatnie smagał włosy na jego brodzie, nie robiło to jednak nań wielkiego wrażenia, jakby do zimna zdążył się już przyzwyczaić. Zatrzymał się na kilka kroków przed nieznajomą i w pierwszej kolejności nisko się ukłonił, był bowiem wychowany tak, iż wiedział, ze rozmowę należy rozpocząć od przedstawienia się.

– Witaj! Jestem Maestro! – stwierdził na powitanie, zdając się wyraźnie uradowanym spotkaniem z nieznajomą. – Też lubisz szum śniegu i brzęk lodu podczas spaceru? – zapytał, jakby było to coś całkowicie naturalnego i oczywistego. Czy był to nauczyciel, którego wyczekiwała Apokaliptyczna, czy też zupełnie przypadkowy przechodzień? Trudno powiedzieć. Na pewno jednak robił wszystko, aby powitać smoczycę z należytą serdecznością!

Licznik słów: 260
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pieśń Apokalipsy
Dawna postać
Pieśń Apokalipsy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 299
Rejestracja: 06 gru 2018, 19:48
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Północny

Post autor: Pieśń Apokalipsy »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,A,O,W,Śl,Skr,MP: 1| MA,MO: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Niestabilna; Nieugięta;
Smoczyca nastawiła najpierw jedno a potem drugie ucho kiedy usłyszała dziwną piosenkę. W jej stronę zmierzał smok o trochę obcej woni. Hm. Nie był nikim ze stada Cienia. Zamruczała pod nosem kiedy ten podszedł i spojrzał się na samicę. Zaczął do niej mówić, i podał jakieś krótkie imię. Hmh. Zostałą poinstruowana, że musi wymyśleć sobie imię, dla smoków z obcych stad.
-Zwę się Apokaliptyczna Łuska i nie mam czasu rozmyślać nad takimi rzeczami. Oczekuję tutaj nauczyciela, który pomoże mi w nauce śledzenia. – Powiedziała spokojnie po czym rozglądała się jeszcze.

Licznik słów: 90
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:

Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (kamienie szlachetne) mają dodatkową kość
Niestabilna
Smok dostaje dodatkową kość podczas testów na magię. W przypadku niepowodzenia, maddara smoka zadaje mu maksymalną ranę, na jaką pozwala liczba kostek, którymi smok dysponuje, ale nie poważniejszą niż rana ciężka.
Nieugięty
Pod koniec walki, jeśli smok mdleje z powodu otrzymanych ran, może zadać swojemu przeciwnikowi cios, przed którym przeciwnik może się obronić mając +4 ST do akcji.
Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

~





Śpiewny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 271
Rejestracja: 29 maja 2018, 10:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popiół Przeszłości

Post autor: Śpiewny Kolec »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,L,P,W,MO,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry Słuch
Odpowiedź Apokaliptycznej zbiła Maestra nieco z tropu; przez chwilę smok pomyślał, że była nawet trochę niemiła, szybko jednak stwierdził, że chyba tylko mu się wydawało. Uśmiech powrócił więc na jego pysk i choć nigdy nie próbował nikogo uczyć śledzenia... właściwie to dlaczego nie?

– Często tropię ptaki, więc nawet trochę wiem – stwierdził, objąwszy wzrokiem Zimne Jezioro. Nie dostrzegał teraz żadnego zwierzęcia, zimą zresztą było ich mniej... ale przecież śledzenie nie polega na zauważeniu czegoś, co widać na pierwszy rzut oka, czyż nie? – Teraz jest nieco łatwiej, bo wszędzie mamy śnieg... i nieco trudniej, bo ptaki nie lubią latać, kiedy jest zimno. Ale jak będziemy się uważnie rozglądać, na pewno prędzej czy później trafimy na jakieś ślady! I może nawet zechce nam zanucić jakąś melodię. To jak, gotowa na spacer? – zapytał, wyczekująco spoglądając na adeptkę. Ogon Maestra żwawo przekręcił się z jednej strony na drugą, a sam smok zdawał się wyjątkowo podekscytowany perspektywą podzielenia się wiedzą.

Licznik słów: 158
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pieśń Apokalipsy
Dawna postać
Pieśń Apokalipsy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 299
Rejestracja: 06 gru 2018, 19:48
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Północny

Post autor: Pieśń Apokalipsy »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,A,O,W,Śl,Skr,MP: 1| MA,MO: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Niestabilna; Nieugięta;
Smoczyca przekrzywiła głowę. Może to ma być wysłany ku niej smok by uczyć ją śledzenia? Cudownie. Wywróciła czerwonymi ślepiami i podniosła się powoli. Otrzepała skrzydła i swoje futro po czym spojrzała się na samca. Wydusiła z siebie uśmiech albo jakiś grymas pyska który uśmiech przypominał
-Więc prowadź.
Powiedziała spokojnie i machnęła kilka razy ogonem. Spacer dobrze zrobi mięśniom, a może faktycznie uda się ogarnąć jakoś tą naukę. Dobrnąć do końca i wyciągnąc z tego cokolwiek. Westchnęła. Czemu musiała mieć takiego pecha. Prosila Lisią żeby był to ktoś normalny. ale no nic.

Licznik słów: 91
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:

Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (kamienie szlachetne) mają dodatkową kość
Niestabilna
Smok dostaje dodatkową kość podczas testów na magię. W przypadku niepowodzenia, maddara smoka zadaje mu maksymalną ranę, na jaką pozwala liczba kostek, którymi smok dysponuje, ale nie poważniejszą niż rana ciężka.
Nieugięty
Pod koniec walki, jeśli smok mdleje z powodu otrzymanych ran, może zadać swojemu przeciwnikowi cios, przed którym przeciwnik może się obronić mając +4 ST do akcji.
Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

~





Śpiewny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 271
Rejestracja: 29 maja 2018, 10:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popiół Przeszłości

Post autor: Śpiewny Kolec »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,L,P,W,MO,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry Słuch
Być może powinna najpierw zapytać Maestra, czy to właśnie on jest smokiem przywołanym przez Lisią – gdyby to uczyniła, z pewnością szybko dowiedziałaby się, iż adept, mimo prawie trzydziestu księżyców na karku, nigdy tejże Lisiej w życiu nie spotkał. Więc tym bardziej trudno, aby wezwała właśnie jego, o ile nie dowiedziała o umiejętnościach Śpiewnego pokątnie. Skoro jednak docelowy nauczyciel zdawał się nie spieszyć – Maestro przecież nie uczynił nic złego, zabierając się za tę naukę, prawda...?

Skinął łbem, zachęcając Apokaliptyczną do żwawszego kroku, po czym skierował wzrok przed siebie, aby przypadkiem nie wpaść na jakieś drzewo. Obrał drogę przez środek zamarzniętego jeziora – dokładnie tę, którą wcześniej dotarł do Apokaliptycznej. I w tym momencie rozpoczął pierwszą lekcję

– Zimą jest dużo łatwiej tropić, bo zwierzęta zostawiają ślady w śniegu. Kiedy spojrzysz w dół, na pewno zobaczysz jeszcze odbicia moich łap! – zaczął od oczywistości, skupiając się na prowadzeniu smoczycy. – Takie właściwości ma nie tylko śnieg – zwierzęta mogą zostawiać ślady w błocie albo w miękkiej ziemi. Dlatego szukając ich, w pierwszej kolejności należy rozglądać się pod łapami; kiedy panuje dobra pogoda, tropy utrzymują się bardzo, baaaardzo długo. Niekiedy nawet cały dzień! – podkreślił, zadzierając łeb. – Oczywiście nie zawsze tak jest. Wielka śnieżyca zasypuje ślady tak, że nie widać ich czasem już po kilkudziesięciu oddechach, deszcz zaś potrafi rozmyć tropy do tego stopnia, iż stają się ledwo widoczne. Nie w każdej powierzchni też łapy odbijają się dobrze: w trawie nieraz trudno rozróżnić zwykłą dziurkę w ziemi od pozostałości po krokach. A ptaki... Ptaki już w ogóle są najtrudniejsze, bo one zwykle latają, a nie biegają! One zresztą prawie w ogóle nie biegają, one tylko chodzą, więc nawet im się nie dziwię, że wolą latać, bo tak jest szybciej. Ciekawe, jak wyglądałby taki ptak biegający z szybkością smoka...? – zapytał sam siebie, zamyślając się na moment. Ach, na pewno ktoś powinien mu kiedyś pokazać strusia!

– Całkiem niedawno widziałem kilka ptaków w pobliżu, więc myślę, że to może być dobry początek. Bo rozglądanie się to najłatwiejsza część śledzenia. Oczywiście bardzo ważna, nawet najważniejsza: jak dotrze rzesz ślady, jest to świetny punkt, żeby zacząć! – podkreślił, wskazawszy łbem na małe poletko pełne pozostałości po ptasim dreptaniu. Ach, cel znalazł się już w zasięgu wzroku. – Dlatego nigdy nie zapominaj, żeby patrzeć. Na co dzień też bym nie zapominał, żeby patrzeć, nawet jeżeli nikogo nie śledzisz, bo można niechcący uderzyć głową w drzewo – podkreślił... mówiąc chyba całkiem poważnie? – Ale kiedy już wzrok to za mało, to trzeba spróbować innych rzeczy. Takich jak zapach. I to już jest trudniejsze – stwierdził, zatrzymawszy się tuż, tuż przed śladami. Oczywiście ptaki już dawno stad odfrunęło – i właśnie o to chodziło!

Pociągnął więc intensywnie nosem, uniósłszy łeb w górę, i rozejrzał się wokół.
– Ja już chyba po zapachu wiem, dokąd poleciały. A ty? – zapytał, po czym spojrzał na młodą, tym razem oczekując jej inicjatywy. Niezmiernie ciekawiło go, ile wymyśli sama, a ile będzie musiał jej podpowiedzieć!

Licznik słów: 495
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pieśń Apokalipsy
Dawna postać
Pieśń Apokalipsy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 299
Rejestracja: 06 gru 2018, 19:48
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Północny

Post autor: Pieśń Apokalipsy »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,A,O,W,Śl,Skr,MP: 1| MA,MO: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Niestabilna; Nieugięta;

Jak na jej gusta to ten smok był jakiś a bardzo ćwierkliwy i denerwujący ale nic się na to nie poradzi. Pokręciła jedynie łbem, ale szła obok niego słuchając słów smoka i zastanawiając się nad ich prawdziwością i przydatnością w przyszłości. Wtem faktycznie dostrzegli w puszystym śniegu ślady należące do ptaków. Małe łapki wyraźnie odbiły się na puchu i były wyraźnym śladem bytności tych małych, fruwających istotek. Smoczyca pociągnęła nosem tak jak zrobił to samiec. Rozejrzała się przy tym ostrożnie i wciągnęła nozdżami powietrze głęboko do płuc analizując ich skład. Postawiła też do góry uszy by lepiej namierzyć ewentualne odgłosy ćwierkania ptaków. Ptaków a nie dziwnego samca. Zamruczała pod nosem. Kolejny głęboki wdech ponieważ mimo że poczuła tą woń to jednak była przez chwilę na tyle słaba, że nie umiała po niej określić kierunku. Po chwili jednak załapała. Obróciła łeb nieco na wschód żeby się upewnić. Dokładnie sprawdziła wzrokiem okolicę. Nie chciała pominąć żadnych śladów czy piór które mogły zostawić ptaki.
-Wydaje mi się że odfrunęły w tamtą stronę. – Powiedziała do samca spokojnie

Licznik słów: 174
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:

Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (kamienie szlachetne) mają dodatkową kość
Niestabilna
Smok dostaje dodatkową kość podczas testów na magię. W przypadku niepowodzenia, maddara smoka zadaje mu maksymalną ranę, na jaką pozwala liczba kostek, którymi smok dysponuje, ale nie poważniejszą niż rana ciężka.
Nieugięty
Pod koniec walki, jeśli smok mdleje z powodu otrzymanych ran, może zadać swojemu przeciwnikowi cios, przed którym przeciwnik może się obronić mając +4 ST do akcji.
Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

~





Śpiewny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 271
Rejestracja: 29 maja 2018, 10:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popiół Przeszłości

Post autor: Śpiewny Kolec »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,L,P,W,MO,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry Słuch
– Odwrotnie! – zakrzyknął Maestro, wyszczerzywszy kły do młodej. – Wiatr czasami oszukuje, dałaś mu się nabrać! Gdybyś jednak naprawdę dobrze powąchała, odnotowałabyś, że woń unosi się zarówno tutaj... – przytknął nagle nos do nosa samicy, energicznie wciągając powietrze – ...jak i tutaj – dodał, tym razem podsuwając się i wciągając zapach z drugiej strony. – Kiedy mija trochę czasu, zapach przesuwa się wraz z wiatrem, dlatego nie zawsze pierwszy trop jest prawdziwy! Warto więc sprawdzić kilka kierunków, a potem porównać je z wiatrem. Jeżeli wieje jest z lewej strony... – wskazał łapą kierunek – i mimo to nadal jest tam zapach... to prawdopodobnie poleciały w lewo! – zakrzyknął, zadarłszy dumnie łeb. – Chodźmy! – polecił i ruszył w drogę, kiwając ogonem na lewo i prawo, ciągle przy tym węsząc w powietrzu.

I nagle zatrzymał się w pół kroku.
– Eeee... Może jednak miałaś rację! – stwierdził i nie czekając na reakcję młodej, odwrócił się... tym razem obierając trasę z jej sugestii. – Czasem wiatr zmienia kierunek, wtedy można się nabrać. Teraz już na pewno będzie dobrze! – pouczył jak gdyby nigdy nic i żwawym, niemalże tanecznym krokiem począł prowadzić ją w drugą stronę. Tym razem chyba już właściwą.

– Powinnaś nadstawiać wysoko uszy, ale ponieważ to lekcja, a ja bardzo dużo mówię, pewnie nie odniosłoby to teraz wielkiego efektu – kontynuował wykład, nie widząc nic niestosownego w fakcie, iż jego podejście uniemożliwia... hmmm, próby praktyczne. – Warto jednak pamiętać, że dźwięk niesie tym dalej, im... eee... grubsze zwierzę. Bo grube zwierzęta zazwyczaj mówią niskim basem, a ptaki ćwierkają wysoko. Czyli jak chcesz znaleźć niedźwiedzia, to usłyszysz go już z daleka, ale jak ptaka, to... z mniej daleka – podkreślił, wyszczerzywszy kły. – Chociaż jak na to spojrzeć z drugiej strony, niedźwiedzie rzadko ryczą, a ptaszki mogą śpiewać cały czas! Więc jak nie słyszysz ćwierkania, to już właściwie na pewno jest pewne, że ptaków nie ma w pobliżu, chociaż ciągle mogą być całkiem niedaleko. A jak nie słyszysz ryku niedźwiedzia, to może ten niedźwiedź i tak jest tobą. Dlatego czasem trzeba uważać! – zakończył dość chaotyczne pouczenie, nieustannie gibając się w marszu rytmicznie na boki.

– A może masz jeszcze jakieś własne wnioski? – zapytał, na moment spoglądając na Apokaliptyczną, choć szybko skierował wzrok z powrotem przed siebie – zapewne po to, żeby jednak nie wpaść na jakieś drzewo. Albo żeby na jakimś drzewie wreszcie zobaczyć ptaki. Bardzo lubił, kiedy ktoś inny od niego też czasem zabierał głos!

Licznik słów: 408
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pieśń Apokalipsy
Dawna postać
Pieśń Apokalipsy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 299
Rejestracja: 06 gru 2018, 19:48
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Północny

Post autor: Pieśń Apokalipsy »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,A,O,W,Śl,Skr,MP: 1| MA,MO: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Niestabilna; Nieugięta;
-Że jesteś szurnięty. – Spojrzała na niego. Słuchała go, ale prawie jej się wszystko pomieszało. Podczas sledzenia szukać śladów na ziemi, wietrzyć zapachy ale uważac, bo wiatr może się zmieniac. Do tego uszy pomagają w wychwytywaniu dźwięków. no jest to raczej logiczne ale westchnęła.
-Eh. Dobrze jednak może bym poznała ślady różnych zwierzat bo co to za nauka jak nie dowiem się w jaki sposób je rozpoznawać? wiem ze różne zwierzeta mają różne kopyta. – bo co za sens polować jeśli nie odróżni kopyt czy łap zwierzat? Na takie rzeczy na prawdę trzeba uwazac, ponieważ można spotkać się z licznymi nieprzyjemnościami. Jego wyjaśnienia jednak na pewno pozostawią w głowie jakąs wiedzę. Jakąkolwiek. Przynajmniej się czegoś uczyła i chciała się uczyć. Czekała teraz na jego kolejną odpowiedź. O ile to przezyje.

Licznik słów: 130
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:

Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (kamienie szlachetne) mają dodatkową kość
Niestabilna
Smok dostaje dodatkową kość podczas testów na magię. W przypadku niepowodzenia, maddara smoka zadaje mu maksymalną ranę, na jaką pozwala liczba kostek, którymi smok dysponuje, ale nie poważniejszą niż rana ciężka.
Nieugięty
Pod koniec walki, jeśli smok mdleje z powodu otrzymanych ran, może zadać swojemu przeciwnikowi cios, przed którym przeciwnik może się obronić mając +4 ST do akcji.
Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

~





ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej