Łączka Przy Skale

Wzniesiona wysoko nad terenami, jest jednym z lepszych i jednocześnie niebezpiecznych miejsc widokowych, głównie przez wzgląd na liczne przepaście, w których giną nie tylko wodospady.
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Romantyczny? Hah, może i dobrze, że tak to postrzegała... On zdecydowanie po prostu chciał zakończyć temat i go uciąć zanim się rozwinie. Bez sensu jest ciągnąc coś co mogło zwyczajnie zabijało jego chęć nauki Eurith czegoś pożytecznego.
Przykra konieczność nauki z partnerem. No co za biedna samica... musiała pokazać, że czegoś nie umie do końca zrobić. Wiedziała co powinna maskować, oh to się okaże za chwilę.
No to do dzieła. Powiedziałem Ci wszystko co powinnaś wiedzieć na temat kamuflowania się w takim otoczeniu. Pora spróbować.
Siedział już na zadzie, ale po jego słowach uderzył ogonem mocno o podłoże i zamiótł śnieg zza siebie. Zirytował się? Może i tak. W końcu każdy gdzieś miał granicę... Nawet najbardziej spokojny i zadowolony z życia smok... a Godny raczej nie był aż tak bardzo szczęśliwy ze swojego życia i ze swoich decyzji.

Licznik słów: 138
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Cóż, gdyby wiedziała jak wielką udręką dla Godnego Uczynku była, prawdopodobnie nie nauką skończyłaby się ta rozmowa. Żyła jednak w błogiej nieświadomości. Prawda jednak miała to do siebie, że szybko nas doganiała. Smoczyca zmrużyła lekko ślepia. I tyle? "Do dzieła"? Cudownie. Parsknęła pod nosem.
Odeszła kawałek od samca, choć gdyby mogła – chętnie by go ubrudziła go niby to przypadkiem. Wolała jednak się skupić na nauce i mieć ją za sobą. Smoczyca otworzyła paszczę i wypuściła z niego słup ognia, między przednie łapy. Miał za zadanie jedynie przetopić śnieg na błoto, może delikatnie zwęglić i odmrozić ziemię która pod nim się skrywała. Wsadziła szpony w błoto i zaczęła je po sobie rozprowadzać. Po barkach, po udach, po bokach, po ogonie. Gdzie tylko sięgała. Później nie było już tak cudownie – musiała się w tym wytarzać jak jakieś brudne zwierzę. Ugh. Pochyliła się i zaczęła pocierać złotym podbrzuszem o ziemię i błoto, aż w pewnym momencie z tej szlachetnej żółci niewiele się przebijało na zewnątrz. Później pocierała pyskiem – polikiem, lewym i prawym, oraz rogami. Je było nieco trudniej zakamuflować, zwłaszcza, że łapska po prostu do łba nie sięgały. Jednak po pewnym czasie już się jej to udało. No dobrze, była cała w błocie i brudzie. Co teraz? Rozejrzała się. Podeszła do najbliższego drzewa i zaczęła delikatnie obryzgać je z suchej kory, odrywać je kawałek po kawałku. Przyklejała ją do błota w miejscach, gdzie widziała niedoskonałości i przebijający się czerwony kolor. Podobnie zrobiła z drobnymi patyczkami, gałązkami, które jeszcze się nie pokruszyły całkowicie. Ich pogniły swąd powinien zadziałać – przesuwała ostrożnie mokrym, śmierdzącym drewnem po ciele, tak, aby nie zgubić przy tym dotychczas nałożonego kamuflażu. Starała się być dokładna, ale nie do przesady.
Kiedy skończyła, odwróciła pysk w kierunku Godnego. Może jej nie widział? Heh, ironia.

Licznik słów: 295
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Godny oczywiście obserwował jej poczynania z lekkim uśmiechem. Gdzieś tam w podświadomości to oglądanie jego samicy było dziwnie przyjemne, chociaż przecież ona tylko się brudziła!
Drzewo? No nie było zbyt wielkie na łące, ale na coś tam starczyło. Było jednak tego stanowczo za mało, żeby uznać, że nikt nie wyczuje jej zapachu. Akurat wiało mu w pysk dlatego tez czuł wszystko dokładnie. No i jeszcze te patyki. Skąd ten pomysł?
Błoto nie jest tak lepkie, żeby trzymać korę, kochana. Korę możesz sobie nabić na kolce, albo rogi. Lepiej możesz wykorzystać trawsko. Dostałaś się do błota to fakt, ale kompletnie zignorowałaś trawę. Weź z dwie kępy jak jeszcze błoto się klei, rozwal całość na strzępy i posyp się. Poprawisz wtedy nie tylko kamuflaż, ale i zamaskujesz zapach. Poza tym czasami nawet błoto nie chce się trzymać, ale przy pomocy śniegu zawsze możesz nieco zwilżyć bardziej ziemię, albo zmieszać mocniej błoto z ziemią, żeby było bardziej lepkie... Kory lepiej nie używaj, ona jest zwyczajnie za ciężka i przy poruszaniu się spadnie.
Rzekł jeszcze dodatkowo zaczynając chodzić dookoła samicy i zaglądając na jej grzbiet.
I tak nie jest źle. Jeśli trzymałabyś się nisko ziemi i była raczej nieruchoma to uznałbym Cie za jakiś brudny... zakrwawiony kamień... z kawałkami drzewa na sobie. Ściągnij drewno i po prostu mocniej przyłóż się do błota. No i trawa.

Licznik słów: 221
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Dobrze, że nie widzi w przyszłość. Jutro miała się przykleić ciałem do kości i być żywym szkieletem, to dopiero widok, którego nie widzi się na co dzień. Patyki przy tym to pisklęca igraszka..
Błoto nie było wystarczająco lepkie? Od kiedy? Uh, może to z bagien było inne, niż takie wytworzone przez stopiony śnieg. Ścisnęła łapę w pięść. Spojrzała w dół. Dużo z tej trawy nie zostało, wszystko przecież zwęgliła. Musiała w ciszy grzebać łapą nieco obok wypalonego miejsca, tam faktycznie dało się wyczuć trawę. Tylko była zamrożona. Nie gubiła przez to zapachu? Huh.
Potrząsnęła barkami, a kawałki kory faktycznie odpadły. Dziwne. Nie przyznała mu jednak racji, po prostu robiła swoje, z bardzo niezadowoloną miną. Bo ona miałaby coś robić źle..? Niedoczekanie! Samica zgniotła kępki trawy w dłoniach, krusząc je na drobne. Przyczepiła je sobie do miejsc, gdzie wcześniej była kora i powstały przez jej zdjęcie ubytki, odsłaniające krwistoczerwone łuski. Ostrożnie przykładała tam drobiny trawy, które doczepiały się do błota. Zapachu trawy nie lubiła, ale zdecydowanie mogła go poczuć. To chyba dobrze?
No nic. Zaczęła zgarniać trochę ziemi którą odkopała spod śniegu i ją ugniatać między łapami. Dodała trochę śniegu, "kichnęła" na nie ciepłym powietrzem będącym nie do końca wypuszczonym ogniem z pyska, aby lekko zmienić ich konsystencję. Roztopiły się, ale nie całkowicie. Cała taka breja wyglądała mało przyjemnie, lecz grunt by była efektowna. Oparła ją na wierzchu lewego skrzydła, a potem to skrzydło uniosło. Zlepek ziemi, śniegu i błota zsuwał się po błonach, rozprowadzając się po skrzydle, opadając resztkami na grzbiet. Podobnie zrobiła z drugim skrzydłem. Przyciągnęła je do boków, toteż spodnie części błon nie wymagały kamuflażu.
Przycupnęła, znieruchomiała i... uruchomił się jej wewnętrzny pisklak.
Wrr, jestem błotem... – burknęła pod nosem.

Licznik słów: 283
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Jak wcześniej samica sama stwierdziła... śnieg się topił, więc gdy złapała za trawsko to wystarczyło przelecieć łapą po zielonkawych liściach, które były ukryte przed zimnem przez śnieg... tak to właśnie działało w zimie- śnieg mimo wszystko chronił trawę przed usychaniem, a skoro listki były zielone to można było ścisnąć trawsko i rozwalić na kawałki, przez co puszczało soki... No właśnie dlatego Godny był łowcą, a Eurith była jego uczennicą.
Pomimo wszystko wszystko wykonywała sprawnie. Przez co tym razem samiec pokiwał z satysfakcją łbem.
No i dobrze. Błotna kuleczko. Myślę, że takie coś wystarczyłoby, żebyś nie była tak łatwo zauważona. Ściągaj to zanim jeszcze mocniej zamarznie...

/raport kamuflaż II/

Przez chwilę czekał i miał jakieś dziwne wrażenie, że samica wytrzepie się i większość błota poleci na niego... Przezornie więc się cofnął mocniej do tyłu i czekał bez słowa. W sumie to ni wiedział co teraz powiedzieć.

Licznik słów: 145
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Dobrze, że nie użył tego określenia na nich na głos. Co jak co, ale w ich związku było wystarczająco wiele perwersji nienaturalnych. Gdyby widziała siebie jako uczennicę, albo by się załamała, albo musiała jemu wcisnąć jakąś naukę by wyrównać rachunki. Khm.
Hmpg, a co? Ty mnie nie wyczyścisz? – uśmiechnęła się drapieżnie, wyszczerzając białe kiełki w rozbawionym geście.
I o ile wizja ubrudzenia go była całkiem zabawna, tak ona potem musiałaby się do tego dotykać. I miałaby to w pamięci dość długo. To była jedna z niewielu sytuacji w których Eurith sięgała po maddarę. Niezbyt stabilną zresztą. Obmyła się powoli z brudu, woda delikatnie ściekała z jej łusek, niemalże lśniły niczym rubin. Otrząsnęła się z nich i pomogła sobie znowu maddarą, aby nie przymarzła i nie wytworzyła na krawędziach łusek sopli. Było troszkę lepiej.
Podeszła do partnera i przyjrzała mu się badawczo. Biła się z myślami, ale ostatecznie sięgnęła łbem do jego łba by polizać go po linii żuchwy, aż do policzka. Wypuściła ciepłe powietrze z nozdrzy w to miejsce. Trudno jej przychodziło dziękować czy prosić, ale mogła te słowa przekazać inaczej. Przynajmniej miała taką nadzieję.
Muszę się wyspać, jutro rano ruszamy na zwiad. Podobno mamy szansę przywrócić Viliara Wolnym Stadom... – mruknęła, niezbyt podekscytowana. Doskonale wiedziała, że jako ze są z Plagi, ich trudy zostaną zmyte na bok. – Zobaczymy się jak wrócę. – Obiecała i pożegnała się z partnerem. Razem z kompanką opuściły wspólne tereny.

Licznik słów: 239
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
Żagiew Wiary
Dawna postać
Kiwi
Dawna postać
Posty: 410
Rejestracja: 20 gru 2019, 11:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 21
Rasa: Bezskrzydły x Wyvernowy

Post autor: Żagiew Wiary »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 4| A: 1
U: W,P,B,L,O,A,Skr,Śl,MP,MO,MA,Kż,M: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Szczęściarz
Berlinka nie mogła ukrywać się cały czas, więc na pewnym etapie Thear po prostu ją dostrzegła. Zwolniła by się zrównały i korzystając z towarzystwa leciała w kierunku terenów wspólnych. Chciała je w końcu zobaczyć. Poznać nowe zapachy. Wylądowała na łące okrytej biały puchem i otuliła się skrzydłami. Berlinka wylądowała na skraju polany. Hipogryfica grzecznie tam została, gdy Thear postąpiła kilka kroków naprzód. Chudziusieńka, wąska, długa, z ogonem dłuższym niż jej ciało i szyja. Podnosiła wysoko pysio i bialutkimi oczkami ogarniała bialutką okolicę. Było tu mniej lodu niż w obozie. Latem powstawały tam mgły, teraz jest równie mrocznie, ale to miejsce – łąka, wydawała się jaśniejsza bez gór. I żywa. Thear zaciągnęła się obcymi woniami. Poczuła wiele obcych zapachów tłumiących gorzką woń popiołu. Usiadła, chowając łapki ubarwione purpurą w ogonie, który jak pysio – również wydawały się zatopić na szpon w jagodach. Właściwie to... nie miała dla kogo tu być. Spojrzała na śnieg nieopodal swoich łapek. I zrobiła pojedynczy ślad. Pomyślała o ojcu. Nigdy go nie pozna.

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack – Dziady

Obrazek
Jeszcze cię nie nawiedziłam a chcesz...? Po prostu... daj znać...
Dymomówczyni
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 456
Rejestracja: 10 gru 2019, 20:55
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 80
Rasa: skrajny
Opiekun: Wieczna Perła* i Strażnik Gwiazd
Mistrz: Kres Pragnień*

Post autor: Dymomówczyni »
A: S: 2| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Śl,A,Skr,Kż,Prs: 1| MO: 2 | MA: 3
Atuty: Wytrwały, Niestabilny, Twardy jak diament, Regeneracja
Teoretycznie... Nie powinna tutaj przychodzić. Aleee... Mama nie musiała wiedzieć! Trel po prostu poszła na poszukiwania taty.
Więc jak skończyła przyczajona na jakiś drzewie z dobrym widokiem na łączkę? Do tego nawet nieźle schowana za gałęziami?
Cóż... Patrz, kolejny gołąb! Trel zgarnęła nieco śniegu z pobliskiej gałęzi, szybko zlepiła z niego kulę i...
Ziuum!
Nie trafiła, ech... Wylądowało tuż przed celem. Taki biały, dobrze się wtapiający w tło go... Gołąb? Nie! To. Wcale. Nie. Był. Gołąb.
Może ją coś tknęło, a może to wiecznie Stróżująca Adira ją zaalarmowała... W każdym razie już po chwili Thear mogła zobaczyć, jak pobliskie drzewo zaczyna się trząść, a po chwili wypadania z niego jakaś złota iskierka. A potem ta iskierka mknie w jej kierunku! Ba, nawet coś tam krzyczała;
– Ty jesteś smokiem!
I pewnie w teorii miała zatrzymać się tuż przed Thear. W praktyce potknęła się, przeleciała tuż obok niej i wylądowała z pyskiem w śniegu. Znowu...
– Phftgfhf...! – Podsumowała swój kolejny pocałunek ze śniegiem.
Jeśli pisklę Plagi liczyło na spokojny spacerek, to jej spokój chyba właśnie się skończył.

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Niestabilny || dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Twardy jak diament || stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Regeneracja || raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden

~refka od Hienki~
~Estrel do lewego rogu ma przywiązane złote pióro feniksa.~
Żagiew Wiary
Dawna postać
Kiwi
Dawna postać
Posty: 410
Rejestracja: 20 gru 2019, 11:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 21
Rasa: Bezskrzydły x Wyvernowy

Post autor: Żagiew Wiary »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 4| A: 1
U: W,P,B,L,O,A,Skr,Śl,MP,MO,MA,Kż,M: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Szczęściarz
BUM!
Podniosła się razem ze skrzydłami.
To nie była Plaga.
Zerknęła na Berlinkę.
Chyba wszystko widziała.
Nie była niespokojna.
Przyjrzała się miejscu, w którym coś świsnęło i się rozbiło.
Z podniesionymi skrzydłami, Thear wyglądała na naprawdę smukłą. Niebotycznie długi ogon tylko podbijał to wrażenie. Tylko szerokie skrzydła mogły ją powiększyć. Dlatego mimo tego samego wieku... Trel była zdecydowanie mocniejszej budowy. Thear wsadziła purpurowy nos w śnieg, odgarniając go nosem, by znaleźć przyczynę zdenerwowania. A potem usłyszała trzeszczący szelest. Aż kolce się jej podniosły na grzbiecie, gdy zobaczyła bujające się drzewo.
Ale z tego drzewa wypadło pisklę.
Krzyczało.
Przytuliła z powrotem skrzydła do zimnych boków. Ściągnęła łuki brwiowe. Nie widziała jeszcze rówieśnika w swoim wieku. Tylko młodszych i starszych. Tylko... dlaczego nie zwalnia? Wzdrygnęła się, gdy obca nagle poleciała w stronę Thear, ale Thear skoczyła na bok. Trochę niepotrzebnie, bo nieznajoma przewróciła się nieco na ukos.
W pierwszej kolejności pomyślała, że to ktoś obcy.
No i czymś w nią rzucał.
Ale... Była cała w śniegu. Nie mogłaby zostawić tak Fauna albo Rei. Zacisnęła pyszczek i podeszła bez słowa do gryzącej p...śnieg samiczki szerszej i cięższej niż mała Plagijka. Odgarnęła purpurowymi łapkami o czarnych szponach śnieg z jej skrzydeł, a potem złapała za barki, zapierając się na tylnych łapkach obok zadka samiczki, by odchylić ją od śniegu. Pochyliła się lekko, patrząc zupełnie białymi oczami o niezwykle wąskiej źrenicy, czy młodej nic nie jest. Jednocześnie była nieco spięta.

Licznik słów: 235
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack – Dziady

Obrazek
Jeszcze cię nie nawiedziłam a chcesz...? Po prostu... daj znać...
Dymomówczyni
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 456
Rejestracja: 10 gru 2019, 20:55
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 80
Rasa: skrajny
Opiekun: Wieczna Perła* i Strażnik Gwiazd
Mistrz: Kres Pragnień*

Post autor: Dymomówczyni »
A: S: 2| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Śl,A,Skr,Kż,Prs: 1| MO: 2 | MA: 3
Atuty: Wytrwały, Niestabilny, Twardy jak diament, Regeneracja
Fakt, że była mniejsza od Plagijki zbytnio nie pomagał, to białołuska wciąż była tą delikatniejszą... Ale Trel nie mogła nie przyznać, że bardzo jej pomogła!
Sama zaraz podniosła łeb i wypluła nieco śniegu. Razem ze swoim kwasem jadowym, więc nieco puchu przed nią się stopiło... Ale na szczęście nic nie padło na jej niedoszłą ofi... Niedoszłą i to najważniejsze! Nie chciała, naprawdę... Pisklęta muszą się trzymać razem i w ogóle...?
W końcu jakoś dźwignęła się na równe łapy. Wciąż bez słowa otrzepała się do reszty, nie odrzucając przy tym pomocy Plagijki. W końcu odetchnęła głębiej, zogniskowała wzrok na drugim pisklęciu (o, jakie ona miała ciekawe ślepia!) i zabrała głos. O dziwo, jako pierwsza.
– Dzięki! – zaczęła spokojnie, ale zaraz szybko i z zażenowaniem dodała; – A tamten... Ymm, pocisk... Heh, wiesz... Nie był w ciebie? Znaczy, no... Nie chciałam. Przepraszam! – tłumaczyła się gorączkowo. To przecież miał być gołąb!
No, trochę duża była jak na gołębia. Teraz to musiała przyznać, aleee... Znów wzięła głębszy wdech i znów się odezwała;
– Przepraszam. Naprawdę przepraszam... Jestem Estrel – to drugie dodała z nieco niezręcznym uśmiechem. Podobne – pogodne i z lekko wystającymi kiełkami – posyłała często młodszemu bratu, ale teraz... Widać było, że jest zmieszana.
Ale miała ku temu dobre powody! To. Miał. Być. Gołąb!
Poza tym... Ona – jakkolwiek miała na imię – nie wyglądała wcale wrogo. Nawet tchnął od niej jakiś spokój, ale... No właśnie, to chyba ten spokój był trochę dezorientujących. Wciąż nie usłyszała żadnego słowa – ani gniewnego krzyku, ani śmiechu. Niepokojące!
Ale też jakie intrygujące...

Licznik słów: 259
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Niestabilny || dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Twardy jak diament || stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Regeneracja || raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden

~refka od Hienki~
~Estrel do lewego rogu ma przywiązane złote pióro feniksa.~
Żagiew Wiary
Dawna postać
Kiwi
Dawna postać
Posty: 410
Rejestracja: 20 gru 2019, 11:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 21
Rasa: Bezskrzydły x Wyvernowy

Post autor: Żagiew Wiary »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 4| A: 1
U: W,P,B,L,O,A,Skr,Śl,MP,MO,MA,Kż,M: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Szczęściarz
Cofnęła się. Kolce na jej grzbiecie opadły lekko, gdy podnosiła Estrel. Wsparła się na wszystkich czterech łapkach, delikatnie unosząc skrzydła, jakby gotowa w każdej chwili odlecieć. Chyba jednak nie była gotowa a spotkanie kogoś spoza stada. Berlinko...? Ale Berlinka nie słyszała myśli Thear wołającej o ratunek.
W zupełnej ciszy słuchała nieco niższe, ale mocniej zbudowane pisklę. Mówienie nie było jej konikiem... Skinęła jej tylko delikatnie głową, patrząc badawczo bezdennie białymi ślepiami. Nie była pewna jak się zachować. Nie była pewna, czy powinna była pomóc... Ale ta samiczka ją przeprosiła, więc rachunki są wyrównane, prawda?
Estrel.
Dziwne imię.
Biała samiczka zmarszczyła nieco brwi, myśląc intensywnie. Imiona były dla Plagi ważne, dla innych... nieco mniej? Ale ta samiczka wydawała się być miła. Mama na pewno nie potępiłaby przywitania z kimś takim!
Thear. – Powiedziała po chwili milczenia. Miała cichy głos, nieco drżący. Niezbyt wysoki jak na pisklę, spokojny. Nie wyglądała jakby się bała, zwłaszcza z tak przeszywającymi oczyma, ale... musiała mieć pewne wątpliwości... Cofnęła się o dwa kroki, żeby zachować bezpieczną, badawczą odległość.

Licznik słów: 172
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack – Dziady

Obrazek
Jeszcze cię nie nawiedziłam a chcesz...? Po prostu... daj znać...
Dymomówczyni
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 456
Rejestracja: 10 gru 2019, 20:55
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 80
Rasa: skrajny
Opiekun: Wieczna Perła* i Strażnik Gwiazd
Mistrz: Kres Pragnień*

Post autor: Dymomówczyni »
A: S: 2| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Śl,A,Skr,Kż,Prs: 1| MO: 2 | MA: 3
Atuty: Wytrwały, Niestabilny, Twardy jak diament, Regeneracja
Chwila ciszy, gdy czekała na jakąś odpowiedź sprawiła, że Trel zdołała trochę ochłonąć. Może i była energicznym pisklakiem... Ale na chwilę potrafiła usiąść. A jeśli przy tym wszystkim miała jakiś temat do rozważenia czy rzecz do zbadania?
Właśnie, badanie!
Hmm... Nie była niema, bo odezwała się. Była za to... Cicha.
To jedno słowo skojarzyło jej się z mamą. Gdy opowiadała o stadzie wspomniała coś o Adepctwie... To nie do końca wiązało się z tym, co się tu dzieje, ale zdawało się łączyć z tą oto smoczycą – cicha. Mówiąca mało i mówiąca cicho.
A co jeśli tak naprawdę buzowała gniewem, tylko nic nie mówiła?!
Nie...
Estrel przestąpiła niepewnie z łapy na łapę. Sama nie wiedziała jak zareagować. Bo jak to było z innymi? W przypadku Iphiego nie było czasu na zastanawianie. Ibris? Potrafili w ciszy przesiedzieć bardzo długo... Ale to co innego!
– Hej, nie gniewasz się? – spytała w końcu. Na mrozie jej oddech zaprarował, jakby pisklę potrafiło ziać ogniem. – Coś ci się stało? Dostałaś? – mówiła dalej, a w jej głosie pojawiła się jakaś troska. Tak, gdyby to spotkało któregoś z braci, to tak by właśnie zrobiła!
A Thear wyglądała na wystraszoną czymś. Chyba nie nią, prawda? Może naprawdę w nią trafiła? Może i nie były spokrewnione, ale z całą pewnością Trel miała teraz powody do troski.

Licznik słów: 220
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Niestabilny || dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Twardy jak diament || stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Regeneracja || raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden

~refka od Hienki~
~Estrel do lewego rogu ma przywiązane złote pióro feniksa.~
Żagiew Wiary
Dawna postać
Kiwi
Dawna postać
Posty: 410
Rejestracja: 20 gru 2019, 11:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 21
Rasa: Bezskrzydły x Wyvernowy

Post autor: Żagiew Wiary »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 4| A: 1
U: W,P,B,L,O,A,Skr,Śl,MP,MO,MA,Kż,M: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Szczęściarz
Nie poruszała się zupełnie, ale wychwyciła wzrokiem ruch Estrel. Nerwowy. Jak myśli Thear. Troszkę nie wiedziała co o tym myśleć. Estrel mogła być dobrym smoczątkiem, ale też dlatego, że mogła nie domyślić się, że zapach gór pod warstwą piołunu to zapach Plagi. Obie badały się w milczeniu przez chwilę, dopóki Thear się nie odezwała. Jeszcze mała chwila konsternacji z obu stron i... runęło.
Dlaczego obcy smok tak się o nią martwił? Chciała tego tylko od taty! To pisklę na pewno nie mogło znać zapachu Plagi. Inaczej nie byłaby taka miła. Ale teraz była... A Thear nie miała zamiaru zrobić nic wielkiego...
Nie... – Mruknęła, patrząc na mgiełki ich oddechów. – Tylko... zdziwiłam się. – Powiedziała cicho. Przysunęła się trochę do lepiej zbudowanej i, na szczęście dla Thear, nieco niższej samiczki, opuszczając czarno-purpurowe kolce do końca. Uniosła skrzydła, wysuwając je do przodu, opatulając Estrel cienką błoną, która miała zachować ciepło małej półdrzewnej w środku. Białe oczy Thear zbłądziły gdzieś na bok, w myśli o tacie i jej siostrzeńcach. Nie chciałaby, żeby zamarzły.
Czemu jesteś tu sama? – Zapytała po dłuższej chwili myślenia, nie podnosząc wzroku.

Licznik słów: 186
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack – Dziady

Obrazek
Jeszcze cię nie nawiedziłam a chcesz...? Po prostu... daj znać...
Dymomówczyni
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 456
Rejestracja: 10 gru 2019, 20:55
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 80
Rasa: skrajny
Opiekun: Wieczna Perła* i Strażnik Gwiazd
Mistrz: Kres Pragnień*

Post autor: Dymomówczyni »
A: S: 2| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Śl,A,Skr,Kż,Prs: 1| MO: 2 | MA: 3
Atuty: Wytrwały, Niestabilny, Twardy jak diament, Regeneracja
Runęło... Tak, nie tylko na Thear coś runęło. Estrel spodziewała się... Chyba wszystkiego, ale nie tego. Nie zareagowała w żaden sposób, gdy pisklę podeszło bliżej. Nie sądziła, aby miała wrogie zamiary, ale...
Zdążyła jedynie głębiej odetchnąć. Ufff, czyli to tylko zdziwienie!
A potem zamknięto ją w uścisku. Fakt, nie był to może silny uścisk i nie pochodził od osoby jej znanej. Mimo to, miał w sobie jakieś ciepło. Poddała się temu objęciu, przysiadając na śniegu obok Plagijki. Swoją drogą, niby czuła ten inny zapach... Ale jakoś nieszczególnie ją zajmowały podziały stadne. Nawet nie zwróciła na to uwagi.
– Sama? Nie wiem, czy sama...– zaczęła cicho. Thear wydawała jej się zbyt delikatna, by krzyczeć. Może dlatego wcześniej była wystraszona? Była zbyt głośno? Tak, to na pewno to! – Kompan mamy odprowadził mnie do granicy. Potem miałam pójść do taty... Chyba trochę zboczyłam z drogi – dodała lekko.
Zboczyła... Celowo czy nie... To nie miało znaczenia! Fakt, faktem, nie tutaj miała być. Nie wiedziała nawet jak daleko była od Dębu taty... Przecież tutaj też były jakieś drzewa, nie?
– A ty? Sama? – mruknęła, wyciągając szyję i rozglądając się wokół. Za Iphim przecież też poszedł pompan, więc może i za Thear coś poszło? I jeśli szczęście dopisze – tym razem nie będzie to coś wrogo nastawionego!

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Niestabilny || dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Twardy jak diament || stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Regeneracja || raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden

~refka od Hienki~
~Estrel do lewego rogu ma przywiązane złote pióro feniksa.~
Żagiew Wiary
Dawna postać
Kiwi
Dawna postać
Posty: 410
Rejestracja: 20 gru 2019, 11:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 21
Rasa: Bezskrzydły x Wyvernowy

Post autor: Żagiew Wiary »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 4| A: 1
U: W,P,B,L,O,A,Skr,Śl,MP,MO,MA,Kż,M: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Szczęściarz
Zdawało się, że będzie teraz prościej. Zaczęły mówić do siebie. Thear odważyła się zamknąć Estrel pod swoimi skrzydłami, żeby ta nie zmarzła, mimo że tym samym zwiększyła powierzchnię, dzięki której to ona miała się za jakiś czas zacząć wychładzać. Jej pustynnej krwi nie obchodziły pory roku. Nawet północne mogły gubić nadmiar futra. Ale ona, pustynna? Tym bardziej, że od wyvernowych odziedziczyła dodatkowe smukłości i długi ogon.
Czyli z Estrel jest ktoś jeszcze? Kompan? Rozejrzała się. Sokół...? To mógł być on? Miała bardzo bystre oczy jak na pisklę. Plagijskie oczy odziedziczone po dawnej łowczyni. "Potem miałam pójść do taty"... Thear zaszczypało po oczach. kiedy to przestanie boleć? Przecież wypłakała się już mamie. I złożyła obietnicę. Estrel nie będzie przyjacielem Thear. Ale powinna przynajmniej zadbać, żeby nie zmarzła, skoro Estrel nie wiedziała, że jest Plagijką i była miła dla Thear.
Ja? nie... Niedaleko jest kompan z mojego stada. – Powiedziała nieco apatycznie. Wolała jednak nie mówić co to za kompan i czyj on był. Pierwszy raz spotkała obcego. Nie wiedziała co może powiedzieć, a co nie. Poza tym Estrel nie była sama...
Pamiętasz w którą stronę iść do twojego taty? – Zapytała, przekreślając swoje myśli i obawy. To tylko zapłata za to, że Estrel była miła dla Thear.

Licznik słów: 208
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack – Dziady

Obrazek
Jeszcze cię nie nawiedziłam a chcesz...? Po prostu... daj znać...
Dymomówczyni
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 456
Rejestracja: 10 gru 2019, 20:55
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 80
Rasa: skrajny
Opiekun: Wieczna Perła* i Strażnik Gwiazd
Mistrz: Kres Pragnień*

Post autor: Dymomówczyni »
A: S: 2| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Śl,A,Skr,Kż,Prs: 1| MO: 2 | MA: 3
Atuty: Wytrwały, Niestabilny, Twardy jak diament, Regeneracja
Trel pokiwała łebkiem. Czyli dobrze myślała! Ona sama wcale nie była pewna, czy któryś z kompanów jest tu z nią teraz – może Adira rzeczywiście odleciała, a może zawróciła... Cóż, już dawno przestawała się nią przejmować. Co innego Fio...! Ale Adirę lubiła i mogła ją znosić bez problemu. Przy tym zostańmy!
– Tata... – zamyśliła się na chwilę.
Czy wiedziała gdzie jest? No... Jest jakaś szansa, że był przy Dębie. A gdzie był owy Dąb? W Dzikiej Puszczy! A Puszcza...? He, he...
Gdzieś na Wspólnych. Czyli gdzieś tutaj. Jakby się tak zastanowić, to chyba za bardzo zboczyła z drogi. Rozmowa z Thear uświadomiła jej, że chyba jednak się zgubiła. Ale co to dla niej! Przecież była już samodzielnym pisklęciem, które powinno móc chodzić samo. Bez kompanów, ani pompanów, ani innych stworzeń tego rodzaju!
Czyli...
Trel ostrożnie wyplątała się z uścisku Thear i zatoczyła niespieszne kółeczko wokół miejsca, w którym siedziały. Odzywały się jej niespokojne łapy! Czyli...
Czyli...
Czyli się zgubiła!
Ups...?
Może to i dobrze, że Thear nie była gołębiem, ale smokiem!
– Wiesz, gdzie jest Dzika Puszcza? – rzuciła, w końcu się zatrzymując. – O mnie się nie martw. Trafię, na pewno! – zaraz szybko dodała. Przecież nikt nie musi wiedzieć, że się zgubiła...! – Zawsze można rzucić śnieżką w innego smoka i spytać go o drogę, nie? – dorzuciła lekko się uśmiechając. Potrzeba rozładowania napięcia? Możliwe...
To gdzie ta Puszcza...?

Licznik słów: 232
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Niestabilny || dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Twardy jak diament || stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Regeneracja || raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden

~refka od Hienki~
~Estrel do lewego rogu ma przywiązane złote pióro feniksa.~
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »
A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
  Spała w swojej jaskini... Estrel chciała się spotkać ze Strażnikiem. Pewnie zna drogę, chociaż orientacyjnie z lotu ptaka. Co prawda bała się ją w ogóle puszczać w świat ze względu na to coś, co grasuje po terenach Stad, ale z nim będzie bezpieczna – to prorok. Adira miała ją zaprowadzić na granicę, a potem niech sama spróbuje, jest w końcu dorosła. Co prawda Adira miała zawrócić zaraz potem, ale nie musiała.
  Teraz była chwila odpoczynku, relaksu. Ibris był w jaskini, pilnowany przez Fio. Początkowo nie śniła o niczym konkretnym, ale i tak miała dosyć twardy sen. Po czasie jednak... dostrzegła gdzieś tam Estrel. Bawiła się z jakimś pisklakiem. Niewinne zabawy w śniegu, nic nadzwyczajnego. Coś po chwili kazało jej spojrzeć w krzaki. Siedział tam hipogryf... jakby przyczajony... szykował się do skoku i...
  Obudziła się nagle, wstając gwałtownie. Serce jej łomotało jak szalone, oczy lustrowały dokładnie przestrzeń wokół niej. Co to był za se... Adira? Zaraz, to nie koszmar? Naprawdę jest gdzieś na Wspólnych?! Bez opieki innego smoka?! No nie! A co jeśli ten stwór ją dorwie? Mógł przybrać formę pisklęcia! Nie znała jego mocy, więc podobny myk wydawał jej się dość możliwy. Do tego Estrel była w końcu córką Proroka, a póki co potwór polował na tych wysoko postawionych – dziecię obecnego było łakomym kąskiem.
  Ugh. Nie myśl tylko leć! Wyszła z groty dość spokojnie, aby syn się tym jakoś mocno nie interesował. Zostanie z Fio, a ten na pewno sobie z nim poradzi. Na miejsce dotarła dość szybko – była obecnie rozeznana w sytuacji dzięki Adirze. Wiedziała o objęciach i wcale jej się to nie podobało. Wylądowała nieopodal i podeszła do Estrel, oglądając ją ze wszystkich stron. Przyłożyła również łapę do piersi, wysyłając sondę... Czysta, zdrowa... czyli nic jej nie grozi. Odetchnęła z ulgą. Była oczywiście gotowa na magiczną obronę, w razie gdyby drugi malec okazał się tym cieniem. Wolała go jednak nie sprawdzać – mogłaby skamienieć poprzez dotyk. Córce nic nie było, ale możliwy oponent mógł wiedzieć o wsparciu i poczekać na pogodniejszy moment, na przykład taki jak teraz. Ale spokojnie, póki co prowadź zwykłą rozmowę, ewentualnie potem wezwij wsparcie...
   – Czemu nie jesteś u ojca? Zgubiłaś się? I kim jest drugie pisklę? – spytała się po chwili. Tym razem Adira jakoś wyjątkowo nie baczyła na słowa. Bardziej przejmowała się tym hipogryfem, ale chyba nie jest jakoś groź... na. Jak ty rozpoznajesz te płcie...?
  Miała jedno proste zadanie – odeskortować Estrel do granicy. Z niego się wywiązała, ale że samica na ogół wygląda na roztrzepaną, poleciała za nią, aby sprawdzić czy na pewno trafi. Z prostego zadania zrobiło się bardziej złożone.
  Początkowo szło dobrze, ale po czasie... spotkała innego smoka. Chciała wysłać wiadomość swej Pani, ale ta... spała. Aha. Posyłasz pisklę samopas do ojca i na spokojnie sobie zasypiasz, tak? Nie wiedziała czy ma jakoś interweniować teraz czy później. Hmm... poczeka i w razie rozwoju sytuacji podejmie kolejne kroki. Nie będzie próbowała rozumieć i zapamiętywać co tam mówią – nie ma potrzeby.
  Nie działo się nic takiego, dopóki nie dostrzegła w krzakach zwierzęcia. Hipogryfica... groźna? Chyba, nie była pewna. Na wszelki wypadek wybudzi Panią... ale ta dalej się nie dawała. Naprawdę znowu trzeba się do tego uciec? Następne próby ją w tym utwierdziły. Jak sobie chcesz. Znowu zaburzyła jej sen, aby się obudził... poczuła to. Dobra, to teraz pora na wysłanie miejsce i obecnych zajęć... O, poszło.
  Do tej pory kołowała nad nimi, ale w oczekiwaniu wylądowała na jednej gałęzi samotnego drzewa. Sama również zlewała się z tłem, a odległość i wysokość tylko jej pomagały. No, to czas poobserwować ciąg dalszy...

Licznik słów: 594
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Żagiew Wiary
Dawna postać
Kiwi
Dawna postać
Posty: 410
Rejestracja: 20 gru 2019, 11:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 21
Rasa: Bezskrzydły x Wyvernowy

Post autor: Żagiew Wiary »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 4| A: 1
U: W,P,B,L,O,A,Skr,Śl,MP,MO,MA,Kż,M: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Szczęściarz
Soundtrack

Thear milczała przez chwilę. Dość długą, żeby Estrel cofnęła się z objęć, mających dać jej ciepło. Z drugiej strony to pozwoliło Thear podnieść wzrok i złożyć skrzydła tak, żeby i jej było choć trochę cieplej. – Nie jestem pewna, ale umiem już latać. Mogę sprawdzić. – Powiedziała Thear. To na pewno wystarczy, żeby spłacić dług za pokazanie przyjaznej łapy. Już rozwijała skrzydełka, kiedy...
Przyleciała duża, złota smoczyca. Nie była jednak młoda i... to chyba nie uzdrowicielka, o której mówiła Sufrinah... Poza tym tamta miała być przyjazna i ciepła, a Thear poczuła się jak oblana strumieniem wody z Zimnego Jeziora. Jej wysoko uniesiona głowa i chłód w głosie... A może to tylko Thear je czuła? Czuła się jak wyrzutek w tym miejscu. Była z Plagi. Roztaczała wokół siebie woń gór Yraio i piołunu. Wiedziała już dobrze, że obcym nie można ufać od tak... Odruchowo skuliła swoje małe, pustynne ciałko i cofnęła się kilka kroków.
To miejsce powinno być ciepłe.
Jak jej tata!
Obróciła się pospiesznie i pobiegła w stronę hipogryfa. Tuż przy nim wzbiła się w powietrze i razem z nią poleciała prosto na południe. Do Plagi.


z/t

Licznik słów: 188
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack – Dziady

Obrazek
Jeszcze cię nie nawiedziłam a chcesz...? Po prostu... daj znać...
Dymomówczyni
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 456
Rejestracja: 10 gru 2019, 20:55
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 80
Rasa: skrajny
Opiekun: Wieczna Perła* i Strażnik Gwiazd
Mistrz: Kres Pragnień*

Post autor: Dymomówczyni »
A: S: 2| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Śl,A,Skr,Kż,Prs: 1| MO: 2 | MA: 3
Atuty: Wytrwały, Niestabilny, Twardy jak diament, Regeneracja
Trel już-już miała się ucieszyć z tego, że Thear oferowała swoją pomoc... Gdy pojawiła się mama!
No, może nie tak dosłownie pojawiła znikąd. Raczej nagle wparowała na polanę...
I spłoszyła Thear. Estrel wzdrygnęła się, widząc co się dzieje. Plagijka wydawała jej się taka delikatna... I na pewno nie była groźna! A teraz...
– Nie, to nie taaak... – jęknęła niewyraźnie. Sama nie wiedziała, czy było to skierowane do matki, czy do koleżanki, która już zdążyła wzbić się w powietrze.
W milczeniu, choć z niezadowoloną miną poddała się oględzinom Perły. Gdzie ona już to widziała...? Ech, kochała ją, naprawdę! Jak nie kochać takiej matki? Tylko... Nie da się ukryć, że czasem bywała nadopiekuńcza, a ona, Trel, była już przecież taka samodzielna!
No, nie. Tak w gruncie rzeczy to nie była... Ale to nie zmieniało faktu, że w jakiś sposób chciała to udowodnić. Dziś na przykład miała dojść do taty. Sama! Owszem, nie oczekiwała, że naprawdę będzie sama. Adira na pewno by się tu błąkała... I pewnie z resztą miała rację, skoro Perła wiedziała, że nie dotarła jeszcze do Strażnika.
Trel odetchnęła głębiej i chwilę po zniknięciu Thear wróciła już do rzeczywistości. Podniosła wzrok na matkę i patrząc na nią wielkimi oczami, próbowała wytłumaczyć. To zaskakujące, jak spokojna przy tym była. Może nawet nieco... Spięta? Sztywna? Znajoma postawa...?
– Thear. Pisklę. Niegroźna. Nic się nie działo. A tata... Trafiłabym... ...gdybym się nie zgubiła. – ... gdybym jej nie napotkała po drodze. Właśnie chciała polecieć w górę, by upewnić się, czy idę w dobrym kierunku.
To pewnie brzmiało, jakby po prostu zetknęły się na polowanie i w czasie spokojnej pogawędki zaczęły się zastanawiać którędy do Dzikiej Puszczy... Oczywiście, tak to nie wyglądało, ale mama nie musi znać szczegółów! Poza tym, przecież nie skłamała, nie? Co najwyżej ominęła pewne fakty... Nie mogąc przy tym ukryć nieco nerwowego trzepania ogonem. Najwyraźniej nie była jeszcze tak dobra w ukrywaniu emocji. Ojcu wychodziło to zdecydowanie lepiej.
Tym bardziej, że już po chwili wtuliła się szyją w złotołuską.
– Nie musisz się tak martwić, mamo. Naprawdę! – mruknęła, wciąż wtulona. Zakładając, że była Uzdrowicielka nie odsunęła jej od siebie, chcąc sprawdzić, jaki demon opętał jej córkę.

Licznik słów: 359
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Niestabilny || dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Twardy jak diament || stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Regeneracja || raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden

~refka od Hienki~
~Estrel do lewego rogu ma przywiązane złote pióro feniksa.~
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »
A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
//Nyaaah. Nie mogąc znaleźć na mapie Błękitnej Skały, uznam że jest nią Skała...
  Hm? Ucieka? Więc była zwykłym pisklakiem? Pachniała Plagą, więc może i nie do końca? Nie znała za dobrze tamtejszych smoków, ale na Skałach Pokoju nie wywarli na niej za dobrego wrażenia, może poza jednym... Jednak ta tu nic nie zrobiła Estrel. Ba, córka nawet posmutniała na jej odlot. W ogóle odleciała, jakby się bała. Ale może to też jakieś wezwanie wsparcia? W końcu można zawsze powiedzieć, że Perła nęka ich młode, czy coś...
  Ugh, zostaw ten temat i zajmij się pisklęciem, jak powinnaś. Pomartwisz się tym, kiedy faktycznie ktoś jeszcze się to zjawi. Estrel wpierw wyjaśniła kim jest ta nieznajoma i krótko określiła co takiego robiły, potem przeszła do meritum. Czy by trafiła? No, była obecnie na południe od Puszczy i dość wyraźnie ją minęła... Może jednak nie powinna puszczać jej samej w takim razie? No, jeszcze nie teraz. Za jakiś czas może, ale teraz pokazała że nie jest jeszcze gotowa. Mogłaby sobie poradzić sama, pytając się obcą o pomoc, ale to według niej obecnie zbyt ryzykowne...
  Potem... wtuliła się. Ot, zwyczajnie. Miło, nawet bardzo, tym bardziej że nie widziała ku temu okazji. Poczuła rosnącą niechęć Fio, ale szybko się od tego odcięła, słuchając co ma do powiedzenia podopieczna. "Nie musisz się martwić". Oj taaak, jeszcze czego... Chociaż czekaj. Faktycznie nikt jej do tego nie przymusza. Martwi się, bo sama chce się martwić. W obecnej sytuacji uważa to za zdrowe wyjście... Ale poczekaj! A to pod drzewem? Też się martwiłaś – nawet bardziej! – a wtedy nie miałaś na to uzasadnienia. Może teraz jest podobnie, ale ubrałaś to w dość ładny płaszczyk wymówek? "Martwię się, bo obecnie życie córki jest zagrożone! Każdy by tak robił!". Otóż nie. Nie wiesz kogo i jak zaatakuje Cień, nie wiesz czy będzie to akurat ona, nie wiesz czy nie capnie jej w twoim leżu przy tobie, gdzieś w obozie lub nawet podczas nauk. Czas i miejsce to zupełna losowość, a smoki zazwyczaj były wysoko postawione, jednak nie musi to być regułą. Dalej uważasz, że masz jakiś powód ku tem...
  Dobra, trzeba nakierować Estrelna Puszczę.
   – Minęłaś ją i obeszłaś – zaczęła dość spokojnie. – Chodź, pójdziemy na granicę. Tam pokażę Ci drogę, zapamiętasz ją i już nigdy się nie zgubisz, kiedy znowu będziesz chciała odwiedzić ojca. I pokażesz to też Ibrisowi, kiedy będzie chciał. Zgoda?

Licznik słów: 395
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Dymomówczyni
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 456
Rejestracja: 10 gru 2019, 20:55
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 80
Rasa: skrajny
Opiekun: Wieczna Perła* i Strażnik Gwiazd
Mistrz: Kres Pragnień*

Post autor: Dymomówczyni »
A: S: 2| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Śl,A,Skr,Kż,Prs: 1| MO: 2 | MA: 3
Atuty: Wytrwały, Niestabilny, Twardy jak diament, Regeneracja
Ona? Zgubiła się? Pff, wcale... Ech, no dobra. Chyba jednak nie ma sensu zaprzeczać. Tak, zgubiła się... Ale mama nie wyglądała na zagniewaną! Ani na to, ani na spotkanie z Thear... Czyli koniec końców wszystko jest dobrze...?
Choć z drugiej strony – teraz jeszcze ciężej będzie ją przekonać, że nie potrzeba jej żadnego Gołębia Stróżującego. Czyżby Adira chciała jej rzucić wojnę?
Nieee... Nie, ona po prostu wykonywała swoje obowiązki. Lepiej mieć przeciw sobie jednego kompana, niż całą dwójkę!
Trel oderwała się od mamy i z uśmiechem rzuciła;
– Dobra! Ale naprawdę myślę, że nie potrzebuję Gołębi Stróżujących. Na pewno nie, gdy już trafię do Puszczy. – Nie, nie mogła całkowicie dać za wygraną!
Swoje słowa rzuciła stanowczo, a potem ruszyła w ślad za mamą. Jeśli idzie o pokazanie drogi – nie, nie zamierzała się sprzeciwiać. To przecież jest coś, co na pewno się jej przyda...

zt ~

Licznik słów: 147
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Niestabilny || dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Twardy jak diament || stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Regeneracja || raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden

~refka od Hienki~
~Estrel do lewego rogu ma przywiązane złote pióro feniksa.~
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej