OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Skinęła pyskiem na odpowiedź o imię nie zbyt spodziewając się, że kontynuować będzie. Jednak zaciekawiła się rodzinnym sprawunkiem i słuchała do końca. Między zadaniami znalazła odpowiedź i na swoje wcześniejsze pytanie choć nie zadane na głos. A więc jednak dobrze mogła kojarzyć Pacyfikację, że ma coś wspólnego z nią. A sądząc po tym co mówił to to była chyba jej ciocia...Ciekawym było też słyszeć jaką moc miało mienie dziadka. Nie myślała, że ze swoim przywódctwem i trzęsienie ziemi zdołał sobie podporządkować. Cóż, Trzęsienie Ziemi musiało się skądś wsiąść.– Najwyraźniej. – Zaśmiała się z nim po opowieści, by zaraz przejść do drugiej opowieści jak i tematu.
Ciekawiło ją czy to te same spotkanie na którym zdarzyło jej się być, powatpiła jednak słysząc nijaki opis sytuacji. Chociaż jest też fakt, że mało już z tego pamięta, ale główne wydarzenia jej nie umknęły. Nie no. Pewnie to którejś ze wcześniejszych. Uśmiechnęła się lekko rozbawiona słysząc się. Spróbowała nieco pochamować swój odruch udając poważną minę, ale to chyba nie działało. No bo jak? Ona myślała, że to coś poważnego, a tu dwa samce "walczyły" o samicę. Rozbawienie jednak zależało jak docierali do końca opowiastki.
– Jednak kojarzę Urzare co by była o niej mowa. Nie jestem jednak pewna, ale może się nadal jej "czepiać". Ale ja myślę, że właśnie od twojego ojca przeszła do ciebie ta niechęć. Chociaż nie wiem, ja go w sumie znam w podobny sposób. Bo co by nie było najdłużej co z nim siedziałam to było kiedy miał mnie uczyć. Co mu w sumie nie poszło najlepiej... Szybko zdecydował, że odpuszcza i poszedł. Na ceremonię również przychodził prawie zawsze spóźniony. – Mówiła spokojnie, choć już nie była pewna czy miała zamiar odciągnąć kuzyna od złej opinii czy go w niej utwierdzić. No ale mówi jak go zapamiętała no a właśnie na to się zgadzali. – Ale on jest chyba tym typem co częściej pokazuję złą stronę siebie. Bo jak się z nim posiedzi to jest nawet fajny. – Nie. Zdecydowanie coś tu pomieszała. I chyba jest możliwe, że jej lubienie Tezy nie ma wyjaśnienia.
//Sorki bardzo, ale na jakiś czas (na tydzień gdzieś) to może być mój ostatni odpis. Wypadło mi coś. :<


















