Grota za wodospadem

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Niespecjalnie był przekonany, że faktycznie chciałaby rozmawiać z nim o czymkolwiek. Prędzej by uwierzył, że go tu zajedzie na śmierć. Tak bardzo wydawała się nakręcona. Eh, to by był dopiero kurhan, co? Poprzednicy zabici przez Mrok, a on wykończony przez niewyżytą plagijkę. Nie ma co, idealne zwieńczenie jego krótkiej kariery.
Z miłym zaskoczeniem przyjął pieszczotę na gardle. Do tej pory atakowały je tylko małe kotki, więc nie miał za bardzo porównania, jednak z pewnością Mimir zauważyła, że samiec się nieco uśmiechał. Najwidoczniej miał łaskotki, o co niezbyt trudno gdy całe ciało porasta tylko i wyłącznie sierść. Czasem zastanawiał się czy te łuskowce czują cokolwiek, co nie byłoby wycelowane w nich z zamiarem przelania krwi. Wydawało się to wręcz niemożliwe...
Dziwnie się poczuł gdy w akompaniamencie dotyku jej łap pojawiły się też palce skrzydła. Zapominał o własnych, praktycznie ich nie używał. Potrząsnął lekko pyskiem kiedy poczochrana grzywa zdawała mu się przeszkadzać przez nagłe naelektryzowanie jej. Zadarł brodę do dołu by przyjrzeć się Mimir. Leżąc tak pod nim była, jakby nie spojrzeć, bezbronna. Mogła dalej zgrywać zadziorę, jednak koniec końców była od niego uzależniona. Ciekawe zjawisko. Jak jeden naturalny akt potrafił zmienić postrzeganie innej osoby.
Nie mam pojęcia, nie próbowałem wcześniej tak robić – przyznał całkowicie szczerze, choć pewnie wielu na jego miejscu wymyślałoby niestworzone historie o swoich podbojach. – Hm, taak? – przekrzywił kufę do boku, eksponując bliznę którą tak rzekomo lubiła. Zgiął palec, chowając w dłoni pazur, i jeden knykieć wsunął do środka jej wilgotnego skarbu. Niezbyt głęboko, zasadniczo tylko pocierał o ścianki wejścia. Rety, nie miał pojęcia, że smoczyca może być aż tak... mokra. Przełknął w ciszy gorycz stresu, że zrobi coś nie tak. Nie powinien się przejmować. Nawet jak niechcący jej zrobi krzywdę, ona pewnie tylko bardziej się nakręci. Mała wariatka...
Jednocześnie poczuł, jak i jego ciało ulega zmianom. Nagłe stwardnienie między tylnymi łapami zdecydowanie go wybiło z pantałyku. Przestał poruszać palcem, który do tej pory robił powolne, okrężne ruchy stosunkowo przybierające na prędkości. Kusiło by tam spojrzeć, jednak się powstrzymał. Na pewno nie wyglądałoby to z jego strony najlepiej. Musiał pozostać w nadziei, że nawet jeżeli Mimir zauważy to ze swojej perspektywy, to prezentował się dobrze. Oby. Musiał jakoś odwrócić jej uwagę.
Chyba nie mam jeszcze tyle samokontroli – przyznał z przekąsem, spoglądając w jej ślepia. Poruszył palcami tylnych łap, co spowodowało ciche szuranie po skalnej powierzchni. Starał się, ale, cholera, to było ciężkie. – Wybaczysz mi ten jeden raz, gdy po prostu, bezpardonowo, cię zerżnę? – dziwnie brzmiały te wulgarne słowa wypowiedziane jego wiecznie spokojnym głosem. Prawda jednak była taka, że od jakiegoś czasu chodził po ścianach i potrzebował spuścić pary. I nie tylko ją.

Licznik słów: 441
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Interesujące jak ich myśli były w tym momencie podobne, bo przez łeb Bandyckiej też przemknęła myśl, że nawet jeśli Aqen postanowiłby z jakichś powodów zagryźć ją tu i teraz, jakaż piękna byłaby to śmierć. Smoczyca napawała się jego widokiem, mając błyszczące, rozmaślone spojrzenie, jakby całkiem straciła rozum. Jej oddech przyspieszył, a ruchy stały się bardziej chaotyczne, mocniejsze jakby smoczyca traciła nad sobą panowanie. Ten szum w uszach, to ciepło rozchodzące się po całym ciele, jego zapach i cichy głos... Mimir nie ukrywała niczego, nawet nie próbowała zachowywać pozorów jakichkolwiek manier, można było czytać w niej jak w książce.

W pewnym momencie, gdy samiec zajął się jej dolną połową ciała, dostrzegła w jego ruchach pewien...opór? Jakby bał się, że coś jej zrobi. Podnosząc łapę do jego pyska, pogłaskała dół i bok jego szczęki w czułym geście.
Hej, nie denerwuj się tak. Nie odgryzę ci łba jeśli mnie... – przygryzła na moment dolną szczękę, przymykając na moment ślepia, gdy dotknął ją w najbardziej czułym punkcie. –...draśniesz. Nie musisz niczego się obawiać. – wyszeptała zaskakująco miękkim głosem, którego jeszcze u niej nie słyszał. Którego nikt nigdy wcześniej przed nim nie słyszał. Czuła Mimir? – Idzie ci świetnie, A-qen. – jej głos zadrżał, a razem z nim cała jej postać.

Kiedy zadał jej pytanie, smoczyca uśmiechała się i liznęła go po lewej stronie pyska, tam gdzie miał bliznę, pieszcząc to miejsce, jednocześnie uważając, żeby nie zrobić mu krzywdy. Nic nie powiedziała. Tylko naparła na niego przednimi łapami, wysuwając się spod niego i stawiając na wszystkich, czterech łapach. Ustawiła się tyłem do niego, spoglądając przez ramię żółtym okiem.
Tak jak ustalaliśmy na równinach. Jakby nie było jutra, kochany. – powiedziała, uśmiechając się drapieżnie i błyskając białymi kłami. Złożyła czerwone łuski prawie na płasko, więc futro powinno uchronić Trzask przez możliwymi kontuzjami. Niespokojne ruchy ogona, błysk w oku i szybki oddech zdradzały, że Mir była gotowa na więcej. – Nie potrzebujesz tutaj samokontroli. – dodała, nachylając się lekko i odsłaniając w całości. Mógł sobie do woli oglądać jaki miał na nią wpływ.

Licznik słów: 338
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
Żuchwa mu drgnęła gdy wpierw poczuł łapę smoczycy, a później usłyszał jej zadziwiająco spokojny ton. Zupełnie jak nie ona. Musi jej częściej dotykać, bo wtedy robiła się jakaś łagodniejsza w obyciu. Rzecz jasna zdążył już bardzo polubić jej zadziorność, jednak wszystkiego w życiu trzeba było spróbować.
Nie chcę cię drasnąć – zapewnił. – Przynajmniej nie tam. Jeszcze wpadniesz mi w rehabilitację, i nie będę cię mógł dotykać zbyt długo. – Wymruczał i przysunął wargi do jej nozdrzy, by między nimi złożyć lekki pocałunek.
Zastrzygł ciemnymi uszami gdy wypowiedziała jego imię. Wręcz je wyjęczała. Oh, na wszystkich bogów. Mrowienie zaczęło się nasilać, a i on nie miał pojęcia czy zaraz nie eksploduje, zanim w ogóle się w nią właduje. Słodki Kam... uh, nie, lepiej nie myśleć nawet tego imienia. Bóg by był zniesmaczony równie co samica pod nim, która z pewnością gardzi tutejszym panteonem.
Cofnął się widząc, że samica nagle wstaje. Wpierw nie zrozumiał do końca o co chodzi, bo do tej pory miał okazję się zbliżyć tylko raz i to właśnie w takiej pozycji jak przed chwilą. Ha, okazuje się, że sporo musi się jeszcze nauczyć. Oblizał pysk widząc jednak, że najwidoczniej miała wtedy na myśli to, co powiedziała. Nawet te słowa przytoczyła. Przywdział na mordę półuśmiech. No tak, wszystko było jasne.
Sterczał tak, częściowo rozkraczony, i naprawdę nie miał już sił się powstrzymywać. Przesunął mokrymi palcami przedniej łapy po skale, chrobocząc o nią szponami. Wpatrywał się w fiołkowy zad jak zaczarowany, a podniecenie rosło.
No i ostatecznie tę wojnę z samym sobą przegrał. Warknął gardłowo, i niczym wygłodniałe zwierzę odbił się od podłoża. Wylądował przodami na zadzie plagijki, nawet nie przejmując się jej kolcami. Jak się zrani – trudno. Bywało gorzej. Łapami objął jej pachwiny i przyciągnął ją gwałtownie bliżej siebie, ocierając się o nie swoją męskością. Był twardy, cholernie, i nawet nie zamierzał tego ukrywać. Podreptał tylnymi łapami bliżej zadu partnerki, nadal się nieco na niej wiercąc. Musiał znaleźć dogodną pozycję nie tylko dla siebie, ale i jej. No dobra, było trochę wysoko, ale on latał przy szczytach gór, więc Bandytka nie powinna być problemem. Pochylił szyję, by otrzeć się jej nasadą o czerwony grzbiet samicy, a potem płynnym ruchem bioder po prostu się w nią wbił, od razu zagnieżdżając się w pełni. Wydał z siebie głośne warknięcie ulgi, gdy poczuł ciasnotę i tę przyjemną wilgoć. Chwilę mu zajęło by się przyzwyczaić do nowego terytorium, ale już po dwóch uderzeniach serca zaczął rytmicznie się w niej poruszać, wykonując mocne pchnięcia.

Licznik słów: 413
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Z głowy Bandyckiej wyfrunęły wszelkie racjonalne myśli, a smoczyca zachłannie zagłębiła się i poddała bezwstydnej przyjemności. Kiedy poczuła na swoim grzbiecie miękkie futro i ciepło Aqena, rozłożyła skrzydła, by podeprzeć się nimi dla bardziej stabilnej pozycji. Duży był z niego samiec, na pewno sobie poradzi z utrzymaniem równowagi. Zamruczała pod nim słodko i zadrżała, zarówno z przyjemności jak i z niecierpliwego oczekiwania. Cały jej świat, wszystkie problemy życia codziennego, zostały zredukowane do prostych bodźców i kilku elementów: przyjemności, obecności Trzasku Płomieni oraz półmroku panującego w grocie. Uwielbiała tę prostotę i wolność podążania za swoim instynktem. Tak powinno wyglądać życie na co dzień, nieskrępowane zasadami, sojuszami i stadnymi normami.

Bandycka nie mówiła już nic, ale po jej ruchach, dźwiękach jakie z siebie wydawała i jej czarnych szponach zgrzytających po skale, przywódca Ognia mógł łatwo zgadnąć, że idzie mu świetnie. Smoczyca łatwo zgrała się z jego tempem, dopasowując się do rytmu. W pewnym momencie zaczęła po prostu bezwstydnie pojękiwać. Dobrze, że byli w okolicy sami, a szum wodospadu skutecznie powstrzymywał dźwięki z wnętrza groty. Z drugiej strony jednak, Bandycka nie miałaby nic przeciwko gdyby ktoś na nich wpadł. Z chęcią pochwaliłaby się kunsztem partnera, a także tym że należy on wyłącznie do niej i odwrotnie. Niech patrzą, zazdroszczą i zgrzytają zębami skrępowani swoimi zasadami.

Licznik słów: 212
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
On nie wiedział jakby zareagował na publikę, ale z pewnością wolał się nie przekonywać. Aqen całkowicie zapomniał o umyśle i skupił się wyłącznie na ciele. Ocierał się w środku o Mimir, nieustannie poruszając biodrami w atawistycznym geście dominacji. Nie był najlepszy w te klocki, nadal miał za sobą zaledwie pojedyncze zbliżenie, jednak starał się jak mógł. Byle nie wyjść na niewyżyte zwierzę tylko... że niezbyt mu to wychodziło. Słyszał jak dźwięki podobne do plaskania wody, albo ocierania się o korę drzewa, powstają podczas jego ruchów. Były szybkie, intensywne, więc naprawdę był wygłodniały. Zrobił nagle coś niespodziewanego. Wysunął się z niej, ciężko dysząc. Chciał coś przetestować. Czuł jak drży jego ciało, ale potrzebował chwili by uniknąć zbyt wczesnego uniesienia. Podrażniał ją mokrym członkiem pod ogonem, kręcąc przy tym niezbyt równe kółka. Droczył się z nią, i trochę sam ze sobą. Po kilku chwilach wojownik znowu pochylił się, dociskając się biodrami do swojej samicy. Podebrał ją bardziej pod siebie i wbił się w nią ponownie, i to cały. Jęknął przy tym z zadowolenia. Wrócił do wręcz posuwania jej brodą pocierając po jej kark, który od czasu do czasu skubnął. Cały akt trwał jeszcze trochę, i sam nawet nie wiedział ile. Może to było kilka minut, może kilka godzin, albo i dni. Czas zdawał się dla niego płynąć inaczej. Ostatecznie Aqen padł ofiarą własnych żądzy i zalał Bandytkę ciepłym, życiodajnym płynem. Rzęził przy tym, czuł dreszcze u siebie, jak i u niej. Przez jakiś czas ślęczał na jej zadzie, nadal w niej zanurzony. Wykonał kilka ostatnich pchnięć, powarkując przy tym. Jakby z każdym uderzeniem bioder mówił stopniowo: Jesteś. Do. Diaska. Moja. Ostatecznie jednak był zbyt zmęczony, aby kontynuować zabawy. Wysunął się z niej i opadł na bok tuż przy niej. Łapy drżały mu od skurczu, który nastąpił po gwałtownym rozluźnieniu. Eksponował jeszcze wilgotną zawartość podbrzusza, aż przekręcił się na brzuch.
Nie mam wprawy – sapnął z niezbyt zadowolonym pomrukiem, i przymrużył ślepia. Zerknął kątem jednego z nich na Mimir. – Wszystko dobrze? – upewnił się, nie mogąc jednak zwalczyć swojej natury opiekuńczości. Może przed chwilą ją brał "jakby jutra miało nie być", ale poza tym aktem nie chciał, by spotkało ją coś złego. Postawił ucho na sztorc, wyczekując odpowiedzi i jakiejś reakcji.

Licznik słów: 370
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Im bardziej nakręcał się Aqen, tym bardziej nakręcała się i Bandycka. Czuła jak powoli i jemu puszczają hamulce, co tylko dodatkowo mile łechtało jej ego. Czuła się dumna, że mógł przy niej wyzwolić swoją bardziej dziką i dominującą naturę. Gdy przestał na moment, warknęła i zaczęła się wiercić, wręcz domagając się kontynuacji. Gdyby zostawił ją w takim stanie, chyba urwałaby mu łeb na miejscu, od razu, w nosie mając sojusz Ognia i Plagi. Absolutnie uwielbiała to jak się z nią droczył, jak powarkiwał i skubał ją za kark, nie miałaby nic przeciwko temu, żeby złapał ją zębami do krwi, żeby oznaczył ją jako swoją w każdy możliwy sposób. W pewnym momencie przyjemność i otaczające ją ciepło niemal ją ogłuszyły. Zakręciło jej się w głowie jakby uniosła się w powietrzu, a przed ślepiami pojawiły się gwiazdy. Chwilę potem poczuła ja Aqen zsuwa się i kładzie obok.

Sama klapnęła płasko na brzuch, dysząc lekko i czekając aż przestanie wirować jej w głowie. Czuła się świetnie, jak po porządnym mordobiciu lub treningu, tak cudownie zmęczona.
Poczekaj chwilę, chcę zatrzymać to uczucie w pamięci. – powiedziała cicho, przymykając ślepia. Pokrótkiej chwili, kiedy oddech się jej wyrównał, a podłoże przestało wirować, otworzyła żółte ślepia i zamrugała nimi, ponosząc się całkiem żwawo. – Nie wstawaj. – powiedziała tylko, odchodząc do leżącego niedaleko zawiniątka. Wyjęła z niego dwa marmurowe miseczki, oraz sporą garść suszu z bzu. Maddarą uniosła oba przedmioty, chociaż zaklęła, kiedy nie skupiła się wystarczająco i mała, pomarańczowa błyskawica przeskoczyła od naczyń do jej łapy. Podeszła pod wodospad, napełniła oba naczynia wodą, a następnie przeniosła obok leżącego samca. Również maddarą zagotowała wodę i wyczarowała im małe, magiczne światełko które dawało miękkie, żółte światło. Skruszyła susz i wrzuciła do naczyń z gorącą wodą. W czasie gdy napar się naciągał, wojowniczka położyła się obok Aqena, nieco wyżej od niego, żeby móc nakryć go fioletowym skrzydłem. Podrapała go za uchem, a potem liznęła po pysku czule.
Nie czułam się nigdy lepiej, Aqen. – powiedziała. Nawet jej głos odrobinę zmiękł. Czyto była jej tajemnica? Czy Bandycka była wredna, bo była wiecznie napalona? Tylko tyle wystarczyło, żeby zamienić ją w cywilizowanego smoka? – Nie masz wprawy? Nie rozśmieszaj mnie, było wspaniale. – dodała, bawiąc się jego kędzierzawą grzywą. – A ty jak się czujesz? Nic nie naciągnąłeś? Nie pociąłeś się o moje łuski? – zapytała, spoglądając na niego z lekkim uśmiechem. Wyglądało na to, że gdyby Trzask poprosił ją teraz o gwiazdkę z nieba, wyszłaby z groty i przyniosła mu księżyc.

Licznik słów: 413
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
Widząc, że i ona się zmęczyła to mimowolnie się uśmiechnął. Oznaczało to dobrze wykonaną robotę, chyba. Nie myślał na ten moment zupełnie czy to zbliżenie zaowocuje w coś więcej. Zapomniał o czymś takim jak pisklęta czy jaja, z których się wykluwają. Wszystkie które miał w grocie obumarły, i najwidoczniej to siebie obwiniał o to. Niby Agnar przeżył, albo raz, jednak pozostałej dwójce się nie udało. Nie chciał, by Bandytka musiała oglądać jak pierwowyklute pisklę umiera na jej łapach. Była może twarda, ale ten widok bolał. Nawet jego.
Mmm? – wydukał, kiedy coś tam mówiła o wstawaniu. Jeszcze nie doszedł do siebie i sapał jak po sporej przebieżce, a klatka piersiowa mu skakała jak tętno Strażnika gdy widział drzewa. Słyszał jakieś kroki, ale w obecnej chwili bardziej brzmiały jak dudnienie stada turów.
Unoszący się dość intensywny zapach bzu drażnił jego czuły nos, ale też sprowadził go na ziemię. Odpoczął chwilę, i choć dalej był zmęczony jak diabli, to przynajmniej nie rzęził i nie wyglądał jak ofiara zawału. Głaskanie go po grzywie było na tyle przyjemne, że nie chciał się do niej odwracać przodem. Przynajmniej jeszcze.
Najwyżej jak mam tam jakieś otarcia, to uzdrowicielka je obejrzy – mruknął nieco rozbawiony. Wolał nie zdradzać, że tą uzdrowicielką była jego poprzednia partnerka, bo pewnie nie zobaczyłby kolejnego wschodu słońca. Nie czuł jednak, aby to było potrzebne.
W końcu się jednak przekręcił tak, że ich pyski skierowane były ku sobie. Dalej leżał na boku, dalej był pod jej skrzydłem, jednak mógł spojrzeć jej w oczy. Przednia łapa samca głaskała bark samicy, a on na nią patrzał spod przymrużonych ślepi.
To pewnie niezbyt dobry moment, ale chciałbym dopełnić tej naszej małej obietnicy wynikającej z mojego warunku, pamiętasz? – próbował jej przypomnieć co wtedy jej szeptał na ucho kiedy się rozchodzili. Nie wiedział jak to powiedzieć, jak ubrać w słowa, ale ostatecznie uderzył prosto z mostu. Zwykle starał się być bezpośredni. – Nie licząc dzisiejszego razu, zrobiłem to do tej pory tylko jeden raz. Nazywa się Zgubną Słodyczą i była moją partnerką przez ponad dziesięć księżyców. Resztę historii znasz. – Urwał na moment, pazurkiem podrażniając delikatną skórę między łuskami samicy, jakby chcąc odwrócić jej uwagę od następnej bomby jaką zamierzał na nią zrzucić. – Jednak ponad dwadzieścia księżyców temu... – urwał, i zmarszczył czoło gdy zorientował się jaki jest już stary. – Była pewna smoczyca. Udaliśmy się na wyprawę na północ od terenów Ognia. Znaleźliśmy jakąś obłąkaną, utytłaną błotem smoczycę. Była zdruzgotana utratą kochanka, ale wystarczyło być dla niej miłym i była niczym przylepa. Uznała moją towarzyszkę za rywalkę i próbowała ją zabić, więc wspólnie ją uśmierciliśmy. Tylko że tamta samica, która wtedy ze mną tam była, na sam koniec sama wyznała mi... głębsze uczucia. – Chrząknął znacząco. – ... no i była z Plagi. A raczej jest, z tego co mi wiadomo. – Zaprzestał głaskania, bo nie był pewien czego się po niej spodziewać. Szybko jednak kontynuował opowieść nim ta doszła do krzywdzących ją wniosków. – Do niczego między nami nie doszło, bo nigdy potem się nie widzieliśmy. Gdy ją odprowadziłem na wasze tereny, bo była osłabiona po całym dniu biegania po bagnach i lesie, przyszedł ją odebrać jej ojciec. Z tym że Rakta szczuła mnie jego iluzorycznymi, wściekłymi obrazami jak byłem pisklakiem, więęęc... wziąłem go za jakiegoś potwora, koszmar. – Próbował wytłumaczyć. – Prawie go wtedy zabiłem. Gdyby nie prośby tej smoczycy, pewnie bym to zrobił. Ostatecznie uznałem, że nie chcę być jak Rakta więc odleciałem. Po tamtej sytuacji nie widziałem się z nią ani razu, choć liczyłem, że uda nam się to wyjaśnić. Bo widzisz... – uśmiechnął się głupio. – Zacząłem mówić dopiero w wieku dwudziestu dwóch księżyców. To długa i nudna historia. W każdym razie przez to nie udało mi się jej wyjaśnić dlaczego tak zareagowałem na widok jej ojca. Co prawda wasz przywódca o wszystkim wie i nie wini mnie, bo widział w tym winę szczującej mnie od wyklucia Rakty, niemniej... nie miałem okazji jej przeprosić, ani jej ojca. – Skrzywił się przy tym. Poruszył palcami nerwowo, gdy łapa mu zastygła w chwilowym paraliżu. – Pomyślałem, że powinnaś wiedzieć, skoro dzielicie stado. – Dodał, wyjaśniając dlaczego jej to mówi.
Przyglądał się jej z uwagą, wyczekując jakiejś reakcji. Okrzyczy go? Pobije? Wyleci i ucieknie? Przyzwyczajony był już do tego typu reakcji, zwłaszcza ucieczki. Chyba samice przetrawiały swoje uczucia i problemy w nieco inny sposób.

Licznik słów: 724
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Bandycka także nie myślała o potencjalnych konsekwencjach ich spotkania. Będzie miała na to czas jak wróci na swoje tereny. Żółte ślepia patrzyły na niego ciepło, a na pysku wojowniczki był wymalowany błogi wyraz. Mierzwiła jego grzywę, masując lekko łapą jego głowę, dokładnie w centrum, między rogami. Drugą łapą zaś podparła swój łeb, słuchając tego co miał do powiedzenia. Jej gadanie nie było potrzebne, mogłaby spokojnie zadowolić się ciszą i spokojem tego miejsca, po prostu leżąc i przytulając się do Aqena do samego rana. Słowa były trudne, skomplikowane i wprowadzały zamęt. Ale obiecała mu to, więc zamierzała dotrzymać słowa. Dodatkowo chciała mu się odwdzięczyć za przyjemny wieczór. Widziała, że dał jej z sobie wszystko, nie kręcąc nosem na jej końskie zaloty, więc teraz ona była tu dla niego.
Pamiętam. – kiwnęła potakująco głową, słuchając jego opowieści. Jego poprzednie podboje nieszczególnie ją interesowały. Liczyło się dla niej to co było tu i teraz, to że leżała z nim i mogła go czochrać do woli. Wizerunek Trzasku w jej oczach nie zmieniłby się, nawet gdyby przyznał się do potajemnych schadzek z Prorokiem i bałamucenia go na wspólnych terenach. To była przeszłość i tam powinna pozostać. Nie zbyła go jednak, ani nie machnęła łapą, słuchając jego krótkiej opowieści o Zgubnej Słodyczy. Nie wnikała, ani nie pytała o szczegóły co, gdzie i dlaczego. Najwyraźniej w pewnym momencie Trzask przestał być z nią szczęśliwy, a u niej znalazł coś, czego u swojej pierwszej partnerki znaleźć nie mógł. To jej wystarczyło za wyjaśnienie.

Już miała otwierać pysk, kiedy okazało się, że jest jeszcze ktoś. Bandycka przekręciła lekko łeb, słuchając dalszej części opowieści. Skrzywiła się lekko, na wspomnienie smoczycy, którą musieli zabić. – Ugh. Obcy. – mruknęła tylko. Nadal spoglądała na niego łagodnie, nawet, kiedy powiedział że inna smoczyca z Plagi wyznała mu miłość. Podniosła lekko brwi do góry. – Wiesz, nie planowałam cię już dzisiaj bić, ale jak tego oczekujesz, to możemy tak zacząć drugą rundę. – powiedziała, szczypiąc go łapą u podstawy szyi i dmuchając na niego ciepłym powietrzem i nie przerywając mu dalej. Jej ślepia zwężyły się lekko na wieść o tym, że Rakta używała iluzji kogoś z własnego stada do straszenia syna. Mało wiedziała o ciotce Rakcie, po za tym że była świetną, ale surową wojowniczką. Nie podejrzewała jednak, że aż tak surową. Twarde wychowanie piskląt to jedno, dawanie im traumy to już inna bajka. Uciekła na moment wzrokiem, drapiąc się po podbródku i myśląc o kogo mogło chodzić. To musiał być ktoś kogo Rakta nie cierpiała i ktoś kto miał pisklęta. Dziadka skreśliła od razu, zresztą on już wtedy spał. Khardah nie posiadał piskląt, Luthien także, z Illunem łączyły ją dobre relacje, nie mogło też chodzić o Calada. Pozostawał jedyny samiec z potomstwem – Burdig i to nawet by się zgadzało. Wiedziała o tym, że Rakta nie znosiła piastuna, podobnie jak jej matka. Sama Bandycka tej nienawiści już nie podzielała, ba wręcz darzyła sympatycznego opiekuna swoim zaufaniem. Burdig był ekscentryczny, ale w życiu nie wyrządziłby krzywdy nikomu z Plagi.
Ten ojciec,czy to był drobny samiec o żółtym futrze i krwistoczerwonej grzywie? Ma kolczyk w nosie i sporo kolczyków w uszach. A jego córka wygląda jak niewyrośnięty, 12-księżycowy pisklak o różowej grzywie i podobnym, różowym futrze. Ma sztuczną łapę z drewna i metalu? – zapytała, spoglądając na niego i wracając do masowania jego łba. – To Burdig, nasz piastun i Ha'ara nasza uzdrowicielka. Oboje nadal żyją i mają się dobrze. – dodała. – Ha'arka pomieszkuje u mnie w grocie, widzimy się często. Jeśli chcesz, mogę porozmawiać z nią i z jej ojcem, umówić wam spotkanie na wspólnych terenach. Jeśli powiesz im to samo co teraz mnie, myślę że się dogadacie. Burdig to rozsądny samiec, Ha'ara także nie jest głupia. Nie będą chować urazy, jak powiesz im co się stało. – dodała, liżąc go lekko po pysku i smyrając końcówką nosa o jego nos. – To wszystko? Żadnych wyznań więcej? – uniosła brew w surowym wyrazie,a potem podrapała się łapą po policzku.

Przed tobą miałam jednego samca. To Basior Lancetowaty, uzdrowiciel Ziemi. Spotkałam się z nim jak wracałam z areny Viliara z tyłkiem poparzonym przez kobolda. Uleczył mnie, a potem sobie pogawędziliśmy miło. Wpadł mi w oko, bo niby uzdrowiciel, ale bary miał takie, że ja nie wiem jak on łazi po tych lasach na terenach Ziemi, jak się mieści pomiędzy drzewami. Pogonił mnie, bo byłam wtedy jeszcze młoda, nie do końca wiedziałam co chciałam. – wydęła pysk w niezadowolonym grymasie. Jej duma bolała do dziś. – Okazało się, że jest on w bliskiej komitywie z Ha'arą, po prostu chędożyli się kiedy mieli na to ochotę, bez większych zobowiązań. Raz pojedynkowali się na arenie i oboje zemdleli, a ja ich wtedy znalazłam i Ha'ara zaproponowała, żebyśmy... – spojrzała na niego niepewnie. Czuła, że Aqen jest monogamistą, więc zastanawiała się czy jej zaraz stąd nie zwieje. – ...się trochę rozerwali. Wiedziała, że Basior mi się podobał. Więc poszliśmy i się rozerwaliśmy, we trójkę. – dokończyła nie wdrażając się w zbędne szczegóły. – To jest oczywiście rozdział zamknięty, tak jak się umawialiśmy. – dodała dla pewności, obserwując go czujnie. Miała nadzieję, że nie zdruzgotała tym swojego wizerunku w jego oczach. Czy to był ten moment, kiedy Aqen wychodził z groty oburzony jej barbarzyństwem?

Licznik słów: 869
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
Uniósł lewą brew.
Sugerowanie, że dałbym się tak łatwo... – mruknął i uniósł lekko kąciki pyska na tę zaczepkę z jej strony.
Ostatecznie wpatrywał się w nią gdy ta analizowała jego historię oraz słowa. Spodziewał się, że próbowała zwyczajnie przypisać fakty do konkretnych osób. Pogrom wspomniał o niezbyt imponującej liczebności Plagi, więc pewnie kandydatów do tej historii za dużo nie było. Nie miał pewności czy Burdig dalej żyje – bo już wtedy był całkiem wiekowy – jednak w tych stronach czasem długo dało się utrzymać przy życiu.
Pokiwał lekko głową gdy zaczęła ich opisywać, bo dodać dwa do dwóch trudno nie było gdy znało się własne stado. Wszelkie zaczepki i pieszczoty ze strony Bandytki niestety ignorował, albo raczej nie zareagował na nie w żaden sposób. Był niczym skała, i jedynie jego złote ślepia w których malował się wymowny smutek zdradzały jego prawdziwe odczucia. Dalej miał żal w sercu, do wielu wydarzeń i osób.
Nie chciałbym, abyś się musiała w moim imieniu kłopotać – powiedział i uśmiechnął się niemrawo. – Poza tym, skoro Ha'ara mnie unikała tyle księżyców, może to znak, że nie chce mieć ze mną do czynienia, a ja chciałbym uszanować jej niewypowiedziane życzenie. – Napomknął, bo jakoś nie wydawało mu się niecelowe z jej strony, że nie próbowała się z nim kontaktować. Nawet już zapomniał o tym, że uzdrowicielka nie miała pojęcia o głosie Aqena. O tym co się w jego życiu działo. Musiał nadal być w jej oczach i pamięci tym zaszczutym młodzikiem, który nie potrafił powstrzymać targających nim emocji wywołanych traumą. O której też zresztą nie wiedziała.
Poza tym, co jeżeli będzie myślała inaczej niż ty zakładasz i jeszcze się przeze mnie pokłócicie? – zasugerował smutno. – Wolałbym nie być powodem do podziału w waszym stadzie, zwłaszcza jak się dogadywałyście do tej pory. – Doskonale wiedział jak integralną częścią Plagi była ich jedność i spójność. Coś, co próbował osiągnąć w Ogniu, jednak przez butnego brata było to trudniejsze niż by przypuszczał.


Później przyszła inna rewelacja przez którą omal naprawdę nie dostał tego zawału. Pysk samca zdradzał co najwyżej zaskoczenie tym wszystkim. Basiora zdaje się znał głównie z widzenia (ten go leczył raz, ale Aqen tego nie pamiętał bo był tamtego czasu nieprzytomny). Nie miał o nim żadnej opinii. Zresztą mało obchodziły go charaktery czy aparycja byłych kochanków Mimir, zwyczajnie wolał by sobie wszystko wyłożyli, nie zaczynali bez unikania przeszłości.
Tylko nie spodziewał się takiej bomby.
Lewe ucho samca drgnęło. Trzy smoki. Akt cielesny. Trzy. Smoki. Co? Zamrugał. Faktycznie był skrajnym monogamistą, wszystko przez wzory jakie widział w swoim stadzie. Sztorm i Duch, Inny i Przebłysk, Poszept i Rakta (nawet po jej śmierci). Rzecz jasna dopuszczał istnienie poligamii, ale, cholera, nie w taki sposób. Posiłek, który zjadł dwa cykle temu chyba mu się przewrócił w żołądku – takie miał wrażenie. Nie chciał jednak sprawić Mimir przykrości czy zawodu, bo w końcu sam postawił taki warunek i musiał być przygotowany na dziwne rewelacje. Przygryzł dolną wargę by przełknąć tę mentalną gorycz.
Ostatecznie tego nie skomentował. Kiwnął niedbale pyskiem na znak, że przyjął to do wiadomości i nie chciał tego rozgrzebywać. Ani słyszeć o tym nigdy w życiu.
Trzy smoki...
Pokręcił lekko głową by się ocucić i spojrzał znów bardziej obecnym wzrokiem na plagijkę. Zasadniczo była jedna kwestia która mu się urodziła przez te nowe informacje.
Więc pomieszkujecie razem... – zaczął niepewnie, spoglądając na nią z ukosa. O ile w normalnych okolicznościach byłoby to zignorowane i w ogóle nie wzięte pod dyskusję, jednak po poznaniu faktów i jej ostatniej przygody nie był pewien czy nie wychodzi na głupka myśląc, że mu to nie powinno przeszkadzać. Rzecz jasna nie miał najmniejszego prawa jej niczego zabronić i niczego takiego nie sugerował, jednak zwyczajnie był ciekaw jak się to ma do tej dziwnej relacji jaka się odbyła kilka księżyców temu. Dalej nie strawił tego. Trójka smoków. Z trudem powstrzymywał obrzydzenie pojawiające się na jego pysku. Nie względem uczestników ale samej idei.

Licznik słów: 653
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Bandycka zaszeleściła czerwoną grzywą, obserwując uważnie reakcję Aqena, nadal nie przestając się bawić jego grzywą. Podejrzewała, że może to być dla niego dużo. Związki monogamiczne nie były specjalnie popularne wśród smoków, które bardzie praktykowały albo przygodne spotkania albo monogamię po grobową deskę lub do momentu kiery partner nie kopnie w kalendarz. Miała ochotę brzydko się zaśmiać, widząc jak sztywnieje i milknie, a z jego pyska znikają emocje. A to oznaczało, że próbuje ukryć obrzydzenie, strach lub skrajne oburzenie.
Mów do mnie Aqen. – powiedziała, unosząc się nieco wyżej. – Nie przeżuwaj swoich emocji jak starej kości i tak je widzę. – powiedziała cicho, ale nie agresywnie. Sięgnęła łapą do naczynia z naparem i upiła z niego łyk, czując jak ciepło z płynu przyjemnie rozchodzi się po jej ciele. Ułożyła się wygodniej, tak żeby mogła spoglądać na samca z góry.

Aqen był jednym z niewielu smoków, których nie chciałaby urazić. Dlatego trzymała swój jadowity jęzor za zębami, chociaż miała ochotę mu przygadać, że sam zaczął temat. W taki sposób ciekawość zabiła żbika – jeśli nie był gotowy na usłyszenie dziwnych rzeczy, to po co w ogóle o nie pytał? Normalnie Bandycka nie miała czasu ani ochoty na przekonywanie do siebie smoków, mogły zaakceptować co im mówiła lub spadać na drzewo, z którego przyszły. W przypadku Aqena było jednak inaczej. Wojowniczka skupiła się swoje pokłady żelaznej woli i naparstek cierpliwości jaki w sobie miała, żeby podejść co sprawy łagodniej.
Tak. – odpowiedziała spokojnie. – Ha'ara... – przekrzywiła na moment głowę, by podrapać się za zakręconym rogiem. – ...jest mi bliska, ale nie w romantycznym świetle. Nauczyła mnie rzecz lub dwie o życiu i smoczych związkach, ale nasze podejścia są odmienne. Ona nie ma nic przeciwko temu, żeby się dzielić partnerem z kimś innym. Ja tego spróbowałam i to nie mój kawałek dzika. – wyjaśniła. Była szczera i opowiadała wszystko tak, jak było. Nie oczekiwała, że po kilku zdaniach wyrzuci swoje uprzedzenia i wychowanie do kosza, ale miała nadzieję, że chociaż z nią porozmawia. Czuła, że to był jeden z tych tematów, których nie powinna załatwić machnięciem łapy, jeśli chciała by Aqen został z nią dłużej. – Nie wątpię, że masz jakąś opinię na ten temat. Do tej pory byłeś ze mną szczery. Nie widzę powodu, dla którego w temacie cielesności miałoby być inaczej. – znów wróciła do gładzenia jego rudej grzywy. – Nie jestem ze szkła, mój światopogląd także. – dodała.

Na razie temat napaści i Burdiga zostawiła na drugim planie. Będzie jeszcze czas aby do niego wrócić, a widać było że i nie sprawia on przesadnej przyjemności Trzaskowi. Wolała najpierw wyjaśnić sprawy między nimi, a dopiero potem zajmować się kłopotami z innymi smokami.

Licznik słów: 444
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
Był przygotowany na naprawdę wiele, ale też istniały rzeczy o których by w życiu nie pomyślał. To była właśnie jedna z nich. Do głowy by mu nie wpadł pomysł na obcowanie z więcej niż jednym smokiem, i to innej płci. Jasne, wiedział o różnych preferencjach, chociażby taka Grabieżca miała partnerkę, ale dwa na raz wydawały mu się niezłym bagnem i namieszaniem w głowie.
Mówię – zapewnił, bo zdawała mu się zarzucać co innego. – Ale ciężko to przetrawić. To wszystko. – Wyjaśnił, bo może potrzebował nieco więcej czasu by uporządkować myśli na tej konkretnej półce.

Wyjaśnienie na temat jej relacji z Ha'arą przyjął zadziwiająco dobrze. Tak samo jak to, że tamto było tylko próbą sprawdzenia smaku, i nie przypadło jej do gustu. Chwilę zastanawiał się, miarkował myśli, wlepiając wzrok w swoje łapy. Pazurami naprzemiennie poruszał i tylko to – oraz jego miarowy oddech – sygnalizowały że nie zmienił się jeszcze w posąg.
Po prostu nie przynoś mi nikogo do spółkowania – powiedział w końcu, nie chcąc roztrząsać jej przeszłości. Nie znali się wtedy, a on nie miał prawa jej w żadnym stopniu oceniać. – A jeżeli będziesz chciała czegoś więcej, lub kogoś innego, po prostu mnie poinformuj. Nie będę trzymał cię u swojego boku na siłę. – Zapewnił, bo zdecydowanie wolał dostać odrzucenie w pysk i być znowu singlem, niż być wodzony za nos i oszukiwany. Odkrycie prawdy by wtedy było zdecydowanie bardziej ciężkie do przełknięcia.

Licznik słów: 238
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Bandycka przyglądała się Trzaskowi jak zaciekawiony ptak. Okrągłe, żółte ślepia, lekko nastroszona grzywa i przekrzywiona głowa. Nadal wydawał się być zmieszany i obrzydzony tą rewelacją, więc wojowniczka jedynie liznęła go po nosie, kiedy zapewnił ją, że jeszcze przetwarza trójkątną informację.
Rozumiem. – kiwnęła głową, przytakująco. Przytuliła się do samca i wróciła do zabawy jego grzywą, milknąc i dając mu czas.
To uczciwy układ, który przyjmuję. – powiedziała. Chociaż była dominującym typem, nie zamierzała narzucać lub zmuszać swojego partnera do czegoś, czego robić nie chciał. – Zresztą, to byłoby okropnie męczące. – mruknęła. – Jeśli mi się znudzisz, dowiesz się o tym pierwszy i tego samego oczekuję od ciebie. – dodała, chuchnęła ciepłym powietrzem na jego łapy, żeby nie zmarzł i zamilkła na moment ponownie. – A ty Aqen masz jakieś fantazje, które chciałbyś spełnić? Coś, czego zawsze chciałeś spróbować ale się bałeś, albo obawiałeś się co smoki powiedzą? – zapytała, wiedziona ciekawością.

Przekręciła się na grzbiet, podkurczając wszystkie cztery łapy i spoglądając na sufit jaskini.
Nie gniewaj się na mnie, że jestem czasami odrobinę pokręcona. – powiedziała cicho. – Nie miałam w swoim życiu zbyt wielu cnych przykładów. Moi rodzice mieli toksyczny związek, który wyniszczał ich oboje, a mimo wszystko nie chcieli go przerwać. Dlatego jak za bardzo zacznę fikać łapami, to po prostu daj mi po pysku, żebym się uspokoiła. – dodała z lekkim wahaniem, jakby chciała dodać co jeszcze, ale ostatecznie zrezygnowała. Mir nie lubiła rozmawiać o swoich strachach. Nie lubiła rozmawiać o obawach, bo przecież nikt nie powinien wiedzieć, że jakiekolwiek ma. Była wszak Mimir Ostrą. To ona cięła innych, uderzając w ich słabości.

Licznik słów: 270
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
Dziwnie się czuł gdy samica sprzedawała mu tyle czułości, po tym jak widziała na otwartej dłoni jakie ma odczucia względem tych rewelacji. Mimir naprawdę niezbyt przejmowała się otaczającym ją światem. To chyba dobrze, że była w miarę skostniała. Zorza była zbyt rozemocjonowana, a on jako stoik niezbyt umiał do tego przywyknąć.
Zastrzygł uchem na słowo "znudzisz", jednak go nie skomentował. Brzmiało trywialnie i dość dosadnie, ale pewnie niezbyt myślała o tym – po prostu mówiła co myślała. Oby nie traktowała ich relacji tak lekko, jak to pokazywała. Wolałby być traktowany poważniej, niż tymczasowa zabawka czy rozrywka.
Niezbyt – przyznał lakonicznie, marszcząc przy tym nos. – Ponad połowę dotychczasowego życia się nie odzywałem, trudno było w tym czasie wyrobić sobie jakieś grzeszne fantazje. – Przyznał, uśmiechając się niemrawo. – Więc chyba powiem coś banalnego: ty jesteś moją fantazją. – Przekrzywił głowę.

Obserwował ją gdy udawała przewróconego żółwia. Ach. No tak. Ciekawe czy jego relacja z Zorza wpłynie bardzo na Agnara? Wolałby nie, ale mimo wszystko on i Zgubna nie kłócili się otwarcie. Zwyczajnie nie pasowali do siebie, a to raczej różnica. Ich syn był już prawie dorosły, więc nie powinien go traktować jak kruche jajko.
Ożesz – syknął, gdy zauważył jak promienie słońca przebijają się przez welon wodospadu. Dźwignął się na łapy. – Dziś wyruszam ze stadem za granicę, powinienem być już przy rzece Ognia. Muszę się pospieszyć. Zobaczymy się niedługo? – upewnił się, a kiedy uzyskał potwierdzenie (lub nie), wybiegł pędem z groty, zapominając zupełnie o upływie czasu. /zt

Licznik słów: 251
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Minęło trochę czasu odkąd Bandycka wróciła w okolice groty ukrytej za wodospadem. Tym razem także miała konkretny cel. Umówiła się wcześniej na spotkanie z Aqenem, dając mu znać że chciałaby coś omówić. W rzeczywistości po prostu chciała, żeby poznał swoich potomków, a one mogły poznać jego i oczywiście nie mogła sobie odmówić zobaczenia jego wyrazu pyska, kiedy zastanie gromadkę piskląt. Smoczyca wyprawiła się więc w umówione miejsce. Zajęło jej to sporo czasu, bo klutki jeszcze nie radziły sobie za dobrze w terenie, a noszenie ich w skórzanym worze było z księżyca na księżyc coraz trudniejsze. Wylądowała na granicy terenów wspólnych i zarządziła wspólny spacer w kierunku Zimnego Jeziora.

Gdy dotarli na miejsce, smoczyca zatrzymała się wskazując na rozciągające się przed nimi jezioro i znajdujący się kawałek dalej wodospad.
... a tak wygląda i pachnie jezioro oraz tereny podmokłe. – kontynuowała opowieść, odpowiadając na każde zadane jej po drodze pytanie. – Teraz jesteśmy na terenach wspólnych, co oznacza że możemy tutaj spotkać smoki z innych stad. Dlatego pozostajemy w zasięgu wzroku, żeby się nie zgubić. Odpoczniemy tutaj chwilę, a potem ruszymy dalej. – dodała, siadając zadkiem nad brzegiem wody i obserwując czujnie swoje pociechy, gotowa zareagować w razie czego.

Licznik słów: 199
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
Po ostatniej burzliwej dyskusji i 'przygodzie' Aqen nie miał za bardzo możliwości spotkać się z partnerką. Oczywiście na spotkanie się zgodził, choć nie bez niepokoju. Enigmatyczny powód spotkania nie brzmiał zbyt dobrze. Wyleciał nieco wcześniej z groty, udając się w miejsce w którym przypieczętowali swoją relację kilka księżyców temu. A czuł jakby to było wczoraj. Forkor leciał z nim, uczepiony grzywy na jego karku.
Wojownik wylądował nieco głębiej w terenie, a nie na miejscu. Resztę drogi przeszedł pieszo, by się rozciągnąć. Pomyślał, że może udobrucha Mimir jakimiś pieszczotami. Kotołaka gdzieś odeśle, by ten nie musiał na to patrzeć.
I jakiś był zdziwiony na widok jaki zastał. Nici z ich schadzki i wizji w głowie wciąż młodego samca, bo plagijka nie przyszła tutaj sama. Wokół niej brykały trzy małe kształty. Dwa ciemne i jeden jasny. Zamrugał i stanął jak wryty. Z tej odległości trudno było Mimir dostrzec jego minę, która na pewno mu zrzedła. Nawet Forkor się ocknął z drzemki, zainteresowany uczuciami jakie właśnie rządziły Trzaskiem.
Nie chciał wyjść na głupka, więc ruszył znów przed siebie. Stanął bliżej partnerki, trącając ją nosem w bok szyi, a jeżeli ta nie odegnała go jakimś sykiem, to nawet złożył tam krótki pocałunek. Badał jej nastrój, może nadal była wściekła? Kątem oka, ukradkiem, zerknął na jej ciało. Zrosło się wszystko chyba całkiem nieźle.
Cześć – przywitał się skonsternowany, a potem musiał podbródek zetknąć z szyją by widzieć szkraby u jej łap. – Czy to...? – nie dokończył, nie musiał przecież.
O ile z dwójką nie był taki pewien, tak biało-czerwona samica aż zanadto przypominała mu Raktę. To nie przypadek. I czy ona miała dwie pary oczu? Zamarł w bezruchu, wpatrując się w Kage intensywnie. Nawet po śmierci biologiczna matka postanowiła go prześladować, sadowiąc się swoją krwią i wyglądem w jego latorośli.

Licznik słów: 297
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Gadzi Szał.
Dawna postać
T'naris Zadziorny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 176
Rejestracja: 17 lis 2019, 0:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 32
Rasa: Górski
Opiekun: Bandito
Mistrz: Bandycka Groźba

Post autor: Gadzi Szał. »
A: S: 2| W: 4| Z: 4| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1 | A,O: 2
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Twardy jak diament
Młody wyściubiał co rusz nos z torby, w której przebywał, żeby z przerażeniem, ciekawością i ekscytacją jednocześnie obserwować widoki z góry. Wiercił się przy tym niesamowicie, ponieważ to była dla niego zupełna nowość. W tym dniu zapaliła się w nim ogromna chęć do latania, jednak doskonale wiedział, że jego skrzydła są jeszcze za małe do takiego wyczynu
– Ughm... mogiłyby rosnonć szybciej
Wymamrotał do siebie a z drugiej strony, to czy oni nie byli już trochę za duzi żeby ich mame nosiła? Takie wiercenie pewnie jej nie ułatwiało sprawy, chociaż gdyby go upominała to starałby się ograniczyć ruchy. Jak tylko wylądowali to wyskoczył najszybciej jak się dało z torby, machając swoimi skrzydłami
– Ja chse już latać! Kedy moje pióra będą duże aby mnjie unieś mamo...!
Jego podniesiony ton wynikał głównie z ekscytacji, dreptał też niespokojnie w miejscu. W końcu jednak posadził zadek na ziemi, mieszcząc się przy ogonie mamy i zastanawiając się, czy zacząć się nim bawić aby ją trochę podenerwować. No co? Ona go nie chce samego puścić z jaskini to się jej należy! I wtedy te plany, zaatakowania jej ogona, kiedy zjawił się jakiś obcy smok. Teneris nastroszył swój niewielki, czarny grzebień i patrzył podejrzliwie na obcego smoka. Rozumiał tyle, że jest to ich ojciec. Ale mama mówiła, że smoki spoza Plagi nie są godne zaufania więc... no po prostu nie. Obcy smok i tyle.

Licznik słów: 228
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A.:Atuty:...
AI Ostry wzrok – dodatkowa kość przy szukaniu kamieni szlachetnych
AII Adrenalina – dodatkowa kość na akcje fizyczne – w przypadku niepowodzenia; rana ciężka.
AIII Twardy jak diament – na stałe -1 ST do rzutów na wytrzymałość
AIV ### – ***A .:. .:. .:. .:.
#26A69A mowa #5DDED1 mentalki
x
AKK – Natulis (demon)
AS:1 l W: 2 l Z: 1 l M: 3 l P: 1l A: 1
ASkr,B: 1 l MA,MO: 1
Czas Końca
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 295
Rejestracja: 22 lis 2020, 23:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 15
Rasa: górski x powietrzny
Opiekun: Bandycka Groźba
Mistrz: Bandycka Groźba

Post autor: Czas Końca »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,W,MO,MA,MP,Skr,Śl,Prs: 1| Pł,A,O: 2
Atuty: Pełny brzuch; Adrenalina; Wiecznie młody;
Kage była zainteresowana podróżą i prawdopodobnie po raz pierwszy nie stawiała oporu ani nie odstawiała harców i wyścigów, gdy matka pakowała ją z rodzeństwem do torby. Przyzwyczaiła się już do tej formy transportu, chociaż jej nie lubiła, gdyż znalezienie wygodnej pozycji graniczyło z cudem zwłaszcza gdy miała liczne towarzystwo. Mogła jednak tylko parskać ze zniecierpliwieniem dopóki nie dorośnie.
Po wylądowaniu biegała z noskiem przy ziemi, zadartym kolczastym ogonkiem i badała otoczenie, przesuwając po nim pełnym ekscytacji spojrzeniem. Zamarła, gdy na scenie pojawił się obcy smok i syknęła głośno, w swojej opinii groźnie. Intruz! Czy to jeden z tych, na których robi się wrr wrr? Wbiła pazurki w ziemię i rozłożyła lekko skrzydełka, wyobrażając sobie, iż tak wygląda pozycja do ataku, do którego jednak nigdy nie doszło. Wyprostowała się w zdumieniu, gdy smok jak gdyby nigdy nic podszedł do jej matki i potraktował ją dosyć czule... W tym momencie gdzieś w jej małym łebku zaświeciła się lampka, a pewne elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce.
To Ty jesssteśś ten nasz ojciec – nie było to pytanie, tylko stwierdzenie, na dodatek dosyć niegramatyczne, ale Kage nie dostrzegła swojego błędu. Zmrużyła dwie pary ślepi i machnęła ogonkiem, porzucając wrogą podstawę, chociaż wciąż była ostrożna i pełna rezerwy. Zwłaszcza, iż samiec wpatrywał się w nią niczym w ducha, ewentualnie wściekłego wilka z pianą na pysku.
Tak, mam wiele oczek, ale nie martw sssię, tata, widzę normalnie – mruknęła powoli, automatycznie zakładając iż reakcja Trzasku spowodowana była jej dziwnym wyglądem. Kage nigdy nie uważała się za gorszą ani dziwniejszą, a wręcz za lepszą, dlatego wyprostowała się dumnie. Słowo "tata" było dla niej obce i równie dobrze mogło oznaczać wszystko inne, bowiem wypowiedziane z jej strony słowo ów było całkiem neutralne, pozbawione jakiegokolwiek pozytywnego lub negatywnego ładunku. Nie wiedziała jak powinna się zachować i traktować tego osobnika. Nie należał do Plagi, więc nie mogła mu mówić o zbyt wielu rzeczach.

Licznik słów: 315
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Avatar autorstwa Spaczonego Źródła.

1. Pełny brzuch – pożywienia wymaganego do sytości. Leczona dostaje bonus już od min. ilości ziół

2. Wiecznie młoda – brak kary +2 ST po ukończeniu 100 księżyca. Smok pozostaje płodny.
3. Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

Ochrona niewinnych – jednorazowo na polowaniu/wyprawie/misji: wszystkie drapieżniki atakujące smoka natychmiast odpuszczają i odchodzą; odesłanych drapieżników nie można zaatakować.

Arashi – leszy
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
B, MA, MO, Skr: 1
Spojrzenie Widma
Dawna postać
Vicjra Nieodgadniona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 288
Rejestracja: 20 lis 2020, 16:05
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 58
Rasa: Pustynny Górski
Partner: Niepotrzebny

Post autor: Spojrzenie Widma »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,O,A,W,MO,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MA: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Mistyk; Poświęcenie
Białooka nie była specjalną wielbicielką podróżowania w torbie, ale nie narzekała. Po prostu wystawiła łeb na zewnątrz i obserwowała przesuwające się pod nimi krajobrazy. Z jakiegoś powodu świadomość, że wisi nie wiadomo jak wysoko nad ziemią, i że wystarczyłoby, aby matka puściła worek, by Vicjra spadła na pewną śmierć, nie budziła w niej lęku. Wręcz przeciwnie, bliskość niebezpieczeństwa wywoływała w niej ekscytację i przed całą drogę uśmiechała się szeroko, co rzadko jej się zdarzało.
Sapnęła z niechęcią, gdy w końcu lot dobiegł końca i nadszedł czas na dalszą wędrówkę pieszo. Co prawda, nowe otoczenie wyglądało ciekawie i z zainteresowaniem rozglądała się dookoła, ale gdzieś w środku czuła żal, że już nie wisi w powietrzu wysoko nad ziemią. No cóż, pewnie kiedy będą wracać znowu będzie mogła popatrzeć na świat z góry i wyobrazić sobie, co by było, gdyby spadła.
Vicjra usiadła, gdy dotarli nad jezioro i wciągnęła powietrze w białe nozdrza, zapamiętując nowe zapachy. Perspektywa spotkania smoków z innych stad brzmiała interesująco, chociaż pamiętając, co matka im o nich opowiadała, nie paliła się do poznawania tych niegodnych zaufania jaszczurek. Rozglądała się więc czujnie dookoła, czy ktoś się nie zbliża, gotowa ostrzec rodzinę w razie potrzeby.
Kiedy więc usłyszała kroki, a potem dostrzegła obcego, otworzyła pysk, by podnieść alarm, ale szybko go zamknęła, rozpoznając smoka, mimo, że widziała go pierwszy raz w życiu. Widziała już kiedyś te charakterystyczne paski, w dniu, kiedy matka pokazywała im stworzony maddarą obraz ich taty. Wiedziała już, z kim ma do czynienia.
Nawet nie drgnęła, gdy futrzasty samiec podszedł do ich matki, jedynie śledziła go nieruchomym spojrzeniem pustych oczu. Nie powiedziała też nic, żeby go w jakiś sposób powitać. Nim zacznie z nim gadać, musi sobie wyrobić opinię na jego temat. Zresztą był z Ognia, nie z Plagi. Może i mieli z nim sojusz, ale to nie znaczy, że należy mu ufać.

Licznik słów: 306
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

» OSTRY WZROK «
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)

» CHYTRY PRZECIWNIK «
raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika – Ostatnie użycie – 28.06.21

» MISTYK «
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

» POŚWIĘCENIE «
raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej


FULLBODY | DRZEWO GENEALOGICZNE | GŁOS | RYK VICJRY | MOTYW


gray
] white
]
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Jeszcze trochę. Jak uderzeniem skrzydła rozbijesz kawał lodu gruby na pazur, wtedy będziesz gotowy żeby się unieść. – odpowiedziała synowi, jednocześnie obserwując córki. Gdy pojawił się Aqen, podeszła do niego i liznęła go w bok pyska. Smoczyca była zadowolona, bo jej klutki prezentowały się dobrze i były zdrowe, wiec miała się czym pochwalić. – Tak. – odparła dumnie, pusząc czerwoną grzywę. – Samczyk z grzebieniem to T'naris, nasz syn. Czarnołuska nazywa się Vicjra, a ten biały, kolczasty jeż to Kage. – przedstawiła pisklęta po kolei, po czym się do nich zwróciła. – Hajda, bandycka kompanio! To jest wasz tata, z krwi i kości, żadna maddarowa ułuda. A ten kocurek tutaj to Forkor, też całkiem realny. Proszę podejść i użyć nosów, smoki Ognia pachną jak tata. – dodała. – U T'narisa i Vicjry musiało wybić genami Khagara, ich pradziadka, bo on jest czarny jak smoła. Kage bardziej wdała się w Raktę, chociaż rogi ona i Vic mają po mamusi i babuni Eurith. Chyba rogi wygięte do przodu to cecha u samic z mojej krwi, bo podobno prababka Dzika też takie miała... – smoczyca paplała cała dumna z siebie, przez dłuższą chwilę nawet nie dostrzegając, że Aqen prawie dostał zawału na widok jednej z córek. Dopiero kiedy w końcu oderwała żółte ślepia od swoich pociech i spojrzała na partnera. Zmarszczyła lekko brwi w zaniepokojonym wyrazie pyska. – Aqen? – zapytała, trącając go lekko skrzydłem w bark. Na tyle mocno żeby poczuł, ale na tyle słabo, żeby nie strącić mu Forkora z grzbietu. – Aż tak cię zatkało? Nie mów, że się nie spodziewałeś. Nie po...– zachichotała lekko. – Naszym miłym spotkaniu. – dodała rozbawiona.

Licznik słów: 273
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
Nie był pewien co go bardziej dziwi. Miniaturowa, czterooka Rakta, czy fakt, że jego pisklęta traktowały go niemalże jak wroga. Wiele złego słyszał o wychowaniu Plagi, ale po zapewnieniach Pogromu nie spodziewał się spotkać z czymś takim. W życiu nie nastawiałby piskląt w Ogniu źle na ich matkę, skądkolwiek by ona nie była. Tak samo nie pomyślałby by mówić tym w Pladze jakim potworem była ich babka. I nawet jeżeli Aqen się bardzo rozczarował tym wszystkim, lub zwyczajnie było mu piekielnie przykro i miał ochotę uronić kilka łez na samą myśl, że nawet potomstwo go traktuje w ten sposób, nie zrobił tego. Rzadko było po nim coś widać. To nie dzieci były winne, czyż nie...? One tylko robiły to, co im powiedziano. "Dla ich dobra", zapewne.
Nie to mnie zdziwiło... Kage – usłyszał w międzyczasie imiona dzieci, więc mógł się do pisklęcia zwrócić bezpośrednio. – Jak twoja mama powiedziała, wyglądasz bardzo podobnie do mojej matki. – Ostatnie słowa przyszły mu z pieprzonym trudem. Rakta nie była mu matką i miał ochotę wypluć własne płuca ilekroć musiał tak mówić, ale pisklęta na tym etapie nie zrozumiałyby złożoności jego historii i tego dlaczego Spuścizna Krwi doprowadziła Aqena do skraju życia już na jego początku.
Przysiadł, a Forkor siedzący na jego plecach kipiał z wściekłości, co dawało Trzaskowi w kość. Kotołak nie lubił towarzystwo, i to było jedno, ale jego smok nie zasłużył na takie traktowanie, a już na pewno nie ze strony swojej rzekomej rodziny. Gdyby zwierzak był w stanie, zaciągnąłby go za kłaki z powrotem na tereny Ognia i kazał mu błagać Zgubną Słodycz o wybaczenie. Ona by mu czegoś takiego nie zrobiła. I nie uważał tak tylko dlatego, że po prostu przepadał za uzdrowicielką. Na pewno nie, mhm? Limonkowe ślepia kota świdrowały Bandycką, i raczej tylko ona mogła to zauważyć. Z wysokości piskląt na ziemi Forkor był po prostu zakopany w gęstej grzywie ich ojca.
To nie to jest... mhm, nie ważne – zmarszczył nos, nie chcąc podejmować tego tematu, przynajmniej nie teraz, a już na pewno nie przy potomstwie. Raczej tego w ogóle nie zrobi, nie widział sensu w waleniu głową o ścianę. Uczucie bycia bezwartościowym towarzyszyło mu całe życie, zwyczajnie nie spodziewał się tak poczuć ze strony Mimir. Może dlatego nie miał pojęcia co miał w ogóle mówić do piskląt. Bo po co, skoro ewidentnie nie chciały jego obecności? Nigdy się przecież nie narzucał innym.
Jesteście już całkiem duzi... ile macie księżyców? Z pięć? – strzelił, patrząc po trójce szkrabów. – Mama pewnie mówiła wam już o dorosłości i naukach z nią związanych. Wiecie już kim chcecie być? Wojownikami? A może czarodziejami? – próbował nawiązać jakoś rozmowę i poznać swoją latorośl, mimo wszystko. Mimir coś mówiła o powąchaniu go, by zapoznały się z zapachem jego i Ognia, choć zastanawiał się dlaczego. To przecież nie tresowane wilki którym trzeba wpajać zapach który można lubić, a który nie, już od małego. A może Plaga jednak wychowywała dzieci tak, jak mówiły plotki? Na bezmyślne bestie? Heh.

Licznik słów: 498
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Czas Końca
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 295
Rejestracja: 22 lis 2020, 23:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 15
Rasa: górski x powietrzny
Opiekun: Bandycka Groźba
Mistrz: Bandycka Groźba

Post autor: Czas Końca »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,W,MO,MA,MP,Skr,Śl,Prs: 1| Pł,A,O: 2
Atuty: Pełny brzuch; Adrenalina; Wiecznie młody;
Miała wrażenie, że coś jest nie tak. Trzask był dziwnie sztywny, jakby wymagano od niego kruszenia szczękami kamieni zamiast wypluwania z siebie słów. Kage nie wiedziała o co chodzi i w czym jest problem (tudzież problemy), acz czuła, że nie wszystko jest takie jak być powinno, a to wzbudziło w niej jeszcze większą nieufność. Ojciec nie mówił im wszystkiego... Ale z drugiej strony dlaczego miałby to robić? Rządził stadem, ale innym stadem, które teraz było sojusznikami, ale czy za parę księżyców sytuacja się nie zmieni? Kto wie czy kiedyś ich stada nie będą w stanie wojny, córka spotka się w boju z ojcem? Prawdopodobnie po raz pierwszy w życiu Kage poczuła nimily uścisk i wprost ciężar spowodowany posiadaniem rodzica z innego stada.
Jej rodzeństwo się nie odzywało i Kage nie była tym zdziwiona. Mimo to postanowiła zrobić pierwszy krok i dokładnie o wąchać ojca, zapoznając się z zapachem sojuszu.
Aha. Czy to źle? Jaka ona była? – zadała najprawdopodobniej najgorsze pytanie jakie miała do wyboru, a jednocześnie nie miała o niczym pojęcia. Obserwowała badawczo ojca, tuptając powoli wokół niego i wracając na swoje miejsce przy rodzeństwu. Z tej pozycji nie dostrzegała zachowania kotołaka, acz sama wyczuwała napięcie wiszące w powietrzu i sama stała się przez to trochę niespokojna.
Cośśś koło tego. Ja chcę być wojowniczką jak mama – powiedziała z wahaniem, gdyż nie była pewna, czy to się zalicza do zakazanego "nie mówcie innym stadom zbyt wiele". Kage poczuła się zakłopotana i nerwowo przejechała pazurkami po glebie.
Kim byleśś zanim zossstałeśś przywódcą? – zapytała, by odwrócić uwagę ojca od swojej osoby i skierować temat na ten dotyczący Ognia, jego samego i jego pobratymcow. Nie mogła mówić nic o Pladze, ale mogła swobodnie wyciągać informacje o innych stadach.

Licznik słów: 290
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Avatar autorstwa Spaczonego Źródła.

1. Pełny brzuch – pożywienia wymaganego do sytości. Leczona dostaje bonus już od min. ilości ziół

2. Wiecznie młoda – brak kary +2 ST po ukończeniu 100 księżyca. Smok pozostaje płodny.
3. Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

Ochrona niewinnych – jednorazowo na polowaniu/wyprawie/misji: wszystkie drapieżniki atakujące smoka natychmiast odpuszczają i odchodzą; odesłanych drapieżników nie można zaatakować.

Arashi – leszy
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
B, MA, MO, Skr: 1
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej